|
|
Teraz jest Śr, 25 gru 2024, 20:22
|
Autor |
Wiadomość |
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
sory za double posta
2012 - bardziej niezwykły niż nam się zdaje
[b]część III[/red]
HUNAB KU dla Majów był symbolem najwyższego Boga i najwyższego Stwórcy - reprezentacją bramy do innych Galaktyk poza naszym Słońcem. HUNAB KU był dla cywilizacji Majów całą świadomością jaka kiedykolwiek istniała w tej czyli w naszej galaktyce.
HUNAB KU w odniesieniu do wiedzy Majów, jest również Świadomością, która zorganizowała całą materię z wirującego dysku - po gwiazdy, planety i układy słoneczne. HUNAB KU jest "Matką" bezustannie dającą nowe życie - w postaci rodzących się gwiazd. HUNAB KU wg. Majów jest stworzycielem naszego Słońca i planety Ziemia.
Majowie sądzili także, że "Stwórca" - Pierwszy Poruszyciel - zarządza wszystkim co ma miejsce w naszej galaktyce przez jej centrum. Majowie sądzili, że Stwórca jest formą energii emanującej w formie okresowej w postaci rozbłysków "ENERGII ŚWIADOMOŚCI"
Dzisiaj, współcześni astronomowie dowiedli w swoich badaniach, że w centrum naszej galaktyki znajduje się "wirujący dysk" z Czarną Dziurą przy swoim centrum - odpowiedzialne w dużej mierze za dawanie i odbieranie życia gwiazdom.
Czy dziwne dudnienia falowe zaobserwowane przez Dr. Scotta Hymana i jego kolegów w roku 2002 pochodzące wprost z centrum galaktyki możemy połączyć z wierzeniami Majów?
[/color]
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Śr, 7 mar 2007, 11:30 |
|
|
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
SORy ZA TRIPLE POSTA.....
2012 - bardziej niezwykły niż nam się zdaje]/color] [color=red]część IV
Wydaje się, iż istnieje pewna zbieżność pomiędzy wierzeniami Majów i ich wyliczeniami a tym co dziś o naszej galaktyce sądzą współcześni naukowcy...
Istnieje jednak pewna zasadnicza różnica pomiędzy tymi dwiema cywilizacjami - cywilizacją Majów i naszą cywilizacją współczesną. Tą różnicą jest pojęcie CZASU.
Majowie inaczej odbierali czas, podczas gdy my obecnie podobnie jak nasi fizycy odbieramy czas jako zjawisko liniowe. Zgodnie ze współczesnymi zasadami czas upływa zatem w linii prostej. Czas może zwalniać - zgodnie z tym co głosił Albert Einstein, ale zawsze płynie w jednym kierunku. I choć Majowie również uważali, że czas płynie w jednym kierunku to wg. nich czas płynął po linii zakrzywionej w okrąg - niczym niekończący, powtarzający się bieg zdarzeń.
Istnieje POCZĄTEK i KONIEC, a wraz z końcem przychodzi odnowienie cyklu czasowego - okresowość, która jest przypisana wszystkiemu co istnieje. Bardzo dokładny kalendarz Majów - "Kalendarz długich cykli" jest oparty o tą zasadę.
Majowie wierzyli, że CZAS został zapoczątkowany przez HUNAB KU i znajduje się pod kontrolą centrum naszej galaktyki...
- Emisja radiowa z centrum galaktyki zarejestrowana przez Dr. Scott'a Hymana
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Śr, 7 mar 2007, 11:36 |
|
|
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
2012 - bardziej niezwykły niż nam się zdaje
[color=red]część V [/color=red]
Niezwykle ciężko odrzucić kosmologię Majów, ponieważ pozostawili oni za sobą niesamowite dowody na to, że ich metodologia CZASU daje niezwykle dokładne rezultaty. Ich piramidy takie jak Piramida w Chichen-Itza w Meksyku są precyzyjnie ustawione zgodnie z corocznymi Przesileniami i Równonocami spowodowanymi przez precesję osi Ziemi podczas orbitowania wokół Słońca.
