Dzień dobry... No nie mówcie mi, że znowu ktoś pokroju jakże wysokiego lord Farquaada mi na moje bagno sprowadził dziwolągi! Jakby nie patrzeć, jestem krewnym króla Artura... Zresztą nieważne...
Mówią mi Shrek... Jestem ogrem. Żyję sobie długo i zielono wraz z moją żoną, Fioną.
No, nie zawsze tak było. Kiedyś to żyłem sam na swoim bagnie... ach piękne czasy. Mogłem sobie robić co chciałem, mogłem np. tępić wieśniaków z pochodniami i widłami. Oczywiście, było to banalne... Któregoś dnia jakże wysoki lord Farquaad sprowadził na moje i tylko moje bagno armię dziwolągów. Tego dnia spotkałem też osła, który nie chce się ode mnie odczepić aż do teraz... Musiałem tam temu lordowi Farquaadowi dostarczyć księżniczkę, no i to zrobiłem. Tym samym odzyskałem bagno. No ale ten osioł mnie przekonał, że jednak ja kocham tą księżniczkę i że muszę ją ratować... Ostatecznie wygraliśmy (ja i osioł, no i smoczyca) i mogę powiedzieć, że było warto.
Po jakże pięknym miesiącu miodowym teście nas zaprosili... Nie była to zbyt udana wizyta, mówię wam. Ostatecznie skończyło się na eliksirach szczęścia i śmierci wróżki... Zresztą nieważne. Jak sami tego nie zobaczyliście, to nie zrozumiecie. Potem król chciał żebym ja był królem... Każdy już z was pewno już się śmieje... No tak, śmiejcie się dalej, śmiejcie... Potem była afera z tym całym karłem, ale wszystko skończyło się dobrze. A ja żyję nadal długo i zielono.
Widziałem, jak inne postacie, które włamały się na konto tego całego Autora8 śpiewały po jednej piosence, więc postanowiłem, że zaśpiewam... dwie.
Prawda, że fajne? To nie wszystko. Napisałem również wiersz o mojej ukochanej:
No, mam nadzieję, że to starczy i wygram jakiś tam konkurs na najlepszego stwora.