FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

KRETES W SZPONACH PRZYGODY
Idź do strony 1, 2  Następny
 
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Kto porwie Reksia?
Ktoś z Ruchu Oporu
16%
 16%  [ 3 ]
Ktoś z Rady 7. Czarodziejów
27%
 27%  [ 5 ]
Koguty
16%
 16%  [ 3 ]
Inna osoba
16%
 16%  [ 3 ]
Nikt go nie porwał
22%
 22%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 18

Autor Wiadomość
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 03 Mar 2009 19:48    Temat postu: KRETES W SZPONACH PRZYGODY Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 1-PRZYGODA TAKA SOBIE...

Wszystko zaczęło się od tego,gdy Molly dostała listy od rodziny, zamieszkałej w całym wszechświecie i równoległym świecie.
Na początku od kuzynów z Ziemi(przyszły najszybciej,bo mieszkali parę kretenokurów(1 kretenokur-około 5 km)dalej,ale jak przyszły te od Amurykańskich kretów,Maldurfa i(nawet!)Krainy Czarów,norka wykopana przez Chucka Nornika,wcześniej milutka i zamieszkana przez zadowolone krety była pełna listów i 2 mieszkańców(jeden wściekły,a drugi z objawami choroby morskiej,czy też cóś podobnego).Wszystkie wiadomości dotyczyły gratulacji dotyczącymi małżeństwa Kretesa i Molly!
-Zwariuję!Już kilka dni szukam rachunku i nic!-wrzeszczał Kretes
Kilka dni wcześniej dostali zawiadomienie od szukacza robaków i nie mogli teraz znaleźć dowodu zakupu,co uniemożliwiało ponowną dostawę. Molly była zmuszona zasiać robale w ogródku i zerwać je,gdy dojrzeją i nim zaczną zrzerać inne roślinki.A to nie była łatwa praca,o nie.
Na domiar złego listów było coraz więcej,krety musiały przeprowadzić się tymczasowo do Kogutów.
Kretes chciał spalić listy,ale Molly mówiła,że nie należy niszczyć ich przed przeczytaniem.
Była nieubłagana nawet wtedy,gdy ciężarówka zasypała nimi cały kopiec.
Kretes pomyślał nawet,że komuś zachciało się wyciąć im kawał,wysyłając tyle wiadomości.Postanowił wyruszyć na pocztę wyjaśnić sprawę.Tam powiedziano mu,że tylko 5 kretów wysłało coś w ciągu ostatnich 2 tygodni.
-No to klops!-bowiem kret naliczył w ciągu 2 dni 20 listów od tych kuzynów.Nikt normalny nie pisze nawet 2 listów tej samej treści,więc nie ulegało wątpliwości,że Ktoś Tu Potwornie Mąci.Zapytane rodzinki rzekły,że wysyłały po 1 liście na norę i tylko ci w okręgu 10 kretonokur.
Sprawa się komplikowała...
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Luk
Działacz Podziemia


Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 529
Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest

PostWysłany: 03 Mar 2009 20:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam pytanie. Dlaczego robisz dwa opowiadania naraz? pytanie pytanie no nie wierzę
Ale nie czytałem Ataku Erensonów ostatnio, ale chyba go jeszcze nie dokończyłeś. Narazie wstrzymam się od oceny.
_________________

The West! - polecam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 04 Mar 2009 17:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ta opowieść będzie krótsza od ATAKU ERENSONÓW,bo nie w nią wkładam caly trud.
Nie będzie też dużo akcji...to taka powieść wypoczynkowa,tak jak dodatek RiKWA względem innych gier z Reksiem.Na pierwszym planie stoią zwyczaje kretów,ich złośliwość,która doprowadza Kretesa do szału i (uwaga!) jego podróż po wszechświecie(równoległym także).
Dlatego nie oczekuj wielu wydarzeń.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 06 Mar 2009 19:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 2-RUCH RÓWNOUPRAWNIENIA KUR I PORWANIE.SPRAWA SIĘ JESZCZE BARDZIEJ GMATWA.

Rano krety obudziła wrzawa na podwórku-Ruch Równouprawnienia Kur miał zaskakująco dużo słuchaczy.Gdakano,kwaczono,szczekano,gęgano i,
co dziwne,wrzeszczano.Kari Mata szlochała,jedna kura rozpaczała nad kradzieżą jej jaj,a Molly miała strapioną minę.Powód był straszny-porwano Reksia!
W środku nocy wszystkich(oprócz Kretesa,który wytłumaczył się,że listy zapchały mu uszy,wciąż upierał się spać w norce)obudził raban na zewnątrz.Reksio poszedł sprawdzić,co się dzieje i nie wrócił dotąd.Potem kura Justynka odkryła brak jej jajek w swoim gnieździe,a Kogut i Kornelek dziurę w ścianie szopy,którą Ktoś wywalił,uciekając Kornelkowi.
A stara dróżka w lesie została prawdopodobnie drogą ucieczki dla złodzieja.Wtedy zarządzono poszukiwania.Uciekinier jednak ,,był daleko",jak określiła Molly i mu się udało.Teraz decydowano,co należy robić-Kretes obódził się w porze głosowania i oznajmił:
-Zbuduję Wehikuł Czasu i sofnę się do 19 wieku,odszukam Szlafrocka Holmsa,przyjadę tu z nim i zaczniemy śledztwo.
-Wyręczę cię w budowie,tu mam Wehikuł.
Na widok twarzy kreta Kornelek wyjaśnił:
-Ot tak,z nudów budowałem.A przydałby się...
-Wstyd,Kornelku!Ale co tam,jadę.
Na miejscu zostawił Wehikuł pod opieką Her Finderana,po czym ,,załapał" się na Orient Expres.Tam ujrzał grubawawego kreta.Skoczył do przedziału obok,by nie zwracać uwagi.Gdy popatrzył uważniej,zobaczył że to on sam!
Tym razem musiał uwarzać także na siebie samego.Poszedł prosto do konduktora,gdy on(a w rzeczywistości szukany detektyw)ukończył rozmowę z nim samym z przeszłości.Wytłumaczył problem,a żółw obiecał pomoc.Po tym,jak dał radę dzielnej 2,poszli na peron i kupili uczciwie bilety.Ruszyli z powrotem po Wehikuł.
* * *
Hmmm...będzie nieco więcej akcji.Z paru rzeczy rezygnuję.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
arturros
Wydalony z Nory


