W tym temacie możecie się wypowiadać w co ostatnio graliście z serii Przygód Reksia, co nowego zauważyliście, dlaczego wróciliście do tej gry, ocenić ją itd.

Ja ostatnio grałem w RiU, jednak nie przeszedłem jeszcze tej gry do końca, utknąłem na labiryncie na jaju, a że przez ostatnie dwa dni nie miałem internetu, to nie miałem jak sprawdzić poprawnej drogi. Kombinowałem chyba z dwie godziny, zapisywałem sobie, co gdzie prowadzi, jaką drogę pokonuje Kurator, ale jak przyszło co do czego, to nic nie umiałem z tego mojego rysunku odczytać. Drobne problemy wcześniej sprawiła mi jedna z moich ulubionych minigierek, czyli kopanie pod więzieniem. Zwłaszcza drugi etap, kiedy zawsze kamienie mi spadały na głowę, albo sam się blokowałem. Jeszcze problemowy był port kosmiczny, gdzie nie mogłem wyczuć, kiedy papugi zawołają ufokury. A wystarczyło klikać na przemian. Nic nowego w grze nie zauważyłem, może też dlatego, że gram w nią z 10 raz. Jedyne czego nowego użyłem to gadania Kretesa o pizzy przy bramie twierdzy Żabby. Jeśli chodzi o moją ogólną ocenę tej gry to napewno największym plusem jest fabuła, dalej fajne minigry (podkop pod więzieniem, wyścigi na Kurakisie, labirynt na Kurakisie, zbieranie paliwa). Kolejny plus, to to, że gra momentami mogła być trudna (labirynt na jaju, jajfightery) mimo, że większość przygody jest dosyć prosta. No i jeszcze świetny humor, jeszcze nie doszedłem do tego momentu, ale jak przypomnę sobie jajo, które rozbija się o patelnię to padam xD. Jeśli chodzi o minusy, to gra była trochę krótka, można było rozwinąć nieco bardziej Kurakis czy Indor, a także Kuran. Ale gra była przeznaczona bardziej dla młodszych odbiorców. Kolejny minus, że Kretes nie odkrył wtedy swojego prawdziwego oblicza (zrzędzenie, ciągłe kłótnie itd.), bo gra mogła być jeszcze bardziej śmieszna. Ocena liczbowa : 8/10. Do ponownego zagrania skłoniła mnie chęć przypomnienia sobie starych czasów, a także to, że nie dawno mieliśmy jako lekturę "Romeo i Julię", co od razu skojarzyło mi się z RiU.

Jak utknąłem na jaju, to stwierdziłem, że przejdę do Czarodziei, ale coś mi się stało z płytą, wyskakuje mi taki komunikat.

Nie wie ktoś co z tym zrobić?

W każdym razie, skoro nie mogłem grać w RiC zagrałem w RiKwA, miałem bowiem ochotę na jakąś zręcznościówkę. Najpierw grałem w Wehikuł, ale utknąłem na przyszłości, na którą mam pomysł, żeby ją przejść, ale niezwykle ciężki do realizacji. Później grałem w Superherosa, ale po 5 etapach mi się znudził. Później jeszcze w Czarodziei, ale nie mogę przejść 4 etapu. W pewnym momencie Spielmausterowi zostały dwie kreski życia, ale trafił mnie i na tym się skończyło. Jak jeszcze trochę pogram, to opiszę dalej.

Nareszcie jakiś nowy temat w działach Reksiowych XD .
No cóż , w co ja ostatnio grałem ? Chyba w Reksio i Ufo ...jeżeli chodzi o starą wersję . Tyle że ja nie robię już nowej gry tylko od jakiegoś tam momentu ... Ogólnie jakiś większych zmian nie zauważyłem chociaż trochę poprzeglądałem wavy i znalazłem nowe dialogi których nie słyszałem ;p . Próbowałem znaleźć je w grze ale nie znalazłem . Mówi je Kretes podejrzewam że na Indorze chociaż może jak podróżowali po kosmosie ...Ostatni epizod przeszedłem w dziesięć minut co mnie bardzo zaskoczyło . Labirynt przeszedłem za kilka kliknięci myszki . Grę oceniam na takie 7,5/10 bo nie jest zła. No tylko że krótka i ogólnie przeznaczona dla młodszych graczy.
Luk miałem ten sam problem w Czarodziejach . Ale na szczęście jakoś potem minął nie wiem jak ...
Zawsze sobie wspominam i staram się zagrać w RIKWA .Możliwe że niedługo zagram i zobaczę oraz dam recenzję

Paratroopa, ten temat nie jest po to, żeby napisać tylko to w co ostatnio grałeś tylko napisać swoje wrażenia, dokąd doszedłeś, co sprawiło ci problemy, ocenić grę itd.

Mój problem z Czarodziejami już minął, wystarczyło, że kliknąłem instalację minimalną, a nie standardową. Mocne problemy sprawiły mi pagórki, przez to, że na trzecim etapie ich, musiałem na chwilę wyjść i nie widziałem, którędy szedł królik. Kombinacji nie pamiętałem, od jakiś dwóch lat, w Czarodziei nie grałem. Ale jakoś udało mi się to przejść i dalej świetny momencik z Kretesem, ogólnie mocno się uśmiałem. Później moja ulubiona budowa teleportek, a także kolejna świetna scenka z Kretesem, padłem po prostu. Następnie trochę gadania z Mateuszem, ale przypomniałem sobie bardzo fajny system pytań. Dalej moja ulubiona część czyli pojedynki magiczne. Z gęsią szybko poszło, przed chwilą gadałem ze Smokrętem i stwierdziłem, że narazie starczy gry. Swoją ocenę i dalsze wrażenia dam później.

Reksio i Kapitan Nemo...
Nie wiem czemu, ale ta gra zrobiła na mnie takie wrażenie ostatnio... Normalnie prawie cały czas gram, a jak nie gram w Kapitana to rzucam się na smartfona i też gram. Ale tak na serio: Reksio i Kapitan Nemo ma w sobie takie coś co sprawia, że za nią tęsknie. Może to ten wątek miłosny, a może trudność... w każdym razie nie potrafię ostatnio przejść zwierza Hanoi. Zbyt szybki jak dla mnie, chodź przechodziłem go tysiąc razy. Nic nie zastąpi pierwszego przejścia danej gry. Oprócz tego sięgam po Reksio i Kretes w Akcji, która jest moją ulubioną grą. Ile to się namęczyć trzeba, żeby przejść te wszystkie poziomy. Najprostszy jest RiU. Mój brat potrafi to przejść "z zamkniętymi oczami".

Tak naprawdę to obie te gry mnie nudzą i szukam jakiejś odmiany (np. Simsy, minecraft itp.), oraz z niecierpliwością czekam na Miasto Sekretów 2, czy Skyline.

Jak mówiłem tak zrobiłem . Wczoraj zagrałem w Reksio i Kretes w akcji . Dobrze się bawiłem i muszę się pochwalić ze nareszcie po jakiś dwóch latach przeszedłem tą grę . Tak zawsze nie mogłem przejść ostatniego poziomu w ufo ale teraz udało mi się i to za pierwszym razem xD. Wow .

Skarb Piratów - Jakoś najbardziej zachciało mi się w je grać . Przeszedłem etap pierwszy , drugi , trzeci ale na czwartym poległem . Jak dla mnie on jest najtrudniejszy ze wszystkich.
Ufo- Włączyłem tylko ostatni poziom . I ku mojemu zdziwieniu przeszedłem go za pierwszym razem . Obejrzałem ostatni filmik i zakończyłem ufo.
Czarodzieje- Nie za bardzo chciało mi się w nie grać . Jak dla mnie są nudne. Włączyłem tylko ostatni poziom i po sekundzie przegrałem po czym wyłączyłem .

W dalsze raczej nie grałem no w Herosa stworzyłem poziomy i w nie trochę grałem . Ogólnie ta gra chyba nigdy mi się nie znudzi bo bardzo ją lubię i polecam zagranie w nią .

Z reksia ostatnio grałem w RIKN i męczyłem się z mumionkami

Ostatnio grałem w RiKN.

No i Luk mówił, a Wy swoje... Boshe...
Co do mnie to tak:
Ostatnio grałem w RiU. Przypomniały mi się stare czasy, kiedy to była to moja pierwsza i jedyna gra z Reksiem, kiedy przechodziłem ją po praz pierwszy. Tak, nic nie zastąpi pierwszego przejścia gry... Buraki, budowa wajhadłowca, lot po uniwersum A także trudna rzecz - labirynt Kuratora, który mając 6 lat przeszedłem sam, a z którym teraz nie dawałem sobie rady xD Facepalm, nie? I oczywiście musiałem skorzystać z podpowiedzi. Jako że internet mi nawalił, to plan był stracony. Ale właśnie wtedy przypomniałem sobie o mojej małej, niebieskiej książeczce w kratkę, w której zapisywałem historię RiU z dialogami oraz kolejności, na przykład ziółek (xD) lub Kuratora. Właśnie, Kuratora. Przeszedłem jajfightery i oglądnąłem sobie piękne outro
Przedostatnio próbowałem zainstalować na laptopie RiKwA, ale błąd jak u Luka. Spróbuję ins. minimalną

A jaki masz system na tym laptopie (wersje)?
Ja kiedyś miałem problem z RiKwA, ale inny. Podczas uruchamiania i wyłączania (najpierw musiało być bezproblemowe włączenie ) programu wyskakiwał błąd i wywalało z gry i wyskakiwały różnego rodzaju błędy. Może za dużo było wtedy na otwieranych programów (mam parę screenów z tego momentu, które MIAŁEM wysłać do AidemMedia, ale nie wysłałem xd).
No i jakoś samo się naprawiło, bo dzisiaj wszystko świetnie działa.

Dziś grałem w Reksio i Czarodzieje... raczej z potrzeby- bo brat chciał, a ja się chciałem go pozbyć, aby poszedł do pokoju na górę (a to był jedyny sposób). Zaczynając od początku: pagórki były jakieś takie za proste, parę minutek i było po wszystkim. Później brat chciał składać teleportki. Musiałem odejść od komputera na chyba 15 minut. No ale dla "świetnego" spokoju byłem gotowy na poświęcenie (nie lubię jak brat mi się gapi w laptopa, a ja komentuję i lajkuję zdjęcia koleżanek na fejsie , albo gram w gry na gry.pl z nudów). Następnie przez pół godziny rozmawialiśmy z Mateuszem... siedem razy musiał powiedzieć o tym samym. Później do Gulgudryka, potem do Alchemika i po lebiotkę (lecąc Smokrentem oczywiście zastosowałem bug- chyba inaczej się nie da xD). Teraz, gdy dostałem od tego chomika klucz poszedłem do piwnicy moim ulubionym sposobem- bez Kretesa. No i w tym momencie powiedziałem, że kończymy bo już nie miałem ochoty grać.

System Windows 7 Home Premium, ale to raczej znaczenia nie ma, ponieważ zauważyłem !RYSĘ! na płycie. Chyba będę musiał skopiować pliki z komputera do laptopa xD
Od czasu napisania tamtego posta grałem tylko w RiU (znowu), więc nie będzie opowieści xD

Ostatnio grałam w RIU, ale po kilku nie udanych próbach prrzy jednej z mini gierek odeszłam od komputera i zaczęłam oglądać mecz, nic nowego nie żauważyłam

Dzisiaj grałem w RiMS. Przeszłem cały epizod II, bo od budowy windy miałem zapisane. Stwierdziłem, że muszę dodać coś nowego do gry, więc spróbowałem przechodzić labirynty. Pierwszy poszedł mi dobrze i przeszłem go bez większych problemów. Zaś na drugim, parokrotnie łapały mnie chrząszcze, no i trochę się zniechęciłem, więc poszedłem na skróty. Jedyną rzeczą, która sprawiła mi jakieś tam problemy to segregowanie śmieci, bo jak przechodziłem na jej drugi etap to zacząłem się motać (szkło wrzucone do plastiku, papier do odpadów roślinnych itp.) i w efekcie przegrałem. Jeśli chodzi o jakieś nowe rzeczy jakie wyłapałem to kilka parodii, których nie zauważyłem wcześniej. Burmistrz nazywany był towarzyszem, co mi się skojarzyło ze Stalinem i innymi komunistycznymi władcami. Słowo towarzysze też ponoć było często używane w przemówieniach komunistów, a tutaj burmistrz/strażnik zwracał się tak do Kretesa. Na targu zaś sprzedawcy mówili o takim trójstronnym porozumieniu gospodarczym. Trójprzymierze? Trójporozumienie? Nie wiem, które, ale podtekst był. Być może wyłapię tego więcej w późniejszych etapach gry. Na razie grało mi się fajnie, ale trochę mnie zaczęło nudzić ciągłe łażenie w tą i z powrotem. Może gra jakoś mnie bardziej wciągnie w następnej części, bo dotychczas w paru momentach mnie nudziła.

Dzisiaj zainstalowałem grę Reksio i Czarodzieje. Jestem już na początku Piklibi i tam zapisałem. Ogólnie nic jakiegoś specjalnie nowego nie odkryłem tylko bardziej dopatrzyłem się parodii. Na przykład na ścianie warsztatu Alchemika przeczytałem plakaty i one aż ciekną od parodii z książek ,,Harry Potter''.

Jak myślałem tak było i tym razem gra wciągnęła mnie o wiele bardziej. W paru momentach musiałem sporo kombinować, bo nie pamiętałem jak to się przechodziło. Były to pamiątki, instrumenty we wnętrzu pragada (z tym najwięcej się męczyłem), uwalnianie króla, ustawianie pomniku i badanie zdjęć. Ale ogólnie to lepiej, bo gra sprawiała mi taką przyjemność, jakbym grał w nią po raz pierwszy. Nie zauważyłem nic nowego, trochę pośmiałem się z Kretesa. Ogólnie rzecz mówiąc to gra bardzo dobra, mało minusów, ale jeden poważny. Końcówka. Ot tak zwykły powrót do domu? Zero wątku ze szczepionką Kretesa? Zero scenek, zero śmiechu przy okazji. Żadnej nagrody poza satysfakcją, że grę się przeszło? Oby wątek był kontynuowany w CoS 2 i żebyśmy tam dostali ten element. Swoją drogą to się mocno napaliłem na CoS 2 po skończeniu CoS, aż sobie przypomniałem, że gra jeszcze nie wyszła xD. W wakacje na pewno w coś jeszcze z Reksia zagram, a mój problem z RiKN mam nadzieję, że minie (Dawid6 jak to czytasz, to kiedy wyślesz mi ten folder?). To tyle ode mnie.

Doszedłem do karty śledztwa zdobyłem ją, przepytałem trzech pierwszych podejrzanych i jestem bardzo wkurzony. Już wiem że po raz chyba piąty raz TKTPM to u mnie Gulgudryk Gryfindyk. Kurcze, a tak chciałem kogoś nowego.