|
|
Teraz jest Cz, 26 gru 2024, 05:44
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
@tin
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Pn, 12 lip 2010, 11:47 Posty: 503
Naklejki: 0
|
Ząb.
Opowiadanie o moich zębach Wiem że to bezsensu, ale niektóre bezsensowne rzeczy czasami mają jakiś sens. I opowiadana jest w postaci pamiętnika. Rozdział 1 Nie wiem czy wyobrażacie sobie coś naprawdę bardzo nudnego. Bo ja takie coś przeżyłem. Nie żebym chciał się zanudzić na śmierć, ja po prostu myślałem że będzie fajnie, przyznaję myliłem się. Chociaż pierwsze dwa tygodnie były całkiem ciekawe. Pewnie nie wiecie o czym mówię. Chodzi mi o wyjazd do mojej cioci. Wyobrażacie sobie dom, duży dom, piękny dom, z którego nie można wyjść !? Taki właśnie był dom mojej cioci. To było normalne więzienie ! Dostałem trzy tygodnie aresztu w domu mojej cioci. Nigdzie nie można wyjść, do sklepu, na ulicę, na spacer , nigdzie ! Jedyny obszar po którym można było się poruszać to dom cioci, i podwórko. Więc pewnie dowiedzieliście się już jak tam było nudno. Pierwszy dzień zaczął się ciekawie, razem z rodziną przejechaliśmy 400 kilometrów, żeby oddać mnie do aresztu, i to w dodatku razem z babcią. Pierwszy dzień był fajny, byli rodzice , ciocia oprowadzała nas po domu, i jedliśmy lody. Później rodzice odjechali , a że było już późno ja udałem się do pokoiku na trzecim piętrze, i położyłem się na miękkim materacu, później zaś zasnąłem. Dzień zleciał szybko, ale późniejsze dni trwały coraz dłużej, i dłużej , to dlatego że były okropnie nudne. Ok, a więc przejdźmy do kolejnego dnia. Obudziłem się, rozglądam się dookoła i widzę psa ! To był pies mojej cioci, wabi się Foksik , miłe zwierze ! Ale nie bardzo mi pasuje żeby właziło do pokoju w którym śpię, i lizało mnie po czole ! Wstałem z materaca, patrzę na moje bagaże , i widzę obślinione czasopismo którego jeszcze nie czytałem, a tak w ogóle to było moje czasopismo !!! Obślinione przez Foksika ! Idę na pierwsze piętro zjeść śniadanie, są tosty, a ja lubię tosty. Po śniadaniu poszedłem obudzić babcię, no i ją obudziłem . Udałem się do mojego pokoju, przebrałem się z piżamy w ubranie na co dzień i zeszedłem na dół, znowu. Patrzę a na tarasie stoi babcia, w piżamie , a przecież dopiero co ją obudziłem , jeszcze nawet nie jadła śniadania ! Ciekaw byłem co ona robi na tym tarasie, więc też na niego wyszedłem. Patrzę a ona pali papierosy ! Nic jeszcze dziś nie zjadła, nic się nie napiła, a papierosa zapaliła ! A więc wiem już że babcia każdy dzień zaczyna od papierosa, palenie to jej pasja. Ale dość niebezpieczna pasja ! Można dostać raka, tak jak mój dziadek, mąż tej właśnie babci. Babcia widocznie nie zdaje sobie sprawy z tego że dziadek umarł dlatego że palił. No to poszedłem do salonu, i zauważyłem Maćka który chciał grać w jakieś kulki, o których wcześniej już słyszałem. Ciocia włączyła laptopa i włączyła te kulki, to było bardzo trudne, a Maciek, chociaż miał cztery lata znał te grę na pamięć. Bo wątpię czy umiał by grać w te grę, gdyby nie znał jej treści , zadań i rozwiązań na pamięć. Maciek pograł sobie pół godzinki i wyszedł na taras, a ja usiadłem do laptopa i spróbowałem swoich sił w grze w kulki. Nie szło mi za dobrze, ale kiedy znałem kilka rozwiązań na pamięć to było już lepiej. Usłyszałem głos cioci, mówiła że teraz będzie obiad. Podeszła do mnie, wzięła laptopa i postawiła go na podłogę . Spytałem się jej o obiad: - Co jest na obiad ? - Spaghetti . – Odpowiedziała. Lubię spaghetti , ale później je znienawidziłem , ta potrawa będzie odgrywać ważną rolę w dalszej części tej książki. Spaghetti było zjedzone w około pół godziny, i razem z Maćkiem, i babcią która ciągle łazi za Maćkiem poszliśmy do Sali zabaw. W tym domu było wszystko ! Telewizor HD, sala zabaw, i piękna kuchnia. Sala zabaw Maćka była super, były tam autostrady, oczywiście zabawkowe , i inne super rzeczy . Samochody , klocki , figurki, wieże, pluszowe zabawki, normalnie odjazd ! Nawet ja, chociaż nigdy nie bawię się zabawkami , pobawiłem się z Maćkiem samochodami które jeździły po autostradach. Później była kolacja, a na kolację tosty, no a później poszedłem spać. ....................................................................................................................................................................................................................................................................... Rozdział 2 Muszę powiedzieć wam kto mieszkał w tym domu . A więc mieszkały tam takie oto osoby: Ciocia- No jak wiadomo z nazwy jest moją ciocią. Ma syna Maćka , i ma na imię Edyta. Jej mężem jest Piotrek. Piotrek- Mój wujek . Jest fajny, i bardzo dobrze gra w te kulki. Maciek – Bardzo mądry, młody człowiek. Lubię go . Jest moim bratem ciotecznym. No i dołączyliśmy do nich ja i babcia. Ok. , załóżmy że teraz rozpocznie się rozdział 2 , a więc obudziłem się i tak jak wcześniej zeszedłem na pierwsze piętro. Dzisiaj na śniadanie znowu tosty. Dom był jeszcze nie skończony, ciocia i babcia siali trawę na podwórku, więc pomyślałem że się do nich przyłącze. Zacząłem siać, i chyba wysypałem na ziemię trochę za dużo ziarenek trawy, bo później ciocia zabroniła mi siać trawy. A więc zaczęła się nuda. Maciek wymyślił fajną zabawę, a było nią lanie wody z węża ogrodowego. No i zaczęliśmy lać wodę, oblaliśmy ciocię i babcię. Nie mieli na sobie zbyt eleganckich strojów więc , jakby to ująć nic się nie stało, i nikt na tym nie ucierpiał. Razem z Maćkiem udaliśmy się na drugą stronę podwórka, bo nie mogliśmy lać wody na pole gdzie siali trawę. Cała druga połowa przemieniła się w błoto, bo przecież nie było tam trawy, sama ziemia, a jak wiadomo ziemia przemienia się w błoto. No to razem z Maćkiem , zdjęliśmy buty, i skarpety, i zaczęliśmy łazić w tym błocie, fajne było to uczucie , ale nie chcę już powtarzać tego czynu. Kiedy znudziła nam się ta zabawa wymyśliliśmy drugą ! Kopaliśmy piłkę , a Foksik za nią biegał. Kiedy rzuciliśmy piłkę w powietrze Foksik skakał, i łapał ją zębami. No i nawet nie zdążyliśmy się pobawić w tą zabawę, bo tu na obiad trzeba było iść ! No więc udaliśmy się do domu. I znowu zapytałem co dzisiaj na obiad. Odpowiedź brzmiała: - Spaghetti . No cóż, w tym domu widocznie jada się tylko spaghetti i tosty. ..................................................................................................................................................................................................................................... Mam więcej rozdziałów, ale teraz dam wam tylko dwa, bo resztę musze dopracować.
_________________Reksio i Tajemnicza Osoba !!! POWRACA ! Nowa część już w ,,Naszej Twórczości'' Avek wykonany przez AdamMaga.
|
Śr, 19 sty 2011, 19:43 |
|
|
Przybysz
Lider Podziemia
Dołączył(a): Śr, 25 lip 2007, 09:23 Posty: 1418 Lokalizacja: z Kurakis
Naklejki: 3
|
Re: Ząb.