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 80
Skąd: Skądś

PostWysłany: 08 Mar 2009 18:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niezłe niezłe na co mówić
-Na ortografi się nieznam
-interpunkcja smutny też się nie znam
-ale akcja spoko cool
-Motyw detektywistyczny (może to kto z podwórka) cool
I cóż by dodać pytanie pytanie pytanie
-nawiązanie do kapitana nemo

8/10 jednym słowem
_________________

Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 08 Mar 2009 18:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Arturrosie,trafiłeś w sedno!Właśnie śledztwo ze Szlafrockiem Holmsem jest głównym zadaniem.Ale podejrzanych będzie wielu-Rada 6(przecierz TKTPM został pokonany)Czarodziejów,mieszkańcy podwórka,krety z okolicy,Kurańczycy,Plemię Kopaczy...Wielu.Będę więcej robił takich opowiadań.

PS:Reksio pojawi się niedługo.
[size=12]To narazie wszystko,co powiem.[/ize]
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 21 Mar 2009 13:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 3-PRZESŁUCHANIA

Po powrocie na podwórze Szlafrock zaczął przesłuchania.Oto one:
Kura1:Spałam
K2:Ja też
K3:Wysiadywałem jajko,które mi ktoś ukradł
K4:Spałam
KW:Spałem
Kornelek:byłem w wychodku zawstydzony
Kretes:Spałem
Molly:byłam z wizytą u kretów z sąsiedztwa
KMH:Biegałam po ogrodzie,szukając lisa,co porywał kurom jajka.
-Hmmm...Pójdźmy z wizytą do kretów z sąsiedztwa.Muszą potwierdzić wersję Molly.
Sąsiedzi potwierdzili.Potem wyszli z pokoju gościnnego,zostawiając tam Kretesa i Holmsa.Żółw powiedział:
-Widzę list w kominku
Wyjeli go.Rozsypał się w popiół,lecz zdążyli przeczytać:macie powiedzieć,że Molly była u was wczoraj w nocy.
-Molly nie przesłała listu
-A czemu tak uważasz?
-Pisze:,,że Molly".Gdyby to ona napisała,byłoby:,,że ja".
-No nie wierzę!
-Ten list został przysłany gdzieś w czasie przestępstwa-dedukował
-Jak na to wpadłeś?
-Sąsiedzi mówią,że ty byłeś przedwczoraj u nich,a Molly w nocy.Nie było popiołu w kominku w czasie twej wizyty,więc nie przysłano wcześniej listu. A Molly go nie przyniosła.Więc był przyniesiony albo przed zaginięciem(i wtedy głównym podejrzanym jest Molly)albo po nim(i wtedy też Molly trzeba podejrzewać).A więc teraz idźmy do niej,aby ją wypytać i wydusić prawdziwą historię.
I wydusili,wcześniej musząc się obronić przed patelnią,bo Molly zdecydowała się walczyć.Ale obezwładniono ją,a ta opowiedziała,co się działo.
Była wtedy w bazie Ruchu Oporu.Opowiedziała Maldurfowi,że mają problemy z listami,nasyłanymi do norki stosami,oraz o podejżeniach Reksia i Kretesa wobec sprawcy.Maldurf bardzo się wtedy zaniepokoił.Powiedział,że lepiej,jak wróci do domu autobusem galagtycznym,a nie Śmigaczem Lodowiskowym 999.Mówił,że go odwiezie,nim Molly wróci na Ziemię.I racja,był,gdy Kretonka wylądowała.
A jak weszła na podwórko ktoś przeleciał obok,ścigany przez Koguta Wynalazcę i kury.I potem,gdy Kretes wyruszył do XIX wieku,dostała list,mówiący,że ma w przesłuchaniu powiedzieć,że była z wizytą u sąsiadów.
W tym czasie Szlafrock wypytywał ich,kto przysłał list.Powiedzieli tylko,że list nie miał adresu nadawcy.
-Pora ruszyć na Kuran-mruknął detektyw
* * *
Czy Ruch Oporu wie coś o sprawie?
Czy odnajdą Reksia?
Kto stoi za kradzieżą jaj?
Czy Kornelek wie coś więcej?
Jaka jest tajemnica porwania?
O tym w kolejnym rozdziale.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 18 Kwi 2009 21:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 4-ŚLEDZTWO NA KURANIE

