Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Code Starszy Norman
Dołączył: 28 Cze 2007 Posty: 278 Skąd: Zgadnij
|
Wysłany: 24 Sty 2009 20:46 Temat postu: Reksio i Kretes: Reksio wilkołakiem |
|
|
Rozdział I
Rozmyślania psa i kreta.
Było piękne lato. Reksio wraz ze swoimi przyjaciółmi Kretesem, Kari Matą, Molly i Kogutami od godziny przygotowywali się do wypadu w las rosnący daleko od podwórka. Mieli zostać tam rozbić namioty i w świetle księżyca grać letnie melodie, opowiadać śmieszne historie. Ogólnie mówiąc bawić się całą noc.
Na Kretesa, Kari Matę i Molly spadł obowiązek zapakowania rzeczy dla wszystkich uczestników biwaku do swojej starej, wysłużonej torby.
-Namiot, kołdry jaśki, zapałki, rondle, kubki, magnetofon… - wyliczała Molly przy pakowaniu.
Koguty z Reksiem udoskonalali jedyny wóz na podwórku, który miał zawieźć całą szóstkę do lasu. Kogut Wynalazca podczepiał do wozu mały silnik, a Reksio z Kornelkiem dokręcali kierownicę. Wreszcie skończyli robotę. Tak samo jak pozostała trójka w kopcu.
Przyjaciele zaczęli siadać do podwórkowego „auta”. Kari Mata i Molly usiadły z tyłu, tak samo zresztą jak koguty. Kretes z Reksiem posadzili zadki na przednich siedzeniach, z czego Reksio siadł za kierownicą na życzenie Koguta i Kornelka, gdyż według nich będzie o wiele lepiej jeśli on będzie kierował.
-A co trzeba zrobić, żeby to ruszyło? – zapytał się Koguta wynalazcy Reksio.
-Mu-mu-mu-musisz nacisnąć no-no-no-no-nogą na ten pedał. – odpowiedział Kogut nader dokładnie. Reksio podniósł nogę najwyżej jak mógł i z „nadpsią” szybkością i siłą nacisnął na pedał. Kogut nawet nie zdążył krzyknąć:
-Tylko, ku-ku-ku-kurcze pieczone nie za szybko!!!
Cała szóstka ruszyła z ogromnym kopem, a wiatr za „autem” zdarł z kur obserwujących odjazd przyjaciół wszystkie pióra.
***
Jadąc przez wąską drogę polną Reksio z Kretesem rozmawiali sam na sam o pewnych dziwnych zachowaniach swoich żon zachodzących od pewnego czasu.
-Wiesz co Reksiu – zaczął Kretes – Molly ostatnio bardzo się uspokoiła. Teraz na mnie jakoś nie wrzeszczy…
Tu Reksio zrobił wielkie oczy. Nie pamiętał kiedy ostatnio Molly nie krzyczała ani nie była źle nastawiona do Kretesa. Ale zaciekawiony słuchał dalej.
-… trzy razy więcej czasu śpi, czyta… jednak ciągle teraz muszę krzątać się po domu i sprzątać, a we wtorek nawet musiałem zamówić sobie pizze, bo Molly mówiła, że ma za mało siły, żeby zrobić cokolwiek co wymaga większego zaangażowania.
-Kari Mata zachowuje się podobnie – oznajmił Reksio – nagle zaczęła dużo więcej wypoczywać podobnie jak twoja Molly. Teraz śpi o wiele czasu dłużej niż ktokolwiek na podwórku i… zaczyna jeść więcej niż ty!
-Na Boga Twaroga!...
-To dlatego wczoraj wkradłem się do was. Chciałem tylko znaleźć coś smacznego, bo Kari Mata obudziła mnie i powiedziała, że jest głodna. A poza tym… dlaczego myślałeś wtedy, że jestem rabusiem?
-Nie wiem… przepraszam za twoją głowę.
-Przynajmniej dowiedziałem się jak mocne masz patelnie – zaśmiał się Reksio.
-Molly z Kari Matą ciągle gdzieś wychodzą, zauważyłeś?
