|
|
Teraz jest Śr, 25 gru 2024, 17:31
|
Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Autor |
Wiadomość |
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Na matmie. Rozwiązujemy trudne zadanie i w pewnym momencie Patryk: -Jezu! Matematyk: -Nie mów do mnie "Jezu". Miłosz: -Boże! Matematyk: "Boże" też nie. Weronika: Matko boska! Matematyk:... Na historii. Powiedziałem nauczycielowi, że wyczytałem w podręczniku do historii, że neandertalczycy rozpalali ogień, pocierając kamień o kamień, a pod spód kładli stare gazety. Potem mówiliśmy o pisanych i niepisanych źródłach historycznych. Najpierw o pisanych. Nauczyciel wymienia: -Gliniane tabliczki... Ja: -Stare gazety... -Napisy na ścianach budynków... -Stare gazety... -Pergaminy... -Stare gazety... -No, dobra! Niech ci będzie! Stare gazety też. Parę dni później było o pierwszych ludziach. Za każdym razem, jak było coś mówione o homo sapiens, ja zaczynałem sapać. Minęło kolejne parę dni. Nauczyciel wziął mnie do odpowiedzi, a potem patrzyłem, jaką ocenę mi wpisuje do zeszytu. A jako, że stałem metr od biurka nauczyciela, to wyglądało to bardzo śmiesznie. A na kartkówce z anglika podpisałem się "Anonymus". Na W-Fie mieliśmy o pierwszej pomocy. Nauczyciel kazał nam zmierzyć sobie tętno i powiedział, że normalne to 60-70. Ja się pytam: -A jak ktoś ma 36? A nauczyciel: -Przykro mi, nie żyjesz. A wtedy Jędrek: -Game Over... Potem jeszcze mieliśmy ćwiczenia na drążku. Ja przed każdym ćwiczeniem się żegnałem ("w imię Ojca, i Syna..."). Potem Patryk zamiast przesuwu (czy jak to się tam nazywało... tak czy siak, trzeba było wykonać przewrót w tył na drążku) wykonał fikołka w owietrzu, trzymając drążek nad głową. Na polskim mieliśmy w podręcznikach obraz "Odyseusz i syreny". Mieliśmy go opisać. Patryk i Miłosz zaczęli od ocenzurowania obrazu (tzn. dorysowania syrenom staników i ew. majtek). Na zajęciach artystycznych robiliśmy origami. Mieliśmy zrobić lilie, ale mi wyszło coś pośredniego między marchewką a lotką do darta. W pewnym momencie Patryk do mnie: -Źle to robisz[jak bym sam nie wiedział...]. Wziął to moje nieszczęsne origami, pozaginał "listki" u góry, tworząc skrzydełka, i rzucił z ławki do oddalonego o dwa metry śmietnika. Prawdę mówiąc, jeszcze parę minut, i zrobiłbym to samo. Dziś na chemii mieliśmy o rozdzielaniu mieszanin na składniki. Pani pyta Marka: -Woda z benzyną to mieszanina jednorodna czy niejednorodna? -Niejednorodna. -Dobrze. A jak rozdzielić składniki? -Podpalić benzynę... A potem pani pyta Miłosza: -A jak rozdzielić mieszaninę dwóch mieszających się cieczy? -Eee... -De... -Dekantacja! Chodziło oczywiście o destylację. Na przerwie dziewczyny o coś się kłóciły. W pewnym momencie Sandra mnie chwyta i: -Mam Przemka i nie zawaham się go użyć! Mimo to uważam, że charakterze broni nie nadaję się do niczego.
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Pt, 23 wrz 2011, 20:25 |
|
|
kubulus
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): N, 11 kwi 2010, 13:44 Posty: 552 Lokalizacja: San Francisco, 1329 Prescott Street
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Wychowanie do życia w rodzinie: Sposób rozwiązywania problemów- sygnalizacja świetlna, czyli na przykład dziś ja wyprowadzam psa, jutro ty. -Aha, czyli dziś ja jem obiad, jutro ty.
***
Zuzia:Nie wiem czy iść na to kółko przyrodnicze... muszę sie jeszcze uczyć do niemca... Ja: Chodź, Niemiec nie przyroda, nie ucieknie.
***
-Kocham kogoś spoza klasy. -A ja wiem kogo! Magdę! -Ona jest z klasy... -Nie! -A skąd niby? -No... spoza klasy!
