Przygody Reksia Forum
https://www.przygodyreksia.aidemmedia.pl:443/pliki/kretes/forum/reksioforum/

Trzecie Wyzwanie
https://www.przygodyreksia.aidemmedia.pl:443/pliki/kretes/forum/reksioforum/viewtopic.php?f=190&t=8915
Strona 1 z 1

Autor:  Kretes102 [ N, 10 sie 2014, 16:36 ]
Tytuł:  Trzecie Wyzwanie

Jako, że Koziołek przedstawił nam kolejne zadanie do roboty, musimy zrobić jakieś dania z kuchni szkolnej.

Oczywiście tutaj będziemy wstawiać nasze dania.

Nie przedłużając... Płonące Fartuchy, do dzieła! :)
Tym razem los musi się do nas uśmiechnąć!

EDIT: Pamiętajcie, mamy czas do wtorku, do godziny 20:00.

Autor:  Kretes102 [ N, 10 sie 2014, 18:37 ]
Tytuł:  Re: Trzecie Wyzwanie

Sorka za post pod postem, ale chciałem się tylko dowiedzieć, jaki jest podział obowiązków, tj. kto będzie robił napój, kto deser, a kto danie, dalej zwanym daniem drugim (danie pierwsze, czyli zupa będzie sporządzana przeze mnie, więc ją zaklepuję).

No to... napiszcie tutaj, co będziecie robić, aby potem nie było jakichś nieporozumień z tego tytułu.

Autor:  Dawid6 [ N, 10 sie 2014, 18:59 ]
Tytuł:  Re: Trzecie Wyzwanie

OK, robiłem danie, robiłem zupę... Myślę, że wezmę teraz deser, tak na deser, hehe.

Autor:  Autor8 [ Pn, 11 sie 2014, 11:02 ]
Tytuł:  Re: Trzecie Wyzwanie

Więc wreszcie ja robię danie. Wcześniej podszywał się pode mnie niejaki Kretes102.
Spoiler:

Oto i napój Szkolne fobię. Widzimy w nim zupełnie inny styl i sposób wykonania niż robił to niejaki Kretes102, który się podszywał pod niesamowitego kucharza znanego jako AVTHORSES pseudonim "Autor8". W bliżej niezidentyfikowanej cieczy pływa sobie mała piłka od koszykówki. Ilustruje ona fobię przed wychowaniem fizycznym, gdzie często słabsi są kozłami ofiarnymi (tym bardziej, że koszykówka wymaga raczej wysokiego wzrostu, co czyni ją jakże nietolerancyjną grą). Widać też w tym napoju kredę, która symbolizuję niewytłumaczony lęk przed pisaniem na tablicy, szczególnie podczas matematyki. W cieczy pływa też sobie krzyżak, bo często jest on widywany przez uczniów (albo po prostu myślą, że go widzieli i w ten sposób wprowadzają, powiedzmy, lekki chaos podczas kartkówki). To czerwone coś to nic innego jak krew z nosa. Wszak ta dolegliwość często się zdarza, szczególnie podczas sprawdzianu. Napój jest podawany na szkolnych biurkach, na których młodzi artyści wyrzeźbili niezbyt poprawne ortograficznie wyrazy. Niektóre zostały zamazane, bo były dość wulgarne. Ołówek zaś służy jako łyżka.

Autor:  Kretes102 [ Pn, 11 sie 2014, 20:46 ]
Tytuł:  Re: Trzecie Wyzwanie

Podszywał się niejaki Kretes102... jakby ktoś nas nie znał, pomyślałby, że ja jestem niezłe ziółko, co się podszywa pod Autora8. Ale co miałem zrobić, jak A8 był na wakacjach, może nawet na wakacjach życia. Ale dobrze, że już jesteś :D.

Spoiler:

Przed państwem zupa językowo-plecakowa.
Widzimy w nim zupę brokułową ze szkolnej stołówki, która była odgrzewana z 22 razy i to jest przypadek. W tej szkole, jest wszystko odgrzewane 22 razy, bo lepiej smakuje. Niejaki Stasiek odgrzał zupę 23 raz i musiał sam ją zjeść. Uwierzcie mi, jego stan po zupce był dosyć poważny.
Co tam jeszcze... a! W zupie pływają takie przedmioty jak:
- Plecak szóstoklasisty, bardzo smaczny polecany przez miejscowe kozy
- Zeszyt do języka polskiego, w którym są parafrazy, oksymorony, patosy i Machiawelli wie co jeszcze
- Nadgryziony ołówek
- Wieczne pióro, które... się zużyło. A raczej wszystko zostało wypite przez woźnego, który pomylił wódkę z piórem.
- Gumka, która nie toleruje laktozy (?)
No, to wszystko.
Wkusnyj, czyli smacznego.

