Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krys95 Się Odezwał
Dołączył: 02 Wrz 2008 Posty: 1 Skąd: z Wyspy Czarnych Kur...
|
Wysłany: 14 Paź 2009 20:01 Temat postu: Reksio i Kari-Mata w królestwie pszczół. |
|
|
Opowiadanie miało być na moje urodziny, ale jest dzisiaj.
Rozdział I Ślub
W dniu 29.09 o godzinie 12:00 Reksio z Kari wyszli do parku.
Mieli zamiar porozmawiać o przyszłości. Szli właśnie koło kiosku ,,Ruchu", gdy usłyszeli głos sprzedjącego gazety:
-Broszurka o pszczołach! Gratis, czyli za darmo!
-Może kupimy takową, Reksiu?-spytała Kari-Mata
-Dobrze, kochanie.-odpowiedział
Kupili więc broszurkę.
Czytając o pszczołach, Reksio i Kari szli do parku.
W końcu tam doszli. Usiedli na ławce i zaczęli gwarzyć o tym i owym.
W pewnym momencie Kari spytała:
-Reksiu?Czy nie możemy wziąć ślubu?-
Reksia zatkało... Sam chciał jej o to spytać, lecz nie miał odwagi.
-Noo...Chyba nie ma żadnego, ehm, problemu...-jąkał się pies
-No to załatwione. Weźmy ślub w tą sobotę.-powiedziała Kari-Mata.
-Ale...-powiedział Reksio
-Żadnych ale!-przerwała mu Kari.
I poszli do domu. To jest Reksio poszedł, bo Kari wybrała się do salonu sukni ślubnych. Gdy piesek wrócił do domu bezwładnie opadł na łóżko. Poczuł że jest wyczerpany. Zasnął.
Obudził go krzyk Kari:
-Kochanie, jak wyglądam?!-
Reksio sennie popatrzył na Kari, przetarł oczy i krzyknął:
-Ach!-
Zobaczył bowiem Kari-Matę w długiej, białej, polyestrowej sukni, z wielkimi, bufiastymi rękawami. Na nogach miała białe, hiszpańskie pantofelki ze srebrną klamrą i koronkową kokardką posypaną srebrnym brokatem. Jej welon sięgał do ziemi . Na głowie miała tiarę z cyrkonią
po środku. Na ręce miała pierścionek zaręczynowy od Reksia. Miał karneolowe oczko. Włosy miała spięte w elegancki kok.
-Za trzy godziny mamy ślub.Kupiłam Ci strój. Przymierz, proszę.-
Podała mu safianowy, czarny frak i czarny cylinder. Reksio wyglądał doskonale.
-A co zrobimy, gdy weźmiemy ślub?-spytał Reksio.
-Po wyjściu z kościoła pojedziemy do portu i popłyniemy na Karaiby.-
-A Kretes?A Molly?-
-Również z nami pojadą. -powiedziała Kari.-Teraz spakuję nas. O 11:25
pojedziemy do kościoła.
-Dobrze.-powiedział Reksio.
O 11:25 pojechali do kościoła. O 12:00 stanęli przed ołtarzem.
Stary ksiądz udzielił im ślubu. O 12:30 pojechali do portu.
Z tamtąd wypłynęli...
Czy Reksio dostanie choroby morskiej?
A może to stanie się Kari?
Czy to już czas odpoczynku?
Tego dowiecie się z 2 odcinka:
,,Okręt na Karaiby'' _________________ Zmieniłam GG
13499181
Piszę poprawnie po polsku. |
|
Powrót do góry |
|
|
spidi Bardzo Stary Norman
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 352 Skąd: Z rewolucji
|
Wysłany: 14 Paź 2009 20:37 Temat postu: |
|
|
Po co podawać minuty . Według mnie to zbyt perfekcyjne o 11.25 i 10 sek. itp . lepiej napisz koło południa , niedługo itp. , bo bardziej to przypomina kalendarz zajęć , a nie opowiadani nie podova mi się to , zepsuło to dość fabułę . W sumię akcja zbyt porywcza i ogólna , nie możesz , że piszesz coś , a pożniej coś innego bez przejścia sorry , ale max. mogę dać 6/10 popraw te godziny proszę . _________________ Pozdrawiam Spidi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stryj Maćko Operator Łopaty
Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 814 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 14 Paź 2009 21:07 Temat postu: |
|
|
Mam kilka zastrzeżeń:
- kupili darmową broszurę o pszczołach? o_O coś tu jest nielogiczne
-"Usiedli na ławce i zaczęli gwarzyć o tym i owym. " - co to znaczy "gwarzyć"? Chyba gaworzyć..
