FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Reksio i Wielka przygoda
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 02 Wrz 2007 15:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Epizod 20 - Znalezisko

Kretes: Reksiu! Możesz mi tak łaskawie powiedzieć czego mnię Ciągniesz do jakiegoś lasu?
Reksio: Musimy przeszukać las! Bo Miaul tu leciał....
Narrator: Reksio i kretes stoczyli się ze skalnej ścieżki prowadzącej do chaty, chaty , która była inna od pozostałych....
Kretes: Inna od pozostałych?
Narrator: Nasi bohaterowie wkroczyli na teren Opuszczonej chaty... Zapukali...
Kretes: Puk Puk! Jest tam ktoś?
Reksio: Chyba nikogo nie ma...
Kretes: Może wywarzymy drzwii?
Reksio: O nie! Ja taki nie jestem jak chcesz to sam wywarzaj!
Kretes: Dobrze....
Narrator: Kretes w podskoku uderzył drzwii... Już by otworzył ale niestety ktoś nagle otworzył drzwii i przykleił na niej kawałek metalu z wyrzeźbionym napisam - Sio mi z tąd wandale!
Kretes jednak uderzył w ten napis skacząc w podskoku...
Kretes: Ała! No to już przechodzi krecie pojęcie!
Żeby tak poniżyć Kreta!!!! Skandal! Podam go do sądu!!!!
Reksio: Mówiłem, że to zły pomysł....
Kretes: No jednak miałęś rację...
Narrator: Po chwili drogi nasi bohaterowie natknęli się na....
Kretes: Spadachron!
Reksio: Raczej Spadochron...
Kretes: Babć mnie tak nauczył gadać więc nie przeszkadzaj!
Narrator: Jak już mówiłem bohaterowie natknęli się na spadachron...
Kretes: No! Tak lepiej!
Narrator: Rozmyślali kto nim poleci.....
Kretes: Jak poleci przecież muszę się odbić, żeby lecieć...
Reksio: Ale to najlepszy sposób na zwiedzenie okolicy...
Kretes: Pójdę do tego faceta, może ma trampolinę....
Reksio: Nie trzeba! tu są jakieś sprężyny....
Kretes: No dobra! polecę tylko mnie jak coś to raaaaaaaaaaaatuj
Narrator: Poledskocząc Kretes natknął się na drzewo...
Kretes: hmmm.. To świetny widok! Zaraz Zaraz! Co tam jest! To jakaś skała! Reksiu! skocz tam!!!!
Reksio: Już lecę kretesie...
Narrator: Reksio popędził w kierunku skały...
Reksio: Hm.. Łatwo mu mówić... Gdzie to jest!? Kretesie!!!! Kretesi....
Narrator: Mówiąc to reksio zasnął z wołania... Obudził się w pewnym miejscu.....

Reksio: To ta skałą! Kretesie!!!!!!
Narrator:Nagle rozpętała się burza!!!!
Reksio: Kretesie! Złaź szybko z tego drzewa!!!!!
Narrator: Kretes już próbował zeskoczyć sle niestety! Piorun trafił w drzewo które sięzapaliło robiąc wielką mgłę....

Reksio: Kretesie!!!! Nie!!!!!!

CZY KRETES PRZEŻYJE?
CZYM LUB KIM JEST TAJEMNICZA SKAŁA?
CZY KALENDARZ MAJÓW JEST BILŻEJ NIŻ IM SIĘ WYDAJE?
i KTO UWIĘZI BOHATERÓW?
C.D.N

Mały Quiz
Czym jest skała:
a]Potworem
b]to złą postać która w niej mieszka....
c]Kalendarz Majów...
Odp na pw...No i komentujcie uśmiechnięty
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Gość






PostWysłany: 02 Wrz 2007 16:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo mi się podoba i rysunki są dopracowane i nie panuje na nich chaos 8/10 oczko
Powrót do góry
Bartek.98
Starszy Norman


Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 205
Skąd: Polska-PL-Żyrardów

PostWysłany: 02 Wrz 2007 19:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy Reksio pojechał na kuran
A. tak
B. nie
C. nie przez J.P. Kretiego
_________________
Piractwu mówimy zawsze NIE! <--- mój ulubiony film. Zachęcam do oglądania serialu "Alarm Fur Cobra 11" na Tvn siedem o godz 18:00. ZAPRASZAM!!!http://www.allegro.pl/show_item.php?item=331004366
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 03 Wrz 2007 11:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie kapuje xD hahaha
Powiedz co co Ci chodzi....
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
pakit
Wydalony z Nory


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 0
Skąd: Z kopca robaków

PostWysłany: 03 Wrz 2007 11:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

10/10 Fajne rozdziały jak narazie.
_________________
http://flamingclub.abc.pl - graj


Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 02 Gru 2007 13:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Opowiadanie wraca xD język

Roździał 20 - W potrzasku. cz. 1

Kretes: Opowiem wam jak to było: Jak zauważyłem Podążyliśmy za Miaulem, ale nic z tego nie wyszło, bo potrąciła go karetka i poległ, Razem z Reksiem podążyliśmy do lasu sosnowego, w którym wcale nie było sosen i tam mieliśmy się oglądnąć za czymś dziwnym, ale niestety...
Rozpętała się burza i no mnie trochę powiało. Prawie już się zapaliłem!

