Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maldurf von Krettof Norman
Dołączył: 16 Lip 2009 Posty: 186 Skąd: Aaa... To już moja sprawa ;p.
|
Wysłany: 14 Lut 2010 20:00 Temat postu: Tajemnica Kari-Maty-Hari |
|
|
W zasadzie wszystkie opowiadanie, które są tutaj zawarte zaczynają się od: "Reksio i...". Ja postanowiłem to zmienić. Dzisiaj walentynki, moje opowiadanie jest z tym zawarte. Zachęcam do przeczytania .
Rozdział pierwszy: Fatalny błąd.
To nie był zwyczajny dzień. 13 luty: A więc następnego dnia były Walentynki. Reksio i Kretes poszli wspólnie do sklepu po prezenty dla ich kobiet. Byli bardzo przejęci, ale w końcu zdecydowali się na kupno. Kretes kupił dla Molly czekoladki w kształcie serc i perfumy. Reksio zastanawiał się przez dłuższy czas, jednak w końcu zdecydował się na bombonierkę i bukiet pięknych róż. Kiedy już kupili prezenty, popełnili błąd. Zostawili upominki w budzie Reksia, w bardzo widocznym miejscu. Kari-Mata-Hari podczas sprzątania zauważyła prezenty, pomyślała, że one są dla innej kobiety! (jest bardzo podejrzliwa) Czym prędzej spakowała wszystkie swoje rzeczy i uciekła za podwórka. W tym samym czasie Reksio z Kretesem poszli na ryby. Kiedy wrócili, dzielny pies spytał się o Kari Molly, ale ona nie wiedziała, gdzie jest. Reksio poszedł do swojej budy i zauważył, że nie ma żadnych jej rzeczy! Nie domyślił się jednak, że poszła w siną dal. Podejrzewali z Kretesem, że została uprowadzona!
Gdzie poszła Kari-Mata?
Czy Reksio odnajdzie swoją miłość?
A może ktoś stanie na przeszkodzie?
To w następnym rozdziale opowiadania...
Może nie jakieś super, ale jak na początek... Acha, proszę o komentarze ;p. _________________
Piszę poprawnie po polsku.
Nie mam pomysłu na dopisek... W takim razie go nie będzie ;p. |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 14 Lut 2010 20:03 Temat postu: |
|
|
Mogłeś dodać dialogi, ale bez nich też dobrze. Ciekawie się zapowiada, ale trochę krótko (za bardzo pod uwagę brał nie będę, bo to wstęp). Dam 9/10 na zachęte. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maldurf von Krettof Norman
Dołączył: 16 Lip 2009 Posty: 186 Skąd: Aaa... To już moja sprawa ;p.
|
Wysłany: 14 Lut 2010 20:32 Temat postu: Drugi rozdział :). |
|
|
Ale mam wenę . Napisałem rozdział 2, chyba trochę dłuższy:
Rozdział 2: Przeszkody i nadzieje.
