|
|
Teraz jest Pn, 13 sty 2025, 18:02
|
Autor |
Wiadomość |
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Ż. Art:
Czarnobrody przez chwilę spojrzał na Ciebie w dziwny sposób. - To naprawdę miłe z twojej strony, oby wszechocean zapamiętał twoją samobójczą śmierć. - powiedział, po czym przebił mieczem twoje ciało na wylot.
Tracisz 3 życia, twoje role przejmuje Autor.Czarnoksiężnik: Ż. Art: Olexo2: Autor8: AdamZet27: - Mówił jeszcze o jakiś dwóch. Sprawdź to dobrze Videlspelficu. - powiedział do poddanego. Szkielet nie namyślając się długo, co w rzeczywistości i tak byłoby raczej nie możliwe, żwawo zaczął rozglądać się po okolicy. - Muszę sprawdzić co tam u mojej niewolnicy... Mwahahahah! - zaśmiał się i ruszył wgłąb wyspy. To trochę smutne, że wyszło tak jak wyszło. Z drugiej strony zabrakło nam logicznego spojrzenia na sprawę. To, że Czarnobrody stracił głowę przez Alysię, raczej nie mogło być czynnikiem, który świadczył o jego przyjacielskim stosunku do Olivera. Postanowiłem ruszyć za zwiadowcą. Jego śledztwo nie trwało zbyt długo, bo udało mi się go dorwać. Pojawiło się więc jedno ważne pytanie - Jeść czy nie jeść... Jak myślisz Autorze? - dałem Ci możliwość wyboru. W tym samym momencie w morskiej oddali, dało się zauważyć opadające błękitne światło.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Pt, 14 lis 2014, 20:48 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Nie no, Panie Potworze, nie jedzmy go. Jeszcze może się przyda jako niewolnik. Przeszukajmy tylko go, czy nie ma żadnej broni... a jeśli ma to ta broń dołączy do naszej kolekcji morderczych narzędzi. Ciekawe co to za światło... Raczej bym powrócił do naszych kryjówek.
|
Pt, 14 lis 2014, 20:52 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
- Więc teraz cię nie zjemy! - zwróciłem się do przestraszonego szkieletora. On był ofiarą, i to ofiarą, która dobrze wiedziała jak ostre są szczęki potwora. Psie szczęki ograniczają się do rozłupywania i połykania kości. Z kolei te należące do potworów, potrafią nawet rozłupywać żelazo. Jeśli chodzi o światło.. tak jak się pojawiło, tak też szybko zniknęło. Z drugiej strony.. czy ono przypadkiem nie spadło z nieba? Nie chcę nic sugerować, ale może być w tym jakaś zależność. Ten psychopata z raczkiem nieboraczkiem wspominał ostatnio, że idzie się pobawić w sferze niebiańskiej.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Pt, 14 lis 2014, 21:46 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
No to idziemy tam, gdzie to coś spadło z Nieba!
|
Pt, 14 lis 2014, 21:49 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
- Pff.. no chyba żartujesz. - zaprotestowałem. Światło rozbłysnęło w dalekich morskich odmętach, totalnie niedostępnych i ciężkich do jakiegokolwiek zmierzenia jeśli chodzi o odległość. A my... cóz.. nawet nie mamy statku. Myślę, że warto byłoby skupić się na bardziej bieżących wydarzeniach i wykorzystać w jakiś sposób jeńca. Nie, tu nie ma podtekstu.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Pt, 14 lis 2014, 21:52 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
No dobra panie jeniec... Jak się nazywasz, czym się zajmujesz, znasz Alysię?
|
Pt, 14 lis 2014, 21:54 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
- NIC WAM NIE POWIEM. - wykrzyczał.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Pt, 14 lis 2014, 21:57 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Oj Videlspelficu... Powiesz nam, bo jesteśmy wysłannikami Alpha. A jeśli nie, to wyruszymy z tobą na dłuuuugą podróż. Najpierw będziesz nam przeszkadzał, ale nagle ktoś zrobi coś, co nie zrobił dla ciebie jeszcze nigdy nikt. I wtedy nam wszystko powiesz. Jeśli nawet wtedy to...