* * *

Reksio: Kretesie! Uważaj!
Narrator: Reksio rozmyślał jak pomóc Kretesowii, pomyślał, że gdy wejdzie na najwyższe drzewo, uratuje go...
Reksio: Czekaj! Mam pomysł!
Narrator: Reksio, wszedł na drzewo,ale niestety... Wielka i potężna błyskawica uderzyła z grozą w drzewo... Drzewo zapaliło się, latawiec Kretesa pękł, a Kretes spadł na palące się drzewo...

***
Reksio i Kretes wędrowali po olbrzymiej krainie niebios po śmierci...
Wędrowali, wędrowali, no i ...... wędrowali aż znaleźli się w głównym
Molu Niebios.
Kretes: Nosz nie wierzę! Przeżyliśmy! Ale tam był taki statek, armata potem drzewo i coś tam wybuchło... tak?
Reksio: Kretesie! Nie marudź! Może znajdziemy kogoś, kto nam pozwoli wrócić na ziemię?
Narrator: Reksio i Kretes znaleźli takiego kogoś... Był to Tonryk brodaty, jak już on sam powiedział...
T.B: Witajcie w krainie niebios! W czym mogę pomóc?
Kretes: A właśnie możesz! Dobrze, że przypomniałeś sobie! My nie wiemy jak wrócić do naszego świata, trafiliśmy tu przez zły los...
T.B: To chodźcie za mną!

Narrator: Gdy już doszli...

T.B: To już tutaj.
Kretes: A nie idziesz z nami?
T.B Niestety nie mogę.

Kretes: No to chodźmy.
Narrator: Reksio i Kretes weszli do komnaty, a drzwii się zatrzasnąły.
Komentator: Witajcie w sali spalonych żywcem!
Reksio: On nas nabrał. Uwięził nas tutaj...
Narrator: Nagle zły cień wyłonił się zza lewej ściany...
Kretes: Czego ty cieniu od nas chcesz?
Cień: Ja chcę....... Kaszkę...
Narrator: Cień wyszedł i okazało się, że jest to:
Kretes: Serkules! No nie wierzę!
Serkules: Możesz mi dać kakaoko?
Kretes: Niestety nie mam...
Serkules: Bleeeeeee [ płacz]
Kretes: No już dobrze poszukamy kakaoka.
Serkules: Ja lubię też kaaaaszkę...
Kretes: To też poszukamy kaszki...
Reksio: Nic z tego!
Serkules: Bleeeeeee [ płacz]
Kretes: Nie słuchaj go! Będą te rzeczy.
Serkules: Ja nie lubię rzeczyyyy... Bleeeeee. [ płacz]
Narrator: Nagle do ciemnej krypty zaczęły wpadać różne zielone substancje, z których nie można się oderwać.
Kretes: Już po nas! Ratuuuunkuuuuu! To coś nas zaleje! Zginiemy!
Serkules: A ja lubię kaszkę, wiecie?
Kretes: Takkk!!!!!



CZY REKSIO I KRETES WYDOSTANĄ SIĘ Z KRYPTY?
JAK WRÓCIĆ NA PODWÓKO?
CZY SERKULES BĘDZIE DALEJ LUBIŁ KASZKĘ?
I KTO URATUJE NASZYCH BOHATERÓW?

TEGO DOWIECIE SIĘ Z NASTĘPNEGO ODCINKA. oczko
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 01 Mar 2008 14:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Roździał 21 - W potrzasku - część 2

Kretes: Tak już więc Serkulesie. Dostaniesz tą kaszkę, jak nam pomożesz.
Serkules : Kaszkę? Beeeeeee.... Ja chcę kakaoko.
Kretes: To dostaniesz kakaoko.
Serkuses : Kakaoko? Ja chcę kaszkę! Ja lubię kaszkę!
Kretes: To co chcesz poprostu dostać?
Narrator: Serkules lamentował dalej nie odpowiadając Kretesowii...
Kretes: Pytam się!
Narrator : Brak odpowiedzi....

***
Narrator: Po kilku godzinach tak dziwnych rozmów, Kretowi wydawało się, że rozmawia z narratorem, albowiem Serkules płakał dalej.
Kretes: Ech... Reksiu chyba sam widzisz, że się nie dogadamy...
Reksio: No, tak widzę...
Narrator: Po kilku minutach reksiowii do głowy wpadł pewien pomysł.
Kretes: Coś ci wpadło do głowy? Nie widziałem...
Narrator: Nie Kretesie. Reksio wpadł na pomysł.Nie przekręcaj.
Kretes: Jak wpadł na pomysł to dobrze. Reksiu, może mnie oświecisz tym pomysłem?
Reksio: No już dobrze. Słuchaj Kretesie. Poudawaj, że Cię coś boli....
Kretes: Tak... Ja zwykle wszystko robię, żeby się udała jakaś ważna rzecz...