Szlafrock Holmes kazał Kretesowi i Kogutom(chociaż byli podejrzani)szukać Reksia na Ziemi,a sam poleciał na Kuran,do centrum Ruchu Oporu w towarzystwie szczura prowadzącego przesłuchania.Na miejscu zastał...
-Co tu się stało?-pytał szczur,który chciał wejść drzwiami(były zamknięte od środka) i zobaczył stłuczone okno.
-To wygląda na ślady walki-rzekł Holmes,wchodząc przez nie.
Przeszukali pokoje.Zresztą nie tylko oni-ktoś to zrobił przed nimi. Detektyw stwierdził,że to był ten,co napadł na budynek.
-Są 4 motywy włamania:polityczny nacisk,zemsta,rabunkowy i awantura o płeć przeciwną.To ostatnie wykluczam,bo członkowie Ruchu Oporu nie mieli o kogo się kłócić.Polityczny-nie,mimo,że to bohaterowie tej planety,nie byli ważni politycznie.Rabunkowy-też(nic cennego nie zginęło).To była zemsta-tylko to zostało i nie znajduję nic zaprzeczającemu tej tezie.
* * *
Po długim szukaniu śladów Kretes się poddał.W czasie poszukiwań i pościgu za złodziejem jajek kury zadeptały wszelkie tropy.Ale tylko tak się mu wydawało.Bo gdy przechodził obok szopy Koguta(to właśnie tamtędy uciekł porywacz,zwalając jedną ściankę na mieszkańców)dostrzegł w zaschniętym błocie odcisk kół deskorolki i czegoś ciężkiego.Uznał to z początku za przypadek(jeden z kurczaków miał deskorolkę).Ale gdy usłyszał beczenie owego kurczaczka,zrozumiał,że poszukiwany uciekł na deskorolce ukradzionej z kurnika!
* * *
Po jakimś czasie detektywi ruszyli w kierunku bazy głownej Kurana(to było miejsce spotkań aktualnych władców planety).Szczur uznał,że mogą tam znaleźć członków Ruchu Oporu(w La Resistans nie było nikogo).I znaleźli.Zaczeli znów spisywać przesłuchania.
-Rzę-Pol,co robiłeś o godzinie pierwszej w nocy?
-Na głowę upadliście?Oczywiście spałem.
-Ale nam chodziło o czas ziemski.Na Kuranie była wtedy 14.00.
-Aha.Byłem wówczas na Indorze.Pomagaliśmy zburzyć Pindorom resztę muru,który wybudowali Ciapciulepci.
-A Kretti?
-Stawiał opór i pilnował naszego Kłębuszka 29.
-Hmmm...Gdzie Maldurf?
-Jest w pokoju nr 52
W końcu zadali pytania Maldurfowi.
-Molly?Tak,była w nocy u nas.
-Gdy kończyliście rozmowę zaproponowałeś Molly lot kosmicznym autobusem na Ziemię,zamiast jej Śmigaczem.Czemu?
Tu Maldurf przez chwilę oniemiał,po czym zbladł.
-Mam cię,Maldurfie!Nie było powodu!Zaproponowałeś to,aby też dotrzeć na Ziemię.Mógłbyś wtedy być na Ziemi kwadrans,czyli tyle,ile trzeba by porwać Reksia!Poza tym,gdy wchodziłem,dostrzegłem,że okno jest uchylone.Lot kosmicznym autobusem trwa długo.Na Kuranie byłbyś tuż po nas.Musiałeś więc po wylądowaniu ruszyć biegiem do swego pokoju,ale gdy usłyszałeś,że dotarliśmy tu przed tobą i rozmawiamy z Rzę-Polem, wpadłeś w panikę,bo mogliśmy wejść do pokoju 52,nim ty tam wejdziesz na linie przez okno.
Wtedy Maldurf wrzasnął głośno,po czym doskoczył do okna,wszedł na parapet i zaczął spuszczać się zawieszoną tam liną na dół.
-Holmsie!Wciągajmy linę!-zakomendował szczur
Maldurf po jakimś czasie poczuł nagle,że lina się skończyła 15 metrów nad ziemią-dlatego,że detektywi wciągając linę zwiększali jej odległość od powierzchni.Więc,chcąc,nie chcąc,dał się wciągnąć na górę i aresztować.
Burknął do szczura:
-Parszywy psie!Znów mi psujesz plany!
Tamten na to:
-Teraz,gdy nie zagrażasz mi,mogę zdjąć przebranie.
Wtedy dzielny pies Reksio zdjął maskę szczura.
* * *
Kretes i Koguty ruszyli po śladach porywacza.Doszli w końcu do ruin starego zamku.Składał się z 2 wież i kamiennych lochów,do których wejście dawno zaginęło.Gdy weszli na polanę usłyszeli jęk:
-Pooomooocyyy!
-Reksio!-wrzasnął kret,który nie zauważył różnicy od krzyków Reksia:on nigdy nie wołał,,Pomocy!"-Reksio!Jest w lochach zamku!Kopię go szukać!
-Stój,Kretesie,to musi być pułapka!-ale było za późno.Kret już wkopał się w grunt w poszukiwaniu wejścia do podziemi.
W chwilę potem z tunelu dobiegł jęk Kretesa:
-Nieeeeeeeeeeeeee!
I zapadła cisza.
* * *
Co zdradzi Maldurf?
Gdzie jest Kretes?
Gdzie znajdą ,,Władcę złodzieii"?
Kto nasłał na Krainę Czarów nieszczęście?
I jak mu zaradzić?
O tym w kolejnych rozdziałach owej powieści.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 18 Kwi 2009 21:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widać ankietę?
Tak,bo poprosiłem Grzesia,by załorzył.
Pewnie pod wpływem ostatniego rozdziału przypadnie większość na ostatnie?Nie myślcie tak-jak napiszę w następnym rozdziale,Reksio zezna, że ktoś starał się go uwięzić(i myśli,że to Maldurf,bo porywacz się jąkał),ale Reksio uciekł.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 16 Maj 2009 19:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 5-KRECI PROBLEM