_________________ Mist. To be mist. To miss. To be missed. To be...
|
So, 24 wrz 2011, 13:48 |
|
|
AdamMag
Mag bezczelny
Dołączył(a): Śr, 2 gru 2009, 17:21 Posty: 1196 Lokalizacja: Cały świat
Naklejki: 7
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
To ja coś też opowiem. Na lekcji WDŻWR ( Wychowania Do Życia W Rodzinie) Siadł do mnie taki jeden "pączek", w sensie że gruby (KRETES ). Nie lubię go zbytnio, ale nie miałem innego wyboru. Nikt nie chciał z nim siedzieć, a moja perswazja na niego nie działała. Mieliśmy akurat napisać dwie notatki: Zagospodaruj 50 zł z kieszonkowego, oraz Testament milialderaTematów pani zbytnio nie wybrała dobrych, bo ja zupełnie nie wiedziałem co mam zrobić z tymi 50 złotymi przed powstaniem CoS2. Dlatego zacząłem z nim (znaczy z "KRETESEM" ) rozmawiać. - Patrz, pies mnie tu ugryzł.- powiedział i pokazał małą rankę na ręce. - Przestań go karmić "żarciem" z Biedronki, to nie będzie miał ochoty na Ciebie.- odpowiedziałem i już resztę lekcji opowiadałem kawały związane z Biedronką (z tym sklepem). ***** Po lekcji w szatni zagadałem do dziewczyn, aż wreszcie powiedziałem im takie coś: - "Po użyciu pasty do zębów z Biedronki, nie musiałem się już się martwić o swoje zęby, po prostu wyleciały."
_________________
|
Cz, 29 wrz 2011, 16:10 |
|
|
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Szatnia na WF-ie Andrzej siedzi koło Patryka (grubego) i pyta się go : - Pakujesz? Ten się dziwnie na niego spojrzał, gdy Andrzej dokończył - Kiełbasy do ryja? ----------------------------- Niemiecki Mieliśmy w sali multimedialnej, w której stoły są ustawione w półkole. No i kumple zabrali mi mój dzienniczek i tak sobie wędrował po klasie przez całą lekcję. W pewnym momencie Filip otwarł na stronie nagany, pokazał mi z daleka i udawał, że coś tam pisze. Niesamowita polewka z tego była. ------------------------------ Może nie jest to sytuacja, ale jakże śmieszny fakt, że w klasie 1B jest gościu, który ma 17 lat. Już od 4 lat siedzi i nie zanosi się na to, żeby w końcu wyszedł. ------------------------------ Religia Piotrek pokręcił coś przy odpowiedzi, na szczęście się poprawił, a ksiądz na to : - Mistrzu Piotrku, dobrze, że się poprawiłeś, bo inaczej radziłbym ci, nie pokazywać mi się na oczy przez 400 lat. ------------------------------- Ponownie niemiecki. Strasznie anemiczny Kacper bardzo cicho mówi. Pani więc kazała mu się wydrzeć. Nie było to za głośne, na co Michał. - Ja głośniej mówię, niż ty krzyczysz! -------------------------------- WF Siedzimy na ławce, a pozostali grają w nogę. Na bramce stoi Kacper (ten sam co wyżej). Jego poza była iście epicka. Czysty Zombie po prostu. Z wysuniętymi rękami stał, padaliśmy po prostu. --------------------------------- Geografia Nauczycielka tłumaczy dokładnie na tablicy, która półkula jest półkulą południową, a która północną. Zaznacza na półkuli północnej punkt i pyta się Kamila na jakiej półkuli on leży. A ten : - Na wschodniej.