|
So, 15 lis 2014, 06:46 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
- Róbcie co chcecie, i tak wam nic nie powiem. Cokolwiek mi zrobicie, będzie mniejszą karą niż to, kiedy dorwałby mnie Czarnobrody. - powiedział z przekonaniem. W okolicy kolejny raz ani żywej duszy... martwej też
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
So, 15 lis 2014, 11:11 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Zauważyłeś, że możemy zabrać cię gdzieś, gdzie Czarnobrody cię nie dorwie? Jako wysłannicy Alpha, którzy wzięli i obudzili Cichego Bogdana, przyczynili się do śmierci Maestra, stanęli w oko w oko z Neville, zabójcą gubernatora Olivera, mamy wiele kontaktów. Jedna z bardzo dobrze znanych nam osób potrafi nas przenosić do dowolnego miejsca, do każdej alternatywy. Wątpię, byś wiedział, co to znaczy. Chcesz dowodu? Otóż jakoś dostaliśmy się na Satanderos, a nie przypłynęliśmy statkiem ani nie przylecieliśmy. Możesz poszukać sobie... że tak powiem "świeżych" wraków, nie znajdziesz ich. A jesteśmy tu od niedawna. Jeżeli więc nam powiesz, co wiesz o Alysii, to Czarnobrody cię nie dorwie... ani w tym, ani w przyszłym wieku, jakby powiedzieli żydowscy rabini.
|
So, 15 lis 2014, 13:35 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Videlspelfic wyglądał na zdecydowanie zaskoczonego. Wiedza, którą poznał najzwyczajniej w świecie go przerażała. Zniszczyła jego podejście do świata, zniszczyła jego wzorce postrzegania rzeczywistości. - Raz.. tu.. a raz tam? - wykrztusił z siebie w końcu. Sam najprawdopodobniej nie wiedział co o tym wszystkim sądzić, ale stanięcie po naszej stronie wydawało mu się teraz bardziej pożyteczne od ciągłego wspierania czarnobrodego pirata. - To zaczęło się kilka miesięcy temu... Razem z załogą BlackRiver podczas plądrowania jednej z wysp, natknęliśmy się na przedziwny artefakt. Widzieliście kiedyś fioletowy kryształ świecący oślepiającym światłem? No właśnie.. My też nie. Jak się pewnie domyślacie, postanowiliśmy od razu go wziąć. Nie wiedzieliśmy, że to działanie odwróci nasze życie do góry nogami. Tego samego dnia, kiedy wszyscy na pokładzie, mieli okazję zrobić sobie przerwę na sen, kryształ zaczął działać. To w zasadzie przedziwne uczucie, kiedy jednego dnia jesteś jeszcze potężnej postury lwem, z wielką siłą fizyczną, a budzisz się najzwyklejszym, słabym szkieletem. Jest w tym pewien plus, bo ta nowa postać nie odczuwa większych bodźców fizycznych. Nie musi jeść, nie musi chodzić do toalety, nie musi martwić się chorobami.. bo w końcu i tak nie żyje.. czyż nie? Nie otrzymaliśmy pomocy w swojej rodzinnej wyspie. Statek ciągnął za sobą dziwną zieloną mgłę, która w praktyce okazała się śmiercionośną zarazą. Każdy kto zasnął w atmosferze tych oparów, następnego dnia stawał się pozbawionym uczuć i emocji szkieletorem. Kryształ miał również tendencje do wskrzeszania zmarłych. Jak się pewnie domyślacie... zaczął od tych najbardziej pamiętanych przez pokolenia. Wskrzesił między innymi Czarnobrodego, który niedawno stracił głowę w walce na śmierć i życie. Pirat szybko podporządkował sobie całą wyspę. Ze wszystkich mieszkańców zrobił wiernych sługów. Tych protestujących pozamykał w więzieniu. Dołączyli oni do tych wcześniej objętych klątwą. Głównym priorytetem Czarnobrodego była siostrzenica gubernatora, Alysia. Chciał ją znaleźć i sprawić, żeby cierpiała jak najmocniej przed śmiercią. Kiedy już to zrobił, zamknął ją w więziennej wieży. Stwierdził, że znajdzie też Olivera i rozszarpie go na jej oczach. A teraz... No cóż.. ktoś go uprzedził... i cały plan został zniszczony.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
So, 15 lis 2014, 15:35 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Masz jakieś pomysły, gdzie możemy szukać Alysii? Panie Potworze, jakieś sugestie? Musimy jakoś znaleźć Alysię, a następnie Iris. Pytanie tylko... gdzie powinniśmy teraz wyruszyć?
