|
|
Teraz jest Śr, 25 gru 2024, 18:22
|
Reksio i tajemniczy kosmos
Autor |
Wiadomość |
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Reksio i tajemniczy kosmos
Kontynuacja ''Reksio i zakręcona czasoprzestrzeń''. Może tytuł nie za bardzo pasuje, ale że już tyle czasu czekacie, nie chciało mi się wymyślać innego.
Rozdział I - Spokój na podwórku
Po wszelkich przygodach, a także tej której nikt nie pamiętał, na podwórku zapanował spokój. Reksio mógł nareszcie pobyć z Kari-Matą. Kornelek pracował cały czas nad jednym planem maszyny. Kogut Wynalazca za to codziennie opracowywał nowy, ale każdy kończył się klapą. Molly zaś wróciła na Kuran do Kretonów, dlatego, że była tam niezwykle potrzebna. Na Kuranie trwała wojna! Kuran atakował ktoś z innego układu, jednak nie dowiedziano się jeszcze z jakiego. Nasi przyjaciele postanowili pomóc, ale trzeba było trochę poczekać.
Kretes zaś uważał inaczej. Twierdził, że brak przygód to najlepsze co się mu przytrafiło. Jednocześnie martwił się o Molly.
-Martwię się o Molly. Jeszcze coś jej się stanie. Ale mam nadzieję, że zaprowadzi pokój i wogóle. Ciekawe co my tam mamy w gazecie. - Kretes zaczął przeglądać Timesa. - O! Piszą o jakichś detektywach. Pisze, że mamy wreszcie następcę Shlafrocka Holmesa. Jest nim jakiś Herkottes Kottrot. Rozwiązał niezwykle trudne śledztwo z którym policja ''męczyła się'' od dobrych 3 lat! Rzeczywiście nieźle! Ale teraz czas na mojego ulubionego Star Kreta! - Kret włączył telewizor. - Właśnie się zaczyna! I Molly nie przeszkodzi mi w oglądaniu, tak jak w decydującym momencie ostatniego odcinka!
Nasz przyjaciel rozsiadł się wygodnie w kanapie i zaczął oglądać. Jednak tym razem to nie Molly, miała przerwać Kretesowi oglądać. Do nory wszedł Reksio.
-Kretesie, zbieraj się, ruszamy na Kuran.
-Tylko się skończy!
-Już!
-Nie jesteś Molly, a słucham się tylko jej i niekoniecznie zawsze.
-Kretesie!
-Ach pójdę po pyszny czekoladowy makaron. - Kretes najwyraźniej się rozmarzył.
Pies podszedł do kontaktu i wyciągnął wtyczkę. Telewizor zgasnął.
-Kto wyłączył telewizor? - krzyknął kret. - Molly wróciła! U matku, kryć się!
-Kretesie, otrząśnij się!
-Dobra, Reksiu. Tak mnie to wciągnęło. Co mówiłeś?
-Że lecimy na Kuran pomóc w wojnie.
-Nie lecę! Zostaję tu. Chcę mieć spokój, a nie ciągle przygody!
-Ale ...
-Żadnych, ‘’ale’’! Jak już skończysz z przygodami to mi powiedz! Teraz chcę mieć spokój! Dowidzenia!
Pies wyszedł.
-Kretes, naprawdę musi być wściekły. Nie ma co się z nim kłócić, bo jeszcze zarządzi, że koniec przyjaźni. Ciekawe, czy Koguty zrekonstruowały wajhadłowiec.
Reksio wszedł do warsztatu.
-Pięknie! Ma- mamy pro- profesjonalny sta- statek ko- kosmiczny! - powiedział Kogut.
-Możemy ruszać?
-O- oczywiście. Mamy dwa sta- tatki. Jeden jest twój i Kre- Kretesa, a drugi nasz.
-A co z Kari Matą?
-Zdecydowaliśmy, że zo- zostanie. Nie po- pomogła by wiele. A gdzie jest Kretes?
-Postanowił, że ma dość przygód.
-To nic. Możemy ruszać.
-Ale ja nie umiem kierować statkiem! - stwierdził Reksio.
-Spokojnie, wmontowaliśmy autopilota. Wszystko mamy zapakowane, więc ruszamy!
I ruszyli.
---------------------------
Co spotka naszych przyjaciół na Kuranie?
Czy Kretes będzie miał spokój?
Ile czasu trwa podróż na Kuran?
O tym w następnych rozdziałach.
