a)Gonię za bobrem, mając nadzieję, że ugryzie.

a) Shorgen postanowił wykonać rozkaz. Wiedział doskonale, że to walka na śmierć i życie.

c) Próbuję zdjąć żuka ze swoich pleców.
scyzorykiem

c) Mieć 5 tysiaków i nie mieć 5 tysiaków to razem 10 tysiaków, zatem wycieczkę odkładam na później, udaję się natomiast w kierunku niebezpiecznego portu rzecznego. Zamawiam rejs w dół rzeki, mając nadzieję, że zwróci mi się chociaż za przeprawę, no chyba, że jest magicznie bezpłatna. Kuszą mnie tajemnicze rękawice do niepomniejszania się.

c) Decyduję się zwiedzić Ziemię. Być może spotkam jakąś ciekawą osobę albo kogoś w potrzebie. Jednocześnie jednak staram się nie wyróżniać z tłumu.

b) Pytam się co tu się dzieje i dlaczego wylądowałem w gaju na planecie Sonar, zachowując ostrożność.

c) Staram się uciec z tego miejsca, gdyż to gadanie o obecności i nieobecności guru uświadamia mi, że mam do czynienia z szaleńcami.

a) A jakże, przybywszy w lebiodkowe strony, zgodnie z planem rozglądam się za pracą. Inne opcje mogłyby być lekko niebezpieczne, zważywszy na to, że jakieś złośliwe istoty mogłyby wykorzystać lebiodkę, by zmniejszyć moje szanse na pokonanie ich w walce... Nie oglądam się za siebie - prę naprzód, szukając jakiegoś okienka lub czegoś w tym rodzaju i wypytując kręcące się tu zwierze.

a) Schwarz zdecydował się potowarzyszyć Profesorowi w jego podróży.

a) Zgadzam się na podróż z Charandalfem. Zobaczymy, czy słusznie.

a) Rzekło się A, trzeba powiedzieć B. Schwarz podążył za Profesorem.

b) Pytam się, co chcą zrobić i po co to całe zamieszanie, mimo wiedzy, że raczej nie znają mojego języka.

Mówię mu, że nie zapraszałem go na przyjęcie.

d)/ e) Wybieram się wieczorową porą na golfa. Oczywiście to tylko pretekst - jestem wręcz pewien, że nie zastanę tam ani graczy, ani sprzętu, ani możliwości gry. Jednakże, trzeba jakoś napędzać rozwój wypadków. Gdyby jednak wszystko było normalnie i w porządku, puszczam się w dzicz, prosto na łono natury. Chcę po prostu znaleźć coś ciekawego, tajemniczego, dziwnego, uroczego.

b) Szukam Bobra Guru czy inną dziwną istotę znającą się na dziwnych rzeczach, mając nadzieję, że jednak wyratuje mnie od tego żuka.