***

Narrator: Kretes zaczął udawać.
Kretes: Ratunku! Ratunku! bolą mnie....E.....e.....
(szept) reksiu co może mnie boleć?
Reksio : pióra...
Kretes: Ja mam pióra? Osz ty w kopiec wkopany. Kto widział, że kret ma pióra?
Narrator: Kretes nie zdążył dalej mówić, bo właśnie pojawi się strażnicy...
Strażnik1 : Co Cię boli?
Kretes: Pióra!
Strażnik 2 : Krety nie mają piór!
Kretes: Ale w tych waszych szambolańskich warunkach urosły mi....
Strażnik 1 : Żal i ciebie. Nie potrzebnie posyłaliśmy Cie do sali spalonych żywcem, a mogliśmy do sali nieco głupich....
Kretes: Ty! Ty! Jestem mistrzem karate! Więc mnie nie obrażaj!
Strażnik 1 : Tak? Więc pokaż swój czarny pas!
Kretes: Hmmm.... Mój czarny pas....
Narrator: Kretes spojrzał, że strażnik z którym rozmawia ma czarny pas do spodni. Nie namyślając się długo Kretes podskoczył na lewej nodze, po czym w jego ręce znalazł się pas strażnika...
Kretes: O! To jest mój pas!
Narrator: Powiedziawszy to kretes zobaczył, że owemu strażnikowi spadły spodnie... Strażnik chcąc je podciągnąć wpadł na zielonobłotnistą maź. Po czym utkwił tam na wiele lat.
Kretes: Uuu... Tego nie przewidziałem...
Narrator: Zobaczywszy to kolega strażnika próbował rzucić się na Kretesa, ale nie zdążył, bo dzielny pies Reksio trafił go w oczy zieloną mazią. Strażnik natychmiastowo nic nie widział, ostatecznie się przewrócił i skończył tak jak swój kolega.
Kretes: Heh. Wspaniały refleks Reksiu!
Reksiu : Ma się to po kimś...
***

Kretes: A co zrobimy z Serkulesem?
Narrator: Myśląc nad tym kretes spostrzegł w kieszeni spodni drugiego strażnika składniki na kakaoko i kaszkę...
Kretes: Ach... Tak! Damy mu to i się od nas odczepi...
Reksio : Dobry pomysł. Ale wiesz co? Jak na nautiliusie z Kari Matą jadłem obiad do przez przypadek wziąłem bardzo ostry ketchup... I mam go w kieszeni.
Kretes: I co z tego?
Reksio : Nie rozumiesz? Jak wyciskniesz coś z niego i potem to coś zjesz, będziesz ział ogniem.
Kretes: Taaaak... A my to podamy Serkulesowii a on wypali nam te, te gluty jedne. Tak?
Reksio : Dobrze myślisz.


***
Narrator : Kretes stojący na jednej nodzę, zrobił Serkulesowii Kaszkę i Kakaoko.
Kretes: Serkulesie. Chodź tutaj mam kaszkę i kakaoko...
Serkules: Masz? A dasz?
Kretes: Tak , proszę.
Narrator: Powiedział Kretes z nieco zaśmieszonym głosem, dodając do tego ostry ketchup.
Serkules: Kakaoko i Kaszka! Mniam!!!
Narrator: Po kilku sekundach Serkules zaczął ziać ogniem i rozpalił całe masy zielonych glutów...
Kretes: Jesteśmy wolni! Wiejmy stąd zanim w płomieniach stanie cały pokój....
Serkules: Nie lubię kaszki i kakaoka!!!!! Lubię ketchup!
***
Narrator: Po kilku minutach nasi bohaterowie znaleźli się nad rzeką.
Kretes: Hm... Widzę, że prowadzi ona do Australii, ale tej w naszym świecie!
Reksio : Wreszcie wrócimy do naszego świata!
Narrator: Reksio i Kretes ruszyli po zamarzniętej rzece w kierunku śmiertelnej Australii.



CDN
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Maniak Reksia
Taki Cichy Jakiś


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 0
Skąd: Z Raciborza

PostWysłany: 08 Mar 2008 10:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Napisz dalej bo to jest super.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG Tlen
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 10 Sie 2008 16:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tym razem zmienię listę odcinków...

