Pies , Kret i.... Gadająca szafa część pierwsza
Kretes: U matku... Tak się wystraszyłem. Byłem przekonany, że jak znajdziemy ten kalendarz Majów pod pośladkami kolosa, wyświetli się napis THE End - powiedział Kretes nie zachowując angielszczyzny...
Kretes: A tu nic, tylko jakiś nietentegesowaty psychol wyskakuje z pośladków,tego brzydala... Coś tam, gadał, że zniszczy Ziemię, ale ja tam nie słuchałem, bo przecież mieszkam pod nią...
Narrator: Jemu chodziło o planetę...
Kretes: No, nie ważne....
***
Demon: Powiadam wam! Zniszczę Ziemię!
Kretes: Już to mówiłeś!
Demon: Na prawdę?
Kretes: Tak! Na prawdę, a jeśli ci coś nie pasuje, to pogadaj z Kogutami.
Demon: Zamilcz, czworonogu!
Kretes: O nie! Ty ty ty ty dziadu ty ty!
Narrator: I tak gadał...
Kretes: Ty dziadu!
Narrator: Aż wreszcie Kogut Wynalazca, zakłócił męczącą rozmowę...
Kogut W : Tak koko, dobrze Demonie, koko. Nie oddamy Ci naszej planety tak łatwo ,bądź tego pewien...
Demon: Ja wszystkiego jestem pewien...
Kogut W : Ale wysłuchaj mnie. Oddamy ci planetę, jeśli pokonasz nas uczciwie!
Demon: A co ja z tego będę miał?
Sławę szacunek i u....
Kretes: Cicho, Haroldzie Heroldzie! Ciebie nie ma w tym odcinku!
Kogut W : A będziesz miał naszą koko planetę....
Demon: Zaprawdę... Ufam ci! Spotkamy się na terenie waszego podwórka, jutro o 24.00!
Kretes: U matku! To godzina Duchów!!!
Demon: No właśnie....
Narrator: Powiedziawszy to Demon zniknął w dymie wojny...
Kretes: Co ty gadasz? Chyba dymie z pośladków! Sam poczułem!
Narrator: Byłem przekonany, że to ty zrobiłeś
Kretes: Nie, no... Na kopiec Kreta i Kilimandżaro, ten półgłówek, nie nadaje się na narratora...
***
Kogut W: To wsiadajcie, kokoko! Nasz wajchadłowiec jest jeszcze cały...
Narrator: Po wielu przygodach bohaterowie zasnęli tylko Kogut Wyn, jako kapitan samolotu, patrolował uważnie, tor lotu...
***
Narrator: Bohaterowie, nawet nie zorientowali się, a byli już na....podwórku, kiedy się ocknęli....
Kretes: Nie możliwe! Kogucie, żeś dodał jakieś turbo do tego gruchota!
Kogut: To nie moja zasługa.... To zasługa....
Kretes: kogo?
Kogut: Dowiesz się w swoim czasie...
Kretes: U matku, Reksiu słyszałeś to?
Narrator: Reksio milczał...
Kurator: Dobrze, to wy przyjaciele koko, posiedźcie sobie w budzie , czy też w norze, zjedźcie obiadek i przyjdźcie do nas....
Kretes: A co, macie spotkanie z jakąś kurą? Co Hehe....
Kogut W: Czy kurą , to bym się wahał, ale mamy takie spotkanie...
Kretes: To w spoko, nie będziemy przeszkadzać...
***
Po zjedzeniu owsianki i dżdżownic bohaterowie, byli gotowi sprawdzić, co tam u koguta...
Kretes: Co ten kogut kombinuje ja się pytam... No co?
Reksio: Zobaczymy, Kretesie....
***
Po kilku sekundach bohaterowie weszli do warsztatu koguta...
***
Wszystko wyglądało normalnie, za wyjątkiem nowej szafy i sporego rowu....
Kretes: U matku kogucie, sprawiłeś sobie nową szafę i kibelek?
Kogut: Witaj - Mówiąc to kogut zaznaczył różdżką obszar wyjść z warsztatu i użył czaru, naraz obszar ten się zaróżowił i....
Kretes: U matku, nie będziemy mogli wyjść?
Kogut: Tak.... - zaśmiał się kogut kpiącym głosem...
Kretes: No, więc dobra, jakoś to przeżyję, powiedz czego chcesz...
Kogut: Chcę towarzystwa!
Kretes: Czy mógłbyś odpowiedzieć na moje początkowe pytanie?
- Na czyje? - odpowiedział starszy głos
Kretes: U matku, kto to był?
- Ale kto? - zagadnął tajemniczy głos
Kretes: No, ty tajemniczy głosie...
- No tak, to ja, spójrz za siebie...
Kretes obrócił się za siebie i ujrzał, nową szafę, koguta....
Kretes: Mam jakieś halucynacje? Przemówiła do mnie szafa?
Kogut W : Nie nie masz.... Niech ci przedstawię... To słynny mistrz uniwersytetu magii znany szafolog Gadająca Szafa!
Kretes: U, brawo, kogucie, kolejny drętwy przyjaciel....
Gadająca szafa: Cicho Krecie, nie wysilaj się, jak masz gadać takie drętwe żarty...
Kretes: Drętwy to jesteś ty w swojej głupocie!
Kogut: Przestań!
Gadająca Szafa: Według moich najnowszych wskazań, Kogucie, najrozsądniejszym pomysłem byłoby wyprodukowanie, olbrzymiego robota o nazwie Napłomieona Robokarte!
Kretes: Ale przecież, nie można sprowadzić prawdziwego Napłomieniona?
Tego, co szedł na szczudłach pod Rusków?
Kogut: Nie ma takiej możliwości, on dawno leży w ziemii...
Kretes: To trudno! Raz kretu śmierć, uwolnię swojego idola z młodszych lat!
Kogut: W takim razie idź Kretesie, a my w tym czasie zrobimy parę tysięcy takich robotów...
Gadająca Szafa: Jestem przekonany, że nie wróci z tego żywy...
Kogut: Cicho! To jedyny sposób, żeby pozbyć się tego Kreta!
Reksio: Nie mów, tak kogucie. Pójdę z nim, żeby mu się nic nie stało....
Kogut: Niech cie będzie....
Reksio i Kretes zbliżyli się do świeżo wkopanego, tunelu, aż tu nagle...
Kretes: A!!!! U matku!!! Co to za łapsko....
Tak, to było duże łapsko!!!! Koloru seledynowego wyłoniło się z ziemii.Zaśmiało się okrutnie po czym schowało się...
Kretes: To jednak nie pójdziemy....
Reksio: Nie gadaj, chodź!
I tak się stało, że Kret i pies , rozpoczęli drugą połowę przed przedostatniego rozdziału opowiadania...
Czy uda się znaleźć wielkiego dowódcę?
Kto zalęgł się w podziemiach warsztatu koguta?
Czyje to było łapsko
CDN!!!