W etapie prehistoria nie trzeba wchodzić do tunelu (tego z zielonym jeziorem na dnie), a co za tym idzie zdobywać pochodni i dawać kości dla prareksia. Ja po prostu dzięki mamutowi zdobyłam dwa kręgi szyjne praprzodka Diesela i zamontowałam je w samochodzie, a później jeszcze jeden. Następnie udałam się po ostatni i mogłam jeździć samochodem - bez tych muszli... A wam się udało?...

Nie.U mnie są tylko 3 kręgi.

Trzeba wszyskie zamontować, tak żeby pod szkieletem nic nie leżało, i jeszcze raz mocno uderzyć - ja walnęłam w tego drugiego, i z niego wypadł krąg. Dziwne trochę... ale ominęłam tunel.

Nie dziwne. To są po prostu 2 alternatywne warianty przejścia. Mi się bardziej podoba tan z jaskinią.

Mi też, tym bardziej, że te koła z jaskini lepiej się spisują.

Ja tam różnie przechodzę. Tak także raz przechodziłem. Ale wolę z tymi amonitami bo są śmieszne dialogi. Na przykład :

Kretes : O! Ale tu się jasno zrobiło! Może zrobię tak z moją kuchnią na Kuranie!

Gdy się wyjdzie i wejdzie spowrotem :
Kretes : O! Z łazienką też tak zrobię!

Albo:

Jak nie zdążysz:
Kretes: Reksiu! Widzę wyjście! Chyba nam się uda!
(BUM!)
Narrator: Niestety Kretes mylił się i trzeba było cofnąć taśmę...

Jak zdążysz:
Kretes: Reksiu! Chyba nam się nie uda!
(BUM!)
Narrator: Na szczęście Kretes nie miał racji.

Ja ominięcie do jaskini, wybrałem, bo myślałem, że nie ma innego sposobu.

Ja tam nie odczuwam różnicy
Ja też zawsze wybierałam jaskinię. Tak z przyzwyczajenia

Ja to przeszłem bez montowania żadnych kręgów szyjnych na tych normalnych drewnianych kołach

Ja nie chodziłem do jaskini.

Powód:
1. Jak szukałem krzemieni i popełniałem błąd to automatycznie gra się wyłączała[zazwyczaj].

Dlatego chyba wypuścili łatkę poprawiającą ten błąd wyłączania się gry przy krzemieniach.

PS. Mi się zdarzyło raz, że nie byłem w jaskini i jakoś przeszedłem grę.

Jak grałem RIWC to nie znałem tej strony i żadnych łatek.

Ja pierwszy raz ominęłam tunel, użyłam kręgów szyjnych. Dopiero potem pomyślałam sobie, że po coś musi być ten lont i tak odkryłam sposób na amonity .

Ja przechodziłem raz tak raz tak, ale ten wariant z jaskinią jest fajniejszy.