|
|
Teraz jest Cz, 26 gru 2024, 17:34
|
Reksio i tajemnica czarnej łapy (pomysł na grę)
Autor |
Wiadomość |
Code
Starszy Norman
Dołączył(a): Cz, 28 cze 2007, 07:59 Posty: 311 Lokalizacja: Zgadnij
|
Trzeci dzień leże w szpitalu, wiec na kolejny rozdzial będziecie musieli poczekać
_________________Powróciłem
|
Śr, 23 kwi 2008, 12:40 |
|
|
patryk11
Roz-kreca się
Dołączył(a): Wt, 22 kwi 2008, 11:50 Posty: 18 Lokalizacja: z nikąd
|
kturego juz niebedzie
_________________pisze baz polskich znakuw (brak ortografi)
wejdzcie na *moją*stronke http://s11.bitefight.onet.pl/c.php?uid=98589
|
Cz, 24 kwi 2008, 17:57 |
|
|
patryk11
Roz-kreca się
Dołączył(a): Wt, 22 kwi 2008, 11:50 Posty: 18 Lokalizacja: z nikąd
|
9\10
_________________pisze baz polskich znakuw (brak ortografi)
wejdzcie na *moją*stronke http://s11.bitefight.onet.pl/c.php?uid=98589
|
Cz, 24 kwi 2008, 17:57 |
|
|
Adam Węglowski
Bywalec Nory
Dołączył(a): So, 7 lip 2007, 11:16 Posty: 91 Lokalizacja: Pod Wodą...
|
Ale czy wogóle powstanie ten rozdział
|
So, 3 maja 2008, 09:08 |
|
|
Code
Starszy Norman
Dołączył(a): Cz, 28 cze 2007, 07:59 Posty: 311 Lokalizacja: Zgadnij
|
Rozdział 13
Nieudolne początki
Po kilku godzinach żmudnego lotu przyjaciele znależli się w końcu nad jednym z najbardziej zimnych i nieprzyjażnych miejsc na ziemi, Antarktyce.
-No dobrze... - powiedział Kornelek - Za chwilę wylądujemy na miejscu na którym zakończymy wielkie spory z Czarną Łapą. Wy Reksiu, Kretesie i Mentosie zacznijcie już skakać z samolotu.
-Gul! Czy my naprawdę musimy tam skakać? - zająkał się Kretes.
-Jeśli nie chcesz abym cię tam kopnął to lepiej skacz. - wyjaśnił nader logicznie Kretesowi Kornelek.
Cała trójka naszych futrzaków zleciała w kierunku zlodowaciałej lodem ziemi. Po chwili Reksio i Mentos otworzyli spadochrony, ale Kretesowi coś się zacieło. Spadał z siłą której nie dało się opisać. Zaczął wrzeszczeć:
-Aaaa!!!!! Mej-dej! Mej-dej! Hiustone! Mamy problem!
Kretes spadł prosto na niedżwiedzia polarnego. Zwierzakowi się to najwyrażniej nie spodobało i zaczął ganiać za Kretem z widłami . Po raz kolejny pistolet od Koguta na coś się zdał. Wyrzucił w kierunku nadgorliwego misia strumień ryb, tym samym przejadając zwierza.
-Na sen zimowy mu starczy - zaśmiał się kret, po czym wszyscy założyli narty i pojechali w kierunku i dalekiego celu.
DALSZE PERYPETIE PRZYJACIÓŁ NA MROŹNYM KONTYNENCIE W NASTĘPNYM ROZDZIALE!!!
_________________Powróciłem
|
N, 4 maja 2008, 16:31 |
|
|
Maniak Reksia
Norman
Dołączył(a): Pn, 11 lut 2008, 21:23 Posty: 227 Lokalizacja: Z Raciborza
|
Super!
Plusy:
Ortografia +10pkt.
Przyjemność czytania +10pkt.
Zabawność +10pkt.
Akcja +10pkt.
Sens +10pkt.
Ciekawość +10pkt.
Ciekawość co będzie dalej +10pkt.
Minusy:
Brak
Punkty:70/100
Ocena:7/10
|
N, 4 maja 2008, 17:42 |
|
|
Gość
|
Bardzo super! Czyta się lekko i beztrosko. Kretes fajnie biadoli . A powiesz jakim zwierzęciem jest Mentos? Bo ciekawość mnie zjada. milion/10.
|
N, 4 maja 2008, 19:04 |
|
|
Code
Starszy Norman
Dołączył(a): Cz, 28 cze 2007, 07:59 Posty: 311 Lokalizacja: Zgadnij
|
Mentos jest owczarkiem o węglowym futrze, w dżinsach, czerwonej kurtce i czapce. Euresando, już w pierwszym z nim rozdziale można było się dowiedzieć, że jest psem.
