W tym temacie będę publikował zagadki kryminalne mojego autorstwa. Będą miały postać krótkich opowiadań. Na zakończeniu każdego opowiadania będzie pytanie na które należy odpowiedzieć. Odpowiedzi można przesyłać na moje PW. Odpowiedź oraz osoby które poprawnie odpowiedziały na zagadkę będę publikował tydzień po ukazaniu się zagadki. Niestety nie ma nagród za podanie poprawniej odpowiedzi oprócz szacunku i uznania .

Na początek coś prostego więc liczę na wasze odpowiedzi i komentarze.

Inspektor Kowalski siedział w swoim biurze czytając pewien artykuł w gazecie codziennej, gdy komisarz Nowak poinformował go o włamaniu na obrzeżach miasta. Szybko wsiedli do samochodu i ruszyli na wskazany adres. Gdy dotarli na miejsce ujrzeli pokaźną willę. Przed nią stał drogi, luksusowy samochód. Inspektor zaparkował obok niego i razem z Nowakiem weszli do środka. Przywitała ich starsza pani, właścicielka willi. Zaprowadziła ich do salonu gdzie siedział już jakiś mężczyzna. Gdy Kowalski rozglądał się po pomieszczeniu zauważył otwarty sejf z pieniędzmi i biżuterią. Kobieta zaczęła zeznawać.
-Dzisiaj rano pojechałam na lotnisko odebrać moją siostrę. Tylko ja w rodzinie posiadam prawo jazdy więc mój brat został w domu. Gdy parkowałam samochód przed willą zauważyłam jak ktoś przeskakuje przez płot i ucieka w stronę miasta. Nie zdążyłam zareagować gdy znikł mi z oczu. Musiał się mnie przestraszyć, bo gdy weszłam do środka sejf był otwarty ale niczego nie skradziono. Mój brat przyszedł do domu po kwadransie od zdarzenia.
-To prawda- zaczął mówić brat właścicielki,- byłem rano w domu, ale musiałem w ważnej sprawie pojechać do pracy. Gdy wróciłem siostra poinformowała mnie o całym zajściu.
-Ja jestem innego zdania- odparł Kowalski.- To pan pod nieobecność siostry chciał ja okraść. Komisarzu proszę go aresztować.

Pytanie: Na jakiej podstawie inspektor wydał swoje oskarżenia?

Brat mógł podłożyć fałszywe pieniądze a uciekł z prawdziwymi.


PS:Chyba z angory to odpisujesz tylko zamiast inspektora Neraka jest Kowalski.

Pomysł ciekawy, nie spotkałem się z tym nigdzie indziej. Muszę pomyśleć, żeby odpowiedzieć, bo to nie wydaje się takie łatwe, że rozwiązanie jest wyciągnięte jak na dłoni.

Nit to prawda zaczerpnąłem inspiracje z Angory, ale zagadki są mojego autorstwa.

Luk właśnie że zagadka jest prosta trzeba się tylko dobrze wczytać.

Chyba znam odpowiedź ale pewnie się mylę. To był brat, bo gdy uciekał przez płot biegł chyba do domu. Zostawił otwartą szafkę bo wiedział kiedy przyjedzie jego siostra. Wrócił po 15 minutach. Wykorzystał to że nie ma prawa jazdy. I tak jest według mnie.

Dobrze wszyscy myślicie, ale to było akurat śmiesznie proste. Brat powiedział, że musiał pojechać do pracy. Pojechać? Nie mając prawa jazdy? Gdy jedynym autem jechała siostra? Nic trudnego, zwykła pospieszna wymówka.

Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać, to było zbyt łatwe.

Nawet fajna tylko strasznie prosta ...
Chyba nie trafiłeś z działem to powinno być nwm może w różnych rzeczach albo kanałach

Pozwolę sobie, zadać wam prostą zagadkę XD :
W pewnym mieście żył sobie pan A i pan B. Pewnego dnia znaleziono ich martwych w dwóch różnych miejscach miasta, ale zostali zabici w podobny sposób. Kto to zrobił ?
Piszcie tutaj , a jeśli nie zapomnę to podam odpowiedź. ^__^

No i nieznany odpowiedział prawidłowo Masz racje zagadka była prosta, ale to moja pierwsza, następne będą trudniejsze.


Myślałem, że skoro to będą krótkie opowiadania to pędzie to tu pasować, ale jeśli nie pasuje możesz przenieść.


Myślę że zrobił to morderca

Oto kolejna zagadka. Mam nadzieję, że tej już tak łatwo nie odgadniecie.