Tymczasem Kari-Mata-Hari nie wiedziała, gdzie iść. Postanowiła odwiedzić sąsiadkę, przemiłą kocicę Forin. Opowiedziała jej o problemach. Forin dała jej adres do prywatnego detektywa. Powiedziała też, że mogłaby u niej zamieszkać na jakiś czas. Jej mąż wyjechał na Madagaskar i wróci ok. za 2 tygodnie. Kari-Mata poszła do detektywa. Powiedziała mu o problemach, a on postanowił śledzić Reksia od następnego dnia. Kari-Mata wróciła do Forin. Ona zaproponowała rumianek na uspokojenie. Podczas rozmowy, rozluźniła się i zapomniała o problemach. Tymczasem Reksio i Kretes poszli do Koguta Wynalazcy z prośbą o konstrukcję urządzenia nawigacyjnego. Okazało się, że Kornelek też zniknął w tajemniczych okolicznościach! Więc urządzenie było już prawie gotowe, jedyne, co mu brakowało, to 5 śrubek. Reksio i Kretes jak najszybciej poszli do sklepu, lecz niestety był zamknięty! A następny sklep był 3 kilometry dalej. Musieli tam pójść, na szczęście ten drugi sklep był otwarty. Po zakupie śrubek wrócili do Koguta. Byli przemęczeni. Udało się w końcu zbudować urządzenie. Jak najszybciej zabrali się do namierzenia Kari-Maty i Kornelka. Potrzebna była jednak chociaż jedna rzecz należąca do tych osób. Po Kornelku zostały zapasowe gogle. Szybko zabrali się za namierzanie. Okazało się, że jest 40 kilometrów stąd, w Radomiu! Kogut, Reksio i Kretes rozmyślali, jak mógł się tam dostać. Okazało się, że helikopter też zniknął! Nie można było w jakikolwiek sposób skontaktować się z nim. Natomiast z Kari-Matą było jeszcze gorzej, ponieważ nie zostawiła po sobie nic...
Czy uda się odnaleźć Kornelka i Kari-Matę?
Co wymyśli detektyw?
A może ta historia skończy się szybciej, niż się spodziewamy?
To w trzecim rozdziale opowiadania... _________________
Piszę poprawnie po polsku.
Nie mam pomysłu na dopisek... W takim razie go nie będzie ;p. |
|
Powrót do góry |
|
|
spidi Bardzo Stary Norman
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 352 Skąd: Z rewolucji
|
Wysłany: 14 Lut 2010 20:40 Temat postu: |
|
|
Fajne , ciekawe co będzie dalej . 7/10 _________________ Pozdrawiam Spidi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maldurf von Krettof Norman
Dołączył: 16 Lip 2009 Posty: 186 Skąd: Aaa... To już moja sprawa ;p.
|
Wysłany: 14 Lut 2010 21:12 Temat postu: |
|
|
To moje pierwsze opowiadanie, więc proszę, mówcie, co jest źle, a ja to może poprawię .
Moja wena daje się we znaki .
Rozdział 3: Poszukiwania i powroty.
Minął dzień, tego dnia były walentynki. Kogut z resztek części skonstruował telefon. To była jedyna nadzieja na znalezienie Kornelka, ponieważ można było zadzwonić do helikoptera. Wynalazca zainstalował tam dodatkowe urządzenie, odbierające przekazy telefoniczne. Zrobił to na wszelki wypadek, ale to okazało się strzałem w dziesiątkę! Kogut zadzwonił... i Kornelek odebrał! Okazało się, że był tylko u psychoterapeuty. Powiedział, że za godzinkę będzie na podwórku. Gdy przybył, opowiedział wnikliwiej o swoim problemie. Jest przybity brakiem miłości. Psychoterapeuta zaleciła mu nie przejmować się tym problemem, jak i również picie rumianku. Reksio i Kretes zapytali się, czy ma jakąś na oku?
-Ech... Tak, mam jedną. Nazywa się Suzan. Mieszka 2 przecznice stąd.
-Ty się po prostu wstydzisz, kogucie! – Odpowiedział Kretes.
- Niestety, cykor dał się we znaki.
- Odważ się wyznać jej miłość, dzisiaj Walentynki!
- No tak, ale sam nie wiem...
- Zastanowisz się później. Kari-Mata najprawdopodobniej została porwana!
- Porwana? Ojej, jak to się mogło stać?
- Nie wiemy...
Tymczasem przy budzie Reksia detektyw zaczął pracę. Niestety, nie za bardzo dobrze słyszy i wywnioskował z rozmowy, że Susan to dziewczyna Reksia! Poszedł jak najszybciej powiedzieć o tym Kari-Macie.
- Pani podejrzenia się sprawdziły, Reksio ma dziewczynę.
- Och, nie! A wie pan, jak się nazywa?
- Susan.