-Jak niby nie mógłbym. Mówią ciągle, że idą na zakupy, albo do „Klubu kobiet pięknych i ładnych”.
-A ja wczoraj obaliłem z Dizlem ich wyjaśnienia… szpiegowałem je… – powiedział dumny Kretes – co prawda szły na zakupy… ale nie do sklepu odzieżowego jak to robią zwykle!
-Jak to?! – zaciekawił się Reksio.
-Tak to! Szły do lekarza, apteki i sklepu z… artykułami dziecięcymi!
-CO? – Reksio aż zaniemówił ze zdziwienia.
Od kiedy Molly i Kari Mata interesują się wózkami, zabawkami i innymi…
-Zaraz… Lekarz, leki, sen, odpoczynek… - wyliczał Reksio, aż dotarł do niego (do Kretesa również) niewiarygodny fakt.
-Będę tatusiem! – wykrzyknęli naraz, a Reksio ze szczęścia puścił kierownicę. Na szczęście złapał ją w porę. Zatrzymał wóz i krzyknął wraz z Kretesem:
-Dlaczego nam nie powiedziałyście?!
-Myślałyśmy, że już się „skapowaliście”. – odpowiedziała Kari Mata.
Dalsza część jazdy była wyjątkowo krótka. Gdy „auto” dojechało na małą polankę w lesie wszyscy zajęli się rozbijaniem namiotów i rozpalaniem ogniska. Reksio mimo trzech palców rozbił wszystkie trzy namioty. Pomagał mu przy tym Kretes, ale po tym jak zaplątał się we własny namiot Reksio powiedział, żeby dla własnego bezpieczeństwa nie pomagał przy czymś na czym się nie zna. Obrażony Kretes potruchtał do kogutów i zaczął się przyglądać (według nich syzyfowej) pracy przy rozpalaniu ogniska. Koguty nijak nie mogły podpalić drewna mimo zużytej całej podpałki. Kret w końcu nie wytrzymał i powiedział:
-Popatrzcie teraz drobie jedne jak się rozpala SUPER-OGNISKO!
Pobiegł w kierunku torby z rzeczami i zaczął grzebać w poszukiwaniu czegoś, co „dało by kopa”. Znalazł wreszcie trochę oleju do smażenia, polał nim ognisko, zapalił zapałkę i uroczyście wrzasnął:
-Podziwiajcie!!!
-Kretesie, ni… - próbował ostrzec przyjaciela Reksio, ale było za późno. Kretes w wyniku wybuchu wystrzelił w niedaleko umiejscowione jezioro.
-Widzicie, zapaliło się! – krzyknął Kretes do przyjaciół podnosząc kciuk w górę.
Wieczorem cała szóstka siedziała przy ognisku i piekła na ogniu kiełbasy, które z wielkim apetytem zajadali. Kretes grał na gitarze „Kopać, jak to łatwo powiedzieć” – ulubioną melodię Molly. Reksio opowiadał świetne kawały. Kari Mata i Molly zasnęły o wiele wcześniej od pozostałych, więc i oni po pewnym czasie poszli do śpiworów. Chwilę to trwało i usnęli. Reksio nie mógł spać miał dziwne wrażenie, że tej nocy stanie się coś… niezwykłego.
Ciąg dalszy nastąpi.
Czekam na oceny. _________________
www.komiksbydawisz.bloog.pl Mój blog z moją twórczością. Wpadnij koniecznie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 24 Sty 2009 20:56 Temat postu: |
|
|
Ortografia 15/15pkt
Myśniki 15/15pkt
Ciekawość 15/15pkt
Ciekawość co będzie dalej 15/15pkt
Akcja 10/15pkt
Humor 15/15pkt
Interpunkcja 15/15pkt
Długość 15/15pkt
Ilość punktów : 115/120pkt
Ocena 11,5/12
Super opowiadanie! _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
arturros Wydalony z Nory
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 80 Skąd: Skądś
|
Wysłany: 25 Sty 2009 19:49 Temat postu: |
|
|
Dobra coś mnie zatkało.