Pozdrawiam
_________________Powróciłem
|
Śr, 7 maja 2008, 06:24 |
|
|
Code
Starszy Norman
Dołączył(a): Cz, 28 cze 2007, 07:59 Posty: 311 Lokalizacja: Zgadnij
|
Rozdział Ost.
Oko w oko z Łapą
Reksio, Kretes i Mentos przyczaili się przy ogromnej, lodowej bramie. Za nią było widać bardzo duży budynek, trzech strażników i mały terminal przy obszernych drzwiach. Reksio wyciągnął z plecaka Dizla i powiedział:
-Bierz ich!
-Chyba sobie jaja robisz…
Dizel przecisnął się przez małą szparę w bramie i pobiegł w kierunku terminala. Niestety zauważyli go strażnicy i otoczyli wokoło.
-Już po nim! – złapał się za głowę Kretes.
-Poczekaj… - odparli równocześnie Mentos i Reksio.
Dizel nie przejął się za bardzo towarzystwem nieprzyjaznych strażników. Wyjął zza pleców cylinder, laskę i zaczął stepować.
-Co ten @#&*$ wyprawia!? – zdenerwował się Kretes.
-Kretesie! – obrazili się na kreta Reksio i Mentos.
Po pięciu minutach występu Dizla zyskał on gromkie brawa. Zachwyceni „show” strażnicy nawet nie zauważyli, gdy zostali znokautowani laską i kowadłem z cylindra. Kretes z niedowierzaniem patrzył na chomika, podczas gdy ten szybko potruchtał do terminala. Rozkręcił go używając śrubokręta wyciągniętego z cylindra. Potem błyskawicznie poprzegryzał wszystkie kable w terminalu i otworzył wielką bramę.
-Dizel, Dizel… skąd ty u (cenzura) potrafisz robić takie numery? – szybko powiedział Kretes.
-Kiedyś byłem iluzjonistą w cyrku. Za to nadal uczęszczał na lekcje tańca i stepowania.
***
-Dobra… – rzekł Reksio po kilkuminutowych przeszukiwaniach danych komputera – Kari Mata jest przetrzymywana w „ Hali X – Sektorze 99”.
-No to na co czekamy? Jeronimo!!! – krzyknął Kretes bez poparcia w słowach.
Drużyna skradała się przez kolejne korytarze nieprzyjaznej bazy, aż dotarła do miejsca aresztu Kari Maty Hari.
-OK., ale jak wejdziemy do środka? – szepnął wątpliwie Kretes.
Reksio i Mentos spojrzeli na siebie porozumiewawczo i unieśli Kretesa jak taran.
-Co wy… o nie!!!
-O tak! – zaśmiał się Mentos – na wszelki zapisuj już swój testament. Będziemy śpiewać o tobie w pieśniach!
Przyjaciele cofnęli się o kilka metrów dalej, wzięli gigantyczny rozbieg i…
-Aaaaaa!!! – wrzeszczeli podczas biegu w stronę neutralnych drzwi.
-O MATKU! – wrzasnął Kretes tuż przed drzwiami, gdy te nagle się otworzyły. Cała trój… ekhem… czwórka wpadła do wielkiej hali.
-Co się na kopiec kreta i Kilimandżaro stało!?!?... – zdenerwował się obolały Kretes.
-Acha! Drzwi pewnie są otwierane i zamykane na dźwięk jakiegoś hasła. Co przed chwilą powiedziałeś? – zapytał się Mentos.
-O matku – odrzekł zdezorientowany kret, po czym zamknęły się drzwi – Fiuu… niezły bajer.
Reksio spostrzegł przy skrzyniach zawiązaną i zakneblowaną postać suczki. Pies podbiegł do niej i szybko ją odwiązał.
-Kari…
-To PUŁAPKA! – krzyknęła Kari Mata zanim została wraz z Kretesem, Mentosem i Dizlem wciągnięta w plazmowate pole siłowe.
-Cha, ha… nie wiesz przez jakie „h” pisze się ten demoniczny śmiech? – powiedział Czarna Łapa.
-Czarna Łapa! – odrzekł Reksio i wycelował w wroga pistolet koguta Wynalazcy.
-Śmieszny jesteś… - rzekł pies i odstrzelił pistolet z ręki Reksia małym impulsem elektrycznym – naprawdę myślisz, że powstrzymasz mnie przed zniszczeniem waszego podwórka? Jesteś wyjątkowym głupim psem.
-Nie boję się Ciebie. – powiedział spokojnie Reksio.
