Przygody Reksia Forum
https://www.przygodyreksia.aidemmedia.pl:443/pliki/kretes/forum/reksioforum/

#1
https://www.przygodyreksia.aidemmedia.pl:443/pliki/kretes/forum/reksioforum/viewtopic.php?f=220&t=9164
Strona 1 z 9

Autor:  Mistrz Lochów [ N, 15 mar 2015, 18:30 ]
Tytuł:  #1

- Witajcie w Świecie Lochów i Smoków. Nazywam się Mistrz Lochów - uśmiechnął się nieco, niezbyt dużych rozmiarów (około metra pięćdziesięciu) staruszek o siwych włosach, ubrany był w czerwoną szatę. - Będę Waszym przewodnikiem po tym świecie. Jeśli macie jakieś pytania, zawsze spróbuję odpowiedzieć na nie.
Od czasu do czasu przymykał oczy, gdy mówił. Obserwował bacznie wszystkich po kolei.
- Wasze zadanie nie będzie łatwe, jednak może Dalen będzie coś wiedzieć o Waszej drodze do domu... Skierujcie się na wschód, gdzie znajduje się wioska. Uważajcie jednak, by nie wpaść w ręce Khaarenów. Strzeżcie się światła, bo może okazać się ono groźniejsze od ciemności...
Mistrz poszedł za ogromny kamień, gdzie się rozpłynął w powietrzu. Gdyby ktokolwiek próbowałby go tam szukać, zobaczyłby pustkę. Mistrz lubił takie wyjścia.

Autor:  Dawid6 [ N, 15 mar 2015, 18:33 ]
Tytuł:  Re: #1

//zdezorientowany

No to trza iść do tej wioski.

Autor:  Czarnoksieznik [ N, 15 mar 2015, 18:35 ]
Tytuł:  Re: #1

Narrator napisał(a):
A. Crobat odwrócił się do reszty drużyny.

I co? Będziemy tu tak stali cały dzień? Ruszamy!
Narrator napisał(a):
Spojrzał na Słońce, sprawdził, gdzie jest wschód, po czym, wspierając się na magicznym kiju, ruszył, starając się trzymać w cieniu czegokolwiek.

Autor:  Kretes102 [ N, 15 mar 2015, 18:49 ]
Tytuł:  Re: #1

Dobra, nie możemy tutaj stać jak kołek. Bez względu na wszystko, ruszamy. Nie ma czasu do stracenia.

Autor:  Autor8 [ N, 15 mar 2015, 18:56 ]
Tytuł:  Re: #1

Narrator napisał(a):
Avthor nagle się przebudził.

No to chodźmy na ten wschód

Autor:  Mistrz Gry [ N, 15 mar 2015, 19:02 ]
Tytuł:  Re: #1

Bohaterowie szli przed siebie cały czas w niesamowitym upale poprzez pustynię. Nie było widać ani najmniejszej oazy, gdzie mogliby napić się trochę wody, ani też żadnych wielkich kaktusów, aby się pod nimi schronić. Jedynie mogli grzać się cały czas i patrzeć, jak pot skapuje im z czoła. Początek nigdy nie był łatwy.
Po około dwudziestu minutach wędrówki, nadal nic nie było widać. Bohaterowie postanowili odpocząć przez moment, żeby zregenerować siły. Mogło im się kłębić wiele myśli na temat, gdzie są, dlaczego, i jak wrócić do domu. Wszystkie pytania pozostawały jednak bez odpowiedzi w głuchej przestrzeni.
Odpoczynek też nie mógł trwać długo, ponieważ ogromnym zaskoczeniem mogło być dla wszystkich pojawienie się skorpiona dziesięciokrotnie większego niż zwykle widywali. Ostre, jak brzytwa żądło pajęczaka latało w tę i we w tę, chcąc ugodzić każdego z mężczyzn. Dzięki temu, skorpion miałby pożywienie.

Autor:  Autor8 [ N, 15 mar 2015, 19:07 ]
Tytuł:  Re: #1

Narrator napisał(a):
A Autor użył tej śmiesznej tarczy, żeby ochronić przyjaciół przed tym skorpionem - przynajmniej na chwilę.