Piramida Kukulcan w Chichen-Itza jest niesamowitym i niezwykle dokładnym przyrządem od odmierzania upływu czasu - nigdy nie zawiodła jeśli chodiz o określanie z największą precyzją corocznej "Precesji Równonocy"
Starożytni astronomowie - Majowie przewidzieli ponad 1500 lat temu dokładne ustawienie w linii prostej Ziemi, Słońca i gromady gwiezdnej - Plejad wraz z centrum naszej galaktyki. Ustawienie do jakiego dojdzie pod koniec aktualnego długiego cyklu roku Gregoriańskiego 2012.
W długim kalendarzu majów dzień oznaczony jako "4 AHAU 3 KANKIN (13.0.0.0.0) wypada 21 grudnia 2012 roku i dzień ten wyznaczy "El Fin De Los Tiempos" czyli Koniec Długiego Cyklu - dzień, w którym ludzkość doświadczy nowego początku. W dniu tym w odniesieniu do Majów i innych Mezo-Amerykańskich cywilizacji - dojdzie do powrotu Kukulcan (Quetzalcoatl)...
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Śr, 7 mar 2007, 18:58 |
|
|
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
hmmm
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Śr, 7 mar 2007, 19:04 |
|
|
FORUM
Działacz Podziemia
Dołączył(a): Śr, 28 lut 2007, 18:58 Posty: 772
Naklejki: 2
|
Nie do wiary,pięć postów zrzędu...
_________________ Ech...
|
Śr, 7 mar 2007, 19:07 |
|
|
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
ojejciu a ty off topic robisz
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Śr, 7 mar 2007, 19:17 |
|
|
Artur
Maniak Koparek
Dołączył(a): Pt, 25 sie 2006, 18:47 Posty: 2491 Lokalizacja: Warszawa, prosta sprawa
Naklejki: 2
|
A ty co byś zrobił? Z edytował posta, którego się z edytować nie da?
_________________ Moderuję pogrubioną, brązową czcionką. Człowiek zawsze mówi że coś jest niemożliwe, dopóki się nie przekona że coś jest możliwe. Czy nie łatwiej jest od razu przyjąć, że WSZYSTKO jest możliwe?
|
Śr, 7 mar 2007, 22:42 |
|
|
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
Amerykańscy naukowcy biją na alarm - coś dziwnego dzieje się z polem magnetycznym naszej planety. Wygląda na to, że bieguny zaczęły gwałtownie zmieniać swoje położenie. To może skończyć się globalną katastrofą.
Po orbicie krąży aż pięć sond, które NASA wysłała specjalnie po to, by obserwowały zorze polarne. Pracują od kilku dni. "Amerykanie chcą zbadać, jak przebiega zmiana natężenia ziemskiego pola magnetycznego i jaki to ma wpływ na przykład na fale radiowe w górnych warstwach atmosfery"- wyjaśnia dziennikowi.pl astrofizyk prof. Marek Demiański z wydziału fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Niby nic w tym dziwnego, ale okazało się, że zorze... zwariowały. Z uporządkowanych i wolno zmieniających kolor, zmieniły się w błyskającego dzikiego potwora, rozbłyskującego całą paletą barw. Ziemskie pole magnetyczne gwałtownie zaczyna się zmieniać.
Północ zamieni się w południe
Co to znaczy? Według jednej z teorii na temat przebiegunowania, w 2012 roku ziemskie bieguny zamienią się miejscami. Miałoby to nastąpić po serii gwałtownych zaburzeń pola magnetycznego Słońca. Naukowcy nie mają wątpliwości - zamiana biegunów jest możliwa i Ziemia już to przechodziła. Można to potwierdzić, badając na przykład zastygniętą lawę. Gdy taki materiał ochładzał się i twardniał, "zapamiętywał" kierunek pola magnetycznego. Dzięki temu po tysiącach lat naukowcy potrafią odtworzyć, jak biegło pole magnetyczne.