Epizod 22 - Klątwa Czerwonego Mikołaja- część 1

Nar: Nasi bohaterowie poszli po zamarzniętej rzece niebios do Australii...
Kretes:Tak... Szliśmy i szliśmy i ..... dalej szliśmy...
Narrator: Minęło parę dni, nim dotarli do celu...]
Kretes: a tak ogóle to nie powinniśmy iść szybciej?, przecież rzeka może się.....jak to sie mówi..... e..... roztopić...
Narrator: Nie mam kruszenia rzeki w scenariuszu, więc....
Kretes: Już nie więcuj... Damy sobie radę bez twoich grymasów...

***
Narrator: Bohaterowie znaleźli wreszcie jakąś wysepkę i poszli spać....
W śnie Kretesa:
Kretes: U matku gdzie ja jestem?
Narrator: Jesteś w jakimś ciemnym pomieszczeniu Kretesie...
Kretes: No nie wierzę... Jak ja się tu znalazłem...
Narrator: Nie mam pojęcia...
Kretes: TO zacznij mieć pojęcie, bo nie zamierzam zostać tu do końca świa...
Narrator: Kretes nie zdążył dokończyć,ponieważ usłyszał dźwięk...podszedł bliżej zobaczył włączony telewizor.
Telewizor: Już za chwilę P jak Pediatra....
Kretes: No nie... Nie cierpię tego serialu....
Narrator: Nagle zza szafy wyłonił się dość wysoki czerwony diabeł i popatrzył na Kretesa z udręką.... Kretes zemdlał...
***

Narrator:Kretes się obudził, ale nie na wyspie, tylko na wajchadłowcu
kogutów...
Kogut Wyn: Słyszałem, jakieś piski z tej wysepki i zobaczyłem tam
Ciebie Kretesie. Coś tam bełkotałeś ...
Kretes: Jak ty byś zobaczył tego czerwonego gościa... To byś...Nie ważne.... A jak się tu pojawiłeś?
Kogut. Wyn: Jak? po prostu latałem sobie nad oceanem. Szukałem przygód.
Kretes: A gdzie Reksio?
Kogut wyn: To ty nie wiesz?
Kretes: Nie, nie wiem - oświeć mnie...
Kogut. Wyn: Niestety nie mam latarki...
Kretes: Jakiej latarki, ty dziobaku. Mów, gdzie Reksio...
Kogut Wyn. To mów o co ci chodzi... Dałem mu kurotpack, bo chciał się rozejrzeć po mieście w tej słynnej Australii.
Kretes: To daj mi też...
Kogut: Niestety... Nie mam drugiego , ale mam coś dla ciebie...
Narrator: Mówiąc to kogut wziął kretesa i wsadził go do lejka, po czym wystrzelił w głąb wyspy...
Kretes: Nieeeeeee żyjesz juuuuuuuż... Na kopiec Kreta..... Ja laaaaataammm....
***

Narrator: Lecący Kretes, słyszał głośne szczekanie reksia w którymś z domków...
Kretes: Reksiu! Gdzie jeeesteś?
Narrator: Kretes spadł na ziemię...
Kretes: Ołć... To bolało... Narratorku słyszałeś może z którego domku
było słychać ten odgłos?
Narrator: Wydaje mi się , że z tego po prawej...
Kretes: Aha ... dzięki...
Narrator: Kretes wszedł do niedużego domku i zobaczył tam....
Kretes: Świętego Mikołaja... Ale co on tu robi? Przecież to nie Laponia...
Mikołaj: Nie jestem Święty mikołaj, tylko czerwony, krecie...
Kretes: Aha...
Mikołaj: A cóż to cię sprowadza w moje progi?
Kretes: Szukam przyjaciela....
Mikołaj: Przyjaciel? Nic nie wiem...
Kretes: W takim razie szukam.Kalendarza majów.
Mikołaj: Mam tylko Kalendarz z maja... Może być...
Kretes: To pokaż...
Narrator: Czerwony mikołaj bez spodni powiesił na wieńcu kalendarz...
Kretes: Co mi ty dajesz... To kalendarz z zeszłorocznego maja...
Mikołaj: W takim razie...
Narrator: Kretes usłyszał wycie Reksia zza szafki...
Kretes: Gadaj co mu zrobiłeś?
Mikołaj: Tej łasicy, czy kurczakowi..?
Kretes: Nie... Co zrobiłeś psowi?
Narrator: Kretesie... chyba psu...
Kretes: Nie ważne... Gadaj...
Mikołaj: No dobra... Jest w szafce... Chciałem z niego zrobić psosół...
Narrator: Reksio przybiegł do kretesa i uśmiechnął się...
Kretes: Czemu się śmiejesz?
Reksio: Czemu? Unieruchomił mi uśmiech...
Mikołaj: A teraz dostanę psosół i Kretowsiankę za jednym razem...
Narrator: Czerwony diabeł chwycił za berło i usunął wszystkie drzwi i okna ze ściany...
Kretes: I co my teraz zrobimy?
Mikołaj: Nie uciekniecie przed moją klątwą... Hahaha!



CDN
Komentować xD...






