Kolejny rozdział
Rozdział 10. Podstęp
Reksio i Kretes wyszli z karczmy i poszli w stronę parku. Droga była długa ale po godzinie doszli do parku, przynajmniej tak im się zdawało…
-Hau hau ale herbatka dobra hau hau…
-Co ciemno? Ja wszystko widzę! Tam w oddali jest Szkunks Eddy i nasz barman Mort! Hej! Ch-chwileczkę! Co oni tam robią?
Mort i Eddy podbiegli do Reksia i Kretesa i złapali ich w worek!
-Ha ha ha! Myśleli że ta mapa prowadzi do parku a ona prowadziła do kopalni!
-Mmmm! Będziemy nosić futro z psa i kreta!
Mort i Eddy położyli worek na ziemi i poszli po nóż…
W worku…
-Reksiu, miło było cię poznać ale teraz już żegnaj! Nigdy nie powiem Molly jak ją kochałem!
-Hau hau ale herbatka dobra hau ale herbatka dobra hau hauhi haua haui!
-JESTEM AUTOREM OPOWIADANIA I NIE POZWOLE ŻEBYŚCIE ZGINĘLI. KRETESIE: ZRÓB DZIÓRE W WORKU I ZEJDŹ W PODZIEMIE. PRZEKOP SIĘ NAD WORKIEM I WYPUŚC REKSIA!
-Dziękujemy Autorze! Bardzo nam pomogłeś!
Kretes zrobił co trzeba i razem z Reksiem uciekli. Wyszli na miasto i zobaczyli przebiegających wikingów.
-Hej! Stójcie! O matku, oni znikli we mgle? Co oni sobie myślą żeby znikać we mgle! Oni chyba myślą że są Przabuzą! (parodia: Zabuza [Zabuza znikał we mgle <jest z bajki Naruto>]). Hej, Reksiu! Tam jest jakaś dziura! Oni nie znikli we mgle, tylko wskoczyli w dziurę we mgle!
-Hau hau ale herbatka dobra hau hau ale herbatka dobra!
-Tak! Gońmy ich!
Reksio i Kretes wskoczyli w dziurę i zobaczyli…
-Kopiec tajemnic! (parodia: Komnata tajemnic)
…i zobaczyli kopiec tajemnic. Wikingowie zmierzali w stronę łódki która była przywiązana do pomostu.
-Za nimi! Tam obok jest druga łódka, niestety jedno osobowa!
-Hau ale herbatka dobra hau hau!
-Właśnie! Z pomostu możemy zrobić narty wodne!
Reksio zrobił narty i wsiadł do łódki a Kretes założył narty wodne.
-Hau? Hau hau hau!
-O matkuuuuu! Znowuuuu daaaałeeem się nabraaaaaaac! Aaaaaaaaaa! Re-reksiu! Zwoooooolnij! Pr-prooooooszę!
-Hau hau ale herbatka dobra hau hau!
-wieeeeem żeeee muuusimy doooogonic wikingóóóoów aleeee zwwwoooolllnij!
Reksio nie ustępował Kretesowi, tylko ciągle przyśpieszał. Na pewno zależało mu na Kornelku…
-Hau hau ale herbatka dobra hau hau!
-Nareszcie! Myślałem że zwymiotuje! O! Zobacz! Tam biegną wikingowie! Szybko bo nam zwieją!
Reksio i Kretes rzucili się w pogoń. Nie ustępowali nawet na chwilę. Reksio z nie pewnością skoczył na jednego z wikingów by go przewrócić i udało się. Niestety, reszta wikingów uciekła razem z Kornelkiem.
-Gdzie uciekli twoi sprzymierzeńcy? Gadaj!
-Ja wam nic nie powiedzieć! Ja milczeć jak grób!
-Hau hau ale herbatka dobra hau hau!
Zagroził Reksio.
-Ja się bać psa! Ja nie mieć wyboru! Ja powiedzieć! Moi koledzy uciec do mrocznych otchłań rondoru.
-Twoi koledzy uciekli do mrocznych otchłani rondoru?
-Tak!
-O matku! Gdzie to jest?
-W piekle.
A jak się tam dostać?
JAK DOSTAĆ SIĘ DO PIEKŁA?
JAK WYGLĄDAJĄ OTCHŁANIE RONDORU?
CZY WIKINGOWIE SĄ DOBRYMI RYWALAMI?
TEGO DOWIECIE SIĘ Z OSTATNIEGO ROZDZIAŁU PT. OSTATECZNA ROZGRYWKA
PS.Jak skończe to opowiadanie zaczynam nowe
PPS.Nazwa poprzedniego rozdziału miała oznaczac to że coś tu śmierdzi, czyli że coś jest nie tak z Eddym