Teraz jest Pn, 13 sty 2025, 10:48



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
Kaskadowa Valhalla 
Autor Wiadomość
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Nietoperz rozejrzał się i po chwili uważnych obserwacji wyciągnął oczywisty wniosek, że stoją właśnie w gęstej chmurze jakichś zielonych oparów. Domyślał się, jakich.

Dobrze, jeżeli dobrze myślę, to Kryształ jest blisko. Jeżeli ktoś jest senny - NAWET O TYM NIE MYŚLCIE. Spróbujmy zrobić to szybko albo znaleźć wyjście... Jesteśmy chyba w jakiejś jaskini (jelita Krakena?). Panie Potworze, pójdzie Pan z Autorem w prawo, a my z Videlspelficiem w lewo.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Śr, 19 lis 2014, 17:51
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Autor poszedł z Panem Potworem w prawo. Rzucił okiem, jak Videlspelfic szedł z Czarniutkium w lewo.


Śr, 19 lis 2014, 17:53
Zgłoś post
I'm Monster And I Know it!
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40
Posty: 341
Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Iris najprawdopodobniej podała najbardziej dokładną lokalizację. Aby się o tym dowiedzieć, wystarczyło spojrzeć w górę:
Obrazek

_________________
Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci...
Dzieci lubią Pana Potwora,
Pan Potwór zjada dzieci..


Śr, 19 lis 2014, 18:02
Zgłoś post
ICQ YIM WWW
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Czarny spojrzał w górę. Kryształ był przyrośnięty do stropu... To będzie prostsze, niż myślał.

Odsuńcie się!
Narrator napisał(a):
Wyciągnął z kieszeni kawałek tkaniny i zasłonił nim drogi oddechowe (na wszelki wypadek), po czym podleciał do góry i wyciągnął kuszokilof. Ta ciekawa hybryda nie sprawdziła się jako kusza, ale może jako kilof... zaczął powoli, ostrożnie odłupywać Narzędzie od ściany. Kiedy już skończył, wylądował.

Ma ktoś może szczelny worek albo coś w tym rodzaju? Wolę nie przebywać w oparach tego... czegoś dłużej, niż to konieczne. Miejmy nadzieję, że portal powrotny jest gdzieś w pobliżu...

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Śr, 19 lis 2014, 18:09
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Autor odsunął się jak najdalej od kryształu, uważając jednego żeby nie wpaść do jakiejś dziury. Nie chciał zginąć. Zaczął również rozglądać się za portalem do następnej planszy.


Śr, 19 lis 2014, 18:11
Zgłoś post
I'm Monster And I Know it!
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40
Posty: 341
Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Czarny:

Cyrk rządzi się jednak swoimi prawami. Tutaj nawet trzeba myśleć przy chodzeniu. A ty? No własnie.. porwałeś się z kuszą na kryształ. Nie miałeś pojęcia, że może on rządzić się jakimiś własnymi zasadami.
Kiedy kryształ ucierpiał, ty zmieniłeś swoją lokalizację.
Znajdowałeś się teraz najpewniej w samym sercu kryształu.

a ten pan.. noo.. nie wyglądał zbyt miło.

Tymczasem przed kryształem:

Najprawdopodobniej zielone ciałka wyczuły naszą obecność. W okolicy pojawiło się kilkanaście przeróżnych istot, niewyobrażalnych kształtów... koloru oczywiście zielonego.

_________________
Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci...
Dzieci lubią Pana Potwora,
Pan Potwór zjada dzieci..


Śr, 19 lis 2014, 19:03
Zgłoś post
ICQ YIM WWW
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Autor rozejrzał się. Akurat kiedy Czarny poszedł sobie stoczyć pojedynek z bossem, to teraz jest im potrzebny ktoś, kto by ich chronił. Trudno. Autor oceniał sytuację - sprawdził szybko, gdzie mogą się ukryć, czy mają jakąś broń i ile mniej więcej jest tych zielonych ciałek. Oczywiście jak najszybciej chciał się ukryć i przygotować się na atak.


Śr, 19 lis 2014, 19:26
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Nietoperz spojrzał na smokocentaurokoziopegazorożca dalej zwanego bossem, potem na sztylet, z którego jakimś magicznym sposobem została nagle sama rękojeść, a potem jeszcze raz na bossa.

