Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 26 Sty 2010 11:43 Temat postu: Reksio i zakręcona czasoprzestrzeń |
|
|
Rozdział I - Historia o dziwnym przeżyciu Koguta
-Reksiu i Kretesie. Po posłuchajcie. Ko ko Kornelek zniknął.
-Kornelek zniknął? U matku!
-Nie przery ry rywaj mi Kretesie. Opowiem wam co się działo.
-To mów rosole, bo mi czas zabierasz. - powiedział oburzony Kretes.
-Nie przerywaj Kretesie! To było tak. Razem z Kornelkiem budowałem teleporter. On poszedł po ostatnią część którą była klapa od śmietnika ka. Później wrócił i podał mi ją. Zamontowałem to i wlazłem, żeby przetestować. Wtedy przeniosłem się do was i do tego kucharza-kreta. Gdy już wam pomogłem pilot od tego diabelstwa się zepsuł i próbowałem go naprawić. Wszystko było gotowe po jakimś czasie. Przeteleportowałem się i szukałem Kornelka. Nagle usłyszałem krzyk. To był on zassany przez ten śmietnik, z którego miałem klapę. Przeteleportowałem się z powrotem do was, bo chciałem żebyście mi pomogli. I tak to było.
-To mówisz, że mamy go uratować? - powiedział Kretes. - U matku! Kiedy wreszcie będzie znów spokój od przygód!?
-Posłuchajcie, mam plan jak go odnaleźć. Oto on. - powiedział Kogut Wynalazca i wyciągnął wielki kawał papieru. Narysowani byli na nim Reksio i Kretes w zbrojach atakujących ten kosz na śmieci.
-Może po prostu sprawdzimy ten kosz? - zaproponował Reksio.
-Trochę się boje. - oznajmił Kretes. - Raz oglądałem taki film, że kosz na śmieci zapanował nad światem.
-Kretesie, my to oglądaliśmy razem i zapanował komputer. - stwierdził Reksio.
-Ale kosze mu pomagały - stwierdził Kretes tylko po to by się wykręcić.
-A ty cicho narratorze! - krzyknął ponownie Kretes.
-Dobra, sprawdzamy kosz! - krzyknął Kogut i dumnie ruszył w stronę kosza.
Bohaterowie poszli do kosza. Kretes zaglądał do kosza z odczuciem, że on go zaraz pożre. Spokojnie za to patrzyli na niego Kogut i Reksio.
-Ja tego kosza nie sprawdzam. - krzyknął Kretes.
-Ja go sprawdzę - powiedział Kogut. - Dla brata.
Kogut włożył rękę do kosza i ... nic mu się nie stało. Reksio spojrzał do kosza i zobaczył pelerynę Kornelka. A właściwie jej oberwaną część.
-Patrzcie peleryna Kornelka - powiedział Reksio.
-Dajcie popatrzeć - powiedział Kretes, który był zbyt niski, żeby widzieć co jest w koszu. Wtedy Kretes podskoczył i wpadł do kosza. Właściwie przeniknął przez niego. Reksio wskoczył za Kretesem, to samo zrobił Kogut.
--------
Gdzie znalazł się Kretes?
Czy Kogut po raz pierwszy weźmie udział w całej przygodzie Reksia?
Gdzie jest Kornelek?
O tym w następnym rozdziale.
PS. Proszę o komentarze _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 14 Lut 2010 19:38 Temat postu: |
|
|
Na komentarze się raczej nie doczekam, ale może druga część was pobudzi :
W ostatnim rozdziale Kornelek zostaje porwany w tajemniczych okolicznościach. Reksio, Kretes i Kogut ruszają mu na pomoc.
Rozdział II – W poszukiwaniu Kornelka
Bohaterowie miotali się przez chwilę w czasoprzestrzeni i wylądowali w … przyszłości. Tym razem była ona bardzo pogodna, krety i psy chodziły ulicami, koguty majstrowały w swoich warsztatach, normalnie chciało się żyć.
-Dobra, jak tu odnajdziemy Kornelka? – dopytywał się Kretes.
-Trzeba go poszukać po całym mieście. – stwierdził Reksio. – Kretesie pójdziesz do kanałów, Kogucie przeszukaj miasto, a ja odwiedzę naszego starego znajomego.
-Ja do kanałów! Chyba żartujesz.
-Kretesie, to dla Kornelka. – powiedział Reksio.
