Kretes zaczął płakać. Nie mógł się pogodzić z tym, że jego przyjaciel nie żyje.
Kogut wyjął strzykawkę. Sam też drżał w rozpaczy.
Wyszli z nory i pochowali Reksia na polanie.

Ale się okazało, że to był tylko lek uspakajający i Reksio się wykopal

A ,że był zmęczony, odrazu zasnoł.

Biedaczysko, potrzebował leku. A jako, że nie było nikogo w pobliżu zapadł w śpiączkę. Obudzi się dopiero, gdy otrzyma lek z kory drzewa sandałowego nasączonej olejkiem miętowym .

ale nikt go nie zrobił a kogut poszedł na potańcówkę

Na potańcówce kogut był bardzo znudzony, bo nie było najpierw żadnych kur które by mu się podobały. Dlatego trwając w tej nudzie zamówił bigos u lisa chytrusa. Lis ten dosypał coś po kryjomu do bigosu i podał kogutowi. Ten na to bardzo się ucieszył, był bowiem głodny. Kiedy jadł bigos nastała noc. A kiedy już opróżnił cały talerz chciał pójść, ale zobaczył, że impreza się rozkręciła. Poszedł na parkiet - a tam zobaczył kurę o błękitnych piórach.
- Jestem ko ko ko...- onieśmieliła go jej piękność gdy do niej zaczął mówić.
- ...moim nowym kompanem! - Odpowiedziała spokojnie
- ko ko kompanem - powtórzył cicho kogut.
- koniecznie muszę z tobą zatańczyć przystojniaku! - Powiedziała kura
- ko ko ko koniecznie - powtórzył kogut nie mogąc uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
- Jestem KURA ĸAO - Powiedziała kura, na co kogut tylko się uśmiechnął.
Tańczyli przez kilka godzin bez przerwy do piosenek disco-polo, aż orkiestra zaczęła się zwijać. Wtedy przestali tańczyć a kogut był bardzo spragniony więc poszedł się napić wody. Kiedy się napił to spojrzał na pusty parkiet - stała na nim jakaś brzydka kura która miała niesympatyczny wyraz twarzy - to jest dzioba. Było już jasno. Kogut nie mógł uwierzyć i szybko uciekł. Postanowił, że już nigdy nie kupi bigosu u lisa chytrusa.
Później jednak wrócił na parkiet do kury gdyż był dżentelmenem. Nie chciał zostawić jej bez pożegnania. Pożegnał ją więc nie wspominając, że uznał ją pod wpływem otępiającego bigosu za kogoś zupełnie innego.

Kari Mata, która wcześniej wyjechała na wycieczkę przywiozła różne rzeczy:
- Korę drzewa sandałowego,
-Tik Taki Miętowe,
- Krem dla kretów dziadki Krecildy i inne.

Kogut szybko uciekając z potańcówki wpadł na podwórko, poślizgną się na Korze drzewa sandałowego i Kora wpadła do stawu.

Okazało się że na szczęście kora wypłynęła na powierzchnię. Kari Mata wtarła tik taki w korę i dała Reksiowi

Reksio od razu otworzył oczy i wstał.

Nagle zobaczył ładną dziewczynę idącą wzdłuż stawu.
-Ooo...-wyrwało mu się z ust
Na to Kari-Mata walnęła go torebką
Jednak...

ta dziewczyna to był KRETES

Kretes upity przez Koguta na potańcówce stał się ofiarą żartu- został przebrany za kobitkę xD.
-Ojejj, biedny biedny kretes, O matku!!- jęczał.
Kari-Mata chciała mu pomóc, ale ją odepchnął (miała na palcach ślady szminki, uznał ją za sprawczynię żartu). Obezwładniła go, wrzuciła do stawu, a gdy spłynął z niego makijaż zdjęła z niego damskie ciuszki .
-Dzięki- powiedział, jak oprzytomniał....

Nagle na podwórku otworzyła się czarna dziura, wyskoczył z niej poszarpany cień przypominający kształt kuty lub koguta i porwał Reksia, Kretesa, Koguta, KMH, Molly i Kornelka do czarnej dziury która przeniosła ich do...

... klozetu xD. Reksio...