Akkcja i tak dalej i wogle(tempawy dzisiaj jestem)
(KRETI) Bez dalszego tere fere ocena 111/10
-akcja
-Ta tjemniczość
-wziołeś się za to
-I fabuła deluxe
Ps.Tym niezwykłym zdażeniem będzie poród _________________
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Code Starszy Norman
Dołączył: 28 Cze 2007 Posty: 278 Skąd: Zgadnij
|
Wysłany: 28 Sty 2009 17:05 Temat postu: |
|
|
Wcale nie
Rozdział II
Sekretna szkatułka
Księżyc rozświetlał mroki nocy. Blask z jego powierzchni padał na polankę i pobliskie drzewa. Wielkie cienie budziły lekki strach i wielki zachwyt. Reksio podziwiał uroki tej późnej pory dnia. Miał za sobą dzień pełen niespodzianek i wrażeń. Jego psie zmysły nadal czuły zbliżające się, nieuchronne zdarzenie.
-Co się za chwilę stanie? – myślał przejęty tym, czego nie był pewny.
Nareszcie dopadło go pożądane z całych sił zmęczenie. Wszedł do namiotu w którym miał spać z Kari Matą. Położył się na kocu i oparł głowę na puchowym jaśku. Jego ukochana spała cichym snem. Reksio tylko spojrzał na nią przed snem i okrył się kocem który dzielił z suczką. Po niedługim czasie spał kamiennym snem.
***
Psiak nie miał najlepszego snu. Ciągle budziły go koszmary w których dopadała go wielka, dymna postać z gnijącymi dłońmi… a jego przyjaciele spadali do wielkiej otchłani coraz niżej i niżej…
-Reksiu… Reksiu… - Reksio usłyszał dziwne odgłosy. Zerwał się z łóżka, wybiegł z namiotu i spocony po potwornościach w nierealnym świecie rozglądał się za źródłem szeptu.
-Reksiu… Reksiu! – pies znowu usłyszał głos który przypominał duszenie się – Jestem tam…
Dzielny kundel popatrzył na oddalony o kilkanaście metrów las. Za największymi drzewami jaśniała ogromna, czerwono-pomarańczowa aura. Psiak po niedługiej chwili namysłu ruszył w kierunku światła. Był już w leśnej gęstwinie, gdy w namiocie obudziła się Kari Mata. Przestraszona brakiem Reksia powiadomiła o tym innych.
-Do krećset… – powiedział poirytowany Kretes – Gdzie on jest?
-Gdybym ja był Reksiem poszedłbym właśnie tam – rzekł Kornelek i pokazał na aurę.
Tymczasem Reksio znalazł już powód blasku. W lesie na malutkiej, pustej przestrzeni leżała mała szkatułka. Jej brzegi były ozdobione rubinami, a na wieczku widniała perfekcyjnie wyrzeźbiona w drewnie podobizna ducha z przerażająco wyglądającą głową wilka. Pies podniósł szkatułkę i zaczął ją dokładnie oglądać. W tym samym czasie na polankę wpadli Kretes, Molly, Kari Mata, Kogut Wynalazca i Kornelek. Podbiegli do Reksia i uradowani ze znalezienia przyjaciela zaczęli oglądać szkatułkę.
-Co zawiera? – spytała się Molly.
-Nie wiem. – odpowiedział pies.
-To ją otwórz – kontynuował Kretes – w przeciwnym wypadku nigdy się nie dowiemy.
Reksio przytaknął. Otworzył szkatułkę. Nagle wytrysnęły z niej strumienie światła, wyleciały mgliste postacie. Wśród nich ze szkatułki wyleciał ogromny duch. Poleciał wysoko w górę, po czym klasnął głośno w ohydne łapska i na niebie pojawiła się wielka, jaśniejąca głowa wilka. Tymczasem wokoło lewej ręki Reksia owinął się jakiś mały duch i ucisnął mu rękę tak mocno, że pies aż zawył. Potem duch poleciał za resztą kompanów. Oddalali się coraz dalej, aż w końcu zniknęli z pola widzenia przyjaciół. Po ucisku ducha na ręce Reksia została blizna. Wyglądała tak, jakby podrapał go ogromny kot.