|
So, 15 lis 2014, 18:05 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
- Alysia jest we więziennej wieży, ale nie liczcie na to, że droga do niej nie jest strzeżona. Są tam ich setki... tysiące... - wymamrotał szkieletor.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
So, 15 lis 2014, 18:10 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
No to mamy lekki problem. Hmm... pomyślmy wspólnie, co możemy zrobić. Przydałoby nam się jakieś Pierwsze Narzędzie, a najlepiej Czapka Niewidka. No ale jej właściciel raczej nam jej nie da z uśmiechem. To światło, co spadło z Nieba też nijak nam się przyda, bo nie mamy statku ani łodzi. Proponuje poszukać mieszkańców wyspy w Więzieniu, którym znudziły się już rządy Czarnobrodego. Może nam jakoś pomogą?
|
So, 15 lis 2014, 18:16 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Nim jednak udało nam się cokolwiek zrobić, usłyszeliśmy słodki kobiecy głosik. - Wiedziałam, że mam lęk wysokości.. jej...
- Lily! No nie wierzę. Ty żyjesz? - zapytałem rozradowany. - Jeśli byłabym martwa to raczej nie zawracałabym już sobie wami głowy... głuptasku. - odpowiedziała. - Druga grupa twierdzi, że Neville zrobił rzeź w niebiosach i ty byłaś jego główną ofiarą... - nie rozumiałem już nic. - Ja tu spadam, praktycznie wprost na Ciebie.. a ty? Już musisz wspominać o złych wydarzeniach... No co za sadysta... - powiedziała z pretensjami. - Przepraszam, ale teraz naprawdę potrzebujemy pomocy. - Niech będzie. Wyobraź sobie Potworku, że Neville znalazł jakiś dziwny sposób na wtargnięcie do niebiańskiej areny niezauważonym. Możliwe też że wejście było zwyczajnie otwarte. Jak sam wiesz, wewnątrz trwały ciągłe walki o władze. Jedni zwolennicy starego ładu, drudzy rewolucjoniści, chcący nowej władzy. Miał nią być niejaki skryba Alphy, Azrael, no ale niestety... Marnie walczył, prawie jak kobieta... Nie pytajcie o jego los, bo klimat imprezy się nam pogorszy. Sytuację wojny domowej wykorzystał Neville, który wparował do niebiańskiego holu i uśmiercił praktycznie sam uśmiercił tysiące naszych sióstr i braci. Czemu to zrobił? Sama nie wiem, ale myślę, że dla zabawy. Porwał się również na moją kopię, jedną z 60, którą udało mi się stworzyć na czarną godzinę wojny. Wiecie jak to jest.. Kobieta czasem musi się rozdwoić, albo roztroić... A ja.. hihihihi.. No chciałam być po prostu bardziej oryginalna. - Klonowanie? Czyli to jakieś kolejne pierwsze narzędzie?! Dlaczego ja nie napisałem o nim w temacie?! - Hihih - zachichotała. Choć był to śmiech, dało się go słuchać całymi dniami. Cóż.. w końcu nienadaremno pewien Czuć śpiewał " jak anioła głos". - Nasz lisek chytrusek w każdym razie kiedy uznał, że mnie zabił, rozpłynął się w powietrzu.. wredne uroki czapki niewidki... - zaczęła narzekać. W tym momencie szkielet, który do tej pory dzielnie wam towarzyszył i był w stanie stanąć za wami przeciwko swojemu staremu władcy, runął na ziemię. Najprawdopodobniej nie wytrzymał stresu, albo i nadmiaru nowych informacji. - Kimkolwiek byłeś, kimkolwiek będziesz.. powstań. - Powiedziała Lily. Jednym ruchem ręki sprawiła, że Videlspelfic niczym feniks z popiołów powrócił do życia. Nie był już skostniałym i wypranym z uczuć szkieletorem. Był na nowo potężnej postury lwem, cieszącym się z powrotu do normalności. - Mrr.. nawet byłeś przystojny za życia. - zaczęła. Lew patrzył na nią w szoku i zdezorientowaniu. Mimo swojej wagi i siły, zaczął się chwiać na nogach. - No nie przesadzaj, nie mów że padniesz tutaj zaraz na zawał. Dopiero co Cię wskrzesiłam... - wyjaśniła. - W każdym razie, każda z moich kopii posiadała moje narzędzia. Neville zabijając jedną z nich... posiadł wszystkie zabawki Alphy, które należały do mnie... w tym buty Hermesa.. Jest teraz diaablo niebezpieczny. - I jak my go niby pokonamy?! - Ciężko będzie go w jakikolwiek sposób złapać. Pamiętajmy jednak, że... on również zmierza do Nestardiela. Dziwak, który zasiadł w samym sercu alternatyw chaosu i zniszczenia, nie może być raczej źle przygotowany na takie spotkanie. Myślę, że w ostateczności stałby się on naszym sojusznikiem. To już nie jest jedynie gra o moją siostrę, Theoseresa i Leviathana. To jest walka z Tenebris, królestwem ciemności i koszmarów, straszących po nocach nawet samego Azenesaia. Kto wie.. jeśli zatrzyma tego psychopatę, to może będę nawet skłonna by mu wybaczyć... W końcu to całe przedsięwzięcie miało jakiś cel... czyż nie? A może on.. rzeczywiście coś do mnie czuje? - zaczęła się zastanawiać. - Ach... strzelcie mnie czymś. Za dużo myślę. - szybko się powstrzymała. - Koledzy na górze pragną, abym wygłosiła przemówienie zwycięstwa nad armią Azraela. Później koronacja na Niebiańską Królową. i.. inne takie. W każdym razie.. przybyłam tutaj też pomóc moim starym znajomym. - powiedziała. - Nie zostało was tutaj za wiele, więc... pora na powrót do życia. hihih. - kolejny raz słodko się zaśmiała. Nie minęła chwila, a ujrzeliśmy kolejny raz niebieskie światło, rozjaśniające czarno-białą rzeczywistość Satanderosu. A błękitnej poświacie pojawili się Ż. Art i Czarnoksiężnik. Bez żadnych ran i w dodatku w miarę szczęśliwi z kolejnej szansy.
Art i Czarny: Zostaliście wskrzeszeni.
- Tylko.. nie padnijcie znowu. Będzie mi przykro.. A chyba nie chcecie, żeby było mi przykro, co? - zapytała, ale było to raczej retoryczne pytanie. Kto by przecież chciał wyrządzić przykrość takiemu aniołkowi.. - Dobrze mniemasz panie narratorze - zagadała. - No dobrze, to ja znikam, do zobaczenia w przyszłości. Hihihi - A co z dojściem do wież... - nie skończyłem mówić. Właściwie to nie musiałem, bo wszyscy mieliśmy już odpowiedź. Znajdowaliśmy się właśnie przed więzieniem, a widok tysięcy trupich czaszek i kości dookoła nas, tylko potwierdzał powiedzenie, że kobiety to jednak.. są.. nieobliczalne.
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
So, 15 lis 2014, 19:44 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|