Była późna godzina wieczorna. Kowalski już miał zamiar wracać do domu. Gdy zakładał płaszcz Nowak z impetem wszedł do biura.
-Zgłoszono kradzież w pewnym pięciogwiazdkowym hotelu- poinformował komisarz.
Szybko udali się do samochodu i ruszyli w stronę hotelu. Pogoda była paskudna, od rana było bardzo mglisto i na dodatek padał deszcz. Na parkingu przed hotelem było bardzo ciemno, ponieważ świeciła się tylko jedna lampa. Gdy weszli do środka recepcjonista zaprowadził ich na ostatnie, dziesiąte piętro do apartamentu w którym przebywało dwóch mężczyzn. Byli to Albert Barzał i Bogdan Czajka. Pierwszy zeznawał Barzał.
-Razem z moim wspólnikiem przyjechaliśmy dziś rano w celu dokonania ważnej transakcji. Przywieźliśmy ze sobą sporo gotówki. Trzymaliśmy ją w czarnej walizce zamykanej na kluczyk. Schowałem ją do szafy którą również zamknąłem na klucz. Gdy wyszliśmy na obiad wszystkie klucze łącznie z kluczem od apartamentu dałem Bogdanowi. Po objedzie oddał mi klucze ponieważ musiał pójść załatwić jakąś sprawę w banku. Gdy wieczorem wróciłem do pokoju, ten był cały zdewastowany. Walizki zaś nie było. Szybko wyjrzałem przez okno i zobaczyłem jakiegoś mężczyznę z naszą teczką. Biegł i zniknął w jakiejś alejce.
-Mógłby go pan dokładniej opisać?- zapytał Kowalski.
-Był to niski, grubawy mężczyzna o ciemnych włosach, małych ciemnych oczach i jasnej karnacji.
Inspektor nie musiał już przesłuchiwać Czajki ponieważ wiedział, że to Barzał kłamie i że to on ukradł walizkę.

Pytanie: Na jakiej podstawie inspektor wydał swoje oskarżenia?

Znów proste. Była przecież mgła, deszcz, a na parkingu było ciemno. I ten Barzał zauważył tyle szczegółów, łącznie z karnacją i, na boga Twaroga, oczami?!

Nieznany dołujesz mnie po prostu. Oczywiście odpowiedź prawidłowa.
Musze pomyśleć nad czymś trudniejszym

Kolejna zagadka.

Kowalski został wezwany do miejskiego muzeum w którym dokonano kradzieży nowego eksponatu. Od razu zabrał się za przesłuchiwanie pracowników.
-Dziś rano do naszego muzeum przywieziono nowy eksponat- zeznawał kustosz.- Własnoręcznie wstawiłem go do gabloty i ją zamknąłem. Wieczorem, przed samym zamknięciem muzeum zawsze oglądam stan wszystkich wystaw i eksponatów. Wtedy zauważyłem, że nasz nowy nabytek został skradziony.
-Jak codziennie zaraz po wyjściu ostatnich zwiedzających zabrałem się za sprzątanie- opowiadał woźny.- Gablota nowego eksponatu nie była zbyt brudna, wiec tylko wytarłem kurze. Chwile później pojechałem do domu.
-Dzisiaj w muzeum było sporo ludzi- zeznaje przewodniczka,- więc miałam sporo pracy. Muzeum dla zwiedzających jest dostępne do godziny 20. O tej godzinie wracam do domu, a eksponat był jeszcze na miejscu. Musiał więc go ukraść któryś z pracowników.
Inspektor udał się w stronę gabloty. Była ona pusta. Otrzymał również wyniki ekspertyzy. Na gablocie były tylko odciski palców kustosza. Kowalski pomyślał chwilę i już wiedział kto dokonał kradzieży.

Pytanie: Kto kłamał podczas zeznań i ukradł eksponat?

Dadi, ty naprawdę się starasz, czy to ja mam taki super mózg?
Woźny. Mówił, że wytarł gablotę, ale wtedy przecież nie zachowałyby się zostawione wcześniej odciski palców kustosza. A zachowały się.

Też się domyśliłem (specjalnie, żeby nie czytać twojej odpowiedzi to jej nie odsłaniałem). Chciałbym kiedyś pierwszy odgadnąć. Kiedy nowa zagadka? Są świetne.

Przepraszam że tak późno, ale miałem nieplanowany wyjazd.

Inspektor Kowalski udał się do domu w którym wczorajszego wieczoru dokonano kradzieży. W salonie siedział mężczyzna i kobieta. Byli oni dziećmi właściciela domu, który aktualnie przebywał w szpitalu.
-Czy mogłaby mi pani- wrócił się do kobiety,- opowiedzieć co się wczoraj wydarzyło?
-Mój brat mieszka razem z tatą, ja zaś mieszkam razem z moim narzeczonym. Przyjechałam wczoraj zobaczyć się z tatą zanim jeszcze pojechał do szpitala. Z bratem się nie widziałam, siedział w swoim pokoju. Nie przepadamy za sobą więc dlatego z nim nie rozmawiałam. Po krótkiej rozmowie odprowadziłam tatę do samochodu. Później chodziłam trochę po mieszkaniu. Wyjechałam jeszcze przed godziną 19:00.
-Nie widziałem się z siostrą podczas jej wizyty. Zaraz po tym jak odjechała włączyłem telewizor by obejrzeć „Wiadomości” na TVP 1. Gdy program się skończył poszedłem się wykąpać, zjadłem coś i położyłem się spać. Rano poszedłem obejrzeć pokój taty, a on był cały zdewastowany! Ukradzione były też pamiątki mojego ojca. To ona to zrobiła!
Inspektor poprosił by zaprowadzili go do pokoju w którym dokonano rabunku. Zgodnie ze zeznaniami mężczyzny pokój bym zdezelowany. Zbyta szyba, ubrania z szafy leżały na podłodze. Nagle Kowalskiego olśniło. Wiedział kto dokonał kradzieży.

Pytanie: Kto dokonał kradzieży i na jakiej podstawie Kowalski wydał swoje oskarżenia?