Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eMeMeMka Roz-krecony
Dołączył: 04 Sty 2008 Posty: 20 Skąd: się bierze czekolada?
|
Wysłany: 14 Paź 2009 14:50 Temat postu: Życie, ach to życie... |
|
|
Może to opowiadanie wypali...?
Rozdział 1
Pewnego poranka Kretes obudził się pierwszy. Zrobił sobie kakao i usiadł przed telewizorem. Inni, tzn. Reksio, Kari-Mata, Kogut Wynalazca, Kornelek i Molly spali sobie w najlepsze na drewnianych łóżkach. Mieli kraciaste pościele. Wszyscy mieszkali u Kretesa i Molly, bo Kogut, przy testowaniu Bombardiera Jajowego 3000 wysadził szopę i budę w powietrze. Kurniki jak stały, tak stały. Maszyna nie poruszyła podwórka z kurnikami i kopca nad jeziorkiem. Na pustym placu, postanowili zasadzić jabłonkę, gruszę i śliwę. Ale wróćmy do Kreta. Usiadł sobie w wygodnym fotelu, który obrzucony był jasnoniebieską narzutą i włączył telewizor. Budzik całej szóstki zadzwonił dźwiękiem przyjemnym dla ucha. Wszyscy zbudzili się nagle- Molly, która spała razem z kretesem w salonie obudziła się od razu po pierwszym sygnale budzika. Reksio i Kari spali w pokoju średnim. Obudzili się chwilę później , gdyż nie słyszeli dokładnie sygnału. Koguty spały w najmniejszym pokoju i obudziły się najpóźniej, a trzeba przyznać, że koguty to największe śpiochy z całego podwórka. Kretes wyłączył telewizor, choć właśnie oglądał wiadomości. Chciał zrobić wszystkim śniadanie i zrobić dobry uczynek. Podszedł do Molly i spytał spokojnym i cichym głosem:
-Co sobie życzysz na śniadanie, Kochanie?
Na to Molly uśmiechnęła się serdecznie i powiedziała niepewnie.
-Może naleśniki z dżemem i z glizdami?
-Już się robi!- powiedział Kretes i pobiegł w stronę kuchni. Po chwili naleśniki były gotowe, a musicie wiedzieć, że naleśniki z glizdami robi się bardzo szybko. Cztery naleśniki na srebrnym talerzu oblane były syropem klonowym. Tylko trochę, dla smaku. Obok postawiony był dżem truskawkowy w złotym słoiku ze srebrną łyżeczką, a obok dżem ananasowy z łyżeczką w kolorze srebrnym. Obok naleśników, po lewej stronie, na srebrnym talerzu ze złotą oblamówką były świeżo znalezione glizdy. Wszystko to było podane na złotej tacy. Muszę jeszcze dodać, że to wszystko zostało zrobione z prawdziwego złota i srebra. Kretes i Molly dostali taki zestaw na ślub, który odbył się dzień wcześniej.
Gdy Molly jadła, Kretes poszedł do Reksia i Kari. Oni zaś zażyczyli sobie kości w sosie własnym.
Biedny Kretes robił kości co najmniej pół godziny.
Reksio i Kari także dostali na wczorajszy ślub taki zestaw, lecz nieco się różnił…
Kretes podał im kości na złotym talerzu. Obok był srebrny słoiczek z sosem od gulaszu ze złotą łyżeczką i złoty słoiczek z sosem własnym ze srebrną łyżeczką. Obok talerza był drugi złoty talerz ze srebrną oblamówką, a na nim czerwona róża. Tak dla przystrojenia.
Gdy pieski zabrały się za jedzenie, Kretes poszedł do Kogutów.
-A my, Kretesie, poprosimy tylko ziarno słonecznika.
Na szczęście Kretes jakimś dziwnym cudem znalazł w kieszeni od koszuli od pidżamy słonecznik łuskany. Dał całą torebkę kogutom, a po chwili już pałaszowały słonecznik. Kretes poszedł więc do salonu i oklapnął na dmuchany ponton, którego nie zdążyli jeszcze spakować do pudła po wakacjach. Po chwili znowu spał, lecz po 10 minut się obudził. Wyrwał go ze snu krzyk Molly. Molly wołała go, ponieważ już zjadła i chciała, żeby Kretes wziął od niej naczynia.
Kretes z trudem podniósł się z pontonu. Wziął od Molly naczynia i położył na stole obok zlewu. Zrobił to samo z naczyniami Reksia i Kari Maty. Od kogutów nie wziął torebki, bo w pokoju miały kosz na śmieci. Po zjedzeniu śniadania wszyscy postanowili się ubrać.