|
Cz, 29 wrz 2011, 20:17 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Dziś z okazji dnia chłopaka (chyba bym nie wiedział, że to dziś, gdyby nie dziewczyny) na wychowawczej dziewczyny dawały nam paczki ze słodyczami. Były tam cukrowe papierosy (normalne papierosy, tylko, ze bibułka nie sklejona i zamiast tytoniu była guma do żucia). Miłosz wziął tego papierosa i: -Ma ktoś ognia? Na polaku parę dni wcześniej. Na kartkówce miałem zadanie: "wyjaśnij frazeologizm "puszka Pandory"". A ja po wyjaśnieniu tego napisałem jako przykład szkołę. A następnego dnia nauczyciel mnie pyta, co to jest wybór tragiczny. A ja: -Jest to wybór, w którym, nie zależnie od tego, co się wybierze, poniesie się klęskę. Np. "Iść do szkoły czy nie iść?" to wybór tragiczny. Tego samego dnia przez pół polaka leżałem na ławce, jakbym spał (tak apropos, mam wyjątkowo podzielną uwagę: potrafię na lekcjach jednocześnie spać i słuchać nauczycieli ). Norbert do mnie po lekcji: -Czy ty potrzebujesz kawy? A ja: -Też byś był nie wyspany, gdyby kot twojej siostry uwalił się w twoim łóżku, na twojej poduszce, i by go nie szło strącić żadną siłą. Matematyka. Spałem na ławce. W pewnym momencie podchodzi do mnie matematyk i bach! Tak trzasnął w ławkę linijką, że aż mnie ucho zabolało. Przez parę minut nic nie słyszałem. Na muzyce miałem zaśpiewać na szóstkę z pamięci "Bardzo smutną piosenkę retro". Ledwie śpiewać zacząłem, nauczyciel już: -Siadaj. Szóstka. Wszyscy potem twierdzili, że po cichu mi jeszcze powiedział: -Ale błagam cię, więcej już nie śpiewaj... Na W-Fie chłopacy, korzystając z krótkiej przerwy, poszli do toalety napić się wody z kranu. Ja do nich: -Nie wiem, jak można pić coś tak ohydnego. A Dawid: -Masz coś przeciw Kibel Zdrój? Ja potem jeszcze wymyśliłem do tego: "Kibel Zdrój. Siła z kibla." i: "Kropla Bezkibla. Kibel ma znaczenie.". Też W-F. Idziemy na boisko w podstawówce (w gimnazjum niestety nie ma boiska). W pewnym momencie Miłosz, korzystając z tego, że nauczyciel był daleko za nami, wziął rozbieg, skoczył, chwycił znak drogowy i zaczął się na nim kręcić. A ja i Dawid jednocześnie pomyśleliśmy to samo: "małpa".
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Pt, 30 wrz 2011, 13:33 |
|
|
Z. Art
Żaba
Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40 Posty: 1641 Lokalizacja: student
Naklejki: 5
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Wczoraj, wychodząc ze szkoły, taki pierwszak (a szczerze mówiąc, brat chłopaka chodzącego do naszej klasy): -Ech... Nie mam żadnych lekcji zadanych... Na to Tomek: -To odrób moje.
_________________ – Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie. – Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!
Mistrz i Małgorzata <3
Moderuję na pąsowo bo mogę.
|
Pt, 30 wrz 2011, 15:57 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Polak. Lekcja o Shakespearze (Szekspirze) z okazji omawiania "Romea i Julii". Co chwilę ktoś brał do ręki długopis, wyciągał rękę przed siebie i: -Być albo nie być-oto jest pytanie. Następnego dnia już Romcia i Julkę omawiamy, wymieniamy postaci i nauczyciel: -Trzeba by też wymienić ojca Wawrzyńca. A Patryk: -Jak? Ojciec Warzywniak? Na W-Fie mieliśmy tor przeszkód: najpierw trzeba było przeskoczyć przez kozła, potem obiec dookoła pachołek, wbiec w koło (a właściwie okrąg) leżące na ziemi i zdjąć je z siebie przez głowę, przebiec pod płotkiem (takim do biegu przez płotki, tylko podwyższonym), przebiec slalomem między słupkami, przeskoczyć przez skrzynię i rzucić trzema piłkami lekarskimi w ścianę. Mateusz potknął się o koło i prubójąc zachować równowagę, walnął głową w płotek i przewrócił go, a potem sam na niego spadł. Ja z tym płotkiem nie miałem w ogóle problemów: wystarczyło głowę w ramiona schować. No co? Mój wzrost pozostawia bardzo wiele do życzenia. Matematyka. Rysuję na tablicy oś liczbową, ale ta linijka do rysowania po tablicy jest bardzo ciężka, więc ręce mi drżały. W pewnym momencie nauczyciel do mnie: -Co jest? Za mało alkoholu czy za dużo? Na przerwie Patryk chciał wyciągnąć Mateusza na dwór. Mateusz nie chciał, więc się bić zaczeli. A nauczyciel: -Weźcie się wreszcie przestańcie obmacywać!
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Cz, 13 paź 2011, 15:13 |
|
|
Luk
Lider Podziemia
Dołączył(a): N, 18 sty 2009, 12:44 Posty: 1340 Lokalizacja: I tak nie wiesz gdzie to jest
Naklejki: 0
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Andrzej dostał jedynkę z niemieckiego. Po chwili pyta się nauczycielki. - A tą jedynkę to ja mam niemiecką? ---------------------------------------------------- Chemia Kamil szarpał jedną z dziewczyn za włosy, przez co miał po lekcji zostać, razem z tą dziewczyną, i wyjaśnić sprawę. Jednak po dzwonku Kamil wyszedł, na co nauczycielka : - Gdzie jest ten dziad? ----------------------------------------------------- Matma Pani sprawdzała Filipowi zadanie domowe, i miał on podane same wyniki. Tak więc nauczycielka wzięła go do tablicy i kazała mu wykonać przykład z zadania domowego. Filip pokręcił sporo rzeczy i pani się go spytała. - Kto ci to robił? - Trochę mi babcia pomagała. Na co nauczycielka : - Kto ma w tej klasie pseudonim babcia? ------------------------------------------------------- Wczoraj rano byłem strasznie niewyspany i oczy mi się same zamykały. Gadałem wtedy z kumplami i podszedł do nas pan Jacek. Wymienił kilka słów z innymi spojrzał się na mnie i powiedział : - Chłopie, obudź się!