A jak już chcecie komentować, to dajcie jakieś rady, to coś dopiszę do następnych części.
|
Wt, 6 kwi 2010, 11:41 |
|
|
Dominik
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): So, 6 gru 2008, 12:33 Posty: 680 Lokalizacja: Bochotnica
|
Troszkę drobnych błędów, np. "zgasł", nie "zgasnął". Ogólnie stawiasz znaki, tam gdzie trzeba i nie robisz błędów. Co do fabuły, to jest świetnym prologiem do dalszych przygód. 9/10.
_________________Lwów i Wilno na zawsze polskie! Zdobywca II miejsca w konkursie poetyckim, zorganizowanym na pięciolecie Forum Reksia. Piszę poprawnie po polsku"Myślałem i wymyśliłem bezmyślnik ~. Stawiać się go będzie przed zdaniem nie mającym sensu." - Tytus de Zoo
|
Wt, 6 kwi 2010, 12:05 |
|
|
Maldurf von Krettof
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Cz, 16 lip 2009, 09:24 Posty: 552 Lokalizacja: Istnieje.
|
"W ogóle" oddzielnie ;p. Pewnie będzie tak:
Na Kuranie naszych przyjaciół spotka dziwna patelnia, która będzie zasłaniać słońce. Na Ziemi będzie za zimno i Kretes będzie ciągle marudził .
Opowiadanie - Cud, miód - 10/10
_________________Proszę wchodzić i grać. ^_^
|
Wt, 6 kwi 2010, 17:18 |
|
|
Frog98
Działacz Podziemia
Dołączył(a): Wt, 5 sty 2010, 18:57 Posty: 876 Lokalizacja: Z Nienacka
|
"Do widzenia" oddzielnie
Do Maldurfa: Zapomniałeś dodać orzeszki
Co do opowiadanie to 9/10.
|
Wt, 6 kwi 2010, 17:40 |
|
|
Duchman
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 3 sty 2010, 11:25 Posty: 331 Lokalizacja: Z Bobroru
|
8/10, dużo akcji, ogólnie ciekawe. Trochę drobnych błędów, ale nie złe.
_________________Witajcie!
Mniemam, że mniemanie zamniemuje mniemacza mniemającego.
Piszę poprawnie po polsku.
Magia rządzi, pamiętaj!
|
Śr, 7 kwi 2010, 10:50 |
|
|
Kacper98
Forumowy Artysta
Dołączył(a): Pn, 15 lut 2010, 19:53 Posty: 1778 Lokalizacja: Druga strona lustra
Naklejki: 6
|
Nie wiadomo kto mówi te dialogi i troszkę błędów,ale ciekawe.
9/10
_________________Tym kolorem oczyszczam forum ze spamu.
|
Śr, 7 kwi 2010, 15:30 |
|
|
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Myślałem, że wszystko jest przejrzyste. Duchman, gdzie ty tu akcję widzisz? Rozdział był strasznie wstępny, praktycznie zero akcji, tylko gadanina i chodzenie. A co do Maldurfa to nie. Ale jak chcesz mogę ten pomysł wykorzystać =]
Rozdział II - Podróż na Kuran
Podróż rozpoczęła się szybko. Błyskawicznie także wyleciano z Ziemi. Jednak te nowiutkie, wypolerowane statki KoKo-20 robiły swoje. Reksia, aż zadziwiło, że te statki nie są takie jak wajhadłowiec, a był to zapewne szczyt możliwości Koguta Wynalazcy.
-Kogucie. – spytał się Reksio przez radio. – Te statki to skonstruowaliście?
-A gdzie- gdzie tam! Ku- kupiliśmy, od sta- tarego ko- kolegi, ze stu- tudniów!
-Studniów?
-Tak, bo uczyliśmy się sto dni bez przerwy i uczyliśmy się w studni. Stąd nazwa. – wyjaśnił jak najszybciej Kogut.
-Aha.
Wtedy nasi bohaterowie przelecieli przez Układ Krowisza. Jako, że był on bardzo mały (składał się z dwóch planet) i tylko on dzielił Układ Słoneczny od Układu Kurana, nasi bohaterowie po krótkim czasie dotarli do niego.
-W ogóle nie widać tutaj jakiegoś oblężenia! Nie jest jak z Jajem Śmierdzi! – powiedział Reksio.
Pies miał rzeczywiście rację. Układ wydawał się spokojny. Wcale nie było tu statków.
-Nie mam zielone- nego pojęcia co się tu- tu dzieje- je! Przecież, tu nic nie ma! – powiedział Kogut.
