Tutaj uzgadniamy jakie będą tematy główne do danego numeru. Nieznany, zaproponował nam już do numeru pierwszego, który mi pasuje. A wy co o nim sądzicie? Jesteście za czy przeciw?

Jestem za, oczywiście.
Można będzie napisać coś nowego, o czym nikt nie wiedział wcześniej, bo opisywanie wydarzeń, które każdy może sobie po prostu wyszukać w ,,O stronie", albo dowiedzieć się z chatu mija się z celem.
Poza tym te zmiany znaczą baaardzo wiele dla forum i jego obecnego życia.

Myślę, że numer pierwszy pod jakimś ciekawym tytułem związanym ze zmianami na forum, mamy ustalony.
Teraz pytanie, kto go napisze. Myślę, że mógłbym się nim zająć, aczkolwiek mogła by to też zrobić Nika. Albo razem moglibyśmy nad nim pracować. Nika, co sądzisz?

Mogę spróbować, jednak nie wiem, czy mi wyjdzie. Możemy napisać razem, co by mi nie wyszło to ty byś napisał i na odwrót.

A może po prostu oboje napiszecie i wybierzecie lepszą wersję?

Też o tym myślałam. Zawsze można spróbować.

Zamieszczam moją wersję. Przyznam, że trochę ciężko się ją pisało, gdyż szybko wyczerpał mi się temat...

Rozkwit forum

Jak wszyscy dobrze wiemy ostatnio forum przeżyło prawdziwy rozkwit. Z ponurej, cichej, i nieprzyjemnej zimowej atmosfery zmieniło się na iście wiosenną. Wszystko to nastąpiło dosłownie z dnia na dzień. Był to dzień 7.05.2013. Zaczął się dosyć nietypowo – tak jak każdy. Userów było mało i nic się nie działo. Pomyśleć, że razem z nowym dniem tyle się zmieniło. Padł rekord obecności od ostatnich kilku miesięcy – 14 użytkowników. Później wpadli panowie z gazowni, Cesarz, Pan Potwór i wielu,wielu innych ciekawych gości. Ten dzień możemy uważać na wielki, gdyż forum obudziło się i zaczęło rozkwitać w najlepsze.
Wielką rozbudowę forum mogliśmy zauważyć już dawno. Powstawały nowe działy, ciekawe tematy i pojawiało się coraz więcej userów. Jak dobrze wiemy, możemy teraz wypowiadać się na temat innych gier AM. Oprócz tego, mogliśmy spróbować sił w forumowym konkursie Zone of Emperor Fiction. A już wkrótce będziemy mogli wziąć udział w potwornym Monster Show oraz ujrzeć Przejadę Zasłużonych.
To nie wszystko. Cieszymy się również tym, że na forum mamy coraz więcej nowych userów. Jest bowiem coraz więcej nowych nie spamerów. Oprócz tego, na forum powróciło kilka ciekawych osób. Nikt nie spodziewał się, że te osoby mogą powrócić.
Samą większą atrakcją okazało się Zone of Emperor Fiction. W konkursie wystartowała spora liczba uczestników. Zasady konkursu były proste, należało wykonywać zadania. Zadanie były przeróżne, zaczynając od wierszy, kończąc na szalonych rysunkach. Na sam koniec należało się zmierzyć z super questami. Jednak, na sam koniec forum zaatakował nie kto inny tylko Destructor. Siał zniszczenie na forum, lecz jak się później okazało Cesarz go pokonał. Równało się to z koniec konkursu i ogłoszeniu zwycięzców.
Możemy również lepiej przyjrzeć się Monster Show. Wiemy, że będziemy bawić się tam w różnych ciekawych konkurencjach, typu Milionerzy lub Kłamczuch. Razem z Show na forum pojawiło się wiele potworów. Przypominamy – start Monster Show już 28.06.2013!
Oprócz tych rzeczy startuje oczywiście oficjalna gazetka Forum Reksia. Mamy nadzieję, że wam się spodoba i zachęcamy do czytania jej.

Zamieszczamy jeszcze spis treści:

Więc i moja wersja, choć w trochę innej postaci.