Myślę, że to chaotyczne opisywanie twórczości jest specjalne ażeby nadać odpowiedni akcent tego opowiadania. Język używany tutaj jest chyba dość odpowiedni jak na tego typu opowiadanie ( nie wiem czy CELOWO) Na dodatek jeżeli jest to opowieść prawdziwa to MASZ DUŻEGO PLUSA ode mnie. Takie małe niedociągnięcia językowe - oczywiście zdarzają się, ale w sumie to chyba zbytnio nie przeszkadzają w czytaniu tego tekstu i nawet czytało się zgrabnie i powiem szczerze: Czekam na dalszą część. Trochę mnie zaskoczyłeś, bo opowiadasz w miarę ciekawie - i wydaje mi się, że wychodzi ci to lepiej niż "lepienie" komiksów z Reksiem i Jacksonem - z którego braku obecności w tym opowiadaniu się cieszę . Poza tym kolejny plus - 2 rozdziały dodałeś na raz odcinając się wreszcie od dziwnej maniery nabijania postów. Nawet fajnie, czekam na kolejne rozdziały.
_________________ "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu" - Jezus z Nazaretu
|
Śr, 19 sty 2011, 20:58 |
|
|
@tin
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Pn, 12 lip 2010, 11:47 Posty: 503
Naklejki: 0
|
Re: Ząb.
| | | | Przybysz napisał(a): Myślę, że to chaotyczne opisywanie twórczości jest specjalne ażeby nadać odpowiedni akcent tego opowiadania. Język używany tutaj jest chyba dość odpowiedni jak na tego typu opowiadanie ( nie wiem czy CELOWO) Na dodatek jeżeli jest to opowieść prawdziwa to MASZ DUŻEGO PLUSA ode mnie. Takie małe niedociągnięcia językowe - oczywiście zdarzają się, ale w sumie to chyba zbytnio nie przeszkadzają w czytaniu tego tekstu i nawet czytało się zgrabnie i powiem szczerze: Czekam na dalszą część. Trochę mnie zaskoczyłeś, bo opowiadasz w miarę ciekawie - i wydaje mi się, że wychodzi ci to lepiej niż "lepienie" komiksów z Reksiem i Jacksonem - z którego braku obecności w tym opowiadaniu się cieszę . Poza tym kolejny plus - 2 rozdziały dodałeś na raz odcinając się wreszcie od dziwnej maniery nabijania postów. Nawet fajnie, czekam na kolejne rozdziały. | | | | |
Taki język jest celowy. Chcę żeby było to coś takiego jak książka Mikołajek , lub Mateuszek. To ma być taki ,,dziecięcy język''. I jeszcze jedno: Wszystko co napisałem jest prawdziwe. To były trzy tygodnie nudy. PS. Mogę wam powiedzieć w który dzień wybiłem sobie zęby, ale wtedy zepsuł bym wam niespodziankę I dodajemy kolejny rozdział. .............................................................................................................................................................................................................. Rozdział 3 Dzisiaj miała przyjechać ekipa budowlana . A wiecie co to oznacza ? Dzisiaj na obiad nie będzie spaghetti !!! Bardzo się z tego cieszę bo spaghetti mi się już znudziło. Oni po prostu uratowali mi życie. Będą nocować w garażu . Poszedłem do sypialni cioci i Piotrka , no bo tam jest balkon na który właśnie miałem zamiar się udać. Z balkonu wypatrywałem ekipy budowlanej . Kiedy już przyjechali dokładnie się im przyjrzałem . Wyglądali dziwnie, byli grubi , niektórzy jedli pączki . Będą robić ogrodzenie. Były plusy i minusy ich pobytu tutaj. Plusy to, to że na obiad nie będzie spaghetti. A minusy to, to że