[/img]
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Serpentus snake
Starszy Norman


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 229
Skąd: Gabinet Serpentusa Snake

PostWysłany: 01 Lis 2008 09:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Więc tak,opowiadanie jest pełne akcji,pełne stylistycznego humoru(jak dla mnie),są dopracowane obrazki,jest długie i zaskoczyło mnie totalnie...
Ale jest niedokończone i można się kilku błędów ortograficznych dopatrzeć(bardzo rzadko).
To opowiadanie trzeba zdecydowanie przeczytać.
PS Z tego opowiadania byłaby niezła książka.



KRÓTKIE PODSUMOWANIE

+pełne akcji
+stylistyczny humor
+dopracowane obrazki
+długie

-niedokończone
-błędy ortograficzne
_________________
Είμαι μερικές φορές μέση (που μου χαρακτήρα), είναι ο απόγονος

A volte mi media (che il mio personaggio), è il rampollo
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen WP Kontakt
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 18 Lut 2009 12:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

POwraca opowiadanie,

Rozdział kolejny: Klątwa Czerwonego Mikołaja - część druga...

Kretes: No, nie wierzę... Jakiś bezgacki mikołaj, uwięził Reksia, jak ten przechadzał się po Australii w poszukiwaniu kalendarza majów... Coś mu nos powiedział...
Narrator: Chyba podpowiedział
Kretes: Nie ważne... Że to właśnie tu znajduje się ten kalendarz...No i tak się stało, że ja z kogutami, polecieliśmy ratować Reksia....
Koguty: Nas w to nie mieszaj...
Kretes: Dobrze więc... Sam poszedłem ratować Reksia, przed maniakalnym
Czerwonozadym mikołajem... Ten właśnie nas uwięził i tu jesteśmy...

***
Mikołaj: Zrobię z was Kretowsiankę i psosół....
Kretes: Hahaha... No, co ty... Ty nie wiesz, że najlepszy psosół jest z kury? I nazywa się rosół? A zamiast Kretów, do owsianki nadaje się owies?
Mikołaj: Co? - nie dowierzał mikołaj...
Reksio: Racja Kretesie...
Mikołaj: Dobrze więc pójdę poszukać kur...
Kretes: I owsu...
Mikołaj: Ach tak... I owsu.... Tylko gdzie ja to znajdę i w Australii?
Kretes: A, tutaj niedaleko, takie koguty, sobie latają samolotem...
Mikołaj: Samolotem? To on sam lata?
Kretes: Nie, Koguty nim latają...
Mikołaj: Jakim cudem?
Kretes: A takim, że unoszą się nad ziemię... U matku....
Mikołaj:Czyli lewitują?
Kretes: Można tak powiedzieć...

Nie namyślając się długo Mikołaj wyszedł popatrzyć na ,, lewitujące nad ziemią koguty"

Reksio: Haha... Koguty się wkurzą jeśli zobaczą czerwonego Mikołaja...
Kretes: No, musiałem coś powiedzieć, aby się uwolnić...

Nagle... Ponury cień wychylił się z szarej szafy, po czym ....
Kretes: U matku... Nie chcę umierać, nie chcę...
Narrator: Kretesie, nie skończyłem... Nagle ponury cień wychylił się z szarej szafy i... przeraźliwie szepnął ...
Kretes: U matku! To wy... Przyszliście nas uratować!
Reksio: Koguty!
K. Wyn. Tak. KoKo. Przyszliśmy was uratować
Kornelek: Przyszliśmy, ale właściwie nie powinieliśmy ...
Reksio: Jak to?
Kornelek: A tak, to... Jakiś czerwony, kokoko diabeł gonił nas ze strzelbą, schowaliśmy się tutaj, podobno mu ktoś nagadał, że my lewitujemy nad ziemią...
Kreetes: Hehe...
K.Wyn: Ale wiecie co dalej było? Ścigając nas, przez przypadek trafił do pobliskiego domu i tak powiedział pewnej staruszce... Ty kuro!
Kornelek: Hahaha... A ta mu oddała wałkiem i czerwony kolega się nieco spłaszczył...
Kretes: A... Uwolnicie nas?
Kornelek: A właśnie... Zagadaliśmy się...
Kretes: To ty się zagadałeś...
Narrator: Niestety... Spłaszczony już czerwony mikołaj powrócił do domu z podbitym okiem...
Kretes: Szybko, bo nas dopadnie!
Mikołaj: O toooo wyy!
Kretes: Szybko, przetnij mi liny...
Kogut Wynalazca: Ale... Czym?
Kretes: Nie ważne zbliża się... Rusz się...
K.Wyn: Nie poganiaj mnie...
Kretes: Ałć... Ty potworze...
Narrator: Nie namyślając się długo Reksio rozwiązał się i z sznura, zrobił lasso...
Reksio: Choć tu...
Narrator: Naraz mikołaj został związany...
Kretes: No tak, ale razem ze mną - jęknął Kretes związany z mikołajem...
***

Kurator: Dobrze, koko... Teraz powiesz nam, gdzie ukryłeś kalendarz Majów...
Mikołaj: No już dobrze, za moim domem jest pole, i tam stoi brama...
Reksio: Brama powiadasz?
Mikołaj: Tak, dobrze słyszysz...
Kretes: Wypuście mnie! Na kopiec Kreta i Kilimandżaro!No nie, no nie...