- "Obudził go krzyk Kari: -Kochanie, jak wyglądam?!- " - z tego co wiem przyszły mąż nie powinien oglądać przed ślubem swojej przyszłej żony
-"Kupiłam Ci strój." - zwroty takie jak "ci, tobie" itp. piszemy wielką literą wyłącznie w listach, czy życzaniach i dedykacjach
Poza tym:
"-Dobrze, kochanie.-odpowiedział" - w prawidłowie zbudowanym zdaniu dialogu wygląda to tak: "- Dobrze, kochanie - odpowiedział."
tj. kropka kończy wszystko, z wyjątkiem gdy bohaterowie mówią dalej, lecz nie w tym przypadku.
"Teraz spakuję nas." - jakieś dziwne raczej: "Teraz nas spakuję".
Także:
"O 11:25 pojechali do kościoła. O 12:00 stanęli przed ołtarzem.
(...) O 12:30 pojechali do portu. " <-- takie <-- robienie pseudo akcji nie podoba mi się. Szczególnie wtedy kiedy opo jest krótkie i nie ma zbyt wiele akcji.
Więc:
Akcja słaba. Mało opisów. Ogólnie krótkie.
NIe zainteresowało mnie.
Ocena:
4,5/10 _________________ Moderuję kolorem niebieskim.
Zapraszam na:
Kolej TV - dla myślących (p)o kolei
Szukajcie a znajdziecie. Pozdrawiam.
Piszę poprawnie po polsku. |
|
Powrót do góry |
|
|
krys95 Się Odezwał
Dołączył: 02 Wrz 2008 Posty: 1 Skąd: z Wyspy Czarnych Kur...
|
Wysłany: 15 Paź 2009 12:03 Temat postu: |
|
|
Gwarzyć-rozmawiać.
Rozdział 2
Okręt na Karaiby.
Z tamtąd wypłynęli na Karaiby, jak to mówi tytuł rozdziału.
Reksio, w przeciwieństwie do Kari-Maty, bardzo się nudził.
Wpadł wreszcie na pomysł, by prowadzić dziennik. Niestety, nie miał żadnego notesu. Pomyślał jednak, że kapitan może mieć jakiś zeszyt.
-Kochanie, zaraz przyjdę-powiedział do Kari-Maty-Muszę coś załatwić-
Reksio poszedł na mostek kapitański. Zobaczył tam szczupłego szatyna,
z blizną na czole.
,,To pewnie kapitan" pomyślał.
-Przepraszam, czy pan jest kapitanem tego okrętu- zapytał.
-Tak, to ja-odpowiedział mężczyzna
-Czy nie ma pan niezapisanego zeszytu-spytał piesek.
-Owszem,mam-odpowiedział-Mogę go panu nawet dać-
-Właśnie chciałem o to pana poprosić-powiedział Reksio.
-Proszę bardzo-powiedział-Jak panu na imię-
-Reksio-odpowiedział
-A ja jestem Bolek-oznajmił
-Bardzo mi miło-powiedział Reksio-Dziękuję za notes-
Piesek pobiegł do kajuty. Zaczął pisać:
Dzień trzydziesty września.Popołudnie.
Pogoda jest piękna. Sprzyja rejsom.
Jesteśmy po środku Atlantyku.
Statek płynie bardzo szybko. Zupełnie jak błyskawica.
Myślę, że na Karaiby dopłyniemy za dwa dni.
-Reksiu-usłyszał krzyk Kari-Chodź, szybko-
Piesek pobiegł na pokład. Okazało się, że na statek wyskoczyła latająca
ryba.
,,Wpuszczę ją do wody" pomyślał Reksio
Zadanie nie było łatwe. Kiedy podbiegał do rybki, odskakiwała na dużą odległość. W końcu rybka sama wskoczyła do wody. Reksio był wyczerpany. Opadł na leżak i...zasnął.
Obudził się gdy wszyscy jeszcze smacznie spali.
Pomyślał:
,,Ciekawe, gdzie jesteśmy"
Poszedł do kapitana.
-Dzień dobry, przyszedłem spytać gdzie jesteśmy-
-Jesteśmy ...
Gdzie są?
Kiedy wreszcie dopłyną na Karaiby?
A może tam wcale nie dopłyną?
Tego dowiecie się z rozdziału 3. Narazie nie ma on tytułu. _________________ Zmieniłam GG
13499181
Piszę poprawnie po polsku. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|