Szlafrock niezbyt zdziwił się pojawieniem się Reksia.Mało tego,w ogóle się nie zdziwił.Tego też mało,orzekł,że właśnie się domyślał,kim jest naprawdę towarzyszący mu szczur.
Po przesłuchaniu Maldurfa czekał ich bolesny zawód-znalazło się 5 kur,które zauważyło pojmanego w nocy porwania Reksia.A gdy Szlafrock i Reksio odtworzyli jego trasę,wydało się,że podejrzany odwiedził na Ziemi swoją lekko zwariowaną siostrę,która zeznała,że jej brat nigdy nie mówił nikomu z Kurana o niej,bo to by mu bardzo zaszkodziło na reputację.Wtedy,gdy chciał uciec,zamierzał właśnie poprosić ją,by nic o wizycie nie mówiła.
Kiedy detektyw dowiedział się,że Kretes zniknął,wkopawszy się w grunt przy starych ruinach,bez słowa tam ruszył,po czym wszedł w ciemny tunel,który wykopał poczciwy kret.Po długiej drodze Szlafrock oznajmił:
-To już nie tunel Kretesa.
I miał rację,bo ściany były kamienne,z wielkich płyt piaskowca.Ze ścian napływały stuki młotów,terkot jakichś maszyn i ciche człapanie.
-To miejsce jest zamieszkane.Trzeba będzie uważać.
Przeszli kawałek i zbaranieli.
-Toż to przecież malowidła starożytnych Kretonów!-szepnął Reksio-Dotarli aż TU?
Kamienne płaskorzeźby ukazały nowy bieg historii.Zachodził dalej niż ten w innych siedzibach,bo tutejsi Kretoni chcieli zapisać więcej dziejów.Na ścianach widniało wiele obrazów:osiedlenie się kretów w Egipcie i drążenie tuneli,które były ukazane na końcu.Sięgały od Egiptu do okolic ich podwórka.Dalej tunel się rozdzielał.
-Gdzie idziemy?-spytał Reksio-I gdzie my jesteśmy?
Szlafrock zamyślił się.
-Sądzę,że to miasto Kretonów,potomków tych,co ty i Kretes spotkaliście w prehistorii.Tyle,że oni dotrwali dzisiaj.Twój przyjaciel został pewnie porwany i uwięziony przez nich.Nad korytarzami są jakieś napisy.Umiesz je odczytać?
-Niestety,Kretes znał hieroglify,a ja nie-stwierdził ze smutkiem Reksio
-Mimo to chyba damy radę.Stuki dochodzą z drugiego korytarza,więc pójdziemy pierwszym.
Po krótkiej chwili zrozumieli,że wybrali dobrze.Za zakrętem tunelu napotkali kreta,który wyglądał jak strażnik-wybrali tunel,który prowadził do więzienia miasta kretów.
-Co robimy?-spytał niepewnie Reksio
-To-rzekł Holmes,chwytając duży kamień i ciskając go w strażnika,który padł oszołomiony-Zeszłem na drogę przestępstwa,ale to cena uwolnienia Kretesa
Dalszy tunel miał w ścianach,zamiast malowideł,kamienne płyty,na tórych były wyrzeźbione podobizny uwięzionych.Szybko znaleźli tę z wizerunkiem Kretesa.Nad głową kreta widniała tablica pełna liczb.Nad nią,u sufitu tunelu,widniały cztery puste dziury.
-To zamek szyfrowy-stwierdził detektyw-Reksiu,jakie liczby mogą być dla Kretesa?
-6(ulubony numer),2(ulubiony numer Molly),7(numer ich nory) i 3(tyle jest miejsc,w których mieszkał).Ale wątpię,że to one.
-Zobaczymy.Uszeregujemy je chronologicznie,czyli tak,w jakiej kolejności stawały się ważne.
Pierwsze wypadło 3,następnie 6,po czym 2,a na koniec 7.Ustawili kombinację i ściana podniosła się do góry.
Loch był masywny.Ściany pokrywał nieznany rodzaj czarnego kamienia,rzeźbiony w czaszki.Na środku komnaty paliło się ognisko,a nad nim wisiał związany Kretes.kurczowo trzymał linę,która powoli opuszczała się w dół,do ogniska.Gdy weszli,kret jęczał,że zaczynają mu się przypiekać paluszki.Szybko wywindowali przyjaciela znad ognia,po czym ruszyli korytarzem w drogę powrotną.Po godzinie jedli lody przed kawiarnią w pobliskim miasteczku i kontynuowali dochodzenie.Holmes miał rację-Kretesa porwały krety z podziemnego miasta.Bardzo był ciekaw,kto go zwabił w pułapkę.Wysłuchali też Reksia.
Wyszło na jaw,że Reksia obudził hałas z okolicy leja czasowego.Gdy wyszedł sprawdzić,co to,dostrzegł wysoką,jąkającą się postać z czymś przypominającym czerwoną rękawicę na głowie.Ta wówczas zarzuciła na niego wielki worek i zawlokła do jakiejś piwnicy.Reksio znalazł jednak dziurę w ścianie i,kopiąc ziemię w tym miejscu,wykopał mały tunelik na zewnątrz.Uznał,że jąkanie się porywacza wykazuje,że to Maldurf,próbujący zamaskować swój dziwny ton głosu.Dołączył więc do Holmesa,który leciał go przesłuchać.
Po kilku chwilach rozmowa zeszła na tematykę rodzinną i sprawy,jakie rozwiązał Szlafrock.Reksio wspomniał:
-Ten pies-upior,straszący Baskervill`ejów był,jak opisałeś,bardzo podobny do mojego bra...-i ugryzł się w język z rozpaczliwą miną.
-Twojego brata?Nie mówiłeś mi o nim-zdziwił się Kretes
-To dlatego,że jest moim szkaradnym przeciwieństwem.Seto współpracował z Tym Który Tak Potwornie Mącił,a właściwie mu rozkazywał.Kazał mu rozpętać burzę na oceanie,gdy pływałem na desce surfingowej,przez co zostałem odcięty od świata.Zrobił to po to,bym nie mógł przeszkodzić mu w dojściu do władzy w Krainie Czarów.Ale gdy przekonał się,że szybko wróciłem,porwał mnie znowu,tym razem osobiście,dla pewności,że nie ucieknę.Ale zostawił album,a ja,dzięki pomocy magicznego królika,wyszedłem z magicznej pułapki cało.Teraz też coś musi knuć,bo próbował mnie zamknąć w XIX wieku,a potem w trzecim wymiarze.
Szok tej opowieści był natychmiastowy.Kretes zrozumiał,że Głosem był właśnie Seto,brat Reksia.A po chwili odgadł,że Her Finder Fan chciał ich ostrzec,że Seto podąża ich krokiem,a on sam został nakłoniony do włączenia swej lokomotywy w tym momencie,gdy Reksio i on wyszli z kopca czasowego.Seto odpowiadał za ich przygody i kłopoty w RiSP,RiC,RiKN oraz RiKTTW.
Po kilku chwilach Reksio wyjął z kieszeni fotografię jego rodziny.Reksio i Seto byli niemal identyczni,z tym wyjątkiem,że Seto miał łatkę na obu uszach.
Wkrótce napięcie rozładowało się,a Szlafrock postanowił spróbować rozwiązać zagadkę listów zasypujących norę Kretesa.Po drodze do nory byli świadkami,jak pusta puszka po farbie spadła na detetywa,co było wynikiem kłótni robotników,gdyż jeden mówił,że ktoś mu zabrał puszkę białej farby i nie może dokończyć malowania.Holmes wszedł więc do kreciej nory w podłym humorze,ubabrany farbą.Szybko jednak wybadał źródło listów dzięki temu,że na wszystkich był magiczny pył,który pojawił się dopiero wtedy,gdy ubrudził je białym wapnem.
-Ruszamy do Krainy Czarów-mruknął-Pora zatrzymać żartownisia.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Rafał
Taki Cichy Jakiś


Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 0
Skąd: wiesz, że lubię makaron?