Zatem trzej przyjaciele ruszyli. Kretes zniechęcony wszedł do studzienki kanalizacyjnej. Czuł na sobie wzrok demonów. Myślał, że zaraz wyskoczą i go pożrą. W tym czasie Reksio też nie radził sobie lepiej. Mógł dzwonić, a i tak nikt nie otwierał drzwi.
-Może nie ma ich w domu? – powiedział Reksio. W każdym razie wszędzie mogły kryć się wskazówki.
Za to najlepiej szło Kogutowi Wynalazcy. Znalazł tajemniczy ślad. A był to czarny proszek rozsypany po pewnej drodze. Kogut postanowił iść za nim, ale też chciał go zbadać. Podniósł więc troszkę i powiedział do przechodzącego obok psa :
-Wie pan co to jest?
-To czarne ziarno najwyższej klasy. Takie kury jak pan to jedzą.
Kogut poszedł za śladem i zauważył, że ziarno rozsypane do studzienki kanalizacyjnej. Kogut postanowił zejść na dół. Za to Reksio dalej nie radził sobie ze dzwonkiem. Jakby był zepsuty.
Reksio zaczął więc pukać. To też nic nie dało. W końcu pociągnął za klamkę i drzwi się otworzyły. Pies wszedł do domu i nagle spadł w otchłań. W tym czasie Kretes próbował odnaleźć drogę do miejsca gdzie było podwórko w przyszłości. Nagle ktoś dotknął Kretesa zza pleców.
-Aaaa! Załatwie cię, ty dziadu, ty! - wrzasnął Kretes, choć był przestraszony nie na żarty.
-To ja! Kogut!
-Kogucie, wystraszyłeś mnie! - powiedział kret z trudem łapiąc oddech.
Lecz Kretes znów się przestraszył. Tym razem coś spadło z góry i wylądowało w porozwalanych tu kartonach.
-Aaaa! To ten co porwał Kornelka! - wrzasnął Kretes, a z cienia wyłonił się Reksio. - Patrz Reksiu! Tam spadł ten co porwał Kornelka!
-To ja tam spadłem Kretesie. - wyjaśnił całe zajście Reksio.
-Mam nadzieję, że nie będziecie mnie już tak straszyć!
Ale jednak Kretes tym razem wystrzaszył się czarnej łapy, która chwyciła Reksia i go porwała.
-Reksiu! - krzyknął Kretes. Był on wystraszony, ale Kogut Wynalazca ruszył za łapą. Gdy ten już zniknął, ktoś powiedział do Kretesa :
-Psst.
-Kto to powiedział? - spytał się zdezorientowany kret.
----------
No właśnie, kto to powiedział?
Kto porwał Reksia?
Czy pomoc nadciąga z kanałów?
O tym w następnym rozdziale. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maldurf von Krettof Norman
Dołączył: 16 Lip 2009 Posty: 186 Skąd: Aaa... To już moja sprawa ;p.
|
Wysłany: 14 Lut 2010 19:57 Temat postu: |
|
|
Ciekawe opowiadanie. Dam za nie 7/10. _________________
Piszę poprawnie po polsku.
Nie mam pomysłu na dopisek... W takim razie go nie będzie ;p. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duchman Bardzo Stary Norman
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 302 Skąd: z Mniemacza
|
Wysłany: 15 Lut 2010 07:40 Temat postu: |
|
|
7/10, nie złe.
Plusy:
+ Akcja,
+ Ciekawe.
Minusy:
- Błędy ortograficzne i interpunkcyjne.
Rada:
Po- po- porwany, a nie po po porwany. _________________ Witajcie!
Mniemam, że mniemanie zamniemuje mniemacza mniemającego.
Piszę poprawnie po polsku.
Magia rządzi, pamiętaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Indiana Jones Roz-krecony
Dołączył: 02 Lut 2010 Posty: 13
|
Wysłany: 15 Lut 2010 14:45 Temat postu: |
|
|
Wiesz fajne 8/10. _________________ ROCK BIS JE-JE-JE-JEcupucupu Kaczor Donald
Piszcie i używajcie poprawnej polszczyzny
Moge pomóc we wszystkich częściach reksia oprócz RIKTTW I RIMS pytania na pw
POLSKA
POLSKA
http://www.youtube.com/watch?v=Q_IFZGTosxQ
Kibicujmy Adamowi Małyszowi Justynie Kowalczyk i innym. |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 15 Lut 2010 16:10 Temat postu: |
|
|
Duchman napisał: | -błędy ortograficzne i interpunkcyjne. |
Gdzie? Bo mój Word jakoś sie nie umie dopatrzeć. xP
I widzę, że umiecie komentować. Wstawię zatem rozdział III, ale IV będzie po co najmniej 3 ocenach.