Gdy się umyli zaczęli się ubierać
Kogut ubrał się w swój fartuch. Kornelek wziął zielony podkoszulek na krótki rękaw z napisem „Świat T-shirtów” i krótkie, morskie spodenki. Kretes założył żółte spodenki ¾ i czerwoną koszulkę ¾. Reksio założył tylko krótkie, jasnobrązowe spodenki. Kari Mata miała niebieską podkoszulkę na ramiączka, zielone spodnie i żółte buty. Molly założyła czarną bluzkę na ramiączka i spódniczkę mini w kolorze fioletowym. Do tego założyła jasnoniebieskie pantofelki. Przyjaciele pomyśleli, że mogliby pojechać na biwak, bo było bardzo gorąco. Spakowali szybko wszystkie potrzebne rzeczy i pojechali jeepem Kretes a. _________________ Byłam Aguś
I'm eMeMeMka
Bo dwa eM to za mało!
eMeMeMka powraca do kin i zawstydza TurboDymo Mana xDD |
|
Powrót do góry |
|
|
arturros Wydalony z Nory
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 80 Skąd: Skądś
|
Wysłany: 14 Paź 2009 15:52 Temat postu: |
|
|
Fajne opowiadanie.
Widać że się namęczyłaś.
Bez dalszego roozpisywania na głupoty dam ci ocene.
8,5/10 oby tak dalej _________________
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
|
eMeMeMka Roz-krecony
Dołączył: 04 Sty 2008 Posty: 20 Skąd: się bierze czekolada?
|
Wysłany: 27 Lis 2009 13:46 Temat postu: |
|
|
ROZDZIAŁ 2
Bohaterowie siedzieli jeszcze moment w jeepie. Kretes i Molly na przedzie. Koguty z tyłu po bokach, a Reksio na środku trzymając Kari Matę na kolanach. Kretes nie wyjeżdżał jeszcze z podwórka.
To gdzie pojedziemy? Kretesku, wziąłeś te ulotki z różnymi miejscami, o których Ci mówiłam?- spytała Molly.
Oczywiście, oczywiście…- wymamrotał Kretes.- Hmm…Może tu?- Kretes wskazał na jedną z ulotek, która wyglądała zachęcająco.
Podał ją Kornelowi. Kornelek zrozumiał, co chciał Kretes i już po chwili czytał ulotkę:
-„Uwaga, uwaga!
Jeśli chcecie pojechać na biwak pojedźcie do-do-do nas! Ma-ma-mamy wielkie pole do rozło-zło-złożenia namiotu-tu-tu. Adres: Ulica Bi-bi-biwakowa 18. Już dziś wpa-pa-padnij do placówki w wa-wa-wa-waszym mie-mieście!”
-To co, może to tam pojedziemy?- spytała Kari.
-Dobry pomysł, Kochanie- powiedział Reksio.
Po chwili byli już na drodze. A że Biwakowa 18 była blisko, po chwili byli na miejscu.
-Jesteśmy! Jak tu pięknie! Świeże powietrze, zieleń, błękit, jezioro. Czego tu chcieć więcej?- zachwycił się Kretes.
-Może wygodnego miejsca na rozłożenie namiotu?- skrzywiła się Kari Mata widząc, że nikogo nie ma, a pole, które podobno miało być miejscem na rozłożenie namiotu, było górzyste. Wokoło było błoto.
-Nie chce mi się mieszkać przez całe dwa miesiące na błocie-powiedziała Molly.- Lepiej poszukajmy innego Miejsca. Kretesku, ulotki proszę.
Kretes przez chwilę mamrotał coś pod nosem, ale wyjął jeszcze dwie ulotki, które mu zostały.
Molly wzięła pierwszą lepszą i zgniotła ją. Po chwili wrzuciła ją do kosza techniką „na koszykarza” i nakazała Kretesowi:
-Jedziemy do Kolly. Mojej siostry. Tam będzie najlepiej!
-Taa, już. Pewnie jakieś zieleniny nam nakaże zjeść- powiedzieli wszyscy.
-Nie marudzić! Kretes, Kari, Reksio-do auta! I nie mówić mi, że nie! Zobaczycie jak tam ładnie!
Po dojechaniu na miejsce...
CDN _________________ Byłam Aguś
I'm eMeMeMka
Bo dwa eM to za mało!
eMeMeMka powraca do kin i zawstydza TurboDymo Mana xDD |
|
Powrót do góry |
|
|
Antonii8845 Roz-krecony
Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 10
|
Wysłany: 31 Gru 2009 15:19 Temat postu: |
|
|
Bardzo taki hmm... fajny.
7,5/10 |
|
Powrót do góry |
|
|
AleksandriusII Norman
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 121 Skąd: Z odległej przyszłości
|
Wysłany: 31 Gru 2009 16:49 Temat postu: |
|
|
ujdzie w tłumie...
6,5/10 _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|