Po chwili z drugiej strony układu zaczęła pojawiać się mgła.
-Mgła w kosmosie? A to trochę dziwne. – powiedział dzielny pies.
Mgła zaczęła się rozrastać, nasi bohaterowie byli trochę zdezorientowani. ‘’Co mogła robić taka gęsta mgła w kosmosie?’’ to pytanie padało cały czas w ich myślach. Nagle z mgły coś się wysunęło. Było to szare, spiczaste i miało coś narysowanego. Jednak to nie był koniec. Zaczęło się wysuwać coś więcej. Wszystko było podobne do statku. Po chwili nasi bohaterowie zorientowali się, że …
-To jest statek! – powiedział Reksio.
Wielki krążownik wysunął się całkowicie z mgły. Za nim zaczęły się wysuwać mniejsze statki, były to głównie bombowce i mniejsze krążowniki. W końcu zza mgły wylatywały same myśliwce. Wszystkich statków było mnóstwo!
***
-Sir, coś namierzyłem. – powiedziała Kura Bojowa, w skrócie KB-1. – To jakieś statki wrogów!
-Zniszczyć co do jednego! – wydarł się dowódca.
-Rozkaz, rozkaz! Myśliwce na tamte statki, co wleciały do układu!
-Rozkaz, rozkaz!
Wszystkie myśliwce odpaliły na pełną moc silniki. Statki zaczęły się zbliżać do statków naszych bohaterów.
-Chyba nie- nie są do nas po- poko- kojowo nastawieni! – powiedział Kornelek.
Niestety kogut miał rację. Po chwili rozległ się huk strzałów. Statki mieszkańców Ziemi poszły w ruch. Zaczęła się bitwa niczym ze Star Kreta.
-Autopilocie, strzelaj! – mówił Reksio, który kompletnie nie wiedział co ma zrobić z autopilotem.
-Nie mam takiej funkcji!
Reksio prosił, błagał, ale na próżno. Autopilot był najwidoczniej zepsuty.
-Ach, najwyżej będzie po mnie, wyłączam autopilota!
Psu nie pozostało nic innego jak samemu przejąć stery. Od razu można było zobaczyć, że ma talent do latania statkiem kosmicznym. Dzielny pies pięknie strzelał i unikał strzałów, większość myśliwców było zestrzelonych przez niego.
-Krążowniki do ataku! – wydzierał się dowódca.
Jednak także krążowniki nic nie mogły zrobić. Statek Reksia był nie do trafienia. Pocieszeniem dla rywali, było jednak to, że statki kupione przez Koguty miały zbyt słabe działa, żeby przebić twardą powłokę krążowników.
-Taka walka prowadzi do nikąd! – powiedział Kogut Wynalazca, który razem z bratem przyglądał się bitwie, bo rywale byli skupieni tylko na Reksiu.
-Reksio ich nie zestrzeli, oni Reksia nie zestrzelą. – mówił znudzony Kornelek.
Tak samo myślał zniechęcony dowódca.
-KB-1! Wycofaj statki. Wracamy do naszego układu.
-Rozkaz, rozkaz! – odpowiedziała Kura Bojowa. Po chwili dodała przez radio. – Proszę wracać na naszą ukochaną planetę, dziękuje.
Statki zaczęły się wycofywać. Reksio jednak był zdeterminowany i tak mu się spodobało latanie statkiem, że jeszcze strącił kilka myśliwców.
-Lądujmy na Kuranie, trzeba porozmawiać o sytuacji! – powiedział Kogut Wynalazca.
------------------
Jak wygląda sytuacja na Kuranie?
Kim jest ten tajemniczy dowódca?
Czy ktokolwiek pamięta starych wybawicieli Kurana?
Tego dowiecie się z następnego rozdziału, w którym akcji wiele nie będzie.
Proszę o komentarze.
|
Śr, 7 kwi 2010, 17:24 |
|
|
Duchman
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 3 sty 2010, 11:25 Posty: 331 Lokalizacja: Z Bobroru
|
Akcji w poprzednim rozdziale trochę było, ale to pikuś w porównaniu z tym... Świetny rozdział! 10/10, naprawdę dobry!
_________________Witajcie!
Mniemam, że mniemanie zamniemuje mniemacza mniemającego.
Piszę poprawnie po polsku.
Magia rządzi, pamiętaj!
|
Śr, 7 kwi 2010, 18:24 |
|
|
Dominik
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): So, 6 gru 2008, 12:33 Posty: 680 Lokalizacja: Bochotnica
|
9/10, zero jakichkolwiek błędów, akcja, humor, czyli wszystko, co powinno być .
