Rozdział 18:Jajo śmierdzi 2,które śmierdzi!

-I jesteśmy!-krzyknął Kretes.
-To dobrze,bo te kaczuchy zbudowały odkrecacz odkrecacz wielkości zabawki.Znajdziecie ich w ogródku.-powiedziała Rolly
-Reksiu,chyba będziemy musieli posypać ten odkrecacz tym...no tym czymś co dostaliśmy od instrumenta Kretta!-krzyknął Kretes
-Dobrze.-powiedział Reksio,po czym poszli i posypali.Nagle odkrecacz stał się olbżymii.Poszli do wajhadłowca.Reksio wyszedł z wajhadłowca,i poszedł do pulpitu sterowniczego.Gdy już był tam nacelował jajo na słońce.Przyszedł Kamil:
-Od razu powiem:zabierzcie mnie ze sobą.Nie mam takiego gardła jak Ko-ko-kornelek,żeby robić długą przemowę.-powiedział Kamil
-Reksiu!Jajbattlery atakują!-krzyknął Kretes
Po pokonaniu jajbattlerów panowała ogromna radość...zaraz...chyba pogubiłem kartki z dialogami...A!Tu są!A więc panowała ogromna...
-Weź pan nie gadaj tyle,bo normalnie nie chce mi się słuchać!-krzyknął Kretes

Co będą robić bohaterowie?
Na co będzie narzekać Kretes?
I po co ja tyle gadam?

Tego (prawie) wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale pt."Reksio i Kretes:Chwila odpoczynku"!

Rozdział 19:Reksio i Kretes:Chwila odpoczynku!

-Nareszcie w domu!-krzyknął Kretes
-Co będziesz robił?-zapytał Reksio
-Spał.
-Aha.A ja zjem kość i mięso,bo jestem strasznie głodny!

Później:

-Kari Mato!Kari Mato?Kari Mato!-krzyczał Reksio.Poszedł do Kogutów.
-Koguty!Koguty?Koguty!-Ale to nic nie dało.Poszedł do Kretesa.
-Kretesie!
-Co?!-zapytał Kretes.
-Zawołaj Molly.
-A po co?
-Jak krzykniesz,to ci powiem!
-Dobrze.Molly!...Molly?...Molly!...
-Dlatego...
-Aha.Chodźmy do kogutów,coś wykombinują.
-Ich też nie ma!
-No to do Kari Maty!
-Jej też nie ma!
-Czyli,że jesteśmy tylko my?
-Tak!
-I nikt więcej?
-Tak.
-Ani pchły?
-Nie wiem.
-Ani bakterii?
-Też nie wiem.
-Teraz będę narzekać.Uwaga...O Matku,ja chcę żyć bez przygód!Spokoju nie dadzą te przygody!
-A ja się cieszę.
-Czemu?

Czemu Reksio się cieszy?
Co się stanie z Reksiem?
Gdzie są uwięzieni bohaterowie?

Tego dowiecie się w następnym rozdziale pt."Gdzie są wszyscy?!"

Rozdział 20:Gdzie są wszyscy!?

-Cieczę się dlatego,bo nie mogę żyć bez przygód.-wyjaśnia Reksio
-Aha.A gdzie oni mogą być?
-Nie wiem.
-Hmmm...gdzie są wszyscy!?Gdzie są wszyscy!?Gdzie są wszyscy!?Gdzie są wszyscy!?Gdzie są wszyscy!?Gdzie są wszyscy!?Gdzie są wszyscy!?-biadolił,chodąc w kółko Kretes-Hej!Ja nie biadolę!-a właśnie,że tak.-Nie!-Tak!-Nie!-O!Kasa przyszła!Premia za rozbawienie wszystkich,przez gadanie z tobą!?Dzięki,Kretesie!-Grrrr...
-Bierzmy się za szukanie!Aaaaaaaaa!
-Co się stało?
-Na mnie spadła jakaś wielka,fioletowa kropla!I poparzyła mnie!
-Hmmm...dziwne...no!Bierzmy się do roboty,Reksiu!
-A od kiedy ty taki chętny?
-Od chwili,kiedy nie ma nikogo,kto mógłby mi ugotować makaron!
-A ty znowu o tym!
-Idę zobaczyć w tamtej dziupli...
-Przestań,w dziupi ich na pewno nie ma!
-Ale sprawdzę!Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!
-Nic ci nie jest?
-Nie!Tylko wylądowałem w jakimś laboratorium!

Co to było za laboratorim?
Czy to tutaj będą uwięzieni bohaterowie?
Czy Ryżokitowiec powrócił?

Tego dowiecie się w następnym rozdziale pt."To znowu on"!

Rozdział 21:To znowu on!

-Schodzę tam!-krzyknął Reksio
-Dobrze!Poznaję to miejsce!
-Ja też!
-To LAB!
-Z ust mi to wyjąłeś,Kretesie!
-Spójrz!Koguty!Molly!Kari Mata!
-Uwolnijmy ich!
-Gdy Reksio i Kretes uwolnili pozostałych:
-Było otwarte?-Zapytał Kogut
-Tak!-krzyknął Kretes
-Ale zaraz będzie zamknięte!
-Kto to?-zapytał Kretes
-Ryżokitowiec!A co?-zapytał Ryżokitowiec
-Reksiu!Zwabimy go do klatki!
-Ale jak?
-Tak samo jak wtedy do teleportera!
-Aha!Złap mnie!
-Grrrr...Mam cię!
-A mi się wydaje,że nie!
-AAAAAAAAAA!Nie zamykajcie klatki!
-Zamknięte!Masz fajnych przyjaciół!Szczury!-krzyknął Kretes

Kto zdradził bohaterów?

