To jest kontynuacja Dziwnej przygody. Jest to to samo, ale teraz będzie tylko o losach Reksia. A oto pierwszy rozdział:

Dziwna Przygoda cz.2

Rozdział pierwszy
Ananas teleportacji

Reksio szedł właśnie z Karimatą na duże zakupy, kiedy Kretes zawołał:
-Reksiu! Znalazłem coś, ale nie wiem co! Choć tu!-Reksio już chciał się nie zgodzić, bo chciał iść ze swoją narzeczoną na te Wielkie Zakupy, ale Karimata rzekła:
-Idź, Reksiu, mogę pójść sama.-Tak więc Reksio podszedł do Kretesa, ale też nie wiedział, co to jest. Zawołali do Molly:
-Molly! Chodź tu, znaleźliśmy coś, ale nie wiemy co!-Molly podeszła do nich i rzekła:
-To ananas, wezmę go do spiżarni!-I wzięła ananasa do ręki, i nagle, niepostrzeżenie, zniknęła!

Koniec pierwszego rozdziału.

I co?

Nie rozumiem po co powtarzasz to samo opowiadanie, tylko trochę ulepszone. Akcja za szybka i powinno być napisane tak :



Nie oceniam. Popracuj nad tym i wymyśl lepszy pomysł na opowiadanie.

Może i racja, ale oczami Reksia będzie inaczej, bowiem on cały czas spędził w pertrikum, a tam miał ciekawe przygody, o których teraz opowiem... One będą ważne w następnej części, którą już planuję, w której sny staną się prawdą, gdyż Reksio będzie miał ten sam sen co Kretes, tylko, że on miał przygody w petrikum, a Kretes nie.

Ale wg. mnie mógłbyś to napisać w poprzedniej części, a nie zakładać nowy temat. I dobrze byłoby pominąć te epizody, które były w poprzednim opo (trochę inaczej teraz opowiedziane) i skupić się na tych dodatkowych o których wzmianki nie było. Ale to tylko moje rady.

Mogłeś zacząć opowiadanie od momentu, gdy Reksio rozłączył się z resztą. Tak byłoby lepiej.

Może i masz racje, ale już zacząłem, to dokończę...

Tu już Reksio jest w petrikum, choć o tym nie wie:



Rozdział drugi
Teleportacja i zniknięcie Reksia

Kretes rozpłakał się, a kiedy się uspokoił wrócił Karimata. Zapytała:
-Kretesie, co się stało, i skąd wytrzasnąłeś ananasa teleportacji?!-Kretes odpowiedział:
-Molly zniknęła, bo dotknęła tego... Tego... Ananasa telemolacji, czy jak mu tam... A znalazłem go w krzakach, gdzie był czerwony krzyż, bo myślałem, ze tam jest skarb... A ty skąd wiesz, że to ananas kolacji?
-Wiem, bo sama go tam zakopałam. W XIX wieku czerwony krzyż oznaczał znak zakazu...
-A jak my odzyskamy Molly?-Zapytał rozzłoszczony rozmową Kretes.Karimata mu na to:
-Musimy sami się teleportować. Dotykamy na trzy! Raz... Dwa... Trzy!- Dotknęli ananasa i nacisnęła na nich ciemność. Wyczuli, że puszczają ananasa, a Reksio wtedy gdzieś odleciał... Nikt nie wiedział, gdzie, nawet Reksio, który zemdlał. Dopiero po przebudzeniu zdał sobie sprawę, że leży na czymś miękkim, a przednim stał...

Koniec drugiego rozdziału.


Lepszy rozdział? Proszę o krytykę!

Ponownie się do tego nie zastosowałeś. Tak jest bardziej poprawnie. Trochę humoru, mógłbyś dodać (nie mówię że go nie ma). Do tego ''przed nim'' oddzielnie. W niektórych miejscach zapominasz spacji. Do tego po słowach bohatera po myślniku, piszemy małą literą tj.



Dodaj też trochę opisów i przymiotników, a będzie dobrze.

A jaka ocena?

PS1. O pisowni ,,przed nim" wiedziałem, musiałem się pomylić...
PS2. Korzystam z Wordpada, bo w Wordzie jak napiszę literę to mi się pojawia z opóźnieniem, wiec trochę błędów jest...