PostWysłany: 16 Maj 2009 19:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobre, naprawdę bardzo dobre. Ciekawa fabuła, dość śmieszne, akcja i detektywistyczne zagadki. Świetne opowieść, trzymająca w napięciu 10/10!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 22 Maj 2009 15:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 6-CZASTOP

-Reksiu,nie rozumiem,czemu powiedziałeś,że Seto był podobny do psa Baskervill`ów.Na fotografii wyglądał zupełnie inaczej.-oświadczył Szlafrock,gdy szukali albumu.
-Jak wiesz,Ten Który Tak Potwornie Mąci umiał się transformować.Nauczył się tego od Seta,który był twórcą tej sztuki.Seto po transformacji wyglądał,jak ten upiorny pies.
W końcu znaleźli album,ale...
-O matku!Co my teraz zrobimy?!Album zniszczony!
Kretes miał rację-album był poplamiony atramentem i białą farbą.Nie mogli użyć Teleportek.
-A jak ty,Reksiu,trafiłeś do Krainy Czarów?-zapytał Holmes
Reksio opowiedział mu o nieprawdopodobnie magicznej pułapce i drugiej stronie lustra.Detektyw wysłuchał i orzekł:
-Teleportki to nie jest jedyny sposób,Reksiu.Gdy szukaliśmy albumu,znalazłem niebieską kość.Skoro przeniosła ciebie tutaj,to nas przeniesie do Krainy Czarów.
Okazało się,że najwolniejszy umysł XIX wieku myślał dobrze-kość przenosła ich na salę obrad Rady 7 Czarodziejów.
-Co za ulga!A tak się baliśmy,że nie znajdziecie kości!-wykrzyknął Burektor Mateusz
-To wy ją przysłaliście?-spytał Kretes
-Tak,pocztą-Kretes wyglądał,jakby miał eksplodować.
-To wy mi przysyłacie tyle listów,że musiałem przeprowadzić się do Koguta?!
-Jakie listy?-zdziwili się czarodzieje-My wysłaliśmy tylko niebieską kość.
-Wydedukowałem,po co przysyłano ci listy,Kretesie-mruknął Holmes
-Tak?Dlaczego?
-Byś był zajęty.Ten,co wysyłał listy myślał,że skoro na codzień nie masz ochoty na przygodę,to mogąc wybierać między czytaniem listów,a przygodą,wybierzesz listy.
-No i nie wybrałem,na szczęście.
Teraz poznali nowego członka Rady-Kraurona.Był to stary kruk,który zastąpił Waldemara,gdy Reksio wykrył,że to on Mącił.Powód obrad był ważny.
-Ukradziono Czasostop,zwany krócej Czastopem.Miał on moc zatrzymania czasu.Ale sęk w tym,że jak podeszło się wystarczająco blisko,to moc zatrzymania czasu nie działała-w promieniu 7 metrów od tego,co go uruchomił,wszystko mogło się ruszać,ale dalej nie.Wyobrażacie sobie?!Chaos znów zapanował w Krainie Czarów,ponieważ złodziej zatrzymuje czas,dosiada miotły i zostawia w różnych miejscach Krainy Czarów Drób Chaosu!Ten Który Tak Potwornie Działa może zaatakować nas,kiedy ze...
Snejk nie dokończył,bo nagle między kłami pojawiła się partia budyniu i zakrztusił się,a na sali zaroiło się od Drobiu.Okazało się,że TKTPD zabrał czarodziejom różdżki.Byli w pułapce.Każdy poczuł,że nic nie widzi,po czym usłyszeli śmiech:
-To koniec Rady Siedmiu Czarodziejów,a ja będę władać w Krainie Czarów!
Wszyscy padli pod czarami Ciemności.
* * *
Kretes ocknął się w jakimś lochu,a pod nim kręciły się lochy.Obok niego na ścianie wisiał na dybach Szlafrock,a na lewo Reksio był zakuty w kajdany.On sam był związany tak starannie jak szynka.
-Oto,dlaczego będzie trudno walczyć z Działającym-stwierdził gorzko Reksio.
Drzwi zaskrzypiały,a do lochu wkroczył...
-Szpilmauster!Skąd się tu wziąłeś?!
-Gdy porwano was do tego zamku,ja zdołałem się ukryć w szparze podłogi i uniknąć zaklęć.Ruszyłem za wami,bo byłem w zasięgu działania Czasostopu.SPokojnie,loszki!-dodał,a lochy pobiegły w głąb lochów.
Po chwili dzięki ostrości zębów Szpilmaustera Kretes i Szlafrock byli wolni.Ale nawet szczur nie przegryzie metalu,z jakiego były zrobione kajdany Reksia,więc ten wciąż wisiał na ścianie.Obiecali zdobyć klucz, po czym ruszyli szukać klucza i resztę Rady.W końcu znaleźli ich w wielkiej sali,swoje różdżki i klucze do kajdan.Po kilku chwilach lotu na miołach(które znaleźli w lochach)wrócili na Salę Obrad.
Wszyscy opowiedzieli sobie o ostatnich wydarzenach.Okazało się,że listy wysyłał TKTPD,bo on miał teraz Czasostop,a ten właśnie wydzielał magiczny pył.
Holmes był skupiony do największych granic.Po chwili wezwał Reksia i Kretesa i powiedział:
-Myślę,że ktoś z Rady jest Działającym,wiec nie chcę,by słyszeli,co mówię.Zastawimy pułapkę na TKTPD.Słuchajcie uważnie...
Następnego dnia Rada znów zwołała posiedzenie.Głosowali,wymieniali poglądy,ale nie mogli wymyślić,jak pokonać TKTPD.A skoro Działającym jest jeden z nich,było trudno zaskoczyć TKTPD...
Nagle Na sali pojawiła się wysoka postać i rozległ się klekot i dzwonienie.
Radni zastygli,a klepsydra mierząca czas narady przestała przesypywać piasek-Działający zatrzymał czas i radnych,ale... nie zatrzymał Holmsa!
-Nie umkniesz nam!-krzyknął,wyskakując spod dywanu tuż obok TKTPD wraz z Reksiem i Kretesem.
Działający wywrócił się,zaskoczony.
-Zatrzymam was!-TKTPD nacisnął przycisk na klepsydrze,którą trzymał-Macie,hultaje!
Holmes wybuchł śmiechem:
-Nie możesz!Czasostop nie zamraża nic w zasięgu 7 metrów!Jesteśmy za blisko!
Gdy TKTPD zdał sobie z tego sprawę,rzucił się do ucieczki.Chwycił miotłę i wyleciał przez okno.
Reksio,Szlafrock i Kretes załadowali się na swoją i ruszyli w pościg.
Miotła Reksia była szybsza,ale miała trzech pasażerów,więc zostawała w tyle.Na szczęście Reksio zaczął strzelać czarem Plagi Much,który działał jak dopalacz.Wkrótce niemal dotykali miotły Działającego,gdy ten zrobił pętlę,a bohaterowie wpadli na zatrzymaną w powietrzu Kurę Zagłady.
Po paru soczystych przekleństwach Holmesa wznowiono pościg,a TKTPD wylądował na ziemi.Zaczął pędzić na górskie zbocze.
-Jak on tędy przeszedł?!-denerwował się Kretes,gdy drogę,jaką biegł TKTPD,zagrodziła im burza śniegowa.Płatki śniegu latały tu tak gęsto,a tak były ostre,że nikt z nich nie mógł przejść.
Po chwili nagle ujrzeli,że płatki śniegu zaczęły spadać-TKTPD uciekł im i wyłączył Czasostop.Ale najgorsze było przed nimi.Ze szczytu góry staczała się ku nim wielka lawina,a powietrze rozdarł okrzyk:
-Już mi nie przeszkodzicie!
Działający zniknął ze szczytu góry,a lawina uzyskała 2 stopień zagrożenia lawinowego...
* * *
Czy bohaterowie uratują się przed lawiną?
Czy Holmes wydedukuje sprawcę?
Kto stoi za kradzierzą Czasostopu?
I czy Kretes rozwiąże zagadkę?
O co toczy się gra?
O tym w kolejnych rozdziałach.


