No, nie jest taki długi, bo Kretes się wściekał.
Rozdział III
"Wyjaśnienia"
Herkoguciules: Reksiu, Kretesie, muszę wam coś wyjaśnić. To wszystko było kłamstwo, bo baliśmy sie, że jesteśmy na podsłuchu. Ale teraz mogę wam powiedzieć wszystko: istnieje pewna legenda, że jeśli ktoś złoży złe życzenie Kretallowi, zamienia się w kamień... I musimy zniszczyć Kretall.
Kretes i Reksio: O nie!
Herk: Co się stało?!
Reksio: Bo Kretall został na podwórku, a Kornelek pewnie chciałby to wykorzystać...
Herk: Na kopiec kreta i kilimandżaro!
Kretes: Co?! To moja kwestia popatrz na scenariusz!
Herk: O, rzeczywiście...
Autor:
CO TO MA ZNACZYĆ?! JA PISZĘ SCENARIUSZ W POCIE CZOŁA, A TU KRET I KOT WSZYSTKO ZNISZCZĄ!
Kretes: Oj, no daj spokój.
Autor:
NO DOBRZE, DAM WAM SPOKÓJ, ALE TYLKO DLATEGO, ŻE NIE MOGĘ SIĘ TU ZA DUŻO UDZIELAĆ.(A także, że nie mogę was zwolnić...)
Kretes: Hej! Przeczytałem to!
Reksio: Ćśśś! Idą jacyś strażnicy!
Herk: Toż to strażnicy Niebiesko brodego Peta!
Reksio i Kretes: Kogo?
Herk: To pirat, brat kapitana O'Gryzka. Znalazł podobno jakiś artefakt i stał się bardzo potężny. Ale udało się go złapać i teraz pilnują go ci strażnicy.
Kretes: Krecie twarz! Ależ to smoki!
Reksio: Ciszej Kretesie.
Kretes: Ale ja nic nie poradzę ja mam na smoki u-u-czule-NIE!!!!
Strażnicy: Hm?
Herk: Zmykamy!
Reksio: Wchodźmy do tej jaskini!
Nieb.Pete: Hahaha! Głupcy! Dziękuje za odciągnięcie strażników i uwolnienie mnie, moi drodzy!
Kretes: Ni-niema za co. Chyba.
Nrrr: Pete odfrunął. Chwileczkę! Co ma znaczyć ta skrócona nazwa?! Tak nie wolno!
Kretes: Pete to ten w masce?
Herk: A widzisz jakieś inne szczury z niebieskimi brodami?
Reksio: Chłopaki, mamy poważniejsze problemy!
Smok: Więc jesteście jego wspólnikami? Czeka was kara!
Kretes: Zostawcie to mnie. Drogie smoki. My nie jesteśmy jego wspólnikami a wy powinniście to zauważyć. Nawet kret to widzi.
Smoki: CO?! Mieliśmy was wypuścić ale po tym co powiedział ten kret...
Kretes: Kretes.
Smok: Nie przerywaj mi!
Reksio: Brawo Kretesie.
Smok: Wtrącić ich do lochu!
***
Narrator: Tymczasem na podwórku...
Kogut W: Ko-ko-ko-kornelku! Gdzie jesteś?
Kari: Kogucie! Znalazłam go! Jest... no sam zobacz!
Kogut W: Och nie! Trzeba szybko zbu-budować teleportki!
Kari: A po co?
Kogut W: Ruszasz za Reksiem! Musisz odnaleźć TO!
Kari: Co?
Kogut W: No nie wiem, ale coś co pomoże mojemu braciszkowi!
Kari: No dobra... Panie narrator, może mi pan pomóc poszukać części?
Narrator: Hm? O, przepraszam miałem przerwę śniadaniową. Idź pod kurniki, nad staw, do budy Reksia, do szopy koguta i...
Kari: Jest cos jeszcze?
Narrator: Tak. Kurniki.
Kari: Acha.
Narrator: Po godzinie wszystko było gotowe.
Kogut W: Dobra, ruszaj!
Kari: Hej, myślałam że wreszcie będziesz uczestniczył w przygodzie!
Kogut W: No przecież muszę się zaopiekować Kornelkiem... a właściwie jego rzeźbą.
Kari: No dobra to LE-CCCC-ĘĘĘ!!!
Narrator: I zniknęła.
***
Kari: No i jestem.
Kretes: Patrz, to Kari Mata.
Reksio: Kari? Co ty tu robisz?
Kari: Kornelek zamienił się w kamień i kogut wynalazca mnie tu wysłał.
Reksio: Tak czułem.
Kretes: Kari, uwolni nas stąd.
Kari: Ale jak?
Reksio: Smok-strażnik śpi. Weź mu klucze, tylko po cichu.
Narrator: Kari wzięła klucze i wypuściła naszych bohaterów.
Kari: Dobre, jesteście wolni, uciekajmy. A właściwie za co was zamknęli?
Reksio: Przez niewygadany ryjek Kretesa.
Kari: Wiem coś o tym.
Kretes: CO?!
Narrator: Smok się obudził.
Smok: Hej! Co wy robicie?! STAAĆ!
Reksio: Ani mi się śni!
Kretes: Uff, puff, to nie na moje małe nóżki!
Reksio: Szybciej!
Kretes: Hej, a gdzie jest Herk?!
Reksio: My spaliśmy, a jak się obudziliśmy już go nie było!
Kari: Dobra, potem to wyjaśnicie! Smok nas dogania!
Narrator: Nasi bohaterowie, po 30 minutach zgubili smoka.
Kretes: No jak nic spaliłem z trzy tysiące karolii!
Reksio: Mówi się kalorii.
Kretes: Przecież na jedno wychodzi.
Kari: No więc, co z tym... jak mu tam?
Reksio: Herk. Nie wiemy.
Kretes: Hej, czy ten rozdział nie jest za długi?
Autor:
NO, MOŻE TROCHĘ PRZESADZIŁEM...
Kretes: Trochę?! O mało nas smok nie zjadł!
Autor:
ALE...
Kretes: Żadnych ale! Kto tu dla kogo pracuje, pytam sie?! Hej, co jest nie mam animacji gniewu, no to już jest przesada!
Autor:
MASZ ZA SWOJE TAK, JAK W KAPITANIE NEMO.
Kretes: No aż szkoda gadać, no...
Autor:
DOBRA, JUŻ SIĘ NAD TOBĄ ZLITUJE, KONIEC ROZDZIAŁU.
Reksio i Kari: Kretes!
Kretes: No co? Hehe. E, panie autor, jeszcze pytania.
Autor:
MASZ RACJĘ, DZIĘKUJĘ KRETESIE.
CZY SMOKI ZŁAPIĄ REKSIA, KRETESA I KARI MATĘ?
GDZIE SIĘ PODZIAŁ HERK?
CZYM JEST "TO" O CZYM MÓWIŁ KOGUT?
I JAKIM PROSZKIEM PRAĆ KRETY?
Tego dowiecie się w rozdziale IV pt: "To".
Kretes: Najlepiej, to się krety pierze w balii i nie proszkiem a mydłem. Szarym. Dziękuję.