W ostatnim rozdziale bohaterowie wylądowali w przyszłości. Wszyscy wylądowali w kanałach, a tam Reksio został porwany.
Rozdział III - Zajście się wyjaśnia!
-Psst. Kretesie!
-Kto to powiedział? - spytał się kret.
-To ja.
-Kto to ja? - pytał Kretes.
-Nostradamus.
-Uff. To dobrze, bo już myślałem, że to jakiś demon.
-Posłuchaj Kretesie. Mamy problem.
-A jaki konkretnie?
-Otóż czasoprzestrzeń terroryzuje demon!
-Demon terroryzuje czasoprzestrzeń!?
-Tak. Demon ciemności terroryzuje czasoprzestrzeń w sposób następujący : porywa tych którzy wkrótce zrobią coś dobrego. Jak wszystkich porwie to wtedy cała czasoprzestrzeń i wszystkie wymiary rozpadną się na kawałki. Zaczął od odległej przyszłości, a konkretnie XXX wieku! I dotarł już do XXI! To bardzo źle, jeśli dotrze do samego powstania Ziemii to już niczego nie będzie!
-A nie lepiej mógł zacząć od samego powstania Ziemii?
-Nie! Jeśli by tak zrobił on sam też by zniknął. A jego planem głównym jest stworzenie na miejscu tej czasoprzestrzeni nową którą będzie władał! Musicie go powstrzymać.
-A jak mamy to zrobić?
-Musicie dać się mu złapać i wykraść jego tajne dane! Wtedy dowiemy się jak powstał i będziemy mogli zrobić tak, że nigdy nie powstał!
-Że jak, że jak?
-Trochę to zagmatwane. Mam nadzieję, że zrozumiałeś.
-Tak, tak. - powiedział zdziwiony Kretes.
-W każdym razie musimy ruszać. O ile mi wiadomo to teraz ma zamiar zaatakować w XX wieku.
-A gdzie dokładniej?
-Podczas II wojny światowej!
-A co ona zrobiła dobrego?
-Demon najprawdopodobniej chce porwać tych którzy powstrzymali Hikreta*.
-Zatem musimy się dostać do XX wieku.
-Jest mały problem. Musimy się przeteleportować przez lej czasowy, a ten zniknął.
-Jak mógł zniknąć?
-Nie wiem. W każdym razie w pewnej chwili zniknął.
Nagle coś zgrzytnęło i po chwili nasi bohaterowie znaleźli się na podwórku sąsiada Reksia (z czasów teraźniejszych). Wszystko było jak na początku XXI wieku, tylko poniszczone.
-Co się stało? - spytał Kretes.
-Są skutki działania demona! - powiedział Nostradamus.
-Szybko do stawu! Tam powinien być lej! - powiedział milczący dotąd Kogut.
Jednak na miejscu leja nie było. Był za to wysiąknięty, przekopany staw, a przy nim znów ktoś coś kopał.
-Przepraszam, kim jesteś? - zapytał Kretes.
-Nazywam Kretes właściwie to Kretes junior, bo mój matek też ma na imię Kretes. - mówił młody kret.
-A co ty tu robisz? - spytał Kretes, udając że to co Kretes junior powiedział przed chwilą nie ma najmniejszego znaczenia.
-Przekopuje staw, bo tak mi kazał mój matek. On też to robi o tam. - wtedy Kretes junior pokazał ręką na drugi koniec stawu.
-A czy nie wiesz czegoś o leju czasowym?
-Lej czasowy? Matek mi opowiadał coś o takim jak byłem mały.
-Kretesie! Chodźmy do tamtego kre kreta. - powiedział Kogut.
-Masz na imię Kretes? - powiedział młody kret. - Ale zbieg okoliczności.
-Tak, tak. - powiedział Kretes po czym szybko pobiegł do drugiego kreta.
-Ło matku! Kto ty jesteś? Junior mówiłem, że masz tu nikogo nie wpuszczać! - powiedział stary kret.
-Tak wogóle to jestem tobą z przeszłości. - powiedział Kretes.
-Akurat! Był raz taki jeden, ale mu nie uwierzyłem! Junior wyprowadź panów!
-My chcemy tylko wiedzieć gdzie jest lej czasowy!