_________________Lwów i Wilno na zawsze polskie! Zdobywca II miejsca w konkursie poetyckim, zorganizowanym na pięciolecie Forum Reksia. Piszę poprawnie po polsku"Myślałem i wymyśliłem bezmyślnik ~. Stawiać się go będzie przed zdaniem nie mającym sensu." - Tytus de Zoo
|
Śr, 7 kwi 2010, 18:37 |
|
|
Maldurf von Krettof
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Cz, 16 lip 2009, 09:24 Posty: 552 Lokalizacja: Istnieje.
|
Bardzo chętnie :].
No to teraz będą same orzeszki , może ten rozdział ciut jak dla mnie za długi, ale pewnie dla innych nie - 9,5/10
_________________Proszę wchodzić i grać. ^_^
|
Cz, 8 kwi 2010, 09:52 |
|
|
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53 Posty: 2045 Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
|
Brawo! Najlepszy rozdział twojego opowiadania, jaki czytałem! Parę literówek i błędów nie umniejsza glorii chwały. Mnóstwo parodii w pierwszym rozdziale (np. Herkulesa Poirot). Humor nie glebnął. Interpunkcja i ortografia też. Czuję jedynie leciutki niedosyt-troszkę za mało i jeden błąd logiczny:mgły w kosmosie nie są niczym dziwnym. Właściwie połowę materii Wszechświata zajmują mgły (złożone z kosmicznego pyłu i szczątków brył skalnych) i mgławice (złożone z milionów gwiazd), a te mniejsze mgiełki wokół statku kosmicznego to też nic niezwykłego, wystarczy zawadzić o dużą mgłę kosmiczną, a jej duża część uczepi się okolicy rakiety i będzie stanowić jej sztuczną satelitę. 9,9/10-Gratulacje.
_________________Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau. Mówię poprawnie po Hauhasku). Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem."Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
|
Pt, 9 kwi 2010, 16:19 |
|
|
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Kurde, w życiu bym się nie spodziewał takiej dobrej opinii z twojej strony xD Ale ta mgła w kosmosie to był po prostu taki trik złych, którzy mieli zamiar tym samym się ukryć. A jeśli chodzi o zdziwienie naszych bohaterów. Oni przecież nie wiedzieli. A następny rozdział jutro.
|
Pt, 9 kwi 2010, 17:14 |
|
|
kochaś
Stawia Opór
Dołączył(a): N, 21 mar 2010, 16:34 Posty: 5 Lokalizacja: user
|
Błedy trochę i jedna proźba napisz kto mówi te dialogi,bo nie wiadomo
9/10 ocena stoi
_________________ po długim myśleniu odchodzę z forum.
Odchodzę27 kwietnia.
|
N, 11 kwi 2010, 08:37 |
|
|
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53 Posty: 2045 Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
|
Czy mi się wydaje, czy chcesz zrobić z tego opowiadania te ,,scenariusze" spamerów. Forma w jakiej pisze Luk jest jak najbardziej poprawna, z jednym wyjątkiem:
,,-Kogucie-spytał się Reksio przez radio.–Te statki to skonstruowaliście? "
Zgodnie z teoretycznie panującymi zasadami powinno być:
,,Kogucie-spytał się Reksio przez radio. Te statki to skontruowaliście?"
Właściwie tak być powinno, myślnik tylko na początku wypowiedzi nowej osoby. Ale nikt się tego nie trzyma, nawet zawodowi pisarze. I w takiej zmienionej formie jest chyba czytelniej, więc nie zwraca się na to uwagę.
_________________Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau. Mówię poprawnie po Hauhasku). Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem."Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
|
N, 11 kwi 2010, 11:21 |
|
|
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Rozdział III – O tym co się działo na Kuranie.
Statki wylądowały. Na Kuranie nie było widać atmosfery wojny. Ale to jak wszystko po wojnie z Kuratorem było przerobione, dawało znać, że Kurańczycy są pracowici. Baza La Resistance była przerobiona na dość duży wieżowiec, zapewne był siedzibą władców planety. Więzienie zostało przerobione na nowoczesną bazę wojskową, w porcie kosmicznym dorobiono wielki budynek. Była to zapewne stocznia, miejsce do produkcji statków. Jednoznacznie można było stwierdzić, że Kuran zmienił się znacznie, ale to wielkiego znaczenia nie ma. Nasi bohaterowie po obejrzeniu wszystkiego, weszli do wieżowca. W środku na parterze urządzona była mała recepcja i okienko bankierskie. Reksio zdecydował się podejść do recepcjonistki.