|
Cz, 20 paź 2011, 15:06 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Zaczynam mieć problemy z dziewczynami. Powód: "małe jest piękne". To też moi koledzy - same chłopy jak dęby - mają z nimi (z dziewczynami) spokój, a ja - najniższy w klasie - opędzam się od wielbicielek, jak latem od komarów nad Notecią. Wczoraj po lekcjach z Sebastianem, Miłoszem i Dawidem idę do podstawówki (chyba gimnazjalista ma prawo od czasu do czasu dawnych nauczycieli odwiedzić) i co chwila oglądam się zaniepokojony za siebie. Bo za nami szły moje fanki. W pewnym momencie zaczynam biec i krzyczę do kolegów: -Osłaniajcie mnie! A jak mnie dopadły dziewczyny, to do nich: -Obywatele! Ratujcie! Z miesiąc temu na oczach całej szkoły uciekałem przed dwiema fankami (niestety nie tylko mnie, ale też Biebera) , które krzyczały za mną: -Przemuś! My cię "lovciamy"! Ty jesteś taki "słłiit"! Gdyby nie dzwonek, to by mnie dopadły.
Nasz wychowawca z podstawówki się nazywał Eugieniusz. I raz na wychowawczej mówimy o talentach. Wychowawca: -Ja na przykład nie mam talentu do nart, więc jakbym chciał Małysza pokonać, to by mi się raczej nie udało. Ale jakbym miał talent, to... A wtedy Miłosz: -Leć, Gieniu, leć!
Wróćmy do nowszych wydarzeń. Wczoraj był pokaz eksperymentów chemicznych. Nie szkolnych, ale bardziej naukowych i ciekawszych. Ten, kto to robił, min. nawdychał się helu (ciekawe, czego on nakładł do balonika z tym helem, że mu nie odleciał). Potem jeszcze dał się nawdychać Łukaszowi. I: -No, mów coś! -Co? [mówił po helu, więc to śmiesznie brzmiało] Albo rozlał na podłodze ciekły azot. I potem wszyscy mówili, że to był "WŚciekły azot". Tak więc: gazowe wojny: mroczne widmo WŚciekłego azotu gazowe wojny: atak WŚcieklego azotu gazowe wojny: zemsta WŚciekłego azotu gazowe wojny: nowa nadzieja WŚciekłego azotu gazowe wojny: WŚciekły azot kontratakuje gazowe wojny: powrót WŚciekłego azotu Indiana Jones i poszukiwacze WŚciekłego azotu Indiana Jones i świątynia WŚciekłego azotu Indiana Jones i ostatni WŚciekły azot Indiana Jones i królestwo WŚciekłego azotu Piraci z gazoidów: klątwa WŚciekłego azotu Piraci z gazoidów: skrzynia WŚciekłego azotu Piraci z gazoidów: na krańcu WŚciekłego azotu Piraci z gazoidów: na nieznanych WŚciekłych azotach WŚciekły azot-Kong I tak dalej, i tak dalej...
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
So, 22 paź 2011, 09:26 |
|
|
klau889
Starszy Norman
Dołączył(a): N, 15 maja 2011, 18:39 Posty: 323 Lokalizacja: pół godziny od Gdyni ^^
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
u mnie raz na polaka do scenek do "W pustyni i w puszczy" dwaj chłopacy założyli rajstopy na ręce bo udawali murzynów!!