-Lej czasowy? To chyba gdzieś na Morskich Bagnach.
CDN
---------------
* Hikret to parodia Hitlera
---------------
Co jest na Morskich Bagnach?
Czy demon działa w pojedynkę?
Czy bohaterowie o czymś nie zapomnieli?
Dowiecie się tego w kolejnym rozdziale. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Duchman Bardzo Stary Norman
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 302 Skąd: z Mniemacza
|
Wysłany: 15 Lut 2010 20:10 Temat postu: |
|
|
I znowu!!! Piszesz kre kreta, a powinieneś kre-kreta.
Plusy:
+Wszystko!
Minusy:
- Nic!
Ocena 9/10. _________________ Witajcie!
Mniemam, że mniemanie zamniemuje mniemacza mniemającego.
Piszę poprawnie po polsku.
Magia rządzi, pamiętaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 15 Lut 2010 20:56 Temat postu: |
|
|
Tak się przyzwyczaiłem, nic nie poradzę. Postanowiłem, że powiadomie was o pracy nad opowiadaniem. Narazie mam napisane 7 rozdziałów i zacząłem 8. Żeby wywołać trochę napięcia, będą one pojawiać się w kilkudniowej przerwie.
PS. Sorry za off-top, powstrzymać się nie mogłem. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 17 Lut 2010 16:56 Temat postu: |
|
|
Ze względu, że prace nad całym opowiadaniem (miałem wielką wenę) skończyłem już, rozdziały pojawiać się będą trochę szybciej. A jeśli chodzi o obrazek to dla urozmaicenia.
W ostatnim rozdziale bohaterowie spotykają Nostradamusa i dowiadują się co się stało. Postanawiają cofnąć się do XX wieku. Problemem okazuje się jednak lej czasowy.
Rozdział IV - Morskie Bagna
Po wielu przygodach, których już nie będe opisywał, nareszcie nasi bohaterowie dotarli do Morskich Bagien. Były to bagna położone tuż przy brzegu morza.
-Ło matku! Ale te bagna są wielkie. Nie znajdziemy tu leja! - powiedział Kretes
-Te twoje zrzędzenie to mnie do do szału dopro pro prowadza. - odrzekł Kogut.
-No ale mam rację, że nie znajdziemy tu tego leja zbyt szybko.
-Obyś nie miał racji, bo nie zdążymy na czas! - powiedział Nostradamus.
-Może się rozdzielimy? - powiedział Kogut Wynalazca.
-Lepiej nie bo nas złapią!
-Ale wtedy szybciej znajdziemy lej Nostradamusie!
-Dobra. Ja idę na północ, Kretes na wschód, a ty Kogucie na zachód. Jak coś znajdziecie to krzyczcie.
I rozdzielili się. Nostradamus szedł na północ w stronę bagien wciągających. W końcu natrafił na pierwsze takie bagno. Zauważył, że pływa tam tuba. Wtem odezwał się Dantek :
-Hej. Weź tubę, lubię na niej grać.
I za namową Dantka krety wzięły pływająca w bagnie tubę. Nostradamus szedł dalej i rozglądał się wszędzie, ale nigdzie nie było leja.
Kretes za to szedł w stronę lasu. I gdy ujrzał go powiedział :
-U matku dali mi mroczny las. Tam napewno czai się ten demon!
Kret jednak musiał znów tam wejść.
-Czasem nie znoszę roli poszukiwacza przygód.
Bohater chodził i nagle potknął się o coś. I to niewątpliwie była czyjaś noga.
-To demon! - krzyknął Kretes, jednak nikt go nie słyszał.
Tymczasem Kogut szukał przy linii brzegowej. Na początku nic nie było. Ale po chwili Kogut wpadł do jakieś dziury i krzyknął :
-Mam!
Nostradamus przybiegł w popłochu. Kretes trochę się ociągał. Kogut znalazł lej. Jednak gdy bohaterowie byli na miejscu widzieli czarną postać która porywa Wynalazcę.
-Kim jesteś? - krzyknął Nostradamus.
-Demonem cienia, bratem demona ciemności. Wkrótce już was nie będzie, głupcy! - powiedział i zniknął w czarnym wirze.
-Kretesie, musimy się pospieszyć! - powiedział Nostradamus. - O nie! Zapomniałem o jednym!
-O czym?
-O wehikule. - krzyknęli nagle oboje. Jednak ten płynął sobie w morzu.
