teraz ostrożnie przechodzę przez bramę.

Smokos:
Ostrożność nic nie daje. Po chwili potykasz się o jakiś sznur.
-@!#%&&(&%@#[cenzura]-mruknął Kogut.Ale nagle sufit zaczął się walić.
-Jeśli to przeżyję, zażądam podwyżki. A jeśli nie, to złożę wymówienie.
W ostatniej chwili żucasz się do przodu i tym samym tracisz szansę na nie walkę ze smokiem. Co teraz?

atakuję mieczem zabójca smoków.

Idę przez pustynię.

Żeby opuścił mnie lęk nie pójdę łatwą drogą, więc do tyłu.

Smokos:
Może i wykorzystanie "zabójcę smoków" jako kilof to nie najlepszy sposób, ale działa. Po godzinie przebijasz ścianę i wylatujesz jak z procy (szczególnie, że zwabiłeś kilka smoków i jeden zionął ogniem w tylną część twojego ciała ).Co dalej, ja się pytam?
Kubulus i AdamMag:
Nie licząc dwóch kąpieli w ruchomych piaskach, trzech walk ze zbójami, czterech - ze smokami pustynnymi, pięciu miraży i sześciu wpadnięć w kaktusy podróż jest dość nudna. Co robicie?

Rozglądam się

muszę walczyć z tymi smokami??. jak nie to ide szukać ich dowudcy jak tak to używam łuku.

Kubulus:
Znajdujesz tylko szkielet z pokuną*.
Smokos:
Musisz z nimi walczyć.
___________________________________________________________________________________________________________
*Pokuna-rurka używana przez indian południowoamerykańskich do wystrzeliwywania zatrutych strzałek.

Spoglądam na mapę i rozglądam się w koło gdzie jestem.

Ja mówiłem o moim ruchu.
A tak w ogóle to walczę.

AdamMag:
Według mapy, to miejsce to pustynia skarbów. Po drugiej stronie kanionu śmierci znajduje się wioska Koguteje (no dobra, przyznaję się: parodia Pompeji).
Kolo987654321:
Wykorzystujesz "zabójcę smoków" jako "zabójcę zbójów", co skutkuje uzyskaniem 50 xp.

walczę ze smokami mieczem zabujca smoków.

Mam nadzieje że w końcu pokonam te jaszczurki.Są już trochę osłabione więc spróbuje ponownie zaatakować mieczem

Smokos:
Ile można powtarzać-zabójca, nie zabujca!
KMH:
Trochę się poparzyłaś, ale ci się udało. Otrzymujesz 1500 s.z. i 50 xp.