-Nic ci się nie stało, kochanie? – powiedziała do Reksia Kari Mata.
-Nic – odpowiedział pies.
-Pas-ku-ku-kudna blizna – wtrącił się Kogut – Lepiej wracajmy do domu.
Cała szóstka szybko zwinęła bagaże, wskoczyła do wozu i odjechała w kierunku podwórka.
C.D.N.
Chciałbym dodać, że opowiadanie będzie lekką parodią Harrego Pottera. _________________
www.komiksbydawisz.bloog.pl Mój blog z moją twórczością. Wpadnij koniecznie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 29 Sty 2009 22:28 Temat postu: |
|
|
Jejku! Zaczytałam się! Po raz pierwszy od dłuższego czasu na FR. Jakie to... wciągające . Styl - pierwsza klasa . BDB pomysł . Perfect . Pisz dalej, bo nie wytrzymam . 10/10, bez komentarzy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Code Starszy Norman
Dołączył: 28 Cze 2007 Posty: 278 Skąd: Zgadnij
|
Wysłany: 30 Sty 2009 22:50 Temat postu: |
|
|
Rozdział III
Wilcza blizna
Nikt na podwórku nie rozmawiał o nocnym incydencie na biwaku. Wszyscy uważali to zdarzenie za przypadkowe zajście. Kari Mata i Molly bardzo (i według niego na zapas) martwiły się o Reksia. Ciągle pytały się czy blizna pozostała po kontakcie z duchem go boli, czy zaparzyć mu ziółek, dać podwójną porcję makaronu. Pies zawsze odmawiał. Dziwił się tylko tym, że blizna ciągle była bardzo czerwona. Przeglądał książki o ranach i bliznach. W każdej było napisane, że blizna nie powinna mieć odcienia innego od koloru skóry „właściciela”. Reksio trapił się tym faktem, ale nie dał po sobie tego poznać. I tak było ciągle aż do niedzielnego obiadu.
***
Kretes rozkładał na stole talerze i sztućce. Molly z Kari Matą doglądały obiadu gotującego się w ogromnym garze. Był nim oczywiście makaron. Reksio z kogutami regulował antenę w starym telewizorze, ponieważ o godzinie 16-tej na „TV KRET” miał być film „Wykopywacze zaginionej Arki” z Koprisonem Fordem w roli głównej.
-Kretesku, czy już rozłożyłeś talerze? – zapytała Molly.
-Tak.
Po tej odpowiedzi Molly zawołała Reksia i obu zrzuciła na ręce ogromny gar pełen makaronu.
-I co mamy teraz zrobić? – zapytał Reksio dysząc pod ciężarem gara.
-Zanieście pod stół, bo ciężkie jak diabli.
Pies i kret dyszeli, chuchali, ziajali aż donieśli gar pod stół. Molly nałożyła wszystkim sprawiedliwą, ale i odpowiednią ilość jedzenia. Wszyscy zajadali ze smakiem, a Reksio i Kari Mata odegrali scenę z „Zakochanego kundla” mimo tego, iż nie jedli z jednego talerza. Gdy talerze były puste Molly poleciła Reksiowi, by je zebrał i wrzucił do zlewu. Jednak Kretes podając psu swój talerz ubrudził go po lewej ręce.
-Niezdara jestem – powiedział Kretes.
Reksio doniósł talerze do zlewu i zaczął myć ubrudzoną łapę. I wtedy to się stało. Reksio ledwo dotknął blizny na ręce, a dokładnie od miejsca jej umiejscowienia futro zaczęło mu się ubarwiać na brązowo, pazury wydłużyły się prawie do długości palców, a siekacze urosły do sześciu centymetrów. Wszyscy przy stole przerazili się i podbiegli pod ścianę. Reksio nie mogąc pojąć co się przed chwilą stało biegał po norze i przeraźliwie skowyczał. Kari Mata pierwsza odważyła się podejść do przemienionego z strasznego stwora małżonka.