-Masz linę to zarzucę na wehikuł i go tu przyciągniemy. - rzekł Kretes.
-Nie mam, ale mogę podpłynąć jakimś pontonem i go tu przypchać.
-A co my tu mamy w kieszeni? - powiedział Kretes i wyciągnął sznur. Zarzucił na wehikuł i przyciągnął go do siebie. - O nie!
-Co o nie?
-Brakuje tuby.
-Mam swoją.
-Ej to moje. - powiedział Dantek.
-Twój brzuch coś powiedział?
-Nie. - Nostradamus domontował tubę, ustawił współrzędne na 19:44 i bohaterowie wskoczyli do leja.
-------------------
Co czeka bohaterów w II wojnie światowej?
Jaki charakter miał Hikret?
Czy w szeregach Niemców szerzył się spisek?
Odpowiedź poznacie w następnym rozdziale. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Duchman Bardzo Stary Norman
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 302 Skąd: z Mniemacza
|
Wysłany: 18 Lut 2010 20:20 Temat postu: |
|
|
Znowu! Piszesz pro pro wadza, a powinieneś pro- prowadza!
8/10, nie złe.
Plusy:
+ Wszystko
Minusy:
- Nic
PS. 8/10, bo dopiero czwarty rozdział. _________________ Witajcie!
Mniemam, że mniemanie zamniemuje mniemacza mniemającego.
Piszę poprawnie po polsku.
Magia rządzi, pamiętaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik Działacz Podziemia
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 690 Skąd: Bochotnica
|
Wysłany: 18 Lut 2010 20:39 Temat postu: |
|
|
Ciekawa, szybka akcja, nie ma błędów ortograficznych, ani interpunkcyjnych... 8/10 _________________ Lwów i Wilno na zawsze polskie! Walczmy o niepodległość Łużyc!
Zdobywca II miejsca w konkursie poetyckim, zorganizowanym na pięciolecie Forum Reksia.
Piszę poprawnie po polsku
"Myślałem i wymyśliłem bezmyślnik ~. Stawiać się go będzie przed zdaniem nie mającym sensu." - Tytus de Zoo |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 21 Lut 2010 14:47 Temat postu: |
|
|
Duchman, pisałem, że już się przyzwyczaiłem do takiego pytania, ale jak znajdę czas to poprawię. A oto część V - trochę zagmatwana, ale nie wyspałem się jak to pisałem xDDDDDD Obrazek znowu dla urozmaicenia.
Jeśli jakieś błędy z tą mapą baz to mi się sprawdzać nie chciało co w takich bazach jest.
W ostatnim rozdziale na Morskich Bagnach bohaterowie szukali leja. W międzyczasie Kogut został porwany.
Rozdział V - W szeregach Niemców
Nostradamus i Kretes pojawili się w kopcu czasowym. Znajdował się on w bazie Niemców.
-Nostradamusie gdzie wylądowaliśmy?
-Jesteśmy w bazie Niemców.
-To dobrze, czy źle?
-Raczej źle. Powinnibyśmy wylądować w bazie Anglików. Tam jest bowiem lej czasowy.
-A co to? - spytał Kretes i podniósł skrawek papieru. Była to mapa.
-Czyli jesteśmy przy kopcu. Obok nas jest dom żołnierzy niedaleko też są działa. - wyjaśniał Kretes.
-Niedaleko mamy też do schronu generała. Wydostaniemy się samolotem.
Bohaterowie poszli więc do garażu jednak ten okazał się być zamknięty.
-No świetnie! - powiedział Kretes. - Zamknięte!
-W domu żołnierzy lub u generała będą klucze.
-To chodźmy do schronu generała.
I poszli. Schron okazał się otwarty i siedział w nim Hikret.
-Ile razy mówiłem, żeby tu nie wchodzić! - ryknął Hikret.
-No właściwie to tylko teraz. - odparł nieśmiało Kretes.
-Nie żartuj sobie, bo zostaniesz skazany na śmierć!
-Dobrze. A my chcieliśmy tylko klucze do garażu.
-Po co wam te klucze! Wynocha mi stąd!
-Ale paru młodych w tym my chcemy się szkolić i oficer - Kretes myślał szybko. Jak mógł się nazywać oficer Niemców? - I oficer Kretonen prosił o klucze.
-Nie wiedziałem nic o jakimś szkoleniu!
-Bo on mówił, że generał wie.
-Niech wam będzie! Bierzcie te klucze i już do tego waszego oficera!