ciągle łażą do łazienki , a jak ci się chcesz skorzystać musisz czekać w kolejce. Do tego jeszcze zrobili dziurę , i żeby wyjść poza podwórko ( Chociaż to i tak nie możliwe ) trzeba przejść przez kłodę. Czas na kulki. Trochę już to ogarnąłem , ale to naprawdę jest bardzo trudne ! Ok. , więc zagrałem w kulki, ale ta gra jest po prostu nudna. Włączyłem Mario na Internecie, i sobie grałem . Dałem spróbować zagrać Maćkowi, i nie umiał nawet poruszyć się postacią ! Ale muszę przyznać że w kulki to on jest niezły ! Podszedł do nas Piotrek, i włączył nam jakąś grę , też była o kulkach. Trzeba było ubrać, zmienić , przerobić a nawet napompować różne kulki tak żeby wyglądały jak na obrazku. To już było trochę łatwiejsze, i wcale nie było tak nudne jak poprzednie kulki. Przeszliśmy całą grę , a później Piotrek włączył kolejną część tej gry, teraz to dopiero była zabawa ! Jeszcze fajniejsze poziomy, i trudniejsza gra. Trzeba być bardzo inteligentnym żeby opanować grę w kulki. Tak bardzo byłem podekscytowany tym że dzisiaj na obiad nie będzie spaghetti, że zapomniałem napisać że dzisiaj po raz pierwszy wyjdę z tego aresztu ! Ciocia jedzie do sklepu budowlanego i hurtowni . I to za pół godziny. Pozostaje tylko pytanie jak spędzić pozostałe pół godziny. Myślę że to nie będzie trudne. Zagramy w jakąś grę planszową. Maciek i babcia na pewno będą ze mną grać. I tak się stało . Grało się całkiem przyjemnie, gdyby nie fakt że w ogóle nie wygrałem ! Ciągle wygrywała babcia, która miała pomarańczowego pionka, który kolorem przypominał jej rudę włosy . I minęło pół godziny ! Teraz najwyższy czas wyjść na dwór ! Nareszcie będę wolny ! Mam dość siedzenia w tym domu ! Więc ubrałem się w wyszedłem na dwór. Stała tam ciocia, a obok niej ekipa budowlana. Mówiła coś tam do nich, a później poszła do samochodu . Chciała odjechać ! Już wyjeżdżała , wybiegłem więc na ulicę żeby ją zatrzymać. Moja nad opiekuńcza babcia szybko wyszła z domu, i w samych skarpetach zaczęła za mną biegnąć , w obawie że jeszcze wyskoczy na mnie jakiś zły pies. Ale oczywiście babcia mnie nie dogoniła, a ja stanąłem cioci przed samochodem , zatrzymała się żeby mnie nie rozjechać. Oczywiście zachowałem 7 metrów odstępu, oczywiście dla własnego bezpieczeństwa. Podszedłem pod drzwi do samochodu, i spytałem się. - Dlaczego jedziesz sama ? Miałaś nas ze sobą zabrać ! – Byłem zdziwiony. - Uznałam że lepiej będzie jak pojadę sama. A jeśli będę miała wypadek ? – Mówiła ciocia. - Przecież to tylko jeden kilometr drogi ! – Odpowiedziałem . - Idź do domu. Bo tu są złe psy ! – Straszyła mnie ciocia. - Nie boję się tych psów. A tak w ogóle to co mi one zrobią ? One są przecież za płotami , i ogrodzeniami . – Tłumaczyłem cioci. - Ale ja chcę jechać sama, idź już. – Odpowiedziała ciocia. No i się zawiodłem, już myślałem że uda mi się stąd wyjść, a tu nic ! Ale chociaż na ulicę sobie wyszedłem .
_________________Reksio i Tajemnicza Osoba !!! POWRACA ! Nowa część już w ,,Naszej Twórczości'' Avek wykonany przez AdamMaga.
|
Cz, 20 sty 2011, 08:55 |
|
|
@tin
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Pn, 12 lip 2010, 11:47 Posty: 503
Naklejki: 0
|
Re: Ząb.