|
Pt, 9 gru 2011, 21:42 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Na polaku nauczyciel do Miłosza i Patryka: -Wiecie co? Jak na was patrzę, to mam zamiar kupić kamerę, nagrać was i wstawić powstały filmik na You Tube, opatrzywszy go tytułem "Z kamerą wśród zwierząt". W czwartej czy piątej klasie omawialiśmy "Uczniów Spartakusa". Miałem krótko streścić tę książkę. Moje "krótkie streszczenie" było tak "krótkie i zwięzłe" że zacząłem opowiadać na początku lekcji, a pod koniec doszedłem zaledwie do... oblężenia rebeliantów w kraterze Wezuwiusza (trzeci czy czwarty z dziesięciu czy dwunastu niezbyt długich rozdziałów). Na zajęciach artystycznych. Ostatnio uczymy się wyszywać. Ja co chwilę się kułem igłą w palec. Nauczyciel do paru nadpobudliwych uczniów: -Wyszywanie uspokaja, pamiętajcie. A ja nie wytrzymuję i: -No... jak w ciągu kwadransa traci się pół litra krwi, to trudno być niespokojnym... Na przerwie się o coś pobiłem z Norbertem. W pewnym momencie ja go chwytam za lewą rękę, on mnie za prawą i się przepychamy: ja kroczek do przodu, on kroczek do tyłu, on kroczek do przodu, ja kroczek do tyłu, nagle nauczycielka do nas podchodzi i: -Jak chcecie ćwiczyć poloneza, to idźcie na dwór...
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
So, 10 gru 2011, 11:36 |
|
|
Z. Art
Żaba
Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40 Posty: 1641 Lokalizacja: student
Naklejki: 5
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Jak była zbiórka w szkole na rzecz schroniska, to zaniosłem karmę. Pudło stało w bibliotece. Idę, idę, idę i ktoś się mnie pyta: -Przekąska?
_________________ – Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie. – Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!
Mistrz i Małgorzata <3
Moderuję na pąsowo bo mogę.
|
So, 10 gru 2011, 14:00 |
|
|
jakmas6
Stawia Opór
Dołączył(a): N, 4 gru 2011, 12:01 Posty: 8 Lokalizacja: Działoszyn
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Lekcja j.polskiego.Mój kolega miał przeczytać pewien tekst z podręcznika(dodaje że ma on niekiedy problemy z dykcją).No to do rzeczy.Zdanie brzmiało tak:dzieci dostały przed świątecznej gorączki.On ostatni wyraz zmienił na gorzałki XD.
|
N, 11 gru 2011, 15:39 |
|
|
kubulus
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): N, 11 kwi 2010, 13:44 Posty: 552 Lokalizacja: San Francisco, 1329 Prescott Street
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Przed religią: Ktoś: LUBIMY JEŚĆ MIĘSO W PIĄTKI !!!
Przyroda: Magda: Proszę pani, a czy jeśli u mnie w domu nie ma porostów, to znaczy, że jest brudno? Pani: ...
Przyroda: Ktoś się o coś zapytał niezwiązanego z lekcją. Pani: Mało ważne. Zaczęliśmy się śmiać i teraz zawsze jak ktoś się o coś pyta, to my "Mało ważne".
Gośka: Ej, opowiem wam kawał: Jadą dwa samochody, jeden skręcił w lewo, a drugi niebieski. I zaczęła się tak strasznie śmiać, że aż pani przyszła, co się dzieje.
Są u nas w szkole łazienki męskie lub damskie, oraz jedna wspólna. I raz idziemy do tej łązienki i jedna z dziewczyn wyciąga telefon. Nagle pani wchodzi i mówi: Co wy tu robicie? A my: MAŁO WAŻNE...
_________________ Mist. To be mist. To miss. To be missed. To be...
|
N, 11 gru 2011, 18:46 |
|
|
Pixie7
Bywalec Nory
Dołączył(a): So, 8 paź 2011, 18:24 Posty: 91 Lokalizacja: Nicość
|
Re: Śmieszne wydarzenia ze szkoły
Michał(taki jeden chłopak z naszej klasy) zawsze śpiewa: Widziałem ooooorła cień!!!(specjalnie zrobiłam kilka ,,o'') albo wyskakuje z okrzykiem Michał Szpak!!! *** Dziś na lekcji matematyki: Ten Michał siedzi na przeciw kalendarza.Przesunął o dwa dni do przodu i mówi: -Pana! A my dzisiaj mamy wolne! Śmialiśmy się z niego pół przerwy *** Dziś na polskim: Taki jeden Oskar strasznie gadał .Pani powiedziała: -Oskar! Oskar wstał z krzesła podszedł do tablicy i stał tam chyba z 15 minut aż w końcu powiedział: -A co mam robić? Pani: Może byś się skupił?(pani go wcale nie prosiła do tablicy) Nie wiem czy będzie Was to bawiło ale mnie bawi
_________________ Gdy ci smutno,gdy ci źle,odpal kompa,w Reksia graj :D Nasza twórczość ---> Postacie z Reksia . Interesuje mnie Wasza opinia :)
|
Śr, 21 gru 2011, 14:53 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|