FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[opowiadanie] Święta Reksia i Kretesa

 
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spidi
Bardzo Stary Norman


Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 352
Skąd: Z rewolucji

PostWysłany: 22 Gru 2009 23:09    Temat postu: [opowiadanie] Święta Reksia i Kretesa Odpowiedz z cytatem

Moje opowiadanie mam nadzieje , że się podoba . Zakonczenie tylko troche tajemnicze , ale cóż trudno bardzo szczęśliwy

Święta Reksia i Kretesa.

Wigilia już dzisiaj . Reksio z Kari Matą Hari starali się przyszykować budę , ponieważ niedługo mieli przyjść do niej goście w postaci kogutów i rodzinki Kretesa . Wszystko szło by dobrze , gdyby nie szczeniątka , które ciągle płakały. Reksio z Kari Matą Hari miało dwoje szczeniąt Agatę i Filipka . Agata miała dwa tygodnie , a Filipek prawie pół roku . Reksio postanowił kupić choinkę . Ubrał się w ciepły płaszcz . Wyszedł , idzie ulicą polną , gdy nagle zauważył kota , był przemarznięty .
- Przepraszam czy mogę ci w czymś pomóc ? – spytał się Reksio
- Nieee... dzieeękuuję , daaam sobiiie radęęę . – odrzekł kot
- Może jednak , w mojej budzie jest ciepło , przy okazji w taki mróz na zewnątrz , i to jeszcze w Wigilię . Nie naprawdę nalegam , chyba mi pan nie odmówi. – powiedział ze stanowczością Reksio
- Noo.. doobrzzeee.... Dziękkkkujęęę Ciii . Niiiie rozumiiiiemmmm jeeedddnej rzzzzeczzzyyyy przeeeecieżżżż jeeeeesteeeem kkoooteeemmm , psssyyyy niiiie przeeeeppadddają zzzaaaa kottttammi , tttaaaaak saaamo jjaaakk myyy zaaaa psammiii . Wieeeszzzz kimmmm jesteeeeemmm , aaaaa jjjednak prrrzzzygarniiiaszzzz mniiie. Tooo ppiiięęękkknyyy geeeesssttt. – rzekł kot
- Dobrze chodźmy . – powiedział z entuzjazmem Reksio
Przez to wszystko Reksio zapomniał o kupieniu choinki ...
- Kochanie już jestem – oznajmił Reksio .
- A gdzie choinka , zaraz przyjdą goście , Reksiu nie można na tobie polegać... A to kto ? – powiedziała Kari Mata
- Przyprowadziłem zziębniętego kota – odpowiedział Reksio
- Przepraszam , że się nie przedstawiłem . Nazywam się Mikołaj . - rzekł Mikołaj
- Dzień dobry nazywam się Kari Mata Hari ,a to mój mąż Reksio . - oświadczyła Kari Mata
- Z Reksiem się już poznaliśmy . Dziękuję że pozwoliliście mi spędzić z wami święta . Pewnie pomyśleliście , że jestem jakimś bezdomnym nieudacznikiem . Niedawno przeszło tydzień temu mój dom się zawalił . Na szczęście udało mi się przeżyć . Od tamtego momentu nie mam domu . Nie martwcie się , rząd już przeznaczył pieniądze na nowy dom . Ale to potrwa z jakieś dwa dni. – rzekł Mikołaj
- Mikołaju nikt tak nie pomyślał – powiedzieli niczym chór Kari Mata i Reksio
Reksio wraz z Mikołajem pobiegli do sklepu czym prędzej kupić choinkę . W między czasie Kari Mata przygotowywała dwanaście potraw. Po dziesięciu minutach udało się dla Reksia i Mikołaja przynieść do domu wielką choinkę . Została godzina do przyjścia gości . Udało się wszystko przyszykować , gdy przyszli pierwsi goście Kogut Wynalazca oraz Kornelek . Później przyszedł Kretes wraz z Molly oraz jednym malutkim krecikiem o imieniu Bartuś .
- Mamusiu cio to ? - powiedział Bartuś
- Nie cio to ,tylko kto to synku – rzekł bardo łagodnie Kretes
- No dobzie to kto to ? - zapytał się Bartuś
- To jest Mikołaj . – odpowiedział szybo Reksio
- Tien Mikołaj ? – powiedział Bartuś
- Nie synku nie ten . – odrzekła Molly
- Witaj przepraszam , że się nie przedstawiłem Mikołaju . Nazywam się Komandor Kretes ,to moja żona Molly , oraz mój synek Bartuś - przedstawił się Kretes
- Miło mi poznać , Mikołaj - odpowiedział Mikołaj
- Przepraszam pana za syna myślał , że pan jest prawdziwym Mikołajem . – oświadczył z zakłopotaniem Kretes
- ( rzekł do siebie ) Nawet pan nie wie jak bardzo pański syn jest mądry .
Gdy wszyscy się powitali .Czekali na pierwszą gwiazdkę . Reksio przeczytał czytanie z Biblii . Wszyscy odmówili modlitwie, podzieli się opłatkiem i usiedli przy stole . Po pewnym czasie gdy wszyscy już zjedli zaczęto rozpakowywać prezenty
- O nie zapomnieliśmy zrobić dla ciebie Mikołaju prezent – rzekł Reksio
- Nie musicie mi dawać żadnych prezentów , dla mnie największym prezentem było to , że spędziłem z wami tak miło Boże Narodzenie . – odpowiedział Mikołaj
Gdy każdy już otworzył prezent postanowili wyjść na dwór by zaśpiewać kilka kolęd
- Mikołaju , a ty co nie idziesz ? – zapytał się Reksio
- Zaraz do was dołączę – oświadczył
- Dobrze jak chcesz – powiedział Reksio i odszedł
Minęło parę minut , ale Mikołaj nie przychodził
- Reksiu skocz do budy i przyprowadź Mikołaja
- Już idę
Ale Reksio nie znalazł Mikołaja , lecz znalazł karteczkę w której było napisane .
Dziękuję ci Reksiu za wszystko , przyjąłeś mnie do swojego domu , wiedząc , że jestem bezdomnym kotem . Tak naprawdę to ja jestem prawdziwym Mikołajem . Synek Kretesa mnie rozpoznał , mimo iż byłem w doskonałym przebraniu . Życzę ci wesołych świąt Reksiu jesteś naprawdę dobrym psem . Proszę cię nie mów o tym nikomu
Mikołaj


Reksio o tym liście nikomu nie powiedział . Minęły święta w rodzinnej i bardzo miłej atmosferze. Każdy był zadowolony . Wszyscy oprócz Reksia zastanowili się co się stało z Mikołajem .

KONIEC
_________________
Pozdrawiam Spidi.

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group