-Kochanie, co się stało? – zapytała ze strachem suczka.
-Nie mam bladego pojęcia – odpowiedział najzwyczajniej.
-Rany, – powiedział uspokojony „poprawnym działaniem” Reksia Kretes – jesteś wilkołakiem czy co?
Wszyscy podeszli do psa.
-Co się stało zanim zamieniłeś się w to coś? – zapytał Kornelek.
-Dotknąłem blizny – oznajmił Reksio i dotknął zrostu. Znowu zamienił się w psa.
-Wow! – powiedzieli chórem wszyscy.
Pies znowu dotknął blizny i znowu przemienił się w wilkołaka. Dotknął blizny po raz kolejny i przed przyjaciółmi stał najzwyklejszy Reksio.
-Wilkołak, pies, wilkołak, pies, wilkołak… - mówił Kretes w rytm przemian.
Reksio zostawił już zabawę blizną i zamienił się w psa.
-O co właściwie w tym chodzi? – zdziwiła się Molly.
-Na razie musimy zaakceptować rzeczy których nie rozumiemy – zakończył Kornelek.
Kolejną część popołudnia przyjaciele spędzili na oglądaniu „Wykopywaczy…” . Nie wiedzieli, że kolejny dzień przyniesie nowe doznania…
C.D.N. _________________
www.komiksbydawisz.bloog.pl Mój blog z moją twórczością. Wpadnij koniecznie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 31 Sty 2009 11:56 Temat postu: |
|
|
Jaaaaa... 10/10. Super. Bardzo miło się czyta. Ciekawe do czego będzie służyła Reksiowi ta przemiana. |
|
Powrót do góry |
|
|
Saphira Roz-kreca się
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 7
|
Wysłany: 31 Sty 2009 13:46 Temat postu: |
|
|
super opowiadanie trzymaj tak dalej
10/10 _________________ pozdr. S.ApHirA
'dance me if you can ' yo ' |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 07 Lut 2009 21:25 Temat postu: |
|
|
Za 2 rozdział :
Ortografia 15/15pkt
Myśniki 10/10pkt
Ciekawość 15/15pkt
Ciekawość co będzie dalej 15/15pkt
Akcja 14/15pkt
Humor 3/10pkt
Interpunkcja 10/10pkt
Długość 9/10pkt
Ilość punktów : 90/100pkt
Ocena : 9/10
Ogólnie : Dobre
-
Za 3 rozdział :
Ortografia 15/15pkt
Myśniki 10/10pkt
Ciekawość 15/15pkt
Ciekawość co będzie dalej 15/15pkt
Akcja 15/15pkt
Humor 6/10pkt
Interpunkcja 10/10pkt
Długość 10/10pkt
Ilość punktów : 96/100pkt
Ocena : 9,6/10
Ogólnie : Bardzo dobre _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
nieznany Działacz Podziemia
Dołączył: 21 Sty 2009 Posty: 535 Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD
|
Wysłany: 07 Lut 2009 22:32 Temat postu: |
|
|
9,5/10
Jak dotąd nie było nic o większej tajemniczości.Ale to jedno z najleprzych opowiadań strony. _________________
,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 13 Lut 2009 16:49 Temat postu: |
|
|
Wchodzę na forum - widzę posty w tym temacie - wchodzę z największym entuzjazmem - patrzę, a tu nic. Błagam, napisz następny rozdział! 10/10 - jest świetnie i oby opowiadanie nie zostało zaniechane. |
|
Powrót do góry |
|
|
Code Starszy Norman
Dołączył: 28 Cze 2007 Posty: 278 Skąd: Zgadnij
|
Wysłany: 13 Lut 2009 18:22 Temat postu: |
|
|
Sorry, ale ostatnio nie miałem czasu niczego napisać.
Rozdział IV
Co potrafi wilkołak?
Molly robiła na śniadanie ogromną patelnię jajecznicy z grzankami. Wszyscy czekali przy stole na ten pyszny i sycący posiłek. Kretes w pewnym momencie przybliżył się do Reksia i szepnął mu do ucha:
-Reksiu…
-Tak – odszepnął pies.
