Oto jedno z kilku krótkich opowiadań o postaciach z Reksia.
Opowieść1:
Drużyna kanapowa.
Kogut Wynalazca zbudował ponownie sofę czasową, która zaprzyjaźniła się z kanapą Kretesa.
Razem wyruszyli w przeszłość do nostradamusa.Musieli oddać księge do starożytnego Egiptu, ale po zniszczeniu(przypadkowo) przez nich posągu ibisa kult tego ptaka zaczął ich ścigać.
W tedy wszyscy(oprócz kultu, sofy i kanapy) polecieli na wakacje na marsa.Wszyscy wiedzieli, że kult będzie gonił sofę i kanapę aż wyrosną im długie brody.
Dlatego nasi bohaterowie udali się do Al chomika po eliksir na porost brody i wąsów.Rzucili eliksirem w kult i natychmiast kultowi wyrosły długie brody, które obięły planetę.
Powoli księżyc zamienił się w Ziemię, a Ziemia w Księżyc.

------------------------------------------------------------
Oceniajcie!

Opowieść 2:
Trening barona Żabby
Baron Żabba zapisał się na aerobic.Prowadzący trening fermenci kazali mu robić ciężkie ćwiczenia-jak żonglowanie hantlami.Raz jeden z hantli spadł na stopę barona i Żabba strasznie skakał.W tym czasie na jego torze odbywały się trening 3 najszybszych jeźdźców galaktyki.Tak hałasowali, że baron nie wytrzymał i kazał swoim służącym powstrzymać jeźdźców.Niestety służący zostali potrąceni samochodami jeźdźców.Wtedy zdenerwowany Żabba sam wyszedł na tor i zaczął krzyczeć do mistrzów.Na szczęście to także było ćwiczenie- ćwiczenie żabiego gardła.

Opowieść 3:
Marzenia bezdomnego kota
Pewien pijak chciał zbudować karetkę pogotowia, ale zbudował teleportki.Przeteleportował się do krainy czarów.Tam porozmawiał z Kapelusznikiem...
-Twój kot ciągle ci przeszkadza i straszy gąsienice- powiedział pijący.
- Właściwie masz rację... Ciągle, gdy my myślimy o wszechświecie on mruczy jakieś wiersze.
Kapelusznik poprosił radę 7 czarodziejów by wypędzili kota.Po długiej naradzie 1 czarodziej powiedział:Żeby ktokolwiek mógł opuścić krainę czarów potrzebna jest niebieska kość.
- No co ty?Kość dla kota?Przeróbmy kość na mleko.Hola, może by wypił mleko, ale nie niebieskie.Eeeee...To przemalujmy je na biało.-stwierdził inny.Następnego dnia Kapelusznik wlał z puszki po magicznym pepsi "mleko".Kot wypił je i nagle pojawił się poza krainą czarów.Marzył i marzył, bo chciał wrócić do domu.A morał z 3 opowieści jest taki:nie słuchajcie pijaków, bo koty mogą stracić dom.

Fajne. Lubię rzeczy tego typu, tzn. takie prawie że zupełnie bez sensu. Pierwsza i trzecia mi się podoba, ale drugiej jakoś nie mogę złapać, jednak nie jest o wiele gorsza od innych. Będą jeszcze jakieś? Bo na razie nie wiem czy zagłosować w ankiecie.
Ocenię to tak:
Pierwsza: 8/10
Druga: 7/10
Trzecia: 9/10

Chyba nowych nie będzie,ale jeśli będzie się podobać kilku osobom może coś z bratem wymyślimy...

No dobra nie mogłem się powstrzymać.
Opowieść 4:
Pewna małpa ukradła szalonemu Kapelusznikowi ubranie.Postać zaczęła panikować i zapadła się pod ziemię do Pokopane.Myślał, że będzie tam krawiec, ale krawca nie było.
Szalony Kapelusznik podróżował po świecie, by od naleźć krawca.Był u szewczyka Dratewki, ale szewc to nie krawiec nie miał nawet krawatu.
Poszedł więc do wodza masajajów, ale on szył tylko tarcze.W prawdzie Kapelusznik mógłby schować się za tarczą, ale żeby nosić ją cały czas!A jednak...
Nie, nie wcale nie brał tarczy- to był żart.Kapelusznik poszedł do kapitana O'Gryzka, ale on uszył mu bluzkę z trupią czachą(bohater wolałby poplamiony sweter).
Wziąwszy bluzkę zrezygnowany poszedł do smoka wawelskiego, który przypadkowo podpalił bluzkę, a ona przewróciła się na drugą stronę.
W miejscu bluzki pojawił się poplamiony sweter.Kapelusznik zapłacił kulkami od paint balla O'Gryzkowi i smokowi za nowe ubranie.

------------------------------------------
Oceniajcie!

Ups! Zapomniałem. Opowieść 4 ma tytuł szalony sweter.

Zobaczyłem, że już było dużo wyświetleń, więc dalej piszę.
Opowieść 5:
Ucieczki.
TKTPM wymyślił, że do schwytania reksia przydadzą się paralizatory, ale kiedy je wziął poraził się prądem.
Mącący nie zdążył też rzucić ich w reksia, bo wybraniec był za szybki.
Więc TKTPM chciał teraz złapać reksia w sidła, ale sam się złapał.
Reksio był w tym czasie nad stawem.
-Zakradnę się nad staw i złapię tego psa.-pomyślał mącący.
Reksio kopnął TKTPM i wystrzelił go do więzienia.
Przynajmniej bohater znowu ma spokój.

Opowieść 6:
Piractwo drogowe.
Reksio, Kretes, Kari Mata i Molly jechali samochodem.Nagle zatrzymał ich policjant...
-Przekroczyliście prędkość!Nie widzieliście znaku?
-Nie było żadnego znaku.Może pan pokazać, gdzie powinien ten znak być?- Zapytał zdenerwowany Kretes.
Rzeczywiście znaku nie było, policjant rozpoczął śledztwo.Podejrzewając zwłaszcza Reksia i przyjaciół.Bohaterowie musieli odnaleźć "kradzieja".
Odnaleźli znak wplątany w...kurnik.Kretes podejrzewał, że to sprawka kogutów.Nie mylił się.
Kogut tłumaczył, że chcieli tylko załatać kurnik (przedziurawił się z powodu przypadkowego wybuchu makaronu Kretesa)
Raksio musiał niestety popsuć kurnik i cicho wbił znak w odpowiednim miejscu.
Ale policjant myślał, że zniknięcie znaku to wina Reksia i powiedział:
-Żeby to mi było ostatni raz!
Reksiowi się to nie powtórzyło, ale dla kogutów był to nie pierwszy i nie ostatni raz...

Przeczytałem opowieść 3 i mi się najbardziej z postaci podoją kot i pijak. Jest to bardzo fajna opowieść. Lubie bardzo takie rzeczy.

Opowieść 1: 10/10
Opowieść 2: 10/10
Opowieść 3: 10/10

Super!

ktoś jest chętny do kontynuacji?
Nie mam weny...

Super! 100/10