Wszystko zmierza do tego, aby ta wojna wybuchła. Popatrzcie sami: wojna na Ukrainie, w Iraku czy w Izraelu - to wszystko idzie w stronę armagedonu nuklearnego. Dodatkowo ludzie, szczególnie u nas w Polsce skaczą sobie do gardeł. Urzędnicy, dyrektorzy, rząd - wszystko robi, aby ludziom utrudnić, ba, skrócić życie. Właśnie przez takie zachowania ludzi, także wojna może wybuchnąć. Ale przyznam też, że nie potrzeba wojen - sami się zniszczymy albo wirus nas zdziesiątkuje. Nie rozumiem, jak może jeden człowiek drugiemu człowiekowi wyrządzić krzywdę. To trzeba nie mieć sumienia, żeby takie coś robić. Ale do tego zdolna jest tylko jedna istota - człowiek. Zwierzęta zabijają z dwóch powodów. Pierwszy - dla pożywienia (ale nie własny gatunek, choć zdarza się kanibalizm, a drugi - gdy poczują zagrożenie. Nie robią to z chęci zemsty czy też osiągnięcia satysfakcji, jak to robi człowiek. Tak właśnie, niestety jest.
Broń... no niestety, dożyliśmy takich czasów, gdzie bomby atomowe i różne inne nuklearne nowinki są u większości krajów na świecie. Kiedyś już ludzie mieli okazję zobaczyć jak wygląda wybuch takich bomb, a było to w 1945, gdy to USA zrzuciła bomby na Hiroszimę i Nagasaki. Ludzie rozpływali się w powietrzu. To jest przestroga, jak wyglądałby świat po takiej bombie. I my musimy nie dopuścić do tego.
Przytoczę Einsteina: "Nie wiem, jaka broń zostanie używa w III wojnie światowej, ale IV będzie na maczugi".
Do tego cytatu nie potrzeba zbędnych komentarzy.
Podsumowując, trzeba pamiętać, że to nasi przodkowie budowali naszą planetę, aby się nam dobrze żyło. Nie zmarnujmy tego.
Wojnie mówimy: nie!
Pozdrawiam, Kretes102.

Hah.
Przede wszystkim określenie "Rusy"... Mówi się Rusini. Takie tam słowiańskie plemiona.
Ale do rzeczy.
Nie. Teraz "Czecia Wojna" nie wybuchnie. A na co ona Putinowi?
W Europie nie dzieją się okropne rzeczy, przynajmniej nie w całej. Właściwie to tylko na Ukrainie. Ale czy tak nie wygląda wojna? Ale wojna lokalna, nie światowa.
Nawet dodając konflikt w Strefie Gazy czy w Iraku. To pierwsze to potyczki Izrael-Palestyna, w które wpycha się USA. A w Iraku mamy do czynienia z wojną religijną. Owszem, to przerażające, ale nie może osiągnąć skali światowej.
Przejdźmy do analizy konfliktu. Przed I Wojną Światową były rzeczywiście różne starcia (mam na myśli dziesięć lat wstecz, bo wojny niemiecko-francuskiej nie liczę, to są lata siedemdziesiąte dziewiętnastego wieku), jak na przykład wojna na Bałkanach, tzw. Kocioł Bałkański. A także napięta sytuacja w całej Europie. No, punktem kulminacyjnym był zamach w Sarajewie.
Wszystko jednak kręciło się wokół Austro-Węgier, które następnie wypowiedziały wojnę Serbii (poszło to dalej, według zasady domina).
Skaczemy do przedednia II Wojny Światowej. "Skandaliczne" i "oburzające" (już wtedy zachodnioeuropejskie państwa zaczęły być takie irytujące) zachowanie Trzeciej Rzeszy - Anschluss Austrii, zajęcie Czech (Słowacja została oddzielona), które umożliwiło nam zajęcie Śląska Cieszyńskiego. Napięcie, napięcie i jeszcze raz napięcie. Uwaga zwrócona w stronę hitlerowskich Niemiec.
I pierwszy września 1939 roku - pancernik "Schleswig-Holstein" zaczyna ostrzeliwać Westerplatte. Początek... Niemcy - właśnie Niemcy atakują Polskę (a szesnaście dni później robi do ZSRR).
Teraz? Majdan (Europa ma to w...), aneksja Krymu (Europa zaczyna być "głęboko oburzona"), wreszcie walki w Donbasie (Europa reaguje). Podobnie? Podobnie. Ale nie aż tak... Nie. III Wojna Światowa nie wybuchnie... Przynajmniej nie w tym czasie.
Jaka może być broń? Nie wiem. Ale, jak powiedział Einstein, IV Wojna Światowa będzie na patyki i kamienie.
Jedyne co mnie martwi, to Korea Północna (aczkolwiek nie w przypadku Polski). Putin to inteligenty przywódca, a Kim Dzong Un... Szkoda gadać.