-Wczoraj wieczorem znalazłem w piwnicy coś, co mogło by cię zainteresować…
-A co takiego? – zapytał zaciekawiony Reksio.
Kretes delikatnie wyciągnął coś z zza pleców. Była to mała książka pod tytułem…
-„Wszystko o wilkołakach”? – zdziwił się Reksio – A po co mi ta książka?
-Mój szósty, kreci zmysł podpowiada mi, że coś się kroi… Może ta wilcza moc to nie jest tylko „promocyjny gadżet z pudełka po płatkach śniadaniowych”… Może to początek jakiejś nowej afery…
-A może to po prostu fart? – zlekceważył kreta pies.
-Na pewno nie. Sądzę, że wkrótce wykorzystasz tą moc nie tylko do rozrywki… Tak czy siak musisz poznać to, z czym się sprzymierzyłeś… - mówił poważnie jak nigdy dotąd Kretes.
-Po śniadaniu wszystko zobaczymy – zakończył rozmowę Reksio.
***
Po śniadaniu Reksio i Kretes wyszli z kopca. Kretes przycupnął na pieńku niedaleko stawu, otworzył książeczkę i zaczął recytować:
-„Wilkołaki są jednymi z najbardziej strasznych i zjadliwych bestii na Ziemi…”
-Wypraszam sobie!
-„Od wieków stąpają po świecie. O północy są najbardziej aktywne. Wtedy polują na mniejsze zwierzęta. Zdarzały się wypadki, że napadały na ludzi. Wilkołakami możemy nazwać również psy posiadające, zdolności przemiany w te stwory. Niekiedy były ścigane przez całe kraje, niekiedy podziwiane. Mają dobre znajomości z takimi paskudami jak wampiry, wiedźmy, szambonury…”
-Ohyda! – wzdrygnął się Reksio.
-„… orki. Ich największymi wrogami są duchy i inne tego rodzaju zmory. Największym ich wrogiem był Volvomort…”
-Kto?
-Nie wiem. Ale imię ma paskudne… „…największy z wilkołaków, który postanowił dla zwiększenia swojej mocy zamienić się w ducha…” Nic więcej o nim nie pisze.
-Wydaje mi się, że to ten sam duch, który wyleciał ze szkatułki gdy ją otworzyłem… - mówił Reksio pokazując na mroczną ilustrację - …ten sam duch śnił mi się tej nocy, kiedy byliśmy na biwaku…
- Hmm… To dziwne... – odpowiedział Kretes – Następny rozdział: „Umiejętności wilkołaków.”
-To powinno być ciekawe – zadowolił się Reksio.
-„Wilkołaki mają nietypowe zdolności nie mające miejsca u innych potworów. Mają bardzo dobry węch trzy razy lepszy od psów, mogą…” Hę?
Reksio przemieniony w wilkołaka nieustannie węszył przy kopcu, aż w końcu do niego wszedł. Można było usłyszeć krzyki Molly, odgłos walenia patelniami i garnkami i szalony szczek Reksia. Pies wyleciał z kopca i wpadł do stawu, a Molly wyszła z kopca wymachując patelnią i krzycząc:
-Wara mi od mojego ciasta z malinami!!!
Potem znowu weszła do nory, podczas gdy wychodziła z niej Kari Mata. Kretes pomógł Reksiowi wejść na suchą ziemię. Kari Mata podeszła do psa i kreta i z pasją powiedziała:
-Co wy wyrabiacie?
-Znaleźliśmy fajną książkę o wilkołakach, a Reksio próbuje opanować wilcze umiejętności.
-Mogę się przyjrzeć?
Suczka usiadła na pieńku przy Kretesie.
-„… mogą usłyszeć dźwięki i głosy z odległości kilkunastu metrów,…”
Reksio wytężył słuch i pobiegł w kierunku warsztatu. Wrócił bardzo szybko śmiejąc się pod nosem.
-Koguty bawią się lalkami… - pies mało nie zakrztusił się ze śmiechu.
