[Halloween ] Kretesowa Północ .
Rozdział I - Ciemna Noc

Na podwórku Reksia trwały przygotowania do Halloween . Każdy z bohaterów szukał strasznych ozdób, jedynie kret Kretes nie był zainteresowany. Czytał gazetę Timesa a na okładce widniał napis –
,, Jutro już Halloween ! Szykujcie się na atak potworów z zaświatów . Hahahah ! ’’
-Już się boję – odparł znudzony Kretes – Że niby jakiś tam wampir odwiedzi mnie … Nie zrobicie ze starego Kretesa idioty, o nie !
I gdy Kretes miał już kłaść się spać nad głową przeleciał mu nietoperz .
- O jejku…-krzyknął i zasnął –


Nadeszła noc…była ona o dziwo bardzo ciemna co się rzadko zdarza. Zazwyczaj w oddali widniały światła lamp albo z okien …Dziś tak nie było. Na podwórku wszyscy spali oprócz Kretesa który grzebał coś w lodówce , szukając przekąski. Wyrzucał wszystko co się dało, aż w końcu poddał się i postanowił udać się do budy Reksia i tam coś znaleźć. Wyszedł więc z nory i po woli ruszył bo jednak było zimno a Kretes nie lubi się wysilać. Podwórko po ciemku nie było widoczne. Jedynie warsztat był widoczny a to dlatego że ostatnio Kogut postanowił przemalować go na biało. Kretes do dziś pamięta nie przespane noce przez Koguta któremu jak zwykle brakowało farby . Kret powoli doszedł do budy …gdzie nikogo nie zastał .
- Reksiu…gdzie jesteś ? – zapytał .
Wtedy usłyszał trzask za sobą.
-Kto to ?- zapytał nieco zdziwiony Kret- Czy to ty Reksiu ?-
- Nie – odpowiedział grubym głosem ktoś z tyłu –
- Kto to ? Czy to ty Reksiu…nie strasz mnie proszę …Reksiu !- powiedział jeszcze bardziej przestraszony Kretes –
- Odwróć się…jeśli życie ci miłe ! –
I Kretes ujrzał osobę ubraną w czerń, z zielonym kapeluszem oraz z małymi butami .
- Kto ty ?-
- Nie pytaj tylko słuchaj !-
-Jasne ! Tylko nie rób mi nic złego , błagam …-
- Nie martw się teraz ci niczego nie zrobię –
-Teraz ?-
- Cicho głupi krecie ! Masz mi teraz powiedzieć gdzie jest Reksio !-
- Ale ja sam nie wiem !-
- Nie kłam krecie …bo będzie z tobą źle –
- E…no dobra on jest w …e…w sklepie ! –okłamał Kretes -
-Ach tak ! No dobra ja znikam …-
- A co z nim zrobisz ?-
- Nie ważne Krecie , nie znasz Reksia od drugiej strony –
I znikł, a Kretes w mgnieniu oka uciekł do nory. Była to dla niego nie przespana noc bowiem myślał co zrobi Reksiowi jak go znajdzie a co gorsza co zrobi mu ! Kretesa ogarnęły okropne myśli .
C.D.N

Drugi koment...
Tak więc... Ogólnie fajnie, dopatrzyłem się paru błędów ortograficznych i złego stylu zdaniowego... Jest humor jest intryga... Ale czegoś jednak mi brak... 6/10, liczę na ciekawsze rozwinięcie.

Całkiem spoko, ale jest kilka błędów.



Po co myślnik na końcu, skoro po tym nie ma dopisu, kto to powiedział? Druga sprawa, to na miejscu tych trzech kropek powinien być przecinek. Podobnie w wielu innych zdaniach. Na razie dam 7/10, bo nie jest źle, tylko wyeliminuj błędy.

to samo co zwykle trzeba wprowadzic nastrój, opisać np. że spod płaszcza kapnęła kropla krwi czy inne takie bzdety innymi słowy nastrój, nastrój i nastrój

Brak nastroju, zarys fabuły, brak akcji, nie zachęciło mnie nazbyt , motyw troche mało oryginalny. Postaraj się bardziej 6/10

No dobra mam nadzieję że się poprawiłem starałem się dodać więcej opisów , a co do błędów ort. mam nadzieję ze nie ma ...
Rozdział II - Nóż