Eee... dzień dobry... oczywiście ma Pan, Panie Smokocentaurokoziopegazorożcu zwany dalej bossem wobec mnie nieprzyjazne zamiary... ja tam jestem pokojowo nastawiony (szczególnie wobec kogoś, kto może mnie zatłuc gołymi rękami), ale ostrzegam, że w razie potrzeby będę kontratakował... tak więc przy zastanawianiu się nad zaatakowaniem mnie proszę brać pod uwagę, że mam przy sobie rękojeść sztyletu złamanego w 69 miejscach, a także miotacz płomieni, karabin maszynowy, bumerang, rękawicę Spidermana, scyzoryk z tyloma ostrzami, że sam nie umiem wszystkich wymienić, i parę innych zabawek...
Narrator napisał(a):
Jednocześnie rozglądał się za jakąś kryjówką, np. niszy w kryształowej ścianie czy przejścia do innego pomieszczenia.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Śr, 19 lis 2014, 19:35
Zgłoś post
I'm Monster And I Know it!
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40
Posty: 341
Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Czarny:
- Ktokolwiek raczy kiedykolwiek naruszyć kryształ, to ja naruszę jego. Będę najpierw gryzł, potem będzie mi ciekła ślina, a potem zacznę mielić jęzorem. Kiedy już skończę nim mielić, zacznę znowu gryźć, aby pozbyć się pozostałości. To nie będzie zwykła śmierć, to będą tortury.
Na początku był kryształ, potem było więcej kryształów. Kryształy stwarzały kolejne kryształy, a ich duch trwał w nich przez nieskończoność. Wiedział, że pewnego dnia nadejdzie moment, aby wskrzesić tych, którzy już przecież spoczęli w ziemi. Wiedział, że cała przyszłość będzie opierać się na zemście. Wiedział, bo tak powiedział mu Lazarius.
W przyszłości nadszedł Inkwizytor. Ten, który pragnie najbardziej świętej zemsty, ten który zagina na każdym kroku rzeczywistość i wyższe wymiary śmierci. Nadejdzie on i skończy cały cyrk. Marmur białego kontynentu runie w czarną dziurę chaosu. Nadejdzie koniec bytów nieskończonych, a nadejdzie razem z Tenebris. - stwierdził.
- Wynika z tego, że.. zginiesz. - zauważył chwilę później. Kiedy skończył swój monolog, postanowił popchnąć akcję ciut bardziej do przodu i.. zaryczał w niebo...kryształy. Fala uderzeniowa, która z nich wypłynęła, praktycznie przybiła cię do jednego z nich. Będąc w stanie agonii, miałeś tylko okazję czekać na pewną śmierć.
Strażnik kryształu zbliżał się powolnymi krokami, a jego piekielne oczy wyrażały siłę wszystkich nienawiści wszechświata.


Tymczasem na zewnątrz:

Razem z Vivilionem postanowiliśmy nie czekać na dalszy rozwój sytuacji. Postanowiliśmy walczyć.
- Autorze, to twoja szansa, pomóż Czarnoksiężnikowi - stwierdziliśmy prawie, że jednogłośnie.

_________________
Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci...
Dzieci lubią Pana Potwora,
Pan Potwór zjada dzieci..


Śr, 19 lis 2014, 19:59
Zgłoś post
ICQ YIM WWW
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Au...
Narrator napisał(a):
Trochę bolało, jednak strach, jak wiadomo, uodparnia na ból. Chwyciwszy kuszokilof, zaczął niszczyć kryształ.

Wnioskuję więc, że nie umiesz ziać ogniem, pluć kwasem, ani nic takiego... to dobrze, bo ja (prawie) umiem...
Narrator napisał(a):
Czyżby zaniedbywany dotąd miotacz płomieni miał się wreszcie przydać?

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Śr, 19 lis 2014, 20:08
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Autorek sobie tam wszedł do tego kryształu naruszając go pazurami.


Śr, 19 lis 2014, 20:25
Zgłoś post
I'm Monster And I Know it!
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40
Posty: 341
Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Czarnoksieznik napisał(a):
Au...
Narrator napisał(a):
Trochę bolało, jednak strach, jak wiadomo, uodparnia na ból. