Czas dokończyć moje opowiadanie z konkursu. Nie miałem czasu pisać dalej ale wstawiam stary Odcinek 1 i nowy 2.

ODCINEK 1
Pewnego dnia na podwórku Reksia:
-Hmmm… Uwielbiam lato. – Powiedział Reksio sam do siebie idąć ścieżką przez las na podwórko.
-Kiedy wszedł do budy zauważył że jest w niej pusto.
-Kari! Gdzie jesteś? – Krzyknął Reksio.
-O cześć Reksiu! Nie widziałeś Molly? – Zapytał Kretes.
-Nie a widziałeś przypadkowo Kari? – Zapytał
-Nie…. Gdzie one są? – Zapytał
-Ko-ko-kornelku?! G-gdzie jesteś? – Krzyczał Kogut.
-Co to za paranoja? Ło matku! Gdzie są wszyscy. – Zapytał Kretes.
-Po-połowa wszystkich jest obok ciebie a druga połowa gdzieś się zapodziała. – Odpowiedział Kogut.
-Mógłbym odpowiedzieć? – Zapytał głos niewiadomo skąd.
-Tak z chęcią. – Odpowiedział Kretes.
-Ale kim jesteś głosie? – Zapytał zaciekawiony Reksio.
-Jestem… A raczej byłem sługą mojego wrednego pana…. To on jest sprawcą tych porwań. – Odpowiedział głos.
-Ni-nic nie rozumiem. Czy mógłbyś nam to wszystko wytłumaczyć? Zapytał zdenerwowany Kogut.
-A więc tak: Byłem sługą mojego pana zwanego ciemnym światem. Chciał on zawładnąć całą ziemią używając swej potężnej maszyny odmieniającej. Służyła ona do kontroli nad wszystkimi ludźmi na świecie. Pierwszymi ofiarami byli właśnie… Wasi przyjaciele. Przeteleportował ich do swej tajnej kryjówki znajdującej się w jądrze ziemi. Bo właśnie na początek potrzebował trzech istot żeby wsadzić ich do zadziałającego więzienia które mogło w całości uruchomić maszynę co dodawało możliwość kontroli nad wszystkimi gdyż na początku były dostępne tylko trzy istoty do kontroli i niestety znacie już je. Dopóki jakakolwiek istota znajdzie się w więzieniu do wtedy maszyna będzie działać. Jeśli uwolnicie przyjaciół maszyna przestanie działać na pół godziny. Wtedy znów się włączy. Należy przez te pół godziny zniszczyć te maszynę. Wtedy zło zostanie pokonane. Kiedy wreszcie zobaczyłem jaki mój pan jest zły uciekłem gdy uwięził waszych przyjaciół. – Opowiedział głos wychodząc z krzaków.

ODCINEK 2
Nasi bohaterowie weszli do warsztatu i ujrzeli wielki błyszczący samolot.
-Łu matku! Myślałem że znowu będziemy łazić po całym podwórku i zbierać te ciemno-niebieskie grat z plutona. A ty sam zbudowałeś…
-Nudziło mi się panowie. W takim razie wsiadajcie i nie marudźcie.
-Ja tu zostanę. – Odparł królik. Będę na was czekał! Powodzenia.
-Bohaterowie wsiedli do pojazdu ale nie wiedzieli jak ruszyć i jak lecieć.
-Narrator! Czy on nigdy nie da się skoncentrować? Przecie wiem co trzeba wcisnąć.
-I tak Kretes wcisnął niebieski guzik. I Na głowo spadła mu taca….
-Rysunkowo nie mogłeś tego przedstawić? Po prostu pazur mi się prześlizgnął i wylądował n przycisku automatycznego drugiego śniadania. Eee zaraz zaraz…. Pieczona kura? Ten Kogut to zabójca! – Odparł Kretes.
-Reksio posprzątał bałagan i wcisnął przycisk Start.
-Aj! Przepraszam! Mam słaby wzrok i zamiast start przeczytałem blat którego osobiście nie potrzebuję do jedzenia kury… PHI!
-Nasi bohaterowie wzbili się w powietrze i ruszyli na północ.
-Reksiu dlaczego lecimy na północ? Chcesz abyśmy zamarzli na Svalbardzie?
-To podaj stery skierujemy się na wschód. Odparł pies.
-Po kilku godzinach spędzonych wyłącznie na wierceniu się w siedzeniach Reksio rzekł nagle.
-Nagle…
-Nagle co? Zapytał Kretes.
-Jesteśmy w Białorusi. Odparł Reksio i podchodził do lądowania.
-To było najtwardsze lądowanie w moim życiu gdyż zapomniałem wcisnąć przycisk wyokrągl kopułę! Znaczy się: Wyciąg kółka. – Odparł zdenerwowany Kret.
-To co możesz powiedzieć o Białorusi? – Zapytał dzielny pies.
-Że uczę się rysować jego flagę. – Odparł Kret.
-Psss! Chłopaki! Już jesteście?
-No oczywiście Narrator nie powiedział kto to ODPARŁ. Tak jesteśmy i kim ty jesteś?
-Z krzaków wyszła….
-Kari! Krzyknął Reksio. Ale skąd się tu wzięłaś? Przecież…
-Tak wiem że wszystko wiecie ale mi jedynej udało się uciec od tego drania. Teraz zamiast mnie porwał Shreksia – Waszego kumpla. Trzeba ruszać!
-W takim razie lećmy okrążać świat dalej! Sam nie wiem po co myśmy się tu zatrzymali! Powiedział Kretes.
-Ja też! – Odparł dzielny pies i razem z przyjaciółmi i ruszyli w dalszą drogę.
-No nie! Znowu nic nie widzę przez te gogle. Wciskam ten przycisk START a tu nic! – Powiedział zdenerwowany Kret.
-Reksio zaczął wciskać przycisk STARU. Ale nic się nie działo. Nagle bohaterowie usłyszeli dziwny głos z pojazdu:
-PRZYKRO NAM PASARZERZE ALE PALIWO SIĘ SKOŃCZYŁO. PROSIMY O UZUPEŁNIENIE!
-Kretes już zaczął marudzić a Reksio na to odparł:
-Co to? Czyżby Białoruś był jedynym krajem na świecie w którym nie ma benzyny? Chodźmy na stacje benzynową kupimy tam beczkę!
-Ale nie mamy pieniędzy! Odparł Kret.
-Co z tego? Zawsze mam w kieszeni kieszonkowe!
-Tyle że jesteśmy w Białorusi i za złote nic tu nie kupisz…