-Ekhem… „ zwierzęta te potrafią widzieć przez warstwy zmieniając przy tym kolor oczu.”
Gdy Kretes skończył czytać ostatni wyraz Kari Mata oddaliła się szybkim krokiem.
-O co jej chodzi? – zdziwił się Reksio.
-Eee… no wiesz…
-Ja bym nie mógł…
-Mów sobie co chcesz! Ona swoje wie!
Kilka godzin później Molly zawołała wszystkich na podwieczorek. Podała ciepłe kakao i placek z malinami. Po podwieczorku Reksio i Kari Mata poszli do budy by spokojnie przespać noc, koguty poszły spać na grzędy. Molly układała w łazience loki i nakładała na twarz ogórki. Kretes postanowił nie spać do północy, by przestudiować całą książkę o wilkołakach. _________________
www.komiksbydawisz.bloog.pl Mój blog z moją twórczością. Wpadnij koniecznie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 13 Lut 2009 18:28 Temat postu: |
|
|
Ortografia 15/15pkt
Myśniki 10/10pk
Ciekawość 15/15pkt
Ciekawość co będzie dalej 15/15pkt
Akcja 10/15pkt
Humor 10/10pkt
Interpunkcja 10/10pkt
Długość 10/10pkt
Ilość punktów 95/100pkt
Ocena 9,5/10 _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
bot Komiksowy Artysta
Dołączył: 08 Gru 2005 Posty: 64 Skąd: wiem?...bo wiem...
|
Wysłany: 14 Lut 2009 22:42 Temat postu: |
|
|
HEROS napisał: | -„… mogą usłyszeć dźwięki i głosy z odległości kilkunastu metrów,…”
Reksio wytężył słuch i pobiegł w kierunku warsztatu. Wrócił bardzo szybko śmiejąc się pod nosem.
-Koguty bawią się lalkami… - pies mało nie zakrztusił się ze śmiechu.
-Ekhem… „ zwierzęta te potrafią widzieć przez warstwy zmieniając przy tym kolor oczu.”
Gdy Kretes skończył czytać ostatni wyraz Kari Mata oddaliła się szybkim krokiem.
-O co jej chodzi? – zdziwił się Reksio.
-Eee… no wiesz…
-Ja bym nie mógł…
-Mów sobie co chcesz! Ona swoje wie! |
Ha ha ha .... to drugie.. mocne......
.....no oceniać nie będę... ale takie żeczy najbardziej podobają mi się w opowiadaniach...
...co mogę napisac?... no opowiadanie poprawnie napisane..
.....dobra składnia...
......jedyne do czego mogę się przyczepić że za dużo tu.. pikników, oglądania tv... i jedzenia, posiłków.. zmywania garów... itp.
..Ale zaraz (autor napisał że to lekka parodia HP)...
.....dziecko.. Reksio.. Karimata....
......czyli Reksio i Karimata zginą a dziecko przeżyje... ale skolei ...
...Reksio ma blizne...
.....moim zdaniem wersja z uczynieniem ich dziecka bohatera .. a Reksia i Karimaty.. no usmiercenie...
...byłoby miłą odskocznią od Reksia i Kretesa pokonującymi samotnie.. zgraje tkzw. Gad Guys.... _________________
Nobody expects the Spanish Inquisition!
"Wszystkie Joanny to fajne chłopaki!" - Kocham Radio Zet xD
The One Who Disturbs So Terribly... |
|
Powrót do góry |
|
|
Code Starszy Norman
Dołączył: 28 Cze 2007 Posty: 278 Skąd: Zgadnij
|
Wysłany: 15 Lut 2009 14:34 Temat postu: |
|
|
Bocie, pisząc o parodii Harrego Pottera miałem na myśli pare skojarzeń. Nie zamierzam w moim opowiadaniu uśmiercić głównych bohaterów.
Pomyśl nad pierwszymi parodiami:
Volvomort - Voldemort
Blizna Reksia na ramieniu - blizna Harrego na czole. _________________
www.komiksbydawisz.bloog.pl Mój blog z moją twórczością. Wpadnij koniecznie! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|