Autor:  Czarnoksieznik [ N, 15 mar 2015, 19:09 ]
Tytuł:  Re: #1

Narrator napisał(a):
Chwyciwszy jedną ręką tyczkę, a drugą kołnierz Urbana, Andriew wydłużył jeden z końców kija - ten bliższy ziemi - odrzucając tym samym siebie i łucznika na bezpieczną odległość. Następnie skierował broń w ogon pajęczaka z zamiarem podparcia go.

Autor:  Dawid6 [ N, 15 mar 2015, 19:11 ]
Tytuł:  Re: #1

Uf... Ponoć im mniejszy, tym bardziej jadowity...

Kuhde, jestem czarodziejem, wyczarowuję kuhde ulewną burzę z piorunami (może któryś zechce walnąć w skorpiona, a tak to będziemy mieli wodę).

Autor:  Z. Art [ N, 15 mar 2015, 19:17 ]
Tytuł:  Re: #1

Cytuj:
Ezuriens podrapał się po głowie i myślał, poruszając wargami. W końcu rzekł:


Tak se myśleee... Tak se myśleee... Że trza by toto załatwić.

Cytuj:
Ezuriens Barbarzyńca uderzył maczugą w ziemię, zyskując dodatkową siłę, po czym trzepnął skorpiona, unikając zręcznie kolca jadowego.

Autor:  Kretes102 [ N, 15 mar 2015, 19:19 ]
Tytuł:  Re: #1

Dzięki, Krobata, za pomoc. Jednak nie zapominajcie, że posiadam strzały, które w tym starciu mogą okazać się cenne. Davidzie, znasz się na magii, zatem ulepsz moje strzały tak, aby mknęły niczym błyskawica. Tylko wtedy skorpion może poczuć zagrożenie. No i przy okazji ból. :wink:

Autor:  olexo2 [ N, 15 mar 2015, 19:28 ]
Tytuł:  Re: #1

Wasze kłucie jest bolesne :lol: A założę se pelerynę-niewidkę, może odejdą, i obejdzie się bez bólu :lol:

Autor:  Dawid6 [ N, 15 mar 2015, 19:30 ]
Tytuł:  Re: #1

No to jeszcze ulepszam Urbanowi strzały. No chyba, że mam jedno zaklęcie na turę. Wtedy ulepszam strzały.

Autor:  Matek [ N, 15 mar 2015, 19:33 ]
Tytuł:  Re: #1

Narrator napisał(a):
Matek ze względu na to, że boi się pajęczaków postanowił schować się bezpiecznie za kolegami

Autor:  Mistrz Gry [ N, 15 mar 2015, 19:39 ]
Tytuł:  Re: #1

Skorpion wydał z siebie stłumiony okrzyk bólu po tym, jak oberwał z maczugi od barbarzyńcy. Nie mógł przewidzieć takiego obrotu sytuacji, ani dobrze zorganizowanej drużyny, która ze sobą współpracuje. Upadł na piasek.
Pierwsze zaklęcie Dawida spowodowało obrót jego magicznej czapki na głowie i zlecenie na piasek, a następnie pojawiła się ogromna fala chmur i deszczu. Niektóre błyskawice leciały wprost na bohaterów, np. uderzając w tyłek Matka i Avtora. Inne waliły, gdzie popadnie. A zaklęcie ze strzałami spowodowało tylko zwiększenie intensywności opadów i rozpętanie ogromnego wiatru, powodującego burzę piaskową. Czasami magia nie jest dobrym rozwiązaniem, jeśli chodzi o walkę, jak się okazuje.
Skorpion, który przed chwilą zagrażał wszystkim, zakopał się pod ziemię. Zmutowane stworzenie było dosyć inteligentne i jeszcze bardziej rozumniejsze niż te, co zwykle można było widać. Wracając jednak do odpowiednich opisów, nasi bohaterowie mieli mały problem. Tarcza nie mogłaby stworzyć nazbyt długo pola siłowego, które ochroniłoby ich przed szalejącą wichurą, a nie było też widać żadnej wioski w pobliżu. W oddali jedynie coś migało lekkim, jasnoniebieskim światłem.

Strona 1 z 9 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/