-Tak jest! - odrzekł Kretes, wziął klucze i pobiegł do garażu. Szybko otworzył bramę i wsiadł do samolotu Kretterschmidt.
-Wiesz jak tym sterować? - powiedział Nostradamus.
-No pewnie. W końcu mam licencję pilota kosmicznego.
-To będzie problem, bo to się inaczej prowadzi.
-Nieważne. Lecimy!
-Kretesie, powinieneś najpierw wyprowadzić samolot na zewnątrz.
Ale było już za późno. Kretes ruszył z garażu, a na jego drodzę był mur.
-Aaaaaa! - krzyknął pilot i szybko zakręcił w prawo. Samolot zrobił obrót w powietrzu, przyłożył w garaż i już normalnie poderwał się od ziemii.
-Oszukali nas! - krzyknął jakiś żołnierz. - Szeregowy zgłosić do generała Hikreta. Reszta wypychać samoloty i ruszamy za nimi w pościg.
No i, niestety samoloty po chwili ruszyły w pościg i doganiały Kretterschmidta naszych bohaterów.
-Kretesie musimy przyśpieszyć. - poganiał go Nostradamus. Nagle jednak znikąd pojawił się czarny wir i wessał Nostradamusa.
-Świetnie! Zostałem sam. Właściwie to nie sam, bo goni mnie zgraja Kretterschmidtów.
Pościg trwał jeszcze chwilę, aż w końcu coś zaczęło migać.
-Co to tak miga? - powiedział Kretes. Po chwili zorientował się że to - O nie, kontrolka paliwa!
Samolot Kretesa spadł prosto do bazy Anglików.
-Co to ma być. - spytał jeden z żołnierzy-psów.
-Jestem Kretes i chcę was ostrzec przed - Kretes nie dokończył, gdyż znów pojawił się czarny wir. Tym razem wciągał generała Anglików. - A co mi tam! - powiedział Kretes i wskoczył do wiru, który po chwili się zamknął.
-----------------
Czy Kretes odnajdzie przyjaciół?
Gdzie demony trzymają tajne akta?
Czy Kretes rzeczywiście wylądował w kryjówce demona?
Dowiecie się w kolejnym rozdziale. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik Działacz Podziemia
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 690 Skąd: Bochotnica
|
Wysłany: 21 Lut 2010 15:16 Temat postu: |
|
|
Hehehe... Dobre Chociaż wątpię, żeby oficer Wehrmachtu tak bez zastanowienia oddał nieznajomym klucze. _________________ Lwów i Wilno na zawsze polskie! Walczmy o niepodległość Łużyc!
Zdobywca II miejsca w konkursie poetyckim, zorganizowanym na pięciolecie Forum Reksia.
Piszę poprawnie po polsku
"Myślałem i wymyśliłem bezmyślnik ~. Stawiać się go będzie przed zdaniem nie mającym sensu." - Tytus de Zoo |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 24 Lut 2010 20:20 Temat postu: |
|
|
W sumie racja Dominik, ale rozdział robiłem pod względem humoru i akcji. A oto rozdział VI :
W ostatnim rozdziale Kretes i Nostradamus próbują dostać się do bazy Anglików. Jednak następuje problem z samolotem, a później obaj zostają porwani.
Rozdział VI - Wir czasoprzestrzeni
Kretes wylądował w zamkniętym pomieszczeniu, jakby więzieniu.
-To chyba więzienie. - powiedział Kretes i po chwili zorientował się że ... - To jest więzienie!
Kretes był zamknięty w nim i był za duży, żeby przecisnąć się przez kraty.
-I już po naszym świecie. - szlochał Kretes. - I po co ja się poświęciłem za tego generała? Po co? Żeby gnić w więzieniu! Myślałem, że ucieczka będzie swobodniejsza.
I była. Tylko Kretes o tym nie wiedział.
-Co ty tam mówisz narratorze, stąd nie ma ucieczki.
Podłoże jest wyłożone kamieniami, a pod nimi jest piasek czyli ...
-Czyli jak uda mi się jakoś usunąć kamień to będe mógł się przekopać! Ty to masz łeb narratorze!
I Kretes zaczął kombinować. Uderzał, szukał luźnych kamieni, próbował podważyć je tym co miał w kieszeni. Ale nic nie wychodziło. I wtedy Kretes oparł się o ściane, aż nagle coś zgrzytnęło i oczom naszego bohatera ukazało się tajne przejście. Kretes bez wahania wszedł do niego. Korytarzem ciasnych uliczek wyszedł w tajemnej komnacie. Były tu sejf, miejsce na bronie i co interesowało Kretesa najbardziej biurko! Kret szybko podbiegł do biurka. Następnie pociągnął za uchwyt od szuflady.