Czy Bohaterowie dostana benzynę?
Czy Kretes zostawił Makaron na gazie?
Czy Bohaterowie okrążą świat?

Miejmy nadzieje że odpowiedzi na pytania powyżej znajdziecie w odcinku Trzecim!

Przepraszam ale coś poszło nie tak z kopiowaniem i wstawiłem tylko połowę I odcinka.
Tu jest kompletny:

Pewnego dnia na podwórku Reksia:
-Hmmm… Uwielbiam lato. – Powiedział Reksio sam do siebie idąć ścieżką przez las na podwórko.
-Kiedy wszedł do budy zauważył że jest w niej pusto.
-Kari! Gdzie jesteś? – Krzyknął Reksio.
-O cześć Reksiu! Nie widziałeś Molly? – Zapytał Kretes.
-Nie a widziałeś przypadkowo Kari? – Zapytał
-Nie…. Gdzie one są? – Zapytał
-Ko-ko-kornelku?! G-gdzie jesteś? – Krzyczał Kogut.
-Co to za paranoja? Ło matku! Gdzie są wszyscy. – Zapytał Kretes.
-Po-połowa wszystkich jest obok ciebie a druga połowa gdzieś się zapodziała. – Odpowiedział Kogut.
-Mógłbym odpowiedzieć? – Zapytał głos niewiadomo skąd.
-Tak z chęcią. – Odpowiedział Kretes.
-Ale kim jesteś głosie? – Zapytał zaciekawiony Reksio.
-Jestem… A raczej byłem sługą mojego wrednego pana…. To on jest sprawcą tych porwań. – Odpowiedział głos.
-Ni-nic nie rozumiem. Czy mógłbyś nam to wszystko wytłumaczyć? Zapytał zdenerwowany Kogut.
-A więc tak: Byłem sługą mojego pana zwanego ciemnym światem. Chciał on zawładnąć całą ziemią używając swej potężnej maszyny odmieniającej. Służyła ona do kontroli nad wszystkimi ludźmi na świecie. Pierwszymi ofiarami byli właśnie… Wasi przyjaciele. Przeteleportował ich do swej tajnej kryjówki znajdującej się w jądrze ziemi. Bo właśnie na początek potrzebował trzech istot żeby wsadzić ich do zadziałającego więzienia które mogło w całości uruchomić maszynę co dodawało możliwość kontroli nad wszystkimi gdyż na początku były dostępne tylko trzy istoty do kontroli i niestety znacie już je. Dopóki jakakolwiek istota znajdzie się w więzieniu do wtedy maszyna będzie działać. Jeśli uwolnicie przyjaciół maszyna przestanie działać na pół godziny. Wtedy znów się włączy. Należy przez te pół godziny zniszczyć te maszynę. Wtedy zło zostanie pokonane. Kiedy wreszcie zobaczyłem jaki mój pan jest zły uciekłem gdy uwięził waszych przyjaciół. – Opowiedział głos wychodząc z krzaków.
-Gdy postać wyszła okazało się że to szczupły królik z uszami długimi jak kabel do komputera. Był w czarnym swetrze i czarnych spodniach i miał okulary przeciwsłoneczne.
-Dobra dobra. Ale jak mamy dostać się do jądra ziemi? Chyba młotem pneumatycznym którym kogut zmontował mi PS3. – Zaczął po sekundzie marudzić Kretes.
-Daj spokój i czekaj na odpowiedź. – Odpowiedział Reksio.
-Żeby dotrzeć do jądra ziemi należy wcisnąć przycisk na pilocie który mam. – Odpowiedział tajemniczy królik.
-No to na co czekamy? – Zapytał Kretes.
-Stop! Stop! Aby pilot zadziałał należy okrążyć świat. – Odpowiedział królik.
-No to klops! – Powiedział załamany Kretes.
-Co w tym złego Kretesie? To będzie wspaniała przygoda. I chyba wiem że dla Molly zrobisz wszystko. – Odpowiedział Reksio.
-No w sumie tak! Ale panie królik! Jak pan ma na imię? – Zapytał Kretes.
-Erm…. Mówcie na mnie po prostu Królik. – Odpowiedział królik.
-No dobra. Skoro mamy okrążyć świat do musimy mieć jakiś środek transportu…. Kogucie może zmontujesz jakieś wahadełko? – Zapytał Kretes.
-Jasne. Zmontuje potężny samolot F-Kogutnaście. – Odpowiedział Kogut.
-Dwie godziny później:
-Ze szopy było słychać chrapanie koguta.
-No super. My tu czekamy a ten jeszcze śpi. A w ogóle niech skoczy po kretsi bo się skończyło. – Gadał Kretes.
-Kochani! Skoń-sko-sko-sko-ko-kończyłem! Projekt jest w warsztacie. Zapraszam chłopaki. – Powiedział Kogut.
-Jak skończyłeś nagle jak spałeś. A w ogóle skocz po kretsi bo się skończyło. – Odpowiedział Kretes
-Przestań z tymi napojami gazowanymi. A w ogóle to dawno skończyłem bo się zdrzemnąłem. – Odpowiedział Kogut.
-Reksio Kretes i Królik weszli do warsztatu.