Kret Kretes leżał w łóżku tej samej jeszcze nocy i zajadał się dżdżownicami które udało mu się jeszcze złapać podczas przechadzki. Widać było że był zdenerwowany bo w mgnieniu oka zjadał po pięć dżdżownic. Przeżywał bardzo tą straszną noc , i przysięgał sobie że to co tam zobaczył i co tam odczuł zostanie w tajemnicy. Raz jeszcze ugryzł kawałek swojej trzeciej już chyba kolacji . Zamknął oczy i postanowił nareszcie zasnąć .Jednak jak to w każdej przygodzie coś musiało mu przeszkodzić . Był to głos…
- Ty oszuście ! –
-Kto ty …! – odpowiedział przestraszony Kret.
I gdy otworzył swe oczy ujrzał postać stojącą nad nim z nożem w ręku . Kretes ogarnęła panika i rozpacz
- Aaa ! Zostaw mnie szaleńcu , zostaw biednego kreta –
- Za późno ty oszuście , sam wiedziałeś co cię czeka jeżeli nie powiesz prawdy !-
- Zostaw mnie , błagam zrobię wszystko ! – odparł przestraszony kret .
- Za późno, za późno –
I Kretes po tych słowach zerwał się i zaczął uciekał . Biegał po całym mieszkaniu , i nie wiedział co począć . Jednak postać która starała się mu przeszkodzić było chytra. Wiedziała jak pozbyć się kreta, znała jego lęki . Podbiegła szybko do Kretesa, wyciągnęła nóż i … Kret Kretes chwycił dzban leżący koło niego u rzucił w postać
- Ty głupi krecie ! –
I tak zaczęła się zabawa w kotka i myszkę . Postać próbowała go złapać a kret uciekał . Jednak ostatecznie zabawę skończyła Molly która obudziła się po ich wrzaskach . Była niewyspana , miała potargane włosy i nie za bardzo rozumiała sytuacji .
- Dosyć tego ! Co to za wrzaski ?- krzyknęła .
- O…to jest …- Kretes umilkł przestraszony .
A postać tylko wykorzystała sytuacje i rzucił nóż w stronę Molly .
- Molly , zrób unik !- krzyknął Kretes .
Jednak ślepy Kret nie wydział ostatecznie sytuacji ponieważ postać porwała Molly i zniknęła .
- Molly , Molly ! – krzyknął smutny Kret.
W miejscu porwania jedynie leżał zakrwawiony nóż .
- Co on jej zrobił ? – jeszcze raz powiedział Kret.
Bohater stanął w miejscu i przez jego głowę przedarły się straszne myśli :
A co z nią będzie ? Czy dalej żyje ? Gdzie ją zabrał ? Czy…?
Kretes jeszcze nigdy nie był taki smutny ponieważ zdał sobie sprawę że może a nawet jest źle. Że na pewno pierwszą ofiarę będzie Molly a drugą …on sam !
-Muszę …muszę … go powstrzymać ! – odparł bohater.
-Ale…-
I znów się zastanowił , w końcu chodziło o Molly . W końcu padła odpowiedź …Kretes wziął wiele rzeczy do obrony np.: odkurzacz , talerze , dzbany…
Wiedział bowiem że tam gdzie idzie będzie wiele więcej straszny zjaw i stworów …

C.D.N

Przyjęło się z reguły że znak interpunkcyjny jest od razu na koncu wyrazu i nie jest poprzedzony spacją...
Czyli nie kret . tylko kret.
Niekiedy braki przecinków
Trochę więcej akcji niż w poprzednim rozdziale, ale mało wydarzeń i wgl podobnie jak wczesniej.
Dalej 6/10.

Trochę lepsze 7/10

niech akcja nie gna aż tak bo można poczuć się trochę skołowanym poza tym okey

Nie poprawiłeś błędów, rozwiń to trochę bardziej. 6/10.

Rozdział III – Inne duchy i poczwary .

Kretes szedł zupełnie ciemną nocą przez uliczki miasta , uważnie stawiał każdy krok . Co chwile zdawało mu się że ktoś za nim idzie , śledzi go i tym podobne . Czasem również marnował swoje cenne zapasy dla obrony bowiem był bardzo przestraszony . Rozglądał się , skakał , by tylko myśleć o czymś innym niż o tym co może go napotkać w nocy gdy idzie samotny przez plątaninę uliczek .Strach ogarnął go taki że zdawało mu się że ktoś z jednej ciemnej uliczki krzyczy do niego .
- No dobra mam dosyć ! – odparł kret.
I zaczął biec by jak najszybciej dostać się do wyznaczonego miejsca. Nagle z drugiego końca ulicy ktoś zaczął faktycznie krzyczeć tak jakby do samego Kretesa.
- Proszę wielkiego Kremonda , proszę się zatrzymać ! – krzyczał nieznajomy .
-To pewnie jakiś pijany szaleniec, lepiej trzymać się od niego z daleka …- pomyślał Kretes .
I po raz kolejny kret zaczął uciekać , ale postać za nim zaczęła robić to samo . Raz kret chował się za uliczki , do śmietników a i nawet udawał psa…żeby tylko zgubić tego ,,szaleńca ’’. Ale to nic nie pomagało bowiem postać ta wzbiła się w niebo i podleciała do Kretesa . Gdy tylko bohater zauważył go zbliżającego się do niego zaczął panikować aż w końcu onieśmielony stanął i czekał bowiem nogi mu odjęło .Postać zbliżała się do niego . Była wysoka o niebieskich oczach, szybko dało się zauważyć zakrwawione kły wystające z jego ust. Był to niewątpliwie wampir . Szata jego była koloru czarnego z peleryną , miał poszarpane pełne krwi spodnie , chodził boso.
-Witaj Kremondzie , nazywam się Zębek jestem wampirem .
- Miło mi….- odpowiedział Kretes .
I na tym rozmowa ustała , kret zastanawiał się kim jest ten ,,Kremond ’’i to jakaś pomyłka ale lepiej udawać że nim jest to może ten wampir to może go nie zje .
- A więc to ja Kremond …-odparł Kretes .
-To już wiem , ale nie ma czasu musimy lecieć
- Gdzie ?
-Jak to gdzie , to ty nie wiesz ?!
-E…no jasne że wiem …heheh…ale możesz mi przypomnieć ?-
-Lecimy na cmentarz –
Kretesa po raz pierwszy w tej całej podróży ogarnęła radość , bowiem właśnie tam miał iść . I wzbili się w niebo a i nie widział niczego oprócz ciemności . Droga na cmentarz była tak krótka , że kret nie zdążył policzyć nawet do 20. Wylądowali w rogu przy ciemnym murze . Z cmentarza dobiegało dużo krzyków , Kretes więc wyjrzał z zza muru i zobaczył zlot potworów . Byli tam – Mumie , Wilkołaki , Czarownice i czarownicy i oczywiście wampiry.
- Więc idziemy panie ?- zapytał wampir .
- Dobra…-odparł Kretes.
Weszli , na początku nie było tu niczego innego niż groby ale potem zauważyli stado potworów i stworów .
-Pan przybył ! – odparł Zębek
- A jednak przybył w tą świętą noc …daj nam go zobaczyć – krzyknął tłum .
I wtedy kret wyszedł i pokazał się .
- Tak więc poczwary , duchy i co tam jeszcze tu jest ukłońcie się przede mną !
- Co ? –zdziwił się tłum .
- E…a zresztą wiedziecie może gdzie jest Molly…jest kretonką –
- Tak wiemy – odparł jeden wilkołak .
- A powiecie mi ?-
- Tak…zaraz razem z tobą zostanie zjedzona -
- Co ?- Kretesa ogarnęła panika – Ale przecież jestem waszym Kremondem !
I dwojga wampirów zaprowadziła Kretesa do miejsca w którym jest Molly . Była to mała kaplica pełna krwi ściętych głów, dyń i tym podobne . Molly stała w jednym z kątów . Zaraz mieli zostać zjedzeni…
C.D.N

Niepoprawione błędy ze spacjami i znakami interpunkcyjnymi... Kilka literówek, ortografów, ale ogolnie lepiej niz dwa pozostale rozdzialy.. 8/10

Sorry za te błędy ze spacją i znakami interpunkcyjnymi ale jakoś tak już pisać się przyzwyczaiłem . Szczególnie spacje ...;[ A jakie są błędy ortograficzne bo piszę w Microsoft i tam niczego mi nie podkreśliło prócz Zębka , Kretesa i Kremonda ;p ?

Chyba się dopatrzyłem jednego a nie kilku, sam już nie wiem... sporo jest tego do oceniania i wgl, wiec idzie sie pomylić..
Ale zapamiętałem coś w stylu ,,i dwojga wampirów zaprowadziła...
Tak wiem, czepiam się - ale taka już moja rola:P

fajnie że dodałeś opisy wprowadzające w klimat, trochę niektóre zachowania kretesa wydają mi się nienaturalne no i akcja cały czas zbyt gna jak na mój gust