Narrator: Bohaterowie rozwiązali Kretesa, po czym podążyli za mikołajem...

Mikołaj: Oto i Brama...
Kretes: Co? To przecież jakiś czerwony zadek olbrzyma, z zarostami...
Reksio: I... i jeszcze śmierdzi...
Narrator: Komandor Kretes zauważył, że pośród zarostów olbrzyma, widnie ją dwie tablice...
Kretes: To dobra... Czytam...
Koguty: Kretesie, ostrożnie, to może być pułapka...
Kretes: Sam wiem lepiej... Uwaga... Czytam... ,, Nie - Czytajcie tego, tu jest uwięziony demon"
Kretes: Dziwne...
Koguty: A nie mówiliśmy?
Narrator: Nagle, szczelina pomiędzy pośladkami kolosa zrobiła się czarna i powstał z niej pradawny demon...
Kretes: U matku... Ratuj się kto może....
Demon: Buhaha!!!! To ja, byłem uwięziony przez Kalendarz Majów, teraz jestem wolny, na prawdę wolny... Przemianuję nazwę wszechświata na Demono - Polis! A ....Zacznę od Ziemi! Buhahahaha!



Co demon zrobi ze światem?
Kto uratuje naszych bohaterów?
Kto dołączy się do walki?
Czy też kto będzie bohaterem podwórka?
Tego dowiecie się w kolejny odcinku Reksia i Wielkiej Przygody!

Komentować xD
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Stryj Maćko
Operator Łopaty


Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 814
Skąd: Szczecin

PostWysłany: 18 Lut 2009 19:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Opowiadania nie czytałem, ale obrazki super!

Ten taki, no ten "Lubie kaszke", jak mu tam... a Ser! Super!
Ten drugi to "Czerwony" z "Krowy i Kurczaka", też świetny!
_________________
Moderuję kolorem niebieskim.
Zapraszam na:
Kolej TV - dla myślących (p)o kolei
Szukajcie a znajdziecie. Pozdrawiam.
Piszę poprawnie po polsku
.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 28 Lut 2009 20:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pies , Kret i.... Gadająca szafa część pierwsza

Kretes: U matku... Tak się wystraszyłem. Byłem przekonany, że jak znajdziemy ten kalendarz Majów pod pośladkami kolosa, wyświetli się napis THE End - powiedział Kretes nie zachowując angielszczyzny...
Kretes: A tu nic, tylko jakiś nietentegesowaty psychol wyskakuje z pośladków,tego brzydala... Coś tam, gadał, że zniszczy Ziemię, ale ja tam nie słuchałem, bo przecież mieszkam pod nią...
Narrator: Jemu chodziło o planetę...
Kretes: No, nie ważne....

***

Demon: Powiadam wam! Zniszczę Ziemię!
Kretes: Już to mówiłeś!
Demon: Na prawdę?
Kretes: Tak! Na prawdę, a jeśli ci coś nie pasuje, to pogadaj z Kogutami.
Demon: Zamilcz, czworonogu!
Kretes: O nie! Ty ty ty ty dziadu ty ty!
Narrator: I tak gadał...
Kretes: Ty dziadu!
Narrator: Aż wreszcie Kogut Wynalazca, zakłócił męczącą rozmowę...
Kogut W : Tak koko, dobrze Demonie, koko. Nie oddamy Ci naszej planety tak łatwo ,bądź tego pewien...
Demon: Ja wszystkiego jestem pewien...
Kogut W : Ale wysłuchaj mnie. Oddamy ci planetę, jeśli pokonasz nas uczciwie!
Demon: A co ja z tego będę miał?
Sławę szacunek i u....
Kretes: Cicho, Haroldzie Heroldzie! Ciebie nie ma w tym odcinku!
Kogut W : A będziesz miał naszą koko planetę....
Demon: Zaprawdę... Ufam ci! Spotkamy się na terenie waszego podwórka, jutro o 24.00!
Kretes: U matku! To godzina Duchów!!!
Demon: No właśnie....
Narrator: Powiedziawszy to Demon zniknął w dymie wojny...
Kretes: Co ty gadasz? Chyba dymie z pośladków! Sam poczułem!
Narrator: Byłem przekonany, że to ty zrobiłeś
Kretes: Nie, no... Na kopiec Kreta i Kilimandżaro, ten półgłówek, nie nadaje się na narratora...
***
Kogut W: To wsiadajcie, kokoko! Nasz wajchadłowiec jest jeszcze cały...
Narrator: Po wielu przygodach bohaterowie zasnęli tylko Kogut Wyn, jako kapitan samolotu, patrolował uważnie, tor lotu...