Art dobrze prawi. To co się dzieje u Arabów i Przyjaciół oraz na Ukrainie nie rozpęta konfliktu światowego.
Putin jest zbyt dobrym i inteligentnym przywódcą, by wywołać wojnę światową. A Kim to po prostu taki bożek, który uważa, że wszystko może. Być może już sam wyprał se mózg od propagandy.

Ja chyba nie będę się rozwodził nad dokładną sytuacją międzynarodową, ale jak w banku mamy, że trzecia wojna światowa wybuchnie, nim jeszcze cała nasza generacja wymrze. Współczesny świat opiera się na ropie i innych bogactwach kopalnych, naukowcy zaś przewidują, że przy obecnej eksploatacji starczy ich na góra sześćdziesiąt lat. A co potem?
Światowa wojna o zasoby.
Naturalnie sytuację rozwiązać by mogła eksploracja kosmosu, ale spójrzmy prawdzie w oczy, żadne państwo, nawet USA, się tam za bardzo nie spieszy. Niezbyt to miła perspektywa, być w pokoleniu, które ujrzy globalną wojnę z bronią atomową, ale raczej nikt z nas na to nic nie poradzi.

Jeśli chodzi o Kima to nie jest zagrożeniem dla nikogo poza mieszkańcami Korei Północnej. Jego konflikt z USA jest tylko na potrzeby kraju, gdzie nastroje antyamerykańskie muszą być podsycane żeby ludziom tęskniło się za zachodem. Jest to propaganda na cele wewnętrzne. A porównanie obu armii jest śmieszne. USA wydaje na swoje wojsko więcej mamony niż reszta świata razem wzięta, posiadają najnowsze technologie i mają agentów na całym świecie, a Korea Północna ma przestarzały sprzęt wojskowy, a ludziom nie da się już więcej pieniędzy zabrać bo nie mają nawet na jedzenie.

Co do Putina i jego rozgrywek w Europie - od kilkunastu lat możemy obserwować dążenia do odzyskania potęgi ZSRR. Krym był potrzebny żeby utrzymać swoje wpływy na morzu Czarnym. Państwa zachodnie spisały już na straty ten półwysep i dopiero jak zobaczyły że konflikt rozciąga się na wschodnią Ukrainę i zagraża w ogóle istnieniu tego państwa zaczynają coś robić żeby temu zapobiec. Należy jednak podkreślić że jest to wojna - jak każda wojna straszna ale tląca się. Putin nie rozpoczął wielkiego ataku ze wsparciem lotnictwa. Rosjanie idą powolutku, a wschodnia Ukraina jest nazywana Noworosją.

To na razie prowadzi do zimnej wojny pełnej różnych prowokacji i przepychanek.

^Akurat broń chemiczna jest zakazana.

O ile Trzecia Wojna wybuchnie, to broń atomową można włożyć między bajki - wszystko idzie o pieniądze. Broń atomowa cholernie dużo kosztuje + dochodzą zniszczenia, które oznaczają mniej hajsu.
Biologiczna? Nie przygotowali jeszcze odpowiedniej xDDD
Nie, III Wojna może u początków wykorzystywać broń jaką widzimy w reszcie wojen na świecie, pod koniec może być gorzej.
ale nie zapominajmy że taka II wojna to tak naprawdę była kumulacja serii konfliktów, co nam na razie nie grozi xDDD

Moim zdaniem nie będzie 3 wojny światowej,Jedyne co może nią wywołać to Kraj Islamski.

Tak, nagle sytuacja międzynarodowa stała się bardziej napięta. Nadal jednak trzeba liczyć na to, że wojna nie wybuchnie.

Co do ataku na Syrię - wydaje mi się, że był to wielki błąd ze strony p. Trumpa. Nie miał dowodów, żeby uznać, że to Assad użył broni chemicznej, nie powinien się też bawić w wujka Sama wtrącającego się (jak jego poprzednicy) we wszystkie konflikty na całym świecie. Assad nie miał nawet motywu by użyć tej broni - po co jeszcze bardziej niszczyć swoją reputację? Dlatego myślę, że albo pan prezydent dał się poniósł emocjom, albo był to ruch kompletnie nie moralny, z którego może wyniknąć straszliwy konflikt w przyszłości, ale potrzebny Trumpowi, żeby odciąć się od Putina, pokazać, że "kocha" dzieci i zyskać przychylność niektórych mediów. Mam nadzieję, że jest to tylko błąd, a pan prezydent będzie się kiedyś umiał do niego przyznać.

Co do zrzucenia bomby na Afganistan - ten kraj już od dawna jest okropnie zdestabilizowany. Bombardując zawsze zabijamy oprócz terrorystów, także cywili, którzy są ich żywą tarczą. Najlepiej zwalczyć terroryzm w krajach bliskiego wschodu stabilizując je tak, że nie będą mogły istnieć takie zorganizowane grupy przestępcze. Bombardowanie nic nie da.

Oby nie doszło do globalnego konfliktu, jest on jednak bliżej niż dotychczas...