Przygody Reksia Forum
https://www.przygodyreksia.aidemmedia.pl:443/pliki/kretes/forum/reksioforum/

Kaskadowa Valhalla
https://www.przygodyreksia.aidemmedia.pl:443/pliki/kretes/forum/reksioforum/viewtopic.php?f=204&t=9016
Strona 1 z 16

Autor:  Pan Potwór [ So, 18 paź 2014, 11:57 ]
Tytuł:  Kaskadowa Valhalla

Kolejną rzeczą jaką pamiętaliście było bardzo jaskrawe niebieskie światło.. mocniejsze niż w przypadku tego portalowego.
A później? No cóż..

Później znajdowaliście się najpewniej w jakimś oceanie.

Autor:  Czarnoksieznik [ So, 18 paź 2014, 12:11 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Narrator napisał(a):
Czarnoksiężnik powoli otworzył oczy i spojrzał w dół. Jakimś sposobem udało mu się nie zmaterializować w wodzie, więc ma szansę odlecieć. Gorzej z jego towarzyszami... na szczęście dryfujący w pobliżu trójmasztowiec wydawał się pusty, pomimo rozwiniętych żagli.

Wytrzymajcie chwilę!
Narrator napisał(a):
Mając nadzieję, że reszta drużyny umie pływać, podleciał do statku, ignorując różowego Jolly Rogera wyszytego na głównym żaglu środkowego masztu. W końcu co się może stać? Takimi statkami nigdy nie pływają piraci. Nie, w ogóle.

Autor:  Autor8 [ So, 18 paź 2014, 12:12 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Narrator napisał(a):
Ma wytrzymać? On, niebieski kret? Cóż, może i ma ten sam kolor skóry co woda... ale pływakiem nigdy nie był.

No dobra, Czarny, tylko pośpiesz się.

Autor:  Z. Art [ So, 18 paź 2014, 13:55 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Cytuj:
Art wypluł wodę, która nagle go zalała.


Noż czuję się zażenowany. W dodatku coś mie ciągnie za stopę. ALE I TAK WYTRZYM... bulg, bulg, bulg...

Cytuj:
Art zanurzył się pod wodę, a potem wypłynął, ciężko oddychając

Autor:  olexo2 [ So, 18 paź 2014, 17:50 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Blbllblb
Cytuj:
Olexo zabulgał wodą.

Ta, jakoś dam radę.

Autor:  Pan Potwór [ So, 18 paź 2014, 17:59 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Czarny:

No dobra, takiego obrotu spraw się nie spodziewałeś. Kiedy tylko przybliżyłeś się do statku, twoje skrzydło zostało przebite płonącą strzałą. Najwyraźniej załoga statku nie lubi nieproszonych gości. Nie jest to teraz nie wiadomo jak istotne, w końcu znowu straciłeś skrzydło i tak jakby.. właśnie spadłeś do wody.


Reszta:

Myślę, że Czarny nie obraziłby się, gdyby ktoś uratował go od utonięcia.. Tylko.. pasowałoby się też pośpieszyć.. boo...
Obrazek

Autor:  Z. Art [ So, 18 paź 2014, 18:03 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

To było złeeee!
Art, nie zwracając uwagi na nic, zaczął płynąć jak najszybciej kraulem do statku. Jeśli teraz zginie... Pociągnie PP za sobą, za dziwny powód śmierci.

Autor:  Autor8 [ So, 18 paź 2014, 18:58 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Narrator napisał(a):
Autor postanowił płynąć za Artem. Podobnie jak on, zamierzał zabrać ze sobą Pana Potwora, gdyby teraz zginął.

Autor:  Czarnoksieznik [ So, 18 paź 2014, 19:08 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

AŁA! Nie znowu w skrzydło!
Narrator napisał(a):
Czarny powoli spadł do wody. W pierwszej chwili nawet się cieszył, że nie na pokład statku - przynajmniej strzała przestała płonąć po kilku sekundach. Ale potem rozejrzał się, dostrzegł kilka trójkątnych płetw i... tak jakby trochę mniej się ucieszył.

"Wyrusz do morskiego wymiaru pełnego piratów i potworów morskich", mówili... "Na pewno będzie bezpiecznie", mówili...
Narrator napisał(a):
Co robić? Co robić? Art i Autor płyną już na pomoc, ale... czy zdążą dopłynąć? Uczył się kiedyś (teoretycznie, ale zawsze), jak zabić rekina nożem myśliwskim (chociaż prawdopodobnie długi sztylet, który zniszczył, próbując zabić olbrzyma w pierwszym etapie, a teraz jakimś magicznym sposobem znów znalazł się w jego kieszeni, prawdopodobnie też by się nadał). Był tylko jeden problem: potrzeba do tego było perfekcyjnych umiejętności, jeśli chodzi o nurkowanie, szaleńczej odwagi i dwóch w pełni sprawnych kończyn chwytnych. A na chwilę obecną nie posiadał żadnej z tych rzeczy.
Policzył szybko. Rozpiętość jego skrzydeł wynosi jakieś dziesięć centymetrów. Po ich złożeniu nie powinien być szerszy, niż dwa centymetry, podczas, gdy przełyk rekina może osiągnąć szerokość jakichś pięciu centymetrów... ma szansę przetrwać połknięcie... nie. Nie, nie, NIE! Tak bardzo jeszcze nie oszalał.
Co robić? Co robić? Na szczęście wypalona rana nie krwawiła. To zwiększa jego szanse przetrwania o jakieś kilka dziesiątych procent... ale CO ROBIĆ?
Przyjrzał się zbliżającym się czarnym płetwom i złożył skrzydła, gotów do modlitwy... i nagle coś zwróciło jego uwagę.
No tak! Jak każdy nietoperz, miał palec przeciwstawny przekształcony w haczyk, co niezwykle ułatwiało wspinaczkę. Odległość między deskami tworzącymi galeon, z którego padły do niego strzały, powinny być na tyle duże, by mógł wspiąć się po nich. Trzeba tylko mieć nadzieję, że uszkodzone skrzydło wytrzyma...