A teraz ogłaszam konkurs.Chętni mają mi przysłać na PW,kogo podejrzewają o porwanie,a kogo za Działanie.Ten,kto odpowie dobrze na nie,będzie mógł zadać 2 pytania dotyczące śledztwa.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 26 Maj 2009 19:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 7(MAGICZNY)-NOWY TROP

Holmes rozglądał się szybko po stoku i spostrzegł małą przepaść.
-Reksiu,Kretesie,za mną!
Po czym wskoczył do dziury.
Detektyw miał dobre przeczucie-dół miał odgałęzienie w postaci tunelu.Ledwo do niego weszli,a przejście za nimi zasypała lawina.
-I co my zrobimy?!-wrzasnął Kretes,gdy doszli do końca jamy,który stanowiła kamienna ściana.
-Po prostu przekop tę ścianę,Kretesie-poradził Reksio-jest z kruchego piaskowca.
-STÓJ!-krzyknął Holmes i chwycił Kretesa,gdy ten miał wkopać się w tunel
-O co biega?
-To nie piaskowiec!To metalowa płyta!-stwierdził Szlafrock-jest tylko podobna do piaskowca,to była pułapka!Spójrzcie!-mówiąc to Holmes przyłożył żarówkę do płyty.Zarówka paliła się-ściana była pod prądem!
-To na nic!-jęknął Reksio,gdy jego przyjaciel chciał rozkopać zasypaną dziurę wejściową-ktoś przyblokował wyjście głazem!
-Zapewne TKTPD.Co masz w kieszeni,Reksiu?
-Różdżkę,zwój drutu,skupiacz siłowy i pistolecik energetyczny-Reksio rozłorzył przedmioty na stole-Skupiacz pobiera dowolną energię,a pistolecik wysyła ją w określone miejsce.Ale nie ma tu żadnej energii do wykorzystania.
-Jest prąd-Holmes uśmiechnął się.
* * *
Gdy skupiacz wyciągnął prąd ze ściany i wyładował go na głazie,a ten pękł,bohaterowie wyczołgali się na zewnątrz.
-Zastanawiam się,kto umieścił tamtą pułapkę w jaskini-dedukował Holmes
-Ja!-oświadczył mały kret,który wyłonił się spod ziemi
-Znam cię!Jesteś strażnikiem w podziemnym mieście kretów!-krzyknął mistrz dedukcji.
-A ja ciebie-to ty mi nabiłeś tego guza.-powiedział z przekąsem Gufryk,wskazując wybrzuszenie na głowie-Jesteś jednak najleprzym z detektywów,a ja potrzebuję pomocy.Miasto SeKretów opustoszało!-jęknął.
Dzielna trójka ruszyła za przewodnikiem.Gdy dotarli na rynek podziemnego miasta,usłyszeli głos:
-Szach i mat,burmistrzu!
Dochodził z ratusza.Gdy wpadli do gabinetu burmistrza,zobaczyli tajemniczego Ktosia,rozpierajacego się za biurkiem burmistrza.Reksio rozpoznał go natychmiast.
-Ten Który Tak Potwornie Działa!
-Tak-Działający zapalił cygaro.-Tutaj nie można mi nic zrobić.Nie koliduję z tutejszym prawem.
-Tak?!A co TO jest?!-wrzasnął Gufryk,wskazując na biurku szachownicę,a na niej figury.
Figury były żywe.Przeważnie rzeźbione krety,kury i szczury ruszały się i płakały.Kretes zauważył,że król białych(wszystkie białe były kretami,oprócz 2 zwykłych figur)ma wysoki cylinder zamiast korony i jest bardzo podobny do portretu nad kominkiem.
Największy szok czekał Kretesa.Wśród kretów zobaczył...
-Molly!Maldurf!Kretti!Rzę-Pol!-pisnął na widok gońców i wież.
Holmes spojrzał ostro na Działającego.
-Uwolnij ich-rozkazał groźnym tonem.
-Mam warunek:trzeba ze mną wygrać w szachy.Jak przegrasz,dołączysz do nich.
Holmes miał kapitalne posunięcia.Ale po chwili ruszył skoczkiem(Ala-Chomikiem)i jęknął:
-Nie!
A TKTPD zaśmiał się:
-Mat!-i Holmes znalazł się na szachownicy jako goniec.
Po koleii próbowali Gufryk i Reksio,ale znaleźli się na szachownicy jako skoczek i goniec.W Kretesie była ostatnia nadzieja.
-Och nie!Już mnie ma!-jęknął kret po paru minutach.
-Kretesie!Roszada!-pisnął Holmes
Kretes ją wykonał,a Działający zrobił dość niemądryą minę-był w bardzo mocnym szachu!
-Nie wygrałeś-stwierdził,posuwając Maldurfa
-Nieprawda!-zarechotał Kretes,stawiając Reksia na polu A5 i kończąc grę.
-Nieeeeeee!-krzyknął TKTPD,gdy krety zeskoczyły z szachownicy.Burmistrz spurpurowiał i wykrzyknął:
-Oszukał mnie!Wiedział,że kiepsko gram i wykonał bicie w przelocie,którego nie znałem!
TKTPD miotnął zaklęciem w podłogę,a ta zatrzeszczała i załamała się pod stopami obecnych.
Gdy skończyli spadanie natychmiast wyłączył czas,ale Holmes,Reksio i Kretes byli już za blisko.Ruszyli za nim w pościg.
Przed ratuszem zobaczyli wielką drabinę.TKTPD zaczął się na nią wspinać,a reszta za nim.Gdy znalazł się na szczycie,skoczył i wylądował na dachu pociągu zatrzymanego na torach.Następnie...uniósł się w powietrze!
-Wchodzi po dymie z silnika lokomotywy!A my jesteśmy za daleko,by tam skoczyć!-rozpaczał kret
-Ale nie zejdzie,bo my jesteśmy na dole.
TKTPD szedł długo.W końcu(gdy opary mogły go już nie utrzymać)skoczył na dachówki starego zamku.Wszyscy razem ruszyli za nim.
Na drugim końcu zamku TKTPD jakoś zleciał na ziemię mimo,że nie miał miotły.
-Wiem!Skoczył na materac!-krzyknął Kretes i,nim zdążyli go zatrzymać,zeskoczył z dachu.
Ale kret zapomniał,że Działający zatrzymał czas-materac był twardy jak
kamień.Kretes wyrżnął głową o ziemię i stracił przytomność.
Mimo tego,że Kretes wyglądał fatalnie,Holmes nie zatrzymał pościgu.Ale teraz było gorzej-dotarli do miejsca,w którym tornado wyrywało drzewa,więc mieli przed sobą niezły tor przeszkód pełen latających przedmiotów.
Najgorsze były papierki i kuż.Pierwsze były ostre jak noże,a drugie niewidzialne,choć nie dało się poruszyć tej blokady.Gdy dotarli do oka cyklonu,nieco odpoczeli,ale TKTPD zniknął im z oczu.Usłyszeli nagle głośny chichot-Działający wspiął się na sam szczyt huraganu!
-Teraz już nie ucieniecie!-i nacisnął Czasostop.
Wokół Holmesa i Reksia rozpętało się piekło.Oni sami byli bezpieczni,ale nie mogli wyjść z wirującej klatki.A TKTPD był bezpieczny,bo,jak się okazało,umiał latać,a czubek tornada niemal nie wirował!
-Życzę udanej zabawy-zarechtał i powoli odleciał.
Po chwili przybiegł Kretes i osłupiał na widok osobliwego więzienia,po czym ryknął śmiechem na cały głos.
-Bardzo śmieszne-skomentował detektyw-Lepiej poszukaj Działającego.Poleciał na wschód.
Kretes ruszył we wskazanym kierunku,a uwięzieni ze strachem zauważyli,że oko cyklonu zmniejsza się,a ściany powoli zwierają się...
* * *
Czy Holmes wyratuje się?
Gdzie zaprowadzi Kretesa ścieżka?
Oraz czy ,,Latać albo nie latać-oto jest pytanie"?
Zobaczycie w kolejnych rozdziałach.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 22 Cze 2009 20:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 8 (PRZEDOSTATNI)-GENIALNA DEDUKCJA...KRETESA!