Rozdział 4
Rozdział 4
A więc chce wam coś powiedzieć. Pewnie zauważyliście już że Maciek ma bardzo dobrą pamięć. Ale to nie wszystko ! On jest bardzo mądry. Opowiem wam co było dzisiaj. Siedziałem sobie właśnie na kanapie, w salonie, obok mnie siedzieli babcia i Maciek. Babcia zrobiła kilka kroków i usiadła na podłodze. Później Maciek zrobił to samo. Babcia wyjęła jakieś pudełko które wyglądało jak gra planszowa. Były tam jakieś planszę, z trudnymi i łatwymi przykładami matematycznymi . Babcia zaczęła mówić. - 100:20 , to ile to się równa ? A Maciek jej odpowiadał. Przypominam że on ma 4 LATA !!! - 5. – Odpowiadał. - Świetnie. – Chwaliła go babcia. - 7+24+57+35 , czy umiesz rozwiązać to zadanie ? – Pytała babcia . - Tak. 7+24+57+35, czy umiesz rozwiązać to zadanie ? – Powtórzył Maciek. - Ale powiedz ile to się równa, powiesz babci ? – Mówiła babcia. - Nie powiem. – Mówił Maciek. - Jak powiesz, to babcia ci coś kupi . – Zachęcała do odpowiedzi babcia. - To 123. – Odpowiedział. A teraz powiem wam dlaczego on jest taki mądry. Urodził się z pewną chorobą , pod nazwą zespół Aspergera. Zespół Aspergera często nazywany jest często ,,Małym autyzmem’’. Ludzie z Aspergera mają bardzo dobrą pamięć. Ale jeśli Maciek nie będzie umiał czegoś na pamięć, to tego nie zrobi. Jeśli powiesz mu np. Weź sobie banana z miseczki na stole . To nie zrobi tego. Chyba że pokażesz mu jak to zrobić. Mimo to lubię Maćka. Bo jest bardzo fajny, i można go wyleczyć z tej choroby. Tylko nie zawsze się udaje.
_________________Reksio i Tajemnicza Osoba !!! POWRACA ! Nowa część już w ,,Naszej Twórczości'' Avek wykonany przez AdamMaga.
|
Cz, 20 sty 2011, 09:22 |
|
|
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53 Posty: 2045 Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
|
Re: Ząb.
Ach tak... Pamiętnik... No to przygotowuję punkty... Przede wszystkim wszystko wygląda naturalnie. Jest to najważniejsza cecha pamiętnika. W twoim przypadku nie było problemu, bo pamiętnik opisuje twój dzień. Nie trzeba wchodzić w skórę kogoś innego. Ortografia nawet niezła, z interpunkcją gorzej. Popełniasz w niej za każdym razem niezbyt miły dla oka błędzik. Spacja i wykrzyknik. ,,I minęło pół godziny ! Teraz najwyższy czas wyjść na dwór !" Wykrzyknik i znak zapytania stawia się tak samo jak kropkę i przecinek. Nie umieszczaj spacji przed znakiem, a z intów i ortów będzie maksimum. Co do fabuły, ten element punktacji wykluczam. Skoro historia jest prawdziwa, to co za sens oceniać życie? Ocena składać się więc będzie z Ortografii, Interpunkcji, Humoru i Ciekawości. Ogólna ocena rozdziałów pamiętnika: 7,8/10 Aha, jeszcze coś... Wprowadziłem niedawno coś nowego do oceny. Oceny nie samego opowiadania, lecz twórcy. Potencjał: Duży. Kieruj swoje uzdolnienia w kierunku komizmu: jak najwięcej humoru.
_________________Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau. Mówię poprawnie po Hauhasku). Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem."Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
|
Cz, 20 sty 2011, 14:49 |
|
|
kubulus
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): N, 11 kwi 2010, 13:44 Posty: 552 Lokalizacja: San Francisco, 1329 Prescott Street
|
Re: Ząb.
Bardzo lubię takie pamiętniki. Nieznanemu przyznaję rację co do "fabuły". Cóż, ciekawie to opowiadasz, możesz używać więcej opisów. Więcej odczuć. Ortografia i interpunkcja dobra. Ogółem 8/10.
_________________ Mist. To be mist. To miss. To be missed. To be...
|
So, 22 sty 2011, 20:13 |
|
|
@tin
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Pn, 12 lip 2010, 11:47 Posty: 503
Naklejki: 0
|
Re: Ząb.
