Cóż, ja również nigdy jej samodzielnie nie wywołałem, to piekielnie trudne zadanie. Dobrze, że twórcy o tym wiedzieli, bo gdybyśmy jej później nie dostawali to byłby spory problem.

Przypominam sobie jak mój tato siedział przy kompie dobre parę godzin próbując wywołać tą mapę. Na szczęście okazało się, że łaskawi twórcy ulitowali się nad graczami. Trochę późno się zorientowaliśmy ale lepiej tak niż wcale

Nie umiem rospalić.

Po 15 minutach udało mi się *.* Gdy wywołam mapę Kozo mówi, że zna tylko trochę szczurskryptu i mówi jego część

Po 15 minutach? PO 15 MINUTACH!?
Jak? JAK!?
Ja nad tym z kilka godzin siedziałam, jak to pierwszy raz przed oczami miałam. Dalej pamiętam tę ochotę rzucenia laptopem, jak narrator po raz setny mówił "przepaliłeś mapę". To zdecydowanie najtrudniejsza minigierka w Skarbie Piratów (choć muszę przyznać, skakanie w wulkanie też jest niemało denerwujące).

Ale wracając do mapy: da się ją odczytać. Tylko trzeba dużo cierpliwości i kupy materaców na podłodze, żeby "przez przypadek" komputer nie miał niemiłego spotkania z podłogą... albo zainwestować w internet i zobaczyć, jak ktoś męczy się za nas, a potem dziarsko zerżnąć sposób No, można też poczekać, aż Kozoe sam się nad nami ulituje, ale hej, chyba wolimy dostać tę swoją "pochwałę" (a to już, czy zasłużoną, to zależy tylko i wyłącznie od nas).

Za tryliardowym razem się poddałem a potem okazało się że robinson pomoże i miałem ochotę wywalić kompa przez okno albo do kominka

Nie .
I jak tak się męczę i mam dość tego gadania "wypaliłeś dziurę w mapie" to wychodzę i klikam na Robinsona, to on mi daje mapę!

Najszybszym sposobem na mapę jest spalenie jej całej, wyjście i już Robinson Kozoe da tobie nową

Nie w speedrunach. Prostszą procedurą okazuje się klasyczne odczytanie.

Szybszą z punktu widzenia osoby nie wiedzącej jak to zrobić

No tak, oczywiście. Dla nowych graczy, którzy grają dla fabuły i nie chcą zaprzątać sobie głowy tutorialami ani żmudnymi eksperymentami, pomoc Robinsona jest jak najbardziej wskazana.