Reksio i Holmes zaczęli myśleć, co zrobić. Po chwili...
-Co się dzieje?-spytał Reksio, gdy tornado przybrało złoty odcień.
-A bo ja wiem?
Nagle tornado zatrzymało się.
-Nie mam pojęcia, co zatrzymało cyklon, ale wykorzystajmy to.
Gdy wyleźli zza stert rupieci porwanych przez burzę, spotkali Snejka.
-Jak mniemam to ty wstrzymałeś huragan?-spytał Holmes.
-Jak mniemam mniemasz dobrze-potwierdził, po czym powiedział, że Rada miała ich na oku. Następnie steleportował się z cichym trzaskiem.
-Pewnie się wyuczył od Barandalfa-mruknął Reksio.
Doszli na skraj lasu w pobliżu podwórka. Napotkali tam Kretesa, który szepnął, że Koguty chyba ktoś odwiedził. Grupa zaczęła się skradać ku szopie...
Nagle rozległ się głośny plask-Reksio potknął się o worek buraków i wywrócił człapających towarzyszy. Zza zakrętu szopy wypadł Kogut, a u drzwi wejściowych rozległ się łopot skrzydeł.
-Kto był u ciebie?-Szlafrock ruszył natychmiast do ataku.
-Eee...Poborca podatkowy. Zakupiłem działkę w...w Chrząszczyżaboczycach.-powiedział niezbyt przekonującym tonem.
Holmes zamknął oczy, po czym poprosił Kretesa na chwilę rozmowy.
-Musisz wiedzieć-zaczął-że zamierzam zastawić pułapkę na TKTPD. Ale dodatkowym skutkiem będzie to, że nie będę mógł przyłapać go. Ty będziesz musiał wydedukować i schwytać sprawcę. A kluczem jest biała farba.
I jeszcze coś:jutro zwołam Wielką Naradę. Zjawią się na niej wszyscy podejrzani. Może nawet Seto przybędzie, bo nic mu nie można na razie udowodnić. Ty też się staw, a po Naradzie pójdź do budy Reksia. Tam zacznij dedukować.
Następnego dnia wstał wcześnie rano i ruszył na plac podwórka. Zebrali się tam wokół okrągłego stołu wszyscy, którzy mieli coś wspólnego ze śledztwem i zagadką. Byli:Reksio, Kari-Mata, Molly, Koguty,Rada 7 Czarodziejów, doktor Młotson, Ruch Oporu, Gufryk, jakieś dwa orły i nieznany( oczko ) Kretesowi wielki, czarny pies. Reksio i nieznajomy mierzyli się krytycznymi i srogimi spojrzeniami:kret zauważył, że Reksio stanął przed Kari-Matą, jakby ją osłaniając, cały czas warcząc na przybysza. Tamten na to odpowiadał sykiem takim, jakby kto wsadził kij w gniazdo węży. Natychmiast domyślił się po tej wrogości i wyglądzie, że ten nieznajomy to sam Seto.
-Członkowie Wielkiej Narady-zaczął Holmes, siedząc na honorowym miejscu i zdawając się nie dostrzegać ciskanych jak gromy spojrzeń Reksia i Seta-myślę, że nadeszła pora wyjaśnić zagadkę. Znamy już przyczynę, dla której porywacz robi to wszystko. Jest to Klejnot Uroków, który potęguje dziesięciokrotnie moc każdego zaklęcia. Został on godzinę temu skradziony ze skarbca Rady 7 Czarodziejów.
Ja i kret Kretes jednak znaleźliśmy mnóstwo tropów i podejrzanych, którzy umożliwili mi wydedukowanie sprawcy. Jest on jedym z członków naszej Narady.
Po włamaniu do skarbca zbadałem komorę, w której dokonano rabunku. Włamywacz zostawił ważny trop, który umożliwił mi wykluczenie wszystkich członków Narady oprócz...
I w tym momencie na Holmesa spadł worek, a Naradę spowiły ciemności. Gdy porządek został przywrócony, okazało się, że Holmes zniknął. Z tego powodu Narada została przerwana, choć żaden jej członek nie miał ochoty wracać do domu. Kretes udał się do budy Reksia.
Zaczął dedukować.Biała farba...o co chodziło Holmesowi? Widać muszę zwrócić uwagę na niepozornie nieważny epizod...Ale kim były te dwa orły na naradzie? A, no tak, to byli ci dwaj robotnicy, którzy się kłócili o to, że ktoś ukradł puszkę farby i nie mogą ukończyć roboty...chwila...to była puszka białej farby. To musi być ważna rzecz...Ale komu po co jest potrzebna puszka farby?
Wzrok kreta padł na zdjęcie, na którym była rodzina Reksia. Seto uśmiechał się na niej promiennie. Do fotografii była dołączona mała kartka. Rozpoznał pismo Holmesa.
Seto i Reksio niczym by się nie różnili, jeśli Seto przetransformował by się z powrotem w siebie-jedyna różnica polegałaby na tym, że Seto miałby łaty na obu uszach. Byli by zupełnie nie do rozróżnienia, gdyby nie ten fakt. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie dla śledztwa, ale myślę, że Seto wykorzysta to. Chociaż...Wiem! Ale, ale, nie mogę nic tu napisać o tym, bo może się to okazać ważniejsze, niż myślę...
I Kretes wszystko zrozumiał.
Z budy Reksia wyleciał jak z procy Kretes, podbiegł do Młotsona, szepnął mu coś i pobiegli obaj nad lej czasowy, który ostatnio Koguty zamurowały i zbudowały normalny staw. Młotson z daleka dostrzegł nad jego brzegiem TKTPD i wielki, dygoczący worek. Kretes zakrzyknął:
-Stój w imieniu prawa!
Porywacz spojrzał na nich, zatrzymał czas Czasostopem i wyczarował Drób Chaosu. Następnie spokojnie stanął na znieruchomiałej powierzchni wody i zaczął po niej iść jak po ulicy.
-On użył Klejnotu Uroków. Nie pokonamy Drobiu.-stwierdził ze smutkiem Młotson.
-Ich nie, ale jego tak!-Kretes zerwał z głowy gogle, zamachnął się i cisnął je przez staw.Przeleciały kawałek i wytrąciły TKTPD z ręki Czasostop. Ten przez moment spadał, nim rozbił się na kawałeczki na powierzchni stawu.
I czas ruszył z miejsca.
TKTPD wpadł do wody z wrzaskiem:
-Ja nie umiem pływać!
W skutek zdezorientowania przywódcy Drób Chaosu zniknął, a Kretes rozwiązał worek, który niósł TKTD i wyjął ze środka Szlafrocka. W tym czasie Młotson wychlupał z wody TKTPD i (przystawiając do jego głowy pistolet na wodę) zakuł w kajdanki.
Tymczasem wokół detektywów zgromadzili się członkowie Wielkiej Narady.
-To na pewno Maldurf-stwierdziła Molly
-Z pewnością Szpilmauster-orzekł Rzę-Pol
-To musi być Snejk-ocenił Krauron
-Myślę, że to Seto-powiedział Gufryk
-Podejrzewam Kornelka-mruknęła Kari-Mata
Doktor Młotson chwycił maskę TKTPD i pociągnął do góry.Wszyscy oprócz Kretesa i Holmesa wykrzyknęli:
-TO NIEMOŻLIWE! PORYWACZEM NIE MOŻE BYĆ...

* * *
No właśnie:KTO?
Jaką rolę odegrała biała farba?
Gdzie jest Klejnot Uroków?
Na te i w ogóle wszystkie pytania odpowie rozdział 9 i ostatni.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
nieznany
Działacz Podziemia


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 535
Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD

PostWysłany: 22 Cze 2009 21:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Proszę komentować. Inaczej się rozkrecę, bo nikt nie komentuje ostatnich rozdziałów.
_________________

,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Wyświetl posty z ostatnich:   
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group