Dzień dobry, wita państwa Dariusz Ciszewski... to znaczy Szpakowski. Przyszedłem tutaj skomentować mecz piłki nożnej. Najpierw jednak opowiem coś o sobie.
Jestem niebieskim kretem, definitywnie za dużo oglądam meczów przy srebrnym mikrofonie. Przynajmniej tak powiedział mój lekarz, który samotnie biegł na bramkę, ale bramkarz Messi obronił i strzelił Lekarzom Lwów... Em... nie o tym miałem mówić... Urodziłem się 15 maja 1951 r. w Warszawie. Ukończyłem Liceum i Akademie Wychowania Fizycznego. Najpierw myślałem, że moim przeznaczeniem jest koszykówka, grałem w Legii, oj grałem. Potem zająłem się dziennikarstwem sportowym. Pracę w tym zawodzie rozpocząłem w szóstym roku panowania Gierka w Polskim Radiu, gdzie prowadziłem różnorakie programy. W radiu pracowałem do osiemdziesiątego drugiego. Później rozpocząłem pracę w Telewizji Polskiej zastępując zmarłego Jana Głośnawskiego. Specjalizuję się przede wszystkim w komentowaniu piłki nożnej. Komentuję głównie mecze reprezentacji Polski i Ligi Mistrzów. Zajmuję się również hokejem, wioślarstwem, kajakarstwem i kolarstwem. Umiem opowiedzieć o danym zawodniku wszystko! O jego żonie, dzieciach, jego porażkach (nie ważne czy miał którąkolwiek z tych rzeczy, ja i tak o tym mogę opowiedzieć). Znany jestem też z tego, że dobrze wymawiam nazwiska, podczas gdy reszta świata źle. Na sam początek pokażę wam jak komentuję mecz na przykładzie ostatniego meczu Polski z San Marino (0:10):
Spoiler:
Składy: San Marino: Aldo Simonkini (bramkarz)
Aleksander Dela Wale (obrońca, co strzelił samobójczego ostatnio) Aleks Dela Wale (obrońca, brat Aleksandra, niezwykle dobry) Dawid Simonkini (obrońca) Damian Wanuki (też obrońca)
Lorenz Buskarini (pomocnik) Eryk Kibelli (pomocnik) Manuel Buskarini (pomocnik)
Manuel Marani (napastnik) Mateo Kopini (napastnik) Andi Selfia (napastnik)
Polska: Artur Boruc (bramkarz)
Artur Jędrzejczyk (obrońca) Jakub Wawrzyniak (obrońca) Maciej Wilusz (obrońca)
Maciej Rybus (pomocnik) Filip Starzyński (pomocnik) Michał Żyro (pomocnik) Krzysztof Mączyński (pomocnik)
Robert Lewandowski (napastnik) Arkadiusz Milik (napastnik) Łukasz Teodorczyk (napastnik)
Spoiler:
(Minuty) 1: Dzień dobry, wita państwa Dariusz Szpakowski. Właśnie zaczął się mecz towarzyski między San Marino, a Polską na Narodowym. Przypomnę, że Polska ma to do siebie, że często gra z San Marino i że zawsze z nim wygrało. To będzie prawdziwy spektakl! 2: Teodorczyk. Podaje do Lewandowskiego. Bajeczna technika! Leć Robert, leeeeć! I... nie ma, dwadzieścia dwa centymetry nad bramką! Jak państwo pewno wiedzą, jakby trafił w bramkę, to by byłby gol. A tak to nie ma... 3: San Marino przy piłce. Selfia. Chodzi tam i z powrotem... Podaje do Baskuriniego. Ten zaś podaje do Aleksa Dela Wale. 4: Milik postanowił wybić się... Co on robi? Otóż zabrał piłkę San Marino! Biegnie na bramkę! Strzelił! Trafił... Ale przecież to nasza bramka... Tak więc widzieliśmy gola samobójczego... Kapitalnie... (0:1) 5: San Marino ponownie przy piłce. Simonkini podaje do bramkarza. Ten zaś wybija piłkę, trafia ona aż do Mariniego. Biegnie na bramkę... Czy będzie 0:2? Nie, Jezus Maria Boruc obronił! 6: Hmmm... Muszę przyznać, że San Marino ładnie podaje piłki. Tak się zastanawiam, czy to ich sposób na zwycięstwo. 7: Ciekawe, Buskarini podaje ciągle do Buskariniego. Muszę przyznać, że to jeden z najciekawszych meczów, jaki miałem okazję skomentować. 8: Doskonałe podanie do Kibelli. Biegnie na bramkę! Wilusz próbuję mu zabrać... Kibella go wykiwał! Biegnie, biegnie... I... Jezus Maria Boruc, broń! Sss... gol dla San Marino (0:2) 9: - 30: Nic ciekawego, po prostu podania między Lewandowskim a Teodorczykiem... Żadnych akcji pod bramkowych, San Marino czasem zabrało piłkę... 31: Żyro podaje do Lewandowskiego. Lewy na bramkę sam... 32: Nie ma gola! Poprzeczka! Szybka kontra San Marino. Marani się zatrzymuje. Podaje do Selfii. 33: Selfia sam na bramkarza. Boruc, broń! Nie obronił... (0:3) 34: Jak na razie Polska wygrywa inaczej. Pocieszmy się tym faktem. 35: Wilusz ma piłkę. Próbuje podać do Lewandowskiego, którego otaczają wszyscy napastnicy San Marino... Kopini odbija głową, piłka trafia do Wanukiego. 