***
Narrator: Bohaterowie, nawet nie zorientowali się, a byli już na....podwórku, kiedy się ocknęli....

Kretes: Nie możliwe! Kogucie, żeś dodał jakieś turbo do tego gruchota!
Kogut: To nie moja zasługa.... To zasługa....
Kretes: kogo?
Kogut: Dowiesz się w swoim czasie...
Kretes: U matku, Reksiu słyszałeś to?
Narrator: Reksio milczał...

Kurator: Dobrze, to wy przyjaciele koko, posiedźcie sobie w budzie , czy też w norze, zjedźcie obiadek i przyjdźcie do nas....
Kretes: A co, macie spotkanie z jakąś kurą? Co Hehe....
Kogut W: Czy kurą , to bym się wahał, ale mamy takie spotkanie...

Kretes: To w spoko, nie będziemy przeszkadzać...

***
Po zjedzeniu owsianki i dżdżownic bohaterowie, byli gotowi sprawdzić, co tam u koguta...

Kretes: Co ten kogut kombinuje ja się pytam... No co?
Reksio: Zobaczymy, Kretesie....

***

Po kilku sekundach bohaterowie weszli do warsztatu koguta...

***

Wszystko wyglądało normalnie, za wyjątkiem nowej szafy i sporego rowu....
Kretes: U matku kogucie, sprawiłeś sobie nową szafę i kibelek?
Kogut: Witaj - Mówiąc to kogut zaznaczył różdżką obszar wyjść z warsztatu i użył czaru, naraz obszar ten się zaróżowił i....
Kretes: U matku, nie będziemy mogli wyjść?
Kogut: Tak.... - zaśmiał się kogut kpiącym głosem...
Kretes: No, więc dobra, jakoś to przeżyję, powiedz czego chcesz...
Kogut: Chcę towarzystwa!
Kretes: Czy mógłbyś odpowiedzieć na moje początkowe pytanie?
- Na czyje? - odpowiedział starszy głos
Kretes: U matku, kto to był?
- Ale kto? - zagadnął tajemniczy głos
Kretes: No, ty tajemniczy głosie...
- No tak, to ja, spójrz za siebie...
Kretes obrócił się za siebie i ujrzał, nową szafę, koguta....
Kretes: Mam jakieś halucynacje? Przemówiła do mnie szafa?
Kogut W : Nie nie masz.... Niech ci przedstawię... To słynny mistrz uniwersytetu magii znany szafolog Gadająca Szafa!

Kretes: U, brawo, kogucie, kolejny drętwy przyjaciel....

Gadająca szafa: Cicho Krecie, nie wysilaj się, jak masz gadać takie drętwe żarty...

Kretes: Drętwy to jesteś ty w swojej głupocie!

Kogut: Przestań!

Gadająca Szafa: Według moich najnowszych wskazań, Kogucie, najrozsądniejszym pomysłem byłoby wyprodukowanie, olbrzymiego robota o nazwie Napłomieona Robokarte!

Kretes: Ale przecież, nie można sprowadzić prawdziwego Napłomieniona?
Tego, co szedł na szczudłach pod Rusków?

Kogut: Nie ma takiej możliwości, on dawno leży w ziemii...

Kretes: To trudno! Raz kretu śmierć, uwolnię swojego idola z młodszych lat!
Kogut: W takim razie idź Kretesie, a my w tym czasie zrobimy parę tysięcy takich robotów...

Gadająca Szafa: Jestem przekonany, że nie wróci z tego żywy...

Kogut: Cicho! To jedyny sposób, żeby pozbyć się tego Kreta!

Reksio: Nie mów, tak kogucie. Pójdę z nim, żeby mu się nic nie stało....

Kogut: Niech cie będzie....
Reksio i Kretes zbliżyli się do świeżo wkopanego, tunelu, aż tu nagle...
Kretes: A!!!! U matku!!! Co to za łapsko....
Tak, to było duże łapsko!!!! Koloru seledynowego wyłoniło się z ziemii.Zaśmiało się okrutnie po czym schowało się...

Kretes: To jednak nie pójdziemy....
Reksio: Nie gadaj, chodź!

I tak się stało, że Kret i pies , rozpoczęli drugą połowę przed przedostatniego rozdziału opowiadania...



Czy uda się znaleźć wielkiego dowódcę?
Kto zalęgł się w podziemiach warsztatu koguta?
Czyje to było łapsko

CDN!!!
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
eMeMeMka
Roz-krecony


Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 20
Skąd: się bierze czekolada?

