Ja też umiem...ale w okropnych momentach...
Kiedyś obudziłem się w czasie wakacji smutny,choć nie miałem powodu. Miała być jazda po okolicy i zwiedzanie zamków.A tak smutnym byłem rzadko.Jak wreszcie wstałem,otrzymałem dotkliwy cios:samochód przejechał mojego psa.Działo się to na chwilę po tym,jak pomyślałem,że stanie się coś niedobrego.A w tym,co się wydażyło,nie miałem żadnego udziału.
Właściwie zawsze jak jest coś złego,to przepowiadam sobie to.Gdy raz 2 kotki mojej siostry poszly na dwór,pomyślalem:,,Już ich nie zobaczymy".
I miałem rację.Przypuszczamy do dziś,że gołębiarz z sąsiedztwa zastrzelił 1,a drugiego spotkał ten sam los,lub zabrano go do schroniska.
Nie cierpie więc przepowiadać przyszłości,a jak mi się zdarza,to jestem śmiertelnie zaniepokojony.

A ja mam w szkole taką dziwną "moc"
Jest oddawanie sprawdzianów( lub kartkówek) zamsze nachodzą mnie myśli,że dostanę dwóję...Ręce mi się wtedy stają zimne i pocą się... I wtedy dostaję najczęściej piątkę...
Ale gdy myślę,że będę miał piątkę to ręce mam normalne i nie pocą mi się... i dostaję słabszą ocenę(trójkę) kilka razy to stosowałem i zawsze działało...

Po za tym wpływam na pogodę...
Myślę niech będzie lało,niech będzie lało... i co? i po godzinie leje!(leje- określenie padającego deszczu)

Sztuczka z pogodą?Znane i szeroko stosowane.To z ocenami mam,ale mniej działa-mogę zmienić o 1 stopień.Gorzej,jak czuję,że dostanę po sprawdzeniu zeszytu same piątki...wtedy,gdy uznałem,że 6,dostałem 11 pałek!Dlatego wolę nie używać przy zbieraniu.
Moja siostra umie dać określoną odległość dla skoczka,nim ten zjedzie ze skoczni-myli się zawsze około o metra.Niezłe osiągnięcie,co?

Ja też umiem przepowiadać ile skoczy skoczek narciarski. Tak mniej więcej. Jak raz mówiłem że skoczy 130m to skoczył 131.5m. Ze szkołą też tak u mnie jest. Raz jak myślałem że dostanę 6 z matematyki za klasówkę (bo zawsze dostawałem) to dostałem 5. Podobnie było na muzyce. Myślałem że będzie 5 lub 5-, a dostałem 4+.

ja kiedyś szłam do sklepu do mojej mamy(moja mama jest ekspedientką) szedł facet potem widziałam go do ramienia reszty nie było potem stanęłam otarłam oczy faceta nie było.

Troszeczkę odświeżam.

Miałem wczoraj czy przedwczoraj taki dziwny przypadek. Przejeżdżał kombajn. Zniknął za domem. Obejrzałem się do tyłu i spowrotem w stronę gdzie jechał kombajn i był on przed tym domem za którym zniknął przed chwilą.

Mi wiele razy się zdawało że aktualna rozmowa z kimś miała już miejsce.
Miałem tone sytuacji kiedy myślałem sobie, że mam déjà vu

Ale ja mam jeszcze tak,że dzień przed nową lekcją matmy (tylko) zawsze mi się śni,co nauczycielka pisze i tak w końcu jest...
Coś jak przepowiadanie przyszłości i déjà vu razem...

Oglądając seriale czasem wydaje mi się, że te nowe odcinki już kiedyś widziałem, wiele lat temu.

Też miewam czasami Dejavu xD

No to czas na moje dwa zdarzenia:

Pierwsze to - kiedy miałem około 3-4 lat mama zostawiła mnie na chwilę w pokoju samego. Nagle patrzę w szafę, a tam olbrzymi, mglisty niedźwiedź wychodzi na mnie z lustra (w szafie) . Wtedy mama wróciła i niedźwiedź zniknął.

Drugie - w mojej klasie zdarzyła się pewna kłótnia. Chodziło o zniszczenie okularów. Ciągnęło się i ciągnęło, a szkoła była nie do wytrzymania, bo musiałem wybierać pomiędzy jednym a drugim. Pewnej nocy śniło mi się, że oni się godzą. Nazajutrz przychodzę do szkoły i widzę ich rozmawiających. Pytam się co się stało a ci na to:
Tak, pogodziliśmy się.

Właśnie takie zjawiska są bardzo dziwne.
Ostatnimi czasami, mam de ja vu. Czuję, że wszystko mi się powtarza, choć po części to prawda. Z drugiej strony, jednak widzę... hm, no trudno to nazwać przyszłością. Po prostu czuję, co może się wydarzyć za chwilę. Czasem mam wrażenie, że ktoś lub coś mnie śledzi, jakby chciało mnie złapać. Parę razy w szkole miałem wrażenie, że widzę osobę, która błaga o pomoc.

Pamiętam jak kiedyś, gdy oglądałem Familiadę, podczas finału, tuż przed odkryciem za ile punktów jest ostatnia odpowiedź, nagle, sam nie wiem dlaczego powiedziałem głośno "19". I faktycznie, wyświetliło się 19 pkt.

Ja także mam tak zwaną "moc".
Tylko nie umiem nad nią panować.'
Czasami myślę o jakimś przedmiocie i on zwykle się podnosi !!!
Pierwszy raz zdarzyło mi się to w I klasie.
Był mniej więcej Grudzień i pisaliśmy kartkówkę.
Byłem wtedy bardzo zdenerwowany ,bo była nie zapowiedziana !
Wtedy poczułem,że jest mi duszno.
A okno było zamknięte.Było umieszczone tak by tylko pani je mogła otworzyć.
Patrzyłem na nie szukając odpowiedzi na działanie.
Nagle okno się samo z siebie otworzyło.
Kiedyś chciałem ją opanować i robiłem testy z chusteczkami i piłkami.
Nie skutkowało.Po 30 minutach zmęczyłem się i chciałem usiąść na krześle.
Zmierzałem w jego kierunku a one się podniosło i wybiło nam szybę !
Od tej pory już się nie próbuję jej nauczyć.
Nikt mi nie wierzy.
Szukałem tego zjawiska w Google no wszędzie !
Ale nic !Ktoś mo.że mi powiedzieć o co tu chodzi ?

To jest telekineza... zdolność do poruszania przedmiotami.