-Wiesz co się stanie jak nacisnę ten guzik na pilocie? Z lasera przed tobą wystrzeli strumień lasera który rozwali twoje podwórko na kawałki. Ten Korneliusz będzie miał za swoje… Cha, cha, cha, cha, cha, ch … khe,khe,khe! – zakrztusił się ze śmiechu Łapa – Ale mam też jeszcze jeden pomysł. A mianowicie… chcę sprawić, że za chwilę kopniesz w kalendarz!!!
Pies wyjął zza pasa paralizator i zaczął razić Reksia potężną dawką prądu.
-Reksiu! – krzyknęli wszyscy za ścianą plazmy. Niewzruszony krzykami czarny charakter nadal torturował dzielnego psa. Jeden z impulsów odrzucił Reksia aż pod ścianę. Czarna Łapa ustawił paralizator na zabójcze natężenie 10.000 woltów i zaczął kroczyć powoli w stronę bezbronnego psa. Nagle Reksio dostrzegł metr dalej od siebie pistolet koguta. Szybko podczołgał się w jego kierunku. Czarna Łapa widząc to skoczył w kierunku Reksia. Pies w ostatniej chwili dostał pistolet w zasięg swoich łap. Potem można tylko było usłyszeć krzyk:
-AAAAAAAAAAAAAA!!!
Reksio zamroził wroga ciekłym azotem z pistoletu do szpiku kości. Potem tylko przewrócił psa, który rozwalił się na kawałki.
-Wow! Jak w „Terminatorze”! – krzyknęli równocześnie Kretes, Mentos i Dizel. Reksio podniósł pilot i wyłączył pole siłowe.
-Super kochanie! – Kari Mata podbiegła do Reksia i obejmując go dała mu „wielkiego, śliniącego się całusa” (tłumaczenie Kretesa).
-Łee!!! – wzdrygnęli się oddaleni Kretes, Mentos i Dizel.
-Po prostu mam farta… - powiedział Reksio i niechcący nadepnął na pilot.
-UWAGA! – z głośników wydobył się ochrypnięty głos – LASER ZOSTAŁ WYŁĄCZONY. ZGODNIE Z JEGO KONFIGURACJĄ ZARAZ ULEGNIE SAMOZNISZCZENIU. PO ZAKOŃCZENIU KOMUNIKATU ROZPOCZNIE SIĘ ODLICZANIE KWADRANSOWE. W TRAKCIE ODLICZANIA MOŻNA UDAĆ SIĘ DO SKLEPU Z PAMIATKAMI.
-Super, kupię sobie kubek z imieniem! – z ignorancją głośno rozmyślał Kretes.
-Nie mów głupot i uciekaj! – wszyscy wrzasnęli chórem.
Cała drużyna uciekała przez korytarze pełne uciekających strażników, aż dobiegli do samolotu w którym czekały już koguty i tęskniąca za Kretesem Molly. Chwilę później wszyscy patrzyli na walącą się w ogniu bazę zdezintegrowanego wroga Kornelka.
***
Co było dalej nietrudno się domyśleć. Mieszkańcy podwórka wyprawili kolejny festyn z „ogromną wyżerką”. Wszyscy cieszyli się z powodu pokonania niebezpieczeństwa przyjęcia do grona mieszkańców psa Mentosa i przeżycia kolejnej wspaniałej przygody.
KONIEC
Dziekuję za wszystkie oceny mojego opowiadania. Mam nadzieję, że ostatni rozdział był takim, na jaki czekaliście.
_________________Powróciłem
|
So, 17 sty 2009, 20:09 |
|
|
dziczek
Roz-krecony
Dołączył(a): Pt, 3 sie 2007, 07:56 Posty: 158 Lokalizacja: Czerniejów City \ Lublin \ Polska
|
Super nareszcie ktoś coś wymyślił i to nawet fajnego 9/10
_________________
Potępiam spam wszelkiego rodzaju!!!
Mam wrażenie, że ktoś mi posty usuwa!!!
Dawano, dawno temu, kiedy na forum nie znano jeszcze spamu... byłem love las!
|
So, 17 sty 2009, 22:41 |
|
|
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Ortografia 15/15pkt
Myśniki 15/15pkt
Ciekawość 14/15pkt
Ciekawość co będzie dalej (po każdym rozdziale) 15/15pkt
Akcja 15/15pkt
Humor 13/15pkt
Interpunkcja 15/15pkt
Długość 15/15pkt
Ilość punktów : 117/120pkt
Ocena 11,7/12
To za całe opowiadanie.
|
N, 25 sty 2009, 09:32 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|