Nie wiadomo jednak, co się stanie, jeśli bieguny gwałtownie zamienią się miejscami. Jeśli zajmie im to raptem kilka lub kilkanaście dni, może to skończyć się globalnym kataklizmem.
Potężne tsunami zalewające całe kontynenty albo Warszawa w okolicach równika, palmy kokosowe za oknem oraz mieszkańcy Afryki, którzy musieliby się nauczyć żyć jak Eskimosi, w 40-stopniowym mrozie - tak wygląda czarny scenariusz.
"Teoretycznie jest to możliwe" - twierdzi prof. Demiański. "Aktywność Słońca jest dokładnie śledzona od 300 lat. To prawda, że stwierdzono czasowe wzrosty okresu aktywności naszej gwiazdy, jednak nigdy nie odstępowały one od normy".
Naukowcy przyznają, że ruch biegunów w ciągu ostatnich 150 lat nabrał tempa.
Kalendarz Majów i rok 2012
Tymczasem belgijski badacz i pisarz Patryk Geryl, który napisał książkę "Proroctwo Oriona na rok 2012", uważa, że dokładnie za pięć lat nasza planeta gwałtownie się przebiegunuje.
Powołuje się przy tym na zapiski starożytnych Majów, Egipcjan i Sumerów. Kalendarz Majów, plemienia uważanego za doskonałych astronomów, kończy się właśnie na roku 2012. Pojawia się nawet dokładna data - 21 grudnia. To wtedy ma dojść do kataklizmu, po którym Ziemia całkowicie zmieni swe oblicze.
Według autora książki, Słońce co 11,5 tysiąca lat przeżywa stan hiperaktywności. Z zapisków starożytnych Majów wynika, że ostatni raz miało to miejsce blisko 10 tysięcy lat przed naszą erą. To cykliczne zjawisko ma się powtórzyć właśnie w 2012 roku. Gdyby rzeczywiście tak się stało, Ziemia zamieniłaby się w gigantyczną cewkę elektromagnetyczną. A wtedy bieguny mogą "przeskoczyć" z miejsca na miejsce.
Co ciekawe, według geologów 11 tysięcy lat temu naszą planetę nawiedził wielki potop. Czyżby teraz miała nastąpić "powtórka z rozrywki"?
Ostatnia deska ratunku
Jednak część naukowców uspokaja - przebiegunowanie, choć możliwe, nie nastąpi w ciągu kilku dni. Dlaczego? Bo ich zdaniem to fizycznie niemożliwe. Twierdzą, że pole Ziemi potrzebuje długiego czasu na zmianę biegunów. Jak długiego? Na pewno nie kilku dni. Raczej setki, może nawet tysiące lat.
Jak to się skończy dla Ziemi? Najpierw osłabnie jej pole, potem zaniknie, a w końcu "odrodzi się", tyle tylko, że odwrotnie. Kiedy zabraknie pola magnetycznego, do naszej planety zacznie docierać więcej szkodliwego promieniowania z kosmosu. To pewne, bo ziemskie pole to nasze naturalne zabezpieczenie przed tym promieniowaniem.
Ale żaden z tych sceptycznych naukowców nie chce podjąć się wyrokowania, jak taka zmiana biegunów odbije się na ludzkości. Oby nie tak, jak straszą zwolennicy teorii o końcu świata w 2012 roku.
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Pt, 9 mar 2007, 15:41 |
|
|
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
Amerykańscy naukowcy biją na alarm - coś dziwnego dzieje się z polem magnetycznym naszej planety. Wygląda na to, że bieguny zaczęły gwałtownie zmieniać swoje położenie. To może skończyć się globalną katastrofą.