Autor:  Matek [ Wt, 12 sie 2014, 09:10 ]
Tytuł:  Re: Trzecie Wyzwanie

Przedstawiam me wręcz ohydne i pokryte smutkiem danie:
Obrazek

Danie składa się z następujących produktów:

  • Łzy pewnego martwego chomika.
  • Krew pochodząca z pewnego samobójstwa.
  • Dwie stare, spleśniałe i śmierdzące marchewki ze szkolnej kuchni.
  • Stara i śmierdząca brokuła, również ze szkolnej stołówki.
  • Stare, spleśniałe, ohydne, śmierdzące mięso świni, również pochodzące ze szkolnej stołówki.
  • Kartkówka z języka Polskiego i ocena niedostateczna.
  • Kartkówka z języka Angielskiego i ocena dostateczna.
  • Gumka do mazania.
  • Gorzka przyprawa.

Z góry przepraszam za ogarnięcie smutku i żalu podczas konsumowania dania.
Smacznego, chociaż tego nie da się jeść.

Autor:  Dawid6 [ Wt, 12 sie 2014, 13:06 ]
Tytuł:  Re: Trzecie Wyzwanie

My turn!
Czas na deser.

Spoiler:

Przestawiam przygotowany po straszliwych męczarniach deser. Nawet nie próbujcie narzekać, gdyż wolę nie wspominać, przez co przeszedłem, by zdobyć składniki... Warto wspomnieć, że starałem się uwzględnić w składnikach przynajmniej jeden przedmiot związany z danym przedmiotem szkolnym. Moje (mam nadzieję) dzieło składa się on ze szkolnego szkieleta (z sali biologicznej), Zdziśka, którego niestety musiałem pokonać, gdyż w jego pełnych białka i minerałów kościach drzemało jeszcze trochę życia... Tak więc Zdzisiek jest szkieletem tego deseru. Wybrałem jedynie jego najsmaczniejsze części, czyli czaszkę i kręgosłup. W środku jego klatki piersiowej znaleźć można globus (Ziemi, z sali geograficznej) wykonany z plastiku i kartonu, a także piłkę ręczną (prosto ze składziku przy sali gimnastycznej) wykonaną z gumy pokrytej zszywaną skórą. Na miednicy oparta jest płyta CD (wyjęta z komputera w pracowni informatycznej) wykonana z przeźroczystego poliwęglanu. Z drugiej strony miednicy widać najstraszliwszą broń masowego rażenia, jakiej kiedykolwiek użyto - dziennik szkolny. Natomiast na Zdziśku leżą książki. Zarówno książki, jak i dziennik są wykonane w 100% z celulozy, a wszelkie nadruki powstały dzięki ekologicznym maszynom używającym atramentu sojowego. Na tych wyrobach papierniczych oparta jest czaszka Zdzisława udekorowana farbami z pracowni artystycznej oraz z tekstylną gąbką (z pierwszej lepszej sali lekcyjnej) w roli nakrycia głowy. Dodatkowo w roli polewy występuje tutaj podprowadzony z mini-laboratorium w sali chemicznej stężony kwas siarkowy (VI), jeden z najsilniejszych kwasów dostępnych ludzkości.
Dodatkowo deser można posypać sproszkowaną kredą:

Spoiler:

Jeśli komuś natomiast brakuje słodyczy, np. cukru... Cóż, pamiętajcie, że zawarta w papierze celuloza to też cukier, tyle że złożony i bez smaku. Zresztą nie sądzę, by ktoś czuł cokolwiek, gdy przepyszny kwas siarkowy wejdzie w kontakt z kubkami smakowymi... Tylko radzę nie podgrzewać przysmaku lub dodawać do niego zbyt dużej ilości wody, inaczej śmiałka czeka istna eksplozja smaku...

Tutaj rozgryweczka:
Spoiler:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/