Autor:  Pan Potwór [ N, 19 paź 2014, 15:16 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

AdamZet27:

Twoi przyjaciele odpłynęli. Zostałeś sam. Pozwoliło ci to w pewnym sensie przeżyć pewną przygodę, z której.. na pewno będziesz pamiętał, że rekiny lubią zjadać samotne kąski. Tracisz 2 życia i czekasz do końca kolejki. Twoją rolę przejmuje atakujący.


Czarnoksiężnik:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ż. Art:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Olexo2:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor8:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

AdamZet27:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Olexo:
No to odetchnąłeś z ulgą. Rekiny zjadły Adama a nie ciebie.. chociaż.. Czy to już na pewno daje ci bezgraniczne bezpieczeństwo? Hmm no właśnie. Pasowałoby jednak udać się za swoimi towarzyszami, zanim podzielisz jego los.
(Jeśli nie pojawi się odpowiedź w przeciągu 24h, rekiny przerzucą się na ciebie)




Czarny:
No tak, udało ci się. Możesz być szczęśliwy. Już nie jesteś w wodzie. Jesteś przyczepiony do statku kilkanaście centymetrów nad wodą.
Czujesz się bezpieczny.. ale... po chwili zaczynasz się zastanawiać czy to wszystko rzeczywiście stanowi jakiś większy problem dla rekinów.


Autor i Ż. Art:

Rekiny chyba na razie nie są zbyt dużym zmartwieniem. Przynajmniej.. tak wam się zdaje. Właśnie grzecznie zajadają się szczątkami Adama. To najpewniej dobra okazja, aby wejść na statek, bo nie macie do niego za daleko.. Pytanie tylko.. jak?

Autor:  Z. Art [ N, 19 paź 2014, 15:21 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Cytuj:
Próbuję wspiąć się za pomocą pazurów.

Autor:  Autor8 [ N, 19 paź 2014, 15:23 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Cytuj:
Autor będąc kretem podobnie jak Ż. Art zaczął się wspinać obok Arta za pomocą pazurów

Autor:  olexo2 [ N, 19 paź 2014, 15:24 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Cytuj:
Olexo udał się za towarzyszami

Już płynę! Bulbul...
Cytuj:
Nie miał wiele czasu. Wpadł jednak na pomysła.

Aha! Mam pomysła.
Cytuj:
Olexo wyciągnął swoje nieprzemakalne płótno, i trzymając się jednym skrzydłem statku namalował to:

Obrazek
Cytuj:
Następnie zarzucił linkę na maszt czy jak to tam się nazywa, i zaczął się wspinać.

Autor:  Czarnoksieznik [ N, 19 paź 2014, 18:18 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Narrator napisał(a):
Nietoperz ze spokojem popatrzył, jak jego niedoszli oprawcy zajadają się szczątkami Adama. Fajnie, że znowu mu się upiekło. Ale warto pomyśleć o dostaniu się na pokład - jego towarzysze już się wspinali na górę. Wątpił, by mógł z rannym skrzydłem wspiąć się choć trochę wyżej. Na szczęście, będąc osobnikiem leniwym, dotąd jeszcze nie naprawił miotacza widelców, przebudowanego jeszcze w więzieniu na wystrzeliwany hak AKA rękawicę Spider-Mana AKA miotacz kotwiczek AKA grappling hook. Teraz urządzenie to bardzo się przyda. Chyba, że załoga wpadnie na genialny pomysł odcięcia linki... ale nawet wtedy powinien zdążyć złapać się desek burty i znów na nich zawisnąć... wówczas pomyśli o innym sposobie.

Autor:  Pan Potwór [ Wt, 21 paź 2014, 12:57 ]
Tytuł:  Re: Kaskadowa Valhalla

Załoga statku, choć wiernie broniła przestrzeni powietrznych, nie była na tyle inteligentna aby spojrzeć w dół. Przyczepieni do statku, choć wciąż nie na pokładzie, obserwowaliście potencjalnych morskich przestępców.

- Latający rondel spadł do wody kapitanie! - wymamrotał jeden z piratów.
- Głupcy.. przecież to mógł być unikalny i jedyny w swoim rodzaju latający rondel! Mógłby być prezentem dla mojej ukochanej Alysii! ZA KARĘ POSPRZĄTACIE POKŁAD SWOJĄ WŁASNĄ BIELIZNĄ!
- Ale Gubernatorze... my to tak niechcący.
- A JA CHCĄCY! DO ROBOTY I TO JUŻ!

Strona 1 z 16 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/