Po orbicie krąży aż pięć sond, które NASA wysłała specjalnie po to, by obserwowały zorze polarne. Pracują od kilku dni. "Amerykanie chcą zbadać, jak przebiega zmiana natężenia ziemskiego pola magnetycznego i jaki to ma wpływ na przykład na fale radiowe w górnych warstwach atmosfery"- wyjaśnia dziennikowi.pl astrofizyk prof. Marek Demiański z wydziału fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Niby nic w tym dziwnego, ale okazało się, że zorze... zwariowały. Z uporządkowanych i wolno zmieniających kolor, zmieniły się w błyskającego dzikiego potwora, rozbłyskującego całą paletą barw. Ziemskie pole magnetyczne gwałtownie zaczyna się zmieniać.
Północ zamieni się w południe
Co to znaczy? Według jednej z teorii na temat przebiegunowania, w 2012 roku ziemskie bieguny zamienią się miejscami. Miałoby to nastąpić po serii gwałtownych zaburzeń pola magnetycznego Słońca. Naukowcy nie mają wątpliwości - zamiana biegunów jest możliwa i Ziemia już to przechodziła. Można to potwierdzić, badając na przykład zastygniętą lawę. Gdy taki materiał ochładzał się i twardniał, "zapamiętywał" kierunek pola magnetycznego. Dzięki temu po tysiącach lat naukowcy potrafią odtworzyć, jak biegło pole magnetyczne.
Nie wiadomo jednak, co się stanie, jeśli bieguny gwałtownie zamienią się miejscami. Jeśli zajmie im to raptem kilka lub kilkanaście dni, może to skończyć się globalnym kataklizmem.
Potężne tsunami zalewające całe kontynenty albo Warszawa w okolicach równika, palmy kokosowe za oknem oraz mieszkańcy Afryki, którzy musieliby się nauczyć żyć jak Eskimosi, w 40-stopniowym mrozie - tak wygląda czarny scenariusz.
"Teoretycznie jest to możliwe" - twierdzi prof. Demiański. "Aktywność Słońca jest dokładnie śledzona od 300 lat. To prawda, że stwierdzono czasowe wzrosty okresu aktywności naszej gwiazdy, jednak nigdy nie odstępowały one od normy".
Naukowcy przyznają, że ruch biegunów w ciągu ostatnich 150 lat nabrał tempa.
Kalendarz Majów i rok 2012
Tymczasem belgijski badacz i pisarz Patryk Geryl, który napisał książkę "Proroctwo Oriona na rok 2012", uważa, że dokładnie za pięć lat nasza planeta gwałtownie się przebiegunuje.
Powołuje się przy tym na zapiski starożytnych Majów, Egipcjan i Sumerów. Kalendarz Majów, plemienia uważanego za doskonałych astronomów, kończy się właśnie na roku 2012. Pojawia się nawet dokładna data - 21 grudnia. To wtedy ma dojść do kataklizmu, po którym Ziemia całkowicie zmieni swe oblicze.
Według autora książki, Słońce co 11,5 tysiąca lat przeżywa stan hiperaktywności. Z zapisków starożytnych Majów wynika, że ostatni raz miało to miejsce blisko 10 tysięcy lat przed naszą erą. To cykliczne zjawisko ma się powtórzyć właśnie w 2012 roku. Gdyby rzeczywiście tak się stało, Ziemia zamieniłaby się w gigantyczną cewkę elektromagnetyczną. A wtedy bieguny mogą "przeskoczyć" z miejsca na miejsce.
Co ciekawe, według geologów 11 tysięcy lat temu naszą planetę nawiedził wielki potop. Czyżby teraz miała nastąpić "powtórka z rozrywki"?
Ostatnia deska ratunku
Jednak część naukowców uspokaja - przebiegunowanie, choć możliwe, nie nastąpi w ciągu kilku dni. Dlaczego? Bo ich zdaniem to fizycznie niemożliwe. Twierdzą, że pole Ziemi potrzebuje długiego czasu na zmianę biegunów. Jak długiego? Na pewno nie kilku dni. Raczej setki, może nawet tysiące lat.
Jak to się skończy dla Ziemi? Najpierw osłabnie jej pole, potem zaniknie, a w końcu "odrodzi się", tyle tylko, że odwrotnie. Kiedy zabraknie pola magnetycznego, do naszej planety zacznie docierać więcej szkodliwego promieniowania z kosmosu. To pewne, bo ziemskie pole to nasze naturalne zabezpieczenie przed tym promieniowaniem.
