To moje opowiadanie które nie jest związane z Reksiem.Opowiada o trochę łobuzerskim chłopaku Ashu...a zresztą przekonacie się sami
Wyspa tajemnic
Rozdział 1
Dryń!!!!!! zadzwonił błogi dzwonek.Korytarz w parę sekund całkowicie zapełnił się gimnazjalistami.Idealną cisze przerwał szkolny gwar.Droga do swoich szafek została całkowicie zablokowana.Nie ma szans by przed dzwonkiem na lekcje można było coś kupić w sklepiku.Z automatami nie było dużo lepiej.Pusto było tylko koło pokoju nauczycielskiego gdyż można było
zbliżyć się do niego tylko w sytuacjach zagrażających życiu.Jeżeli nie palisz się lub czegoś nie złamałeś nie masz prawa się zbliżyć.Znajdował się on na końcu korytarza szkolnego.Korytarz był bardzo długi i tam właśnie znajdowały się drzwi do większości przedmiotów,
tyko sala do plastyki,informatyki,łazienki i gabinet dyrektora znajdowały się na wyższym piętrze.
Był tam również sklepik szkolny.We wszystkich salach podłoga była zrobiona z drewna sosnowego a na korytarzach umieszczone zostały kafelki w różnych ale raczej lekkich kolorach.Podłoga w sali gimnastycznej znajdująca się koło szkoły jako osobny budek pokryta była linoleum.Ze ścianami było trochę inaczej a mianowicie we wszystkich salach i korytarzach była taka sama zielona farba.Automaty były porozmieszczane tak że praktycznie tylko odważni mieli do nich dostęp.Tak znajdowały się one koło pokoju nauczycielskiego.Na dłuższym korytarzu zwanym holem umieszczona była tablica korkowa z formacjami na różne tematy.Dryń!!!!!!!! znowu zadzwonił dzwonek.Na korytarzach znów nastała cisza.Nagle coś ją przerwało.Chłopak średniego wzrostu wybiegł z pokoju nauczycielskiego trzymając w ręka dziennik.Miał kasztanowe włosy które opadały mu na czoło,przenikliwe zielone oczy oraz dość jasną karnacje.Nazywał się Ash Delson.Gdy usłyszał kroki przeraził się ponieważ nie było tam miejsc do ukrycia.Zdesperowany wbiegł do pokoju nauczycielskiego.schował się pod stołem mając nadzieje że nikt tu nie wejdzie.Po 2 minutach uspokoił się. Powoli skradając się zbliżał się do drzwi.Był już bardzo blisko kiedy drzwi z rozmachem otworzyły się przyciskając go do ściany.To był dyrektor.Jego ciemne okulary odwracały uwagę z faktu iż praktycznie stracił wszystkie włosy.Był również dość gruby.Ash po ponownej możliwości oddychania próbował po cichu wyjść nie zauważonym.Niestety wielki pech Asha znowu go prześladował.Szkoła znów przypomniała o swoim wieku.Sosna(ponieważ w gabinecie również podłoga była zrobiona z takiego drewna) zaskrzypiała i noga Asha wpadła w szczelinie .Dyrektor nic nie słysząc z trudem schylił się wciągając wielki brzuch w celu znalezienie dziennika Ic który umieszczony był w szafce.Ash próbował z wszystkich sił ale nie udało się.Po pięciu minutach udało mu się wyswobodzić nogę i na palcach udał się w stronę wyjścia.