Powrót w Wielkim Stylu
To był zwyczajny dzień, normalny i nudny jak każdy inny. Trzeba przyznać- Kretes ostatnio nie miał zbyt wielu gości. Pamiętał, kiedy ludzie przychodzili tuzinami. ,,To były okropne czasy” stwierdzał z pogardą.
Wkrótce jednak zbliżała się zima. Kretes bardzo długo na nią czekał, wiedział, że użyszkodnicy nie będą mieli sił dojść do jego nory.
Czasami jednak dochodzili samotni wędrowcy. Weszli, rozejrzeli się… Milczeli. Po co mówić, jeśli nikt nie słucha? Trzeba im przyznać- byli silni. Na tyle silni, by móc odwiedzać Kretesa parę razy w miesiącu. To było dużo.
Lecz zima- jak każda z pór roku- musiała się skończyć. Na to nie było już rady. Kretes powoli wyjrzał z nory. Stwierdził, że jest za zimno. Chciał jednak poczekać. Trochę się jednak stęsknił za niegdyś panującym gwarem. Odpoczynek jest dobry. Jednak jaką wartość miałby czas wolny bez czasu zajętego?
Nikt nie nadchodził.
Kretes postanowił, że wróci się jednak po szalik. Łatwo chorował.
Kiedy wrócił absolutnie nic się nie zmieniło. Kret powoli wsłuchiwał się w wiejący wiatr, poruszający delikatnie jego zielonym szalikiem.
Od mrozu zaparowały mu gogle. Z daleka jednak dojrzał płonący czerwony kolor nieustannie zbliżający się w jego kierunku.
,,A jednak ktoś idzie!”- wykrzyknął- ,,Molly, gotuj makaron!”
Cierpliwie wyczekiwali gościa. Niestety, nie przyszedł.
Przy wejściu leżało za to małe pudełko o dość nieładnym, zielonym kolorze. Krety powoli mu się przyglądały. Było trochę śliskie i klejące. Nieładnie pachniało.
Ogółem nie było nic, co by zachęcało do otwarcia. Ale Komandor nie należał o tych, co by się bali małych, zielonych pudełek. Otwierał je starannie.
I jakież było ich zdziwienie, gdy pudełko rozbłysło tak bardzo, że zaczęli się schodzić wszyscy. Starzy i nowi, ważni i mniej ważni, mili i niemili.
A Kretes znowu narzekał. Było mu jednak ciepło na duszy.
To był przełom. Nie należy tego mylić z początkiem, gdyż był on dopiero później.
Dokładnie 7 maja. Nie trzeba jednak tego pamiętać, to nie miałoby sensu.
Kretes powiesił to na honorowym miejscu. Dobrze zrobił.
Był to początek wiosennych porządków. Nikt nie lubi sprzątać, ale każdy lubi tego efekt.
Pierwsze co wyrzucił to stary rekord obecności. Był przytłaczający. Przypominał, że nigdy już nie będzie jak dawniej. A to bolało.
Przeprowadził remont. Nikt nie lubi jeśli kuchnia jest w piwnicy, natomiast piwnica w salonie. A Nora była już naprawdę za mała dla wszystkich gości.
Pozbył się także wagarujących modów, a tych, co zasłużyli- wynagrodził.
Swego czasu pojawił się też malarz. I Kretes porozwieszał całą swoją norę obrazami. A ich twórca stał się mile widzianym artystą.
Było to wszystko bardzo męczące i Kretes spał o wiele więcej niż zwykle, oczywiście zakładając, że na co dzień śpi 12 godzin.
I pewnego dnia wyszedł ON. Kretes go już prawie nie pamiętał, a już na pewno nie spodziewał się, że wróci.
Pan Potwór, bo oczywiście to o nim mowa, stwierdził, że należy przeprowadzić kolejny remont, czym Kret nie był wcale zachwycony.
I tak powstało Mr Monster’s Show. Pan Potwór strzegł tego pokoju jak własnego oka, na co Komandor prychał z pogardą. Miał jednak o wiele przyjemniejsze łóżko.
Pojawił się także Cesarz. Cesarz Fiction. A on pokazał wszystkim swój niezwykły Archipelag, a tego, który miał okazać się godny miał obdarować czymś bardzo niezwykłym.
Dizel, bo tak nazywał się Wielki Mędrzec, wznowił wielką przygodę i wszyscy wyruszyli dalej, czekając na to, co ma im do pokazania.
Nieznany odbudował już cztery razy zapadłą piwnicę. Sześć osób zostało wybranych i mieli robić to, co do nich należało, zachowując przy tym wszystkie aspekty tajemniczości.
I wszystko było spokojne, dopóki nie pojawili się oni, Mroczni Panowie z Gazowni. Byli jednak za słabi, stanowczo za słabi, aby móc w jakiś sposób zaszkodzić. Znikali tak szybko, jak się pojawiali.
Lecz pojawił się Destructor. Był on silniejszy i od Panów z Gazowni, i od Modów, a nawet i od Adminów.
Kretes siedział spokojnie pod łóżkiem, wolał się nie wychylać. Wtedy zrozumiał, że Panu Potworowi naprawdę ciężko się mieszkało akurat u niego.
Destructor nie był jednak silniejszy od Potworów. Nie był jednak słabszy. Byli na równi. Oczywiście, jeśli nie byli uwięzieni.
Uznał, że remontów było jednak za dużo, a że Nora jest zdecydowanie za duża. I wtedy wszystko się zawaliło, pozostawiając twarde odłamy.
Aż doszło do ostatecznego pojedynku. Cesarz Fiction vs Destruktor. Mówiła o tym wydarzeniu pewna Przepowiednia, jednak nie mi o niej teraz mówić. I okazało się kto był godny nagrody Cesarza i otrzymał on miano Wielkiego Wybrańca Cesarskiego.
Destructor został przemieniony w niskiej jakości krasnala ogrodowego, którego z łatwością możesz zobaczyć wybierając się na spacer do Nory.
I nastąpił spokój, błogi spokój, który trwa aż do teraz.
A Kretes narzeka i narzeka…

Hah, no to mnie rozwaliłaś, Nika .
Nawet nie pomyślałem, że można to w taki sposób zrobić. W sumie całą gazetkę można by było pisząc takim stylem - jak uważacie. Zapraszam do ankiety, i do wypowiadania się na ten temat.

Hm... Z tych dwóch bardziej jednak podoba mi się artykuł Kacpra. Z dwóch powodów - artykuły poboczne mogłyby być tak pisane, ale główny raczej powinien być pisany klasycznie, trzymać się formy artykułu, a nie opowiadania. Powinien być przede wszystkim rzeczowy, jak w typowej gazecie. Po drugie pamiętajcie, że piszemy tekst do gazetki o nieprzesadnie dużych gabarytach, nie trzeba dużo tekstu, by zapełnić stronę.