Ale żaden z tych sceptycznych naukowców nie chce podjąć się wyrokowania, jak taka zmiana biegunów odbije się na ludzkości. Oby nie tak, jak straszą zwolennicy teorii o końcu świata w 2012 roku.
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab ... leId=32438
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Pt, 9 mar 2007, 15:41 |
|
|
Dark Zjava
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 6 sie 2006, 19:49 Posty: 315
|
wiecie? Kalendarz majów nie kończy się na 2012.... tylko tłumaczowie kalendarzu majów tak powiedzieli
_________________Jesteśmy aby żyć , a nie w szkole być.-
|
Wt, 13 mar 2007, 21:48 |
|
|
Dizel
Doradca Budowlańców
Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07 Posty: 3208 Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
|
A może Tamci kolesie zapomnieli jak się piszę....
Albo i nie
_________________ Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.
|
Śr, 14 mar 2007, 18:42 |
|
|
KUBA MAJEWSKI
Norman
Dołączył(a): Cz, 7 cze 2007, 15:25 Posty: 208
Naklejki: 0
|
Nic nam się nie stanie przez żadną katastrofę i koniec świata.Tak uważam.
|
Wt, 17 mar 2009, 17:40 |
|
|
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53 Posty: 2045 Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
|
A ja mam powody uważać,że cywilizacja człowieka,jak się nie zniszczy sama(odpady radioaktywne,atomówki,wojny) zostanie zmieciona przez:
-planetoidę
-meteoryt
-śmierć Słońca
-przyciąganie Jowisza{gigant rozerwie ją na strzępy,tak jak tę między nim a Marsem(teraz jest tam tylko pas planetoid)}
-supernową
-najazd obcych
-globalne ocieplenie
-ewolucję powierzchni planety...
...lub parę tysięcy innych sposobów.Kwestią czasu jest zagłada świata.
_________________Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau. Mówię poprawnie po Hauhasku). Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem."Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
|
Wt, 17 mar 2009, 19:06 |
|
|
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Oglądałem na Discovery Channel (chyba) taki program w którym coś o tym było. Podobno za około milion lat jądro Słońca zmniejszy się do rozmiarów Ziemii. Wtedy wszystko zacznie się niszczyć. Jedynym sposobem na uniknięcie tego jest zbudowanie czegoś podobnego do słońca co będzie dodawało energii. My się raczej nie musimy bać oto że podczas naszego życia będzie zagłada świata.
Czytałem że wysłali jakąś sondę kosmiczną żeby odkryła planety podobne do Ziemii. Ale ja tak sobię myślę że to się źle skończy. Jeszcze odkryją tych kosmitów i będzie najazd. Nas wezmą do niewoli i wcale nie będzie nam do śmiechu.
|
Wt, 17 mar 2009, 19:14 |
|
|
Przybysz
Lider Podziemia
Dołączył(a): Śr, 25 lip 2007, 09:23 Posty: 1418 Lokalizacja: z Kurakis
Naklejki: 3
|
| | | | nieznany napisał(a): A ja mam powody uważać,że cywilizacja człowieka,jak się nie zniszczy sama(odpady radioaktywne,atomówki,wojny) zostanie zmieciona przez: -planetoidę -meteoryt -śmierć Słońca -najazd obcych -globalne ocieplenie -ewolucję powierzchni planety... ...lub parę tysięcy innych sposobów.Kwestią czasu jest zagłada świata. | | | | |
Tylko Bóg ma władzę nad swoim stworzeniem i wszystko zostawmy w jego rękach.
A globalne ocieplenie to bajeczka przewrażliwionych ekologów. Atmosfera odnawia się sama i już wiele razy przżywała wzloty i upadki. A to jest za bardzo nagłaśniane.
_________________ "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu" - Jezus z Nazaretu
|
Śr, 18 mar 2009, 19:11 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|