PostWysłany: 02 Mar 2009 16:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Super rozdzialik, lecz czegoś jeszcze brak, sama nie wiem dokładnie czego, ale wiem, że na pewno czegoś brakuje hahaha .
9,5/10 cool
_________________
Byłam Aguś
I'm eMeMeMka oczko
Bo dwa eM to za mało!
eMeMeMka powraca do kin i zawstydza TurboDymo Mana xDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Dizel
Wielki Mędrzec Reksia


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5
Skąd: Nie z tego świata ^^

PostWysłany: 09 Mar 2009 17:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pies Kret i.... Gadająca Szafa

Kretes: Jak ten demon skończył gadać, to se poszedł... Gdy się ocknąłem okazało się, że jesteśmy na podwórku.. A kogut W wynalazł sobie kolegę, gadającą szafę... Coś tam, gadał, że najrozsądniejszym pomysłem byłoby zrobienie czegoś, tam i coś mi przyszło na myśl, że trzeba będzie uwolnić
Napłomieniona Bonakarte... I już prawie mieliśmy skoczyć, do sedesu koguta... aż tu nagle
Kogut: Ja ci dam sedesu!
Kretes: Aż tu nagle... Wyskakuje wielka seledynowa łapa... Śmieje się jak
dziwaczka, po czym znika...

***
Kretes: To więc Reksiu skaczmy !
Kogut W : Tylko, uważajcie. Możecie zginąć!
Kretes: Jak zginę to do ciebie napiszę, bądź pewien...
Reksio: Więc chodźmy.

***

Nasi bohaterowie błądzili po ponurych ścieżkach zagmatwanej
podziemnej przestrzeni...
Kretes: Błądzimy, błądzimy... Błądzi.... Na kopiec Kreta!Toż to, kibelek sobie tutaj urządzają...
Reksio: Hehe. Wdepnąłeś w to o czym myślę?
Kretes: Muszę z przykrością powiedzieć, że tak.

***
I tak krążyli jak szaleni, po ciemnościach, aż nagle...
Kretes: Czy ja dobrze widzę? Toż to tablica Amona Kretesa.
Reksio: Faktycznie. Przeczytaj to , Kretesie. Jeśli możesz oczywiście...
Kretes: No, niestety. Ja muszę... Więc uwaga. Czytam:
Pod koniec, naszej wędrówki z wodzem Kukurykiem, znalazłem miejsce, którego nikt za swojego życia nie widział... Niezwykłe cienie i złowieszcze katakumby sprawiały, że spływały po mnie ciarki...
Gdy dotarliśmy do pewnej jaskini, byliśmy przerażeni. Siedziała tam pradawna bestia uwięziona przed wiekami... Lecz była tam, rzeka, która sprawiła, że mrocznego upiora, szybko utopiła... I tu tekst się urywa...

Reksio: Nie rozumiem...
Kretes: U, matku... Lepiej zwiewajmy... Jeśli nie chcemy spotkać się z tą
bestią...

Reksio: Masz rację, Kretesie...

Nie namyślając się długo nasi bohaterowie, zaczęli uciekać...
Kretes: AAAAa. U matkuuuu!
Reksio: Hau Hau.

Aż trafili do pewnej jaskini...Niestety, nasi bohaterowie nie wiedzieli gdzie idą... Albowiem natrafili na jaskinię, o której była mowa w tablicy...

Kretes: Co ty do Kreta, pleciesz?

Tak pisało w scenariuszu - odparł narrator

Kretes: Nie możliwe, po prostu nie możliwe
Reksio: A może to prawda?

Kretes: A może nie?
Reksio: Spróbuj tak pomyśleć....

Kretes zobaczył teraz na swój kreci rozum, w jakiej jest sytuacji z Reksiem... W końcu zrozumiał...

Nagle odezwał się podstarzały głos i zawył - pomocy! pomocy!

Kretes: Czy ja mam zwidy?

Reksio: Toż to Napłomienion

Napłomienion: Nie podchodźcie! To pułapka!

Kretes: Jak to pułapka?

Nagle zza skały wyłonił się seledynowy stwór...

Kretes: U matku! A to co znowu?

Bestia: Jestem Głodzill

Kretes: I jesteś kolejną parodią, która nas czeka w opowiadaniu?

Bestia: Bynajmniej! A teraz przygotujcie się na mój gniew!

Kretes i Reksio: Pomocy!!!

Kretes: To była twoja łapa!

Bestia: Owszem. Powiedźcie sobie ostatnie słowa, zanim wyzioniecie ducha!

Kretes: Reksiu! Wiedziałem, że nie było potrzeby, angażować się w tą sprawę z Miaulem...

Reksio: Ja również. Nigdy cię nie zapomnę.

Naraz... Bestia wyciągnęła swój pazur... głośno zaryczała...i....


Co się stanie?
Czego nie ma następnych pytań?
Tego dowiecie się z kolejnego rozdziału...

Komentować xD
_________________
Miau, miau miau, I'm your Father!
- Były ;P
Moderuję zielonym
Powracam ;p Strzeżcie się ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Wyświetl posty z ostatnich:   
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group