- Suzan? To moja dobra koleżanka! Jak ona mogła... Jak Reksio mógł...
- Też mi przykro.
Po tej wstrząsającej wieści Kari-Mata podziękowała Forin za gościnność, spakowała swoje rzeczy i odeszła. Jedyne, co wiadomo, że powraca do dawnego znajomego...
Kim jest ten znajomy?
Czy Reksio i Kretes odkryją swój błąd?
Czy Kornelek odważy się wyznać miłość Suzan?
O tym w kolejnym rozdziale opowiadania... _________________
Piszę poprawnie po polsku.
Nie mam pomysłu na dopisek... W takim razie go nie będzie ;p. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duchman Bardzo Stary Norman
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 302 Skąd: z Mniemacza
|
Wysłany: 14 Lut 2010 21:47 Temat postu: |
|
|
Fajne!!! 7/10, nie złe dialogi, ciekawa akcja. Ciekawe, co będzie dalej!!! _________________ Witajcie!
Mniemam, że mniemanie zamniemuje mniemacza mniemającego.
Piszę poprawnie po polsku.
Magia rządzi, pamiętaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maldurf von Krettof Norman
Dołączył: 16 Lip 2009 Posty: 186 Skąd: Aaa... To już moja sprawa ;p.
|
Wysłany: 14 Lut 2010 22:10 Temat postu: |
|
|
Może ten rozdział będzie krótki, ale będziecie czekali w napięciu na kolejny rozdział .
Rozdział 4: Zaskoczenie.
Była godzina czternasta. Z tego wszystkiego Kretes zapomniał dać Molly prezenty! Po chwili czułości, zabrali się za szukanie Kari-Maty. Molly pisała na kartkach ogłoszenia, a Kretes je przyklejał. Reksio pytał sąsiadów, aż doszedł do Forin...
Reksio zapytał się Forin:
- Czy widziałaś gdzieś moją Kari?
- Myślisz, że uda Ci się...
- O co Ci chodzi, Suzan?
- Kari-Mata dowiedziała się o twoim podwójnym życiu.
- Co? Ja nie prowadziłem żadnego podwójnego życia!
- A Suzan? Mówi Ci coś te nazwisko?
- Suzan? A, tak, to nie ja się w niej zakochałem, tylko Kornelek! To jest jakieś nieporozumienie!
- Naprawdę? Mnie się nie wydaje...
- Na serio, przyrzekam!
- Detektyw powiedział co innego...
- Jaki detektyw?
- Kari wynajęła detektywa, który miał Cię śledzić i powiedział jej tą gorzką prawdę.
- Jak on się nazywa?
- Bursek Night.
- Ja go znam. On ma problem ze słuchem, przesłyszał się! Powiedz: Gdzie jest Kari?
- Powiedziała, że jedzie do starego znajomego. Nic więcej nie wiem...
Tymczasem, Kornelek odważył się, poszedł kupić róże w sklepie i udał się do Suzan. Zapukał do drzwi, jednak nikt nie odbierał. Zadzwonił i dalej nikt nie odbierał. Zauważył ją jednak, jak wracała ze sklepu. Ukrył się o poczekał, aż wejdzie. Kiedy weszła, zapukał...
Kari-Mata pojechała pociągiem do Szczecina. Kiedy była na miejscu powiedziała w myślach:
- Ach. Myślałam, że Reksio nie jest taki. A jednak... Mam nauczkę na wieki, już nie popełnię tego błędu. Przenigdy!
Później poszła do kiosku kupić mapę miasta. Znalazła adres, do którego chciała pójść. Zapukała do drzwi...
Kto jej otworzy?
Czy Kornelek wyzna miłość?
Czy Reksio odnajdzie Kari-Matę?
O tym w następnym rozdziale... _________________
Piszę poprawnie po polsku.
Nie mam pomysłu na dopisek... W takim razie go nie będzie ;p. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|