Przypominam, że NAJPIERW OBRAZEK, bo ja już wiem, jak to jest z tymi spoilerami

Profesor Gulguldryk Gryfindyk, po dłuższej rozmowie z Serpentusem Snake'iem o poziomie Uniwersytetu Magii, postanowił choć raz w swoim już nie tak krótkim życiu, być nieco bardziej spontanicznym. Przynajmniej, wolał myśleć w ten sposób, gdyż jego wspaniały sposób na wyrwanie się z powoli uspakajającego się rytmu Krainy Czarów (rzecz jasna po odejściu Mąciciela), okazał się być tylko i wyłącznie diabelnie trudną wejściówką dla biednych, niewinnych, pokładających nie tylko nadzieję, ale i naiwne serduszka w dobrotliwym panu profesorze studentom.
Nieszczęśliwie, już-nie-tak-kochany pan profesor czuł tylko zażenowanie, okazywało się bowiem, że na cały rok jedyną rzeczą, którą nagminnie wypisywali na kartkach jego studenci były wiadomości typu: "koham pana, proszem 3 <3 " i litery M pod każdym możliwym pytaniem, co skutkowało zdobyciem 2 pkt na cały egzamin. Skłoniło to nawet Gulguldryka do przemyślenia, czy jego kolega po fachu TKTPM nie miał racji, zamieniając studentów w - być może - nieco bardziej otwarte na wiedzę żaby.
W niedalekiej przyszłości podstępny Serpentus dopiął swego i wybrał się na roczny wyjazd w okolice Bobroru. Nieświadomy podstępu, podłamany wykładowca czarów stopnia I nie przepuścił nikogo i użerał się ze swymi uczniakami tak długo, póki nie nauczyli się oni na pamięć innych czarów jak kula budyniu i sen

Jak dobrze pójdzie i czas pozwoli, to korci mnie, by jakieś krótkie opowiadanko napisać o jednym z czarodziejów, ale to zależy, jak byłby ktoś zainteresowany czymś takim, to może napisać.

Pewnie admin (jeśli tu zajrzy) i / albo regulamin...

Niemniej, zastanawiam się, czy ktoś to w ogóle przeczyta.