-No nie, zamknięte na klucz! - powiedział kret.
Inne szuflady też były zamknięte. Ale Kretes musiał mieć te akta.
-Może najpierw poszukam Reksia, Nostradamusa i Kogutów? Może tu są? Nie wiem. Narratorze pomóż.
Mógłbyś wyważyć szufladę jakimś łomem, czy czymś.
-Racja. Tylko skąd ja wezmę łom.
Wtem do komnaty wszedł sam Demon Ciemności wraz z Demonem Cienia. Obaj się o coś kłócili, ale Kretes tego nie słyszał. Wtedy obaj zaczęli się wydzierać :
-Powinniśmy iśc po Da Vinci'ego! - darł się Demon Cienia.
-Nie. Po Koguta*! - darł się Demon Ciemności.
To już Kretes słyszał i wiedział, że obaj chcą się udać jakoś w XV wiek. Wtedy jeden z nich wyciągnął klucze.
-Trzeba załatwić tych dzielnych. Tego Reksa, Kuguta i Nozdrzadamusu czy jakoś tak.
-O matku, jakie on błędy w tych imionach popełnia. - mówił szeptem Kretes.
I wtedy kret zauważył, że tu też jest szuflada. I już nie zamknięta na klucz. Otworzył ją i zobaczył plik kartek. To były akta demonów. Teraz tylko uwolni przyjaciół i może stąd uciekać. Po chwili oba demony wyszły. Kretes szedł za nimi w bezpiecznej odległości. W końcu doszedł do więzienia. Tam Reksio, Kogut, Kornelek i Nostradamus zostali zakuci w kajdani i po chwili drogi, znaleźli się w komnacie w której była jakaś machina którą oświecało niebieskie, bardzo jasne światło.
-To chyba jakiś teleporter! - powiedział Kretes.
-Wyślijmy ich do prehistorii! - powiedział jeden z demonów.
-Nie! Do XXVIII wieku na Kurakis! Tam gdy zderzą się dwie planety na pewno zginą! - powiedział drugi.
Kłotnia trwała na tyle długo, że Kretes po cichu zdążył włączyć teleporter, ustawić współrzędne na 15:00 i krzyknąć :
-Do teleportera!
Wtedy nasi bohaterowie wskoczyli do teleportera, a demony nie zdążyły ich pochwycić. Jednak Kretes czegoś nie zauważył.
--------------------------
* Krzysztof Kogut - parodia Kolumba
--------------------------
Czego nie zauważył Kretes?
Co jest w aktach demona?
Czy demony w końcu sie pogodzą?
Większość odpowiedzi na te pytania w następnym rozdziale. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Luk Działacz Podziemia
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 529 Skąd: I tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 28 Lut 2010 14:12 Temat postu: |
|
|
Gdzie się podzili potencjalni ''oceniacze''? xD Dominik, Duchman, Criss i reszta byście ocenili ten oto rozdział VII :
W ostatnim rozdziale Kretes przenosi się do kryjówki demonów. Na szczęście ucieka z pułapki uwalniając przy tym przyjaciół. Ale jednak przy ucieczce o czymś zapomina.
Rozdział VII - W dalekiej, dalekiej przyszłości
Teleporter przeniósł ich do miejsca które rozświetlały neony, wszyscy byli dla siebie uprzejmi, wszystko było inaczej niż z czasów średniowiecza.
-Kretesie! - powiedział Nostradamus.
-Co?
-Na którą godzinę ustawiłeś?
-No, na 15:00.
-Patrzyłeś którego dnia?
-Nie. Nie patrzyłem. A co ma dzień z tym wspólnego?
-Czasoprzestrzeń dzieli się na 7 dni! Pod koniec 7 dnia następuje Apokalipsia!
-Aha. I co w związku z tym?
-To, że musiałeś ustawić to na inny dzień niż ten w którym żyjemy!
Wtedy kot przeszedł obok. Nostradamus zapytał się go :
-Który dzisiaj jest?
-15 lipca 2265351 (dwa miliony dwieście sześćdziesiąt pięc tysięcy trzysta pięćdziesiątego pierwszego) roku.