-Jak wygląda F-Kogutnaście?
-Czy Kogut skoczy po kretsi?
-I gdzie najpierw polecą bohaterowie?
Dowiecie się o tym tylko i wyłącznie w kolejnej części RIWPDŚ!

Niej jest najlepiej, toteż, znacie mnie już dobrze, muszę się do czegoś przyczepić (jak się nie przyczepię to jest źle). Podstawowy błąd, który robisz to np.
Pamiętaj, że gdy kończymy dialog i chcemy napisać, kto to wypowiedział, to ''odpowiedział'', ''zapytał'', ''krzyknął'' itd. piszemy z małej litery.

Po pierwsze, bez myślnika, po drugie mogłeś tam wstawić trzy gwiazdki i dopiero ''dwie godziny później''. Ewentualnie zrobić odstęp. Jest to strasznie zlane w kupę, utrudnia mi czytanie. Opiera się to tylko i wyłącznie na dialogu, brak opisów. Narrator nie potrzebuje myślnika, żeby opowiadać, jak już to używaj tego, gdy będzie gadał z bohaterami. Tutaj w ogóle nie wiem co on mówi, rób normalne opisy akcji, nie przez narratora, jest to strasznie nieczytelne, za pierwszym razem nie zorientowałem się, kiedy narrator mówi. Często gubisz myślniki. Jedyne za co masz plusy to prawie nie ma błędów i że jest długie, ale co z tego, że długie, jak jest mnóstwo błędów i zlane w kupę? I do tego kolejna rzecz, która mnie strasznie denerwuje w takich opowiadaniach. Gdzie są opisy? F-Kogutnaście mogłeś opisać szerzej, nie chodzi mi o to, że cały rozdział ma się składać z opisów, zobacz jak wyglądają opisy u np. nieznanego czy u mnie. Troszkę też opisów uczuć, co poczuli bohaterowie, np. ''Ten fakt strasznie zdziwił Kretesa.''. Jest słabo, popraw się, bo jest to strasznie nieczytelne. 4/10 i to głównie za fabułę.

Opo pełne dialogów. Ale po co? Nie wiem. Bo jeśli robisz tym stylem to opisy leżą i są nieczytelne. A i tak mogłeś je bardziej rozwinąć. Również zgadzam się z postem powyżej, strasznie to się zlewa. Fabuła mi się nie podoba . Ale może to się jakoś zmienić. Według mnie nie zachowałeś dokładnie całego charakteru Kretesa bo mogło być:

Albo coś w tym stylu. Trochę dziwne rozdziały za duży zbieg okoliczności. Bo że nicy akurat tam gdzie wylądowali była Kari Jak na razie 3/10....

fabuła swietna nic nic ująć tylko tak dalej