Tego dowiecie się w następnym rozdziale pt."Kto nas zdradził"!

Hehe...dzisiaj były dwie rzeczy...rozdział i OKŁADKA!
Tak!OKŁADKA!To okładka WPR.Nie długo zrobię do PRRM i reszty opowiadań!

Rozdział 22:Kto nas zdradził?

-Mam złą wiadomość ko-ko-kochani!-wykrzyknął Kogut
-Jaką?-zapytał Kretes
-Ktoś nas zdradził!Sam zbudowałem drugi wehikuł!
-Aha.A my co mamy robić?
-Musicie polecieć do przyszłości,i zapytać starego Kretesa,kto to zrobił!
-Aha.No wsiadajmy,Reksiu.
W przyszłości:
-Witam,to ja,kret Kretes,a ty to pewnie kret Kretes?
-Tak jestem kretem Kretesem,a ty co chcesz,krecie Kretesie?
-Co tu się stało?
-Reksio stał się zły i nas zaatakował!
-Co?Reksiu,słyszysz te brednie?
-Hehe...to nie są brednie!Żegnaj!
-Wykołował mnie!

Czy ktoś uratuje Kretesa?
Czy znowu bohaterowe będą musieli się spotkać z wielkim Mistrzem?
Gdzie będzie ukryta czarodziejska mikstura?

Tego dowiecie się w następnym rozdziale pt."Zły klon Reksia"!

Sorry,ale niechcący się pomyliłem.Będą 24 rozdziały,bo 22 i 23 napisałem razem.Pomyliłem się też z zapowiedzią następnego rozdziału.Dziś będzie rozdział:

Rozdział 23:Czarodziejska mikstura

Po 5 minutach:
-Kretesie,nie było cię 5 lat!-krzyknął Kogut,który przybył wehikułem.
-Co?Nie było mnie 5 minut!-krzyknął Kretes
-Dobrze,chodź już do wehikułu.
-Dobrze,już dobrze.
W domu:
-Chodźcie do mistrza!On chce wam coś powiedzieć!
U mistrza:
-Witajcie.A więc chcecie,aby Reksio znów był dobry?-zapytał mistrz
-Tak.-odpowiedział Kretes
-Więc udajcie się do LAB!
-Znowu?I pomyśleć,że to wszystko przez ten samolot!Mogliśmy nie wracać z Szangrila!

Jeśli chcecie dowiedzieć się co będzie dalej,czytajcie następny rozdział!

Rozdział 24:Zły klon Reksia.

-O Matku!Musieliśmy sami iść do lasu i odszukać LAB,ale jesteśmy!-krzyknął Kretes
-Tam!Widzę tą miksturę!-krzyknęła Kari Mata
-Podsadźcie mnie!-krzyknął Kretes
-Ja jestem lżejsza!-krzyknęła Kari Mata
-Dobrze,już dobrze!Podnosimy cię!-krzyknął Kretes
Gdy bohaterowie zdobyli miksturę,namierzyli Reksia w strumieniu czasu,który Kogut miał w kieszeni.
-O Matku!Człowieku!Mów wolniej,bo nie nadąrzamy wszystkiego robić!
-Nie.Będę mówić szybko.
-Grrr...
-Przecież,gdy maniakreksia zapytał cię,zanim zaczął robić to opowiadanie,czy nie chcesz doublera,to ty odpowiedziałeś,że nie!
-Widzę Reksia!-krzyknęła Kari Mata
-To wy?Grrrr...A macie!Strumień energii!
-A ty wypij to!-krzyknęła Kari Mata,po czym rzuciła butelkę z miksturą,prosto w usta Reksia.
-Aaaaaa!Cała czarna moc wypływa ze mnie!Aaaaaaa!!!
-Udało się!-krzyknęła Kari Mata.
-Hehehe...a ja myślę,że nie...
-Kim jesteś?-zapytała Kari Mata
-Jestem Złeksio,a wy jesteście słabi!Pora na mnie!-powiedział Złeksio,po czym zniknął.Na podwórku zapanowała wielka radość!
Gdzieś indziej:
-Muszę zdobyć 5 wojowników,którzy będą tak naiwni,że dadzą wciągnąć się w aferę...to dla mistrza!

KONIEC!

PS:Jak imageshack nie bedzie sie zacinal i klawiatura nie bedzie nawalac,to dam dam obrazek.

A to obrazek do tego rozdziału.Złeksio i Zły Reksio wyglądają więc zupełnie inaczej.

No to moxe ja skomentuje:
Brdzo dobre opowiadanie. 7,5/10
Fajnie, że czasami robisz parodie samych gier z reksiem

Zapraszam do czytania mojej recenzji do tego opowiadania.

Już przeczytałem.I jeszcze raz,naprawdę WIELKIE dzięki!!!

Nie ma za co . Zastanawiam się nad recenzją do 2 opowiadania, ale jak na razie nie mam weny.

Opowiadanie mi się bardzo podoba. To Twoje najlepsze. Chociaż PRRM też było dobre. WIELKA PRZYGODA REKSIA RZĄDZI. Ostateczna ocena to:

Plusy:
+ ciekawe 10 pkt.
+ ładnie napisane 20 pkt.
+ nowi bohaterowie 60 pkt.
+ wreszcie odpoczynek Reksia (ale krótki!) 5 pkt.

Minusy:
- jakby się zastanowić to brak!

Ogólna ocena: 85/85!

Brawo!