-Dziękuje. - odpowiedział Nostradamus. Odwrócił się do Kretesa. - Czyli wysłałeś nas w MM (dwutysięczny) wiek! To będzie dzień drugi, a my żyjemy w pierwszym!
-W porównaniu do tego co widzieliśmy w poprzedniej przyszłości, to się zdążyli odbudować. Bo tam to było normalnie na poziomie prehistorii. - wyraził się Kretes.
-Teraz do rzeczy Kretesie. - powiedział Nostradamus. - Masz te akta?
-Oczywiście! - powiedział Kretes i podał Nostradamusowi akta.
-Co my tu mamy? - mówił Nostradamus czytając akta. - Jest! Około roku po zakończeniu się stworzenia świata, powstało na nim wszelkie zło, były to jednak tylko demony. Współrzędne dwie po północy dnia pierwszego. Dobrze. Zatem jak wydostaniemy się z tąd, musimy tam wyruszyć!
-Trzeba znaleźć lej czy coś?
-Nie, Kretesie! Lej tu nic nie da. Będzie nas przenosiło, ale tylko w dniu drugim. Potrzebny jest teleporter, taki jak miały demony.
-A skąd takie coś weźmiemy!? No!
-Teraz pewnie czegoś takiego jest tysiące to w końcu daleka przyszłość.
-Hmmm. Zatem trzeba się popytać.
-Kogo?
-Tej oto miłej krecicy. - powiedział Kretes. - Przepraszam panią. Ile kosztuje teleporter?
-A jaki? Czasowy, cząstkowy, warzywny, futerkowy, jedzeniowy czy przestrzenny?
-Który? - zwrócił się Kretes do Nostradamusa.
-Czasowy i przestrzenny!
-Czasoprzestrzenny. - odpowiedział kret.
-Nie ma takich.
-Przecież pani mówiła.
-Mówiłam czasowy i przestrzenny.
-Zatem ile kosztuje każdy z nich?
-Czasowy około 5 psoty, a przestrzenny około 10 psotych.
-Dziękuje. - odpowiedział Kretes i zaczął rozmawiać z Nostradamusem. - Ile to jest?
-Nie wiem, nie znam walut. Ale powinno być w moim podręcznym notatniku. - Nostradamus wyciągnął notatnik i zaczął go przeglądać. - 1 psoty to około 10 psoron, 1 psorona to około 20 psunt, 1 psunt to około 100 piesos! A zarabia się tutaj około 50 piesos na miesiąc!
-I jak my tyle zarobimy?
-Trzeba ukraść teleporter.
-Albo taki zro- robić! - wtrącił się do długiej rozmowy Kogut.
-Świetny pomysł. Masz plany. Zrób go szybko.
-O- o- oczywiście!
Wszyscy pomagali Kogutowi ile mogli, ale to nic nie dawało, bo Kogut przez następne 10 godzin obmyślał co by w planie pozmieniać. Po głębszym rozmyślaniu rzekł :
-Doszłem do wnionsku- ku, że nic tu nie można zmienić.
-To zacznijmy konstruować! - powiedział Kretes.
-Dobrze. Kretesie poszukaj gniazda z prądem, Kornelku znajdź kabel, Reksiu idź po coś stalowego, a ty Nostradamusie przynieś zegar. I niech ktoś przyniesie jeszcze kalendarz.
Wszyscy ruszyli poszukać swoich części. Kretes miał najłatwiej, bo gniazdko było na każdym domie. Kornelek pożyczył kabel od spotkanego mieszkańca. Reksio znalazł w śmietniku stalowe, ale wielkie koło i kalendarz. Zaś Nostradamus zegar miał na ręce. Wszyscy podali części Kogutowi. Ten najpierw ustawił koło i podłączył do niego kabel. Następnie domontował do koła zegar i kalendarz.
-Szybko, niech ktoś podłączy do gniazdka kabel, a potem wska- kakujemy do teleportera.
Reksio chwycił kabel, podbiegł z nim do gniazdka i go w nie włożył. Kogut ustawił godzinę 00:02 na zegarze i 1 stycznia w kalendarzu. W kole pojawiły się gwiazdy, a także czarne niebo. Koguty, Nostradamus i Kretes wskoczyli do teleportera. Reksio biegł ile sił, a teleporter powoli się zamykał. Pies skoczył i ...
----
Czy Reksio zdążył?
Jak powstrzymać wszelkie zło?
Co robiły w tym czasie demony?
O tym dowiecie się w następnym rozdziale. _________________
The West! - polecam! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|