36: Wanuki sam na bramkę... Boruc, dasz radę! Nie dałeś rady... Jak to mówią młodzi, ten Wanuka go zmasakrował. (0:4) 37: Mączyński przy piłce. Podaje do Lewandowskiego... Trochę to już nudnawe... Ups, zamyśliłem się! Co, znowu gol? (0:5) 38: Filipowski podaje do Lewandowskiego. Robert biegnie sam na bramkę. 39: Biegnie jakoś zakręcono... Wymija wszystkich. Strzela i... nie trafia! Cóż za emocje! 40: San Marino ponownie przy piłce. Tym razem powoli i ostrożnie dobiegają na naszą połowę Buskarini, Buskarini i Simonikoni/ 41: Boruc, obroń wreszcie! Boruc, nie obroniłeś! (0:6) 42: Ostatnie minuty tej połowy. 43: Lewandowski. Sam na bramkarza. Wykiwuje wszystkich obrońców San Marino. Strzela i.... 44: Nie ma gola! Czyli najprawdopodobniej pierwsza połowa skończy się 0:6 dla San Marino. 45: Sędzia zaraz gwizdnie... Na boisku bez większych zmian... Można śmiało powiedzieć, że to było najgorsza pierwsza połowa w tym meczu. ----przerwa---- 46: Koniec meczu! Hehehe, początek połowy. Nabrałem was. 47: Witam państwa po krótkiej przerwie. Na razie jest 0:6. 48: Simonkini przy piłce. Biegnie sam na bramkę... 49: Boruc obronił. Można powiedzieć, że wreszcie to zrobił. Lewandowski przy piłce. 50: - 70: Poszedłem sobie kawkę wypić, jak wróciłem to nadal było 0:6, więc pewno nic się nie stało. Zabrakło wprawdzie jednego Dela Wale, pewno dostał prawicową kartkę. 71: Polska ma dziś jakiś zły dzień, proszę państwa. Lewandowski ciągle trafia w poprzeczkę... Ona chyba lubi piłkę, którą on kopie. 72: Błyskawiczna akcja Sanów Marinów! Nie zdążyłem nawet zobaczyć, kto tak pięknie oszukał Boruca i strzelił bramkę... Szkoda, że nie umieją tak Polacy. (0:7) 73: Lewandowski ponownie biegnie, biegnie... I gol! Z tym, że to znowu jest samobój... (0:8) 74: Nasza reprezentacja widać uważa, że lepiej strzelić samobója, niż nie strzelić żadnego gola. 75: Mączyński się wkurzył, uznał, że raz się żyje. Biegnie samotnie, ale podaje nagle do Wilusza. 76: Wilusz biegnie, San Marino zmylone... i... GOL! TAK PROSZĘ PAŃSTWA STRZELILIŚMY! Ale sędzia nie uznał... 77: Proszę państwa, tak zwane podanie było spalone. Czasem tak niestety już jest. 78: Nasza reprezentacja straciła dusza walki. Dela Wale bez żadnych problemów zabiera piłkę. 79: Biegnie samotnie na bramkę... A to ci niespodzianka, Boruc nie obronił (0:9). 80: Zostało niedużo minut pełnych nadziei i wiary. Kibice doskonale dopingują naszych słowami "STRZELCIE WRESZCIE DZIADY". 81: Jędrzejczak. Wawrzyniak. Spokojne podawanie naszych, widocznie się nie stresują. Może mają jakiś plan? 82: Kopini zabiera piłkę, biegnie samotnie. Muszę przyznać, że widać już pewien schemat. 83: I... nie ma gola. San Marino widocznie nagle dostało pecha. Od razu jednak San Marino przechwytuje piłkę od naszych. 84: Selfia w pięknym stylu podaje do Maraniego. Ciekawe, jak oni ćwiczą. Skoro z tak marnego poziomu osiągnęli poziom wyższy niż Brazylia... 85: Marani samotnie, widocznie uwierzył, że skoro jego koledzy potrafią, to on też potrafi. 86: No tak, Boruc znowu nie obornił... (0:10) 87: Państwo pewno spyta, ile jeszcze sekund? Otóż sekund... jakieś 3 minuty... 100 sekund. 88: Ostatnie minuty nadziei. San Marino ma naszych reprezentantów w szachu. 89: Lewandowski przy piłce... biegnie... ale nie trafia. 90: No niestety, mecz zakończył się dla nas fatalnie, oglądaliśmy niespotykane widowisko.
Podsumowując - jęk zawodu. Ach, jak niewiele brakowało! Napisałem też o tym meczu piosenkę i ją zaśpiewałem:
Spoiler:
Tekst: Komentatorem jestem, dziennikarzem też. Gdy Polacy grają, nigdy nie mogą wygrać.
Gol, gol, gol, Polacy strzelcie gola, Gol, gol, gol, Nie ma, poprzeczka! Gol, gol, gol Polacy strzelcie gola, Gol, gol, gol, San Marino strzeliło!
Komentuję więc przegrane mecze... Gdy zabierają piłkę nam, wszyscy rozumieją to.
Prawda, że piękna piosenka? Mi też się niezwykle spodobała...! Achhh... pamiętam jak spotkałem taką jedną przepiękną aktorkę... Grała w jakiejś Brzyduli, w Klanie... Do tego nawet teraz wykłada na jakiejś szkole! Doskonała żona, doskonała, mówię wam! Ona jedna rozumie, że dobrze wymawiam nazwiska. Mówię oczywiście o Grażynie Strachota! Prawda, że piękna z nas para? ^^
Spoiler:
Zdjęcie zrobił nam ktoś całkiem niedawno, bo w listopadzie 2013. Mojej żonie podobała się ta cała gala... o czymkolwiek ona by nie była. No, teraz już zaczyna się pierwsza połowa meczu na tym forum. Mam nadzieję, że wygra ten, kto wygra, a nie ten, kto przegra.