Rozdział 5
Jutro najciekawszy będzie najciekawszy dzień w ciągu mojego aresztu, którym są trzy tygodnie u cioci. Jedziemy na koncert Anji Orthodox, jeahhh ! Nareszcie będzie coś ciekawego. Ciocia od samego rana przeglądała Internet i wsłuchiwała się w muzykę Anji, oglądała też jej teledyski. - Czy ty na pewno chcesz tam ze mną jechać ? – Zapytała ciocia. - Oczywiście że tak, przynajmniej nie będzie tak nudno jak tutaj. – Odpowiedziałem. - A czy ty słuchasz takiej muzyki ? – Zapytała się ciocia. - Nie. – Odpowiedziałem, robiąc dziwną minę. - To po co chcesz tam jechać ? – Znowu zapytała się mnie ciocia, co jest ? Ona robi ze mną wywiad, czy co ?! - Chcę jechać, bo dostanę autograf. – Oznajmiłem. Ciocia przyszykowała aparat, kamerę i inne rzeczy które będą niezbędne podczas koncertu. Maciek nie będzie jechał z nami, boi się skrzypiec. - Maciusiu, ale to nie będzie muzyka klasyczna. – Mówiła ciocia. - Nie chcę, nie chcę. – Tak właśnie Maciek odpowiadał. Skoro Maciek nie jedzie z nami, to babcia też, ktoś musi zaopiekować się Maćkiem. Wyszedłem sobie na balkon, ekipa budowlana kończyła już robotę, dzisiaj wieczorem odjeżdżają. Wujek woził jakieś kamienie taczką, więc pomyślałem że pomogę. Wyszedłem na dwór, bez skarpetek i jeszcze w piżamie , wziąłem łopatę i kopałem dół, kamienie, razem z ziemią wsypywałem wujkowi do taczki, a on to wywoził. Kiedy znudziła mi się taka pomoc, poszedłem po drugą łopatę. Później udałem się do pralni, tam było kilka zabawek Maćka, w tym zabawkowa taczka, wziąłem tą taczkę i razem z wujkiem woziłem kamienie z ziemią. Podszedłem pod drzwi domu, ale zaraz, zaraz. Pod ogrodzeniem stała ciocia, rozmawiała z sąsiadką. Zacząłem wsłuchiwać się w rozmowę. - Będziemy go bardziej pilnować . – Mówiła ciocia. - Dobrze, nic się nie stało . Ale połowę oddamy pani . – Mówiła sąsiadka. Obok cioci stał Foksik, którego ciocia klepnęła lekko w plecy, chyba za karę. Przez resztę dnia Foksik był przywiązany do ogrodzenia, chociaż ciocia nigdy go nie wiązała , zawsze chodził sobie po domu. Dzisiaj Foksik cały dzień miał spędzić na dworze, szczęście że chociaż na noc zostanie w domu.
___________________________________
UWAGA ! Konkurs ! Domyślacie się co się stało ? Pytania konkursowe to : - O czym ciocia rozmawiała z sąsiadką ? - Dlaczego Foksik został ukarany, co zrobił ? Odpowiedzi wysyłajcie na PW.
_________________Reksio i Tajemnicza Osoba !!! POWRACA ! Nowa część już w ,,Naszej Twórczości'' Avek wykonany przez AdamMaga.
|
Śr, 26 sty 2011, 12:51 |
|
|
kubulus
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): N, 11 kwi 2010, 13:44 Posty: 552 Lokalizacja: San Francisco, 1329 Prescott Street
|
Re: Ząb.
Dobre, nie ma błędów ( chyba ), jedynie krótko. Co tu dużo mówić? Tylko o co chodzi z tą sąsiadką? Tak na marginesie, to Foksik, fajne imię.
_________________ Mist. To be mist. To miss. To be missed. To be...
|
Śr, 26 sty 2011, 13:11 |
|
|
@tin
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Pn, 12 lip 2010, 11:47 Posty: 503
Naklejki: 0
|
Re: Ząb.
Tak na marginesie, to Foksik, fajne imię. Dobrze przeanalizuj dialog cioci z sąsiadką a się dowiesz. Przybyszowi poradziłem to samo, i już odpowiedział na pierwsze pytanie. Dla ciekawskich, zamieszczam fote Foksika . http://img152.imageshack.us/img152/4630/foksik.jpgEdit:Double post - Upominam! Dizel.
_________________Reksio i Tajemnicza Osoba !!! POWRACA ! Nowa część już w ,,Naszej Twórczości'' Avek wykonany przez AdamMaga.
|
Śr, 26 sty 2011, 13:21 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|