-Dzieńdobry.
-Kim pan jest?
-Nazywam się Reksio.
-Miejsce zamieszkania, rasa?
-Mieszkam na Ziemi, a z rasy jestem psem.
-Dobrze, że nie Kogutem, bo byśmy pomyśleli, że to nasz wróg. A tamci dwaj? – popatrzyła na Koguty.
-To Kogut Wynalazca i Kornelek.
-Jakiej rasy oni są?
-Kogu… - pies ugryzł się w język. – Świstakami! – pies klepnął się w czoło.
-Mnie wyglądają na koguty. Zaraz, to są koguty! Nasi wrogowie, brać ich!
-Mogę porozmawiać z Molly?
-Jedną z naszych naczelnych dowódczyń, tak? Nie ma pan zgody.
-Ech kobieto! – pies odepchnął ją i dorwał się do radia. Wcisnął guzik przy którym widniało imię Molly.
-Halo? Co znowu, czasu nie mam!
-Molly, to ja Reksio!
-Przybyliście! Co z Kreteskiem?
-Nieważne przychodź tu na dół!
-Ale po co?
-Potrzebna jesteś.
Koguty były powoli skuwane w kajdany. Wtem z windy, wybiegła Molly.
-Patrz! – krzyknął Reksio, pokazując na swoich przyjaciół.
-Puścić ich, to przyjaciele! – rozkazała Molly.
Strażnicy rozkaz wykonali. Koguty oswobodzone przez chwilę dochodziły do siebie.
-Musimy iść na górę, tam wszystko omówimy. – powiedziała Molly. – Wchodźcie do windy. A gdzie jest Kretes?
-Kretes stwierdził, że ma dość przygód i nie poleci tutaj. – powiedział Reksio po czym wsiadł do windy.
Reszta także wsiadła do windy. Molly wcisnęła guzik ‘’10’’, co oznaczało wjazd windy na 10 piętro, najwyższe w wieżowcu. Po chwili rozległ się dzwonek, co oznaczało, że można wychodzić z windy.
-Ładnie tu macie. – przyznał szczerze pies.
-Molly, czemu nas chcieli skuć? – powiedział Kogut Wynalazca.
-Mamy wojnę z drobiem.
-Chaosu? – wtrącił Reksio.
-Nie, właściwie nie z drobiem, ale z kogutami i kurami.
-Bo widzisz zaatakowano nas, jak lecieliśmy na Kuran.
-To musieli być oni.
-Ale co im zrobiliście, że was atakują? – pytał dociekliwie Reksio.
-Nic, ale nasi szpiedzy donoszą że chcą oni przejąć Kuran. Nie wiemy dlaczego.
-A kiedy was pierwszy raz zaatakowano?
-Tak gdzieś 5 dni temu, jak musiałam tu jechać.
-Było więcej ataków?
-Oczywiście, codziennie atakują.
-Dzisiejszy chyba odparliśmy. – zaśmiał się Kogut.
-Molly mamy przekaz radiowy. Prosto z układu Kogutego*. – z oddali słychać było znajomy głos.
-Odbierz.
Krecica poszła w stronę sąsiedniego pokoju. Reksio i Koguty za nią.
-Uwaga, wyświetlam! – dało usłyszeć się głos Jean Paula.
Na ekranie wyświetlił się obraz postaci ubranej w szatę z kapturem na głowie.
-Witam was, Kurańczycy! Chcę was ostrzec, gdyż nie mamy zamiaru, żeby walka z wami była spacerkiem! Jutro zaatakujemy was i ostatecznie przejmiemy waszą planetę! – w tej chwili obraz zniknął.
Na twarzy Molly widać było zdenerwowanie.
-I co, Molly? Sądzisz, że mamy jakieś szanse? W jeden dzień wiele nie przygotujemy.
-Nie wiem. Trzeba zebrać żołnierzy. Chodźmy do bazy, trzeba obmyślić plan.
-----
Jak będzie przebiegała bitwa?
Kto przesądzi o jej losach?
Czy Reksio poradzi sobie w zadaniu?
O tym w następnych rozdziałach.
Następny rozdział najprawdopodobniej w sobotę lub w niedzielę, z powodu żałoby. Ten miał też być wtedy wstawiony, ale obiecywałem wam.
|
N, 11 kwi 2010, 11:38 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|