Dizla lepiej.

Ja usunąłbym jeszcze Włodzimierza Ilicza Lenina, Muammara Kadafiego, Kim Ir Sena, Pol Pota i rzecz jasna Saddama Husajna.

Wyrzućmy z historii jeszcze Parysa (jeeej, Helena nie będzie porwana, Grecy nie zniszczą Troi, Odyseusz nie spędzi 20 lat poza domem ^^), Tuska, Jarka, Bibera, Balcerowicza, TegoPanaCoWymyśliłGimnazjum i oczywiście Nerona.

A tak serio to nie zmieniamy historii powszechnej. Może być niebezpiecznie. Usuńmy Lazariusa i zmieńmy wydarzenia związane z Neville'em.

A tak serio to nie zmieniamy historii powszechnej. Może być niebezpiecznie. Usuńmy Lazariusa i zmieńmy wydarzenia związane z Neville'em.

Dobra, od kogo zaczynamy? Proponuję chronologicznie. Jeśli wierzyć bodajże Eneidzie, jeśli zapobiegniemy Wojnie Trojańskiej, nigdy nie powstanie Rzym, więc od razu z głowy będziemy mieli Nerona. Istnieje też szansa, że wówczas nie narodzi się Hitler czy Engels. Więc... Parys na dobry początek?

Wiecie, to zepsuje całą historię powszechną i świat nigdy nie będzie taki sam. Ja w to nie chcę wchodzić. Zgodziłbym się tylko na zmienienie obecnych czasów, żeby nigdy nie powstało ISIS, na Ukrainie nie wybuchła wojna itp. Poza tym warto zapobiec wojnie w Korei. Usunięcie Parysa, a tym samym zapobiegnięcie wojnie trojańskiej, ucieczce Eneasza, narodzinom Romulusa i Remusa, powstaniu Rzymu i tysiącom innych rzeczy nie wchodzi w grę. Może... może nawet ktoś z nas nigdy się nie narodzi.

Marks i Engels? Bo komunizm to niby jedyne zło. A socjalizm? A faszyzm? A nazizm? No widzicie.
Za to warto zapobiec brytyjskim mordom kolonialnym w Indiach czy Australii...

I dlatego właśnie dodałeś do listy Nerona i Parysa?

Ja bym jednak zaryzykował. Zresztą jedynie porwiemy Parysa, nie zabijemy go... A że wychowywał go pasterz, proponuję porwać go właśnie podczas jego dzieciństwa. Do tego zawsze możemy go uwolnić... Prawda, Nestiii?
No więc jak Czarny mówił:
Brak Parysa ---> Nie ma porwania Heleny ---> Nie wybucha wojna trojańska ---> Eneasz nigdy nie będzie musiał udać się w podróż ---> Brak Romulusa i Remusa (a nawet jeśli się urodzą, to na terenie Grecji, nie zaś Italii) ---> Brak Rzymu ---> Nigdy nie powstanie imperium rzymskie ----> Nigdy nie będzie Nerona (mamy go z głowy, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli ^^) ----> Nigdy nie będzie podziału na Bizancjum i cesarstwo zachodnie ----> Nigdy nie powstanie prawosławie (bo kto wywoła wielka schizmę)
Jedynie problemem może być lekkie utrudnienie rozpowszechniania chrześcijaństwa... Ale myślę, że jakoś Paweł i spółka dadzą sobie radę.


Nazizm powstał w sumie z fuzji faszyzmu z socjalizmem (raczej błędne jest twierdzenie zakładające, że jest to skrajna prawica, a przynajmniej nie miała być nią w zarysie). Więc nie ma faszyzmu i socjalizmu ----> nie ma nazizmu.
Faszyzm też dużo czerpał z socjalizmu (np. etatyzm, solidaryzm społeczny, antykapitalizm). Więc myślę, że nie będzie taki straszny jeśli nie będzie socjalizmu!
Więc do socjalizmu sprowadza się całe to zło. Czyli porywamy, tych, których myśli spowodowały powstanie ruchów socjalistycznych - Henriego de Saint-Simon, Pierre’a Leroux, Charlesa Fouriera i Roberta Owena

I Tuska.

Mordy kolonialne? Zabijmy Kolumba, będzie 'k. No i w sumie też Corteza tak na wszelki wypadek, a można jeszcze Eratostenesa i Kratesa z Mallos. No to kiedy jedziemy ciach ciach?

Okej... dobra. No to usuwamy Bin Ladena, Kadaffiego, Putina, ew. Stalina i Hitlera, ale na wszelki wypadek nikogo wcześniej.

Putina? Żeby Żyrinowski doszedł do władzy? xd
Stalina? Żeby Trocki doszedł do władzy? xd
Hitlera? Żeby gorszy nazista doszedł do władzy? xd

Ale okej, spoko. Można zaryzykować.

Corteza jeszcze xDDD Żeby inny konkwistador wybił ludność.