Jest szansa na jakąś nagrodę
Za nią nawet złamię nogę.
Nigdy nie powiem, że inne opowiadania są złe,
lecz na moich opkach bardzo zawiodłam się...
Rozdział II
Reksio zobaczył Kari Matę
i ucieszył się wielce,
gdyż przyniosła mu świeżą kość,
prosto z miasta, co się zwie Kielce.
Miała tych kostek sześć, a Reksio woła:
,,Daj to zjeść!''
A póżniej, jak gdyby nigdy nic,
Pożył się i ,,Piiiiic!''
To znowu dzwonek do drzwi.
Kornelek przyszedł.
Ma płaszczyk niebieski z firmy ,, Ti-Wi''
I też miał piękny T-Shirt.
Kogut Wynalazca został z Kornelkiem,
a bohaterowie ruszyli w drogę.
Napotkali aż...Stonogę!
No i znów ruszyli w wędrówkę.
Zebrali wszystkie potrzebne przedmioty
i natychmiast wzięli się do roboty.
Zbudowali samolikoptra ładnie
i ruszyli do Kogótów bardzo zgrabnie.
,,Pojedziecie do Dizla,
który jest na wypoczynku
i ma niezłego farta,
bo siedzi z dziewczynami na drinku.
Spotkał ładną Panią Chomiczkową
i kierował się swą nogą''
A co dalej?
Zobaczycie!
Bo Wam coś,
przyniesie życie...