|
|
Teraz jest Pn, 13 sty 2025, 18:22
|
Autor |
Wiadomość |
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Show must go on.
Panowie, nie sądzę aby był to dobry pomysł.
Pozwólcie, że przedstawię wam poziomy zagrożeń potworów z cyrku. Jest ich 6.
1 - Potwory do pokonania na własną rękę. Wystarczy zapewne odpowiednia sytuacja, bądź odpowiednie użycie odpowiedniego narzędzia, przedmiotu, pasującego do danej walki. 2 - Pokonanie tych potworów wymaga przygotowania odpowiedniego planu działania, stworzenia własnego wynalazku, stworzenia czegoś, co nada się w danej sytuacji. 3 - Walka z potworami trzeciego stopnia zagrożenia nie należy do najłatwiejszych. Jest w nich mała szansa na zwycięstwo, nawet z odpowiednim planem działania. Walka odbywa się w kilku turach, potwór lubi uprzykrzać życie atakującym. 4 - Potwory czwartego stopnia są odporne na wszelkie ataki śmiertelników. W walce z tymi kreaturami wymagana jest obecność osób trzecich, prawdopodobnie powiązanych z wątkiem fabularnym planszy. 5 - Bestie również odporne na ataki śmiertelników. Podobnie jak w przypadku czwartego stopnia, wymagana jest obecność osób trzecich, prawdopodobnie powiązanych z wątkiem fabularnym planszy. Wskazana jest również kooperacja z użytkownikami. Potwory lubią uprzykrzać życie atakującym, mają dużo większe szanse na wygraną. 6 - Bestie niezniszczalne.
Nasz kochany potwór na moje oko jest czwartego poziomu zagrożenia. Radziłbym zbadać okolicę uważając na to dziwadło. Ja tutaj zostanę i spróbuję dowiedzieć się więcej.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
N, 5 paź 2014, 15:44 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Show must go on.
Autorze, idziemy znaleźć coś lub kogoś, co pomoże nam TO pokonać.
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
N, 5 paź 2014, 15:56 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Show must go on.
|
N, 5 paź 2014, 16:01 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Show must go on.
Wzdłuż granicy zauważacie sporo czarnych kartek, prowadzących mniej więcej w jakimś kierunku. Mają one jakiś kierunek, nie są pozostawione zwyczajnie samopas. Nie wiecie dokąd prowadzi ten prowizoryczny szlak, gdyż w oddali karteczki, jak i cała okolica są właśnie pogrążane w nieprzebytej mgle.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
N, 5 paź 2014, 16:07 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Show must go on.
Karteczki... To nie wróży nic dobrego... Ale i tak to lepsze od spotkania ze skarpetkową żyrafą.
|
N, 5 paź 2014, 16:14 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Show must go on.
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
N, 5 paź 2014, 16:16 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Show must go on.
Szliście i szliście. mgła wkrótce opadła i niedługo już miało być jasne, że... no cóż.. wpakowaliście się w niezłe bagno.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
N, 5 paź 2014, 16:34 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Show must go on.
|
N, 5 paź 2014, 16:38 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Show must go on.
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
N, 5 paź 2014, 16:50 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Show must go on.
Podsłuchujecie:
- Najjaśniejszy maestrze, mam to o co prosiłeś. Mam głowy trójki nieproszonych gości. - wymamrotał jeden cień do drugiego. - Dosssssskonale. Dossssskonale. Teraz rytuał może się powieść. Mwahah! Mwahaah! Taak! Zatopimy Cichego Bogdana! Mwahahahah! - zaśmiał się przepotwornie. Nic nie rozumieliście. Kreatura najzwyczajniej w świecie mówiła w kompletnie zaszyfrowanym języku... Chociaż... Cichy Bogdan? Czyżby ktoś o nim wcześniej nie wspominał? Ciekawe kim jest. - Jaki rozkaz dotyczący trójki pozostałych? - zapytał kolejny raz. - A pozamieniać ich wszystkich w ssssssssskarpety! Mwahahaha! Bo czemu nie? Niech cierpią w męczarniach! - wydał rozkaz - Gdzie rozpocząć poszukiwania mistrzu? - Najlepiej w okolicy. Wyczuwam ich obecność. BEZ ODBIORU. - konkretnie i z przekonaniem powiedział.
Cienista postać, którą istoty raczyły zwać Maestrem, niedługo później rozpłynęła się w powietrzu, pozostawiając swoich poddanych przy płonącym czymś. Byli to najpewniej Skarpetowi Magowie. Ich rozmowa wydawała się niepokojąca. Nie rozumieliście wprawdzie kim jest Cichy Bogdan, ale wiedzieliście, że niedługo może nastać jego kres. Wiedzieliście też, że czarnoksiężnicy zgarnęli głowy waszych przyjaciół i prawdopodobnie chcą je wykorzystać w jakimś rytuale. Albo i... już wykorzystali. W końcu Maestr z nimi tak po prostu zniknął. Czas was również naglił, bo przecież magowie dostali pewne rozkazy.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Pn, 6 paź 2014, 19:29 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Show must go on.
|
Wt, 7 paź 2014, 15:24 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Show must go on.
Ech... no co za dranie... za moich czasów czarnoksiężnicy bardziej szanowali zwłoki. Żeby urywać głowę trupa, by dokonać jakiegoś rytuału!? No mnie uczyli, żeby martwych wrogów smażyć piorunami. | | | | Narrator napisał(a): Zaczął zrzędzić pod nosem Czarnoksiężnik. Wysłuchawszy rozmowy magów, a także przypomniawszy sobie, co słyszał wcześniej, doszedł do kilku ważnych wniosków: a) osoby przed nim to skarpetkowi magowie; b) nie chce stanąć twarzą w twarz z magami; c) Cichy Bogdan, kimkolwiek jest, jest na tyle potężny, by pokonać magów - a co za tym idzie, także Potworną Skarpetkową Żyrafę - ale teraz grozi mu utonięcie; d) muszą powstrzymać rytuał - inaczej Bogdan utonie, a wówczas - Gejm Ołwer; e) magowie, choć potężni, są roztrzepani, więc łatwi do pokonania, jeśli ma się plan; f) rozdzielenie wcale jednak nie było takim złym pomysłem - gdyby nie to, wszyscy byliby już martwi; Pewnie by nie byli, ale pocieszaj się, Czarny, pocieszaj... g) jak zobaczy ich Maestr albo któryś mag - są martwi. A konkretniej - są skarpetami, stanowiącymi podstawowy element diety miejscowych. Krótko mówiąc, są martwi. Znając te fakty i łącząc je, wpadł na genialny pomysł rozstawienia wokół pułapek na magów, a następnie wyciągnięcia od nich, gdzie jest Maestr i inne ważne rzeczy. Ale jakie pułapki? Oczywiście grabie, albo może raczej jakaś zagięta gałąź. Klasyk. Sznurek na ziemi i sieć na drzewie podłączona do sznurka. Także klasyk, aczkolwiek nieco trudniejszy. Wygięta gałąź z przywiązanym sznurkiem, który należy puścić, gdy ktoś podejdzie. Sprytne, ale trzeba ręcznie uruchomić. Nie ma czasu na wykopanie wilczych dołów, ale można spróbować zepchnąć magów do jakiegoś rowu przy użyciu czegokolwiek... Wtajemniczywszy Autora w swój genialny plan, zaczął przygotowywać pułapki. | | | | |
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Wt, 7 paź 2014, 15:30 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Show must go on.
Autor: Rzucasz kamieniem w maga. Niby pada na jednego strzała, ale zauważają to jego koledzy. Nie mija zbyt długa chwila, a zostajesz zamieniony w skarpetę.Wrogie zaklęcie zabrało ci jedno życie. Jesteś smutny, jesteś skarpetą, tęczową, śmierdzącą skarpetą i nie wiesz co robić.. Cóż. Wygląda na to, że musisz zostać najpewniej odczarowany. Masz szansę na powrót do rywalizacji, o ile twój towarzysz znajdzie na to jakiś sposób. Jeśli nie, musisz czekać do końca rundy.Oto wasze szanse:Czarnoksiężnik: Ż. Art: Olexo2: Autor8: AdamZet27: Czarny: Niby udało ci się wtajemniczyć Autora w swój plan.. no ale... ten stwierdził, że jego plan będzie bardziej na miejscu. No i co zrobisz.. Nic nie zrobisz. Zostałeś samiuteńki, a magowie najpewniej wykryli twoją obecność. Więc albo pośpieszysz się z realizacją swojego planu, albo sam również zakończysz swój żywot.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Wt, 7 paź 2014, 17:38 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Show must go on.
| | | | Narrator napisał(a): Nietoperz przeprowadził błyskawiczny bilans zysków i strat. Zyski: o jednego maga mniej; o jedną zawalidrogę, o którą mogą się potknąć pozostali więcej. Straty: Autor został zmieniony w skarpetę, i co gorsza, jego kolor zmienił się z niebieskiego na tęczowy; został zauważony. Plan z pułapkami niestety odpada. Odpada też większość pomysłów opartych na cichym zabijaniu kolejnych wrogów, jednego po drugim. Na razie najlepiej będzie chyba uciekać, ale najpierw trzeba jakoś odzyskać Autora... hmmm... w grach zwykle taka sztuczka działa... wyciągnąwszy nożycobumerang, rzucił nim w Autora z nadzieją, że przy zawracaniu broń go zgarnie i przeniesie prosto do miejsca, skąd ją wyrzucono. Zakładał, że magowie mają drugi poziom zagrożenia. Nie obejdzie się bez panu albo wynalazku. Plan może by miał, ale wymagałby użycia katapulty. A ta została przy portalu... no trudno. Na razie postanowił uciekać, klucząc między drzewami i unikając czarów. | | | | |
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Śr, 8 paź 2014, 17:28 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Show must go on.
Hohoh, kolega coś długo nie rzucał bumerangami. Obiekt zamiast w okolice skarpety, poszybował prosto do ognia. No więc misterny plan zawiódł, a przedmiot, który zwykle wraca do swojego właściciela po rzuceniu, tym razem już nie miał prawa powrócić. Cóż.. Pytanie tylko czemu.. Zapewne przez temperaturę celu. Magowie uznali to za rodzaj ataku, więc wypatrzyli cię i oczywiście zaczęli gonić. - A KOLEGA TO CZEMU PALI PTASZKI NA OGNISKU? CHCE KOLEGA STAĆ SIĘ SKARPETĄ? - padały pytania. Nie wszyscy magowie byli tak bardzo rozmowni. Inni po prostu biegli za tobą sprintem, względnie od czasu do czasu sobie podskakując, jak przystało na roztrzepańców. Nie minęła minuta ucieczki, a zebrało się ich około setki.. Wszyscy za tobą, wszyscy w jednym kierunku, wszyscy z jednym jedynym celem. Obróciłeś się. Chciałeś poznać liczbę uczestników pościgu. Podwajała się praktycznie z każdą kolejną sekundą. Byłeś w szoku, zdezorientowaniu, nie wiedziałeś co się dzieje i nie wiedziałeś jakim prawem ich liczba może aż tak szybko rosnąć. Pościg dodał ci w pewnym sensie również i ambicji. Starałeś się wiać jak najszybciej to możliwe, ale jednak w końcu okazałeś się antylopą w starciu z gepardami, a przyczyną tego było... no właśnie... Drzewo. Przez nieuwagę wpadłeś w drzewo. Pogrążony w myślach żegnania się z życiem i innych tego typu, poprosiłeś swojego stwórce by ten nie czynił cię skarpetą... I wtedy.. No cóż.. stało się coś.. dziwnego. Nawet i bardzo.. dziwnego. Na ziemię spadło coś, co względnie mogłoby przypominać ci meteoryt. W dodatku, spadł on centralnie przed twoim nosem i co jeszcze ciekawsze - nie wyrządził ci żadnej krzywdy. Z radością patrzyłeś jak setki magów giną poprzez przygniecenie galaktycznym olbrzymem. Nie rozumiałeś nic, ale nie chciałeś zrozumieć. Bałeś się, że zrozumienie tego pośle cię na długie lata posiedzenia w kompletnie białych pokojach, a także zagwarantuje żółte papiery. Cała okolica stanęła w ogniu, a ty.. cóż... czułeś się mniej więcej jak Bóg. Mogłeś swobodnie przez ten ogień przelatywać i przez chwilę nawet poczułeś się tak.. jakbyś.. nie żył. Ale jednak.. miała nastąpić mała niespodzianka. W płomieniach ujrzałeś cień pewnej istoty. Pofrunąłeś więc ciut bliżej by poznać osobę, która najpewniej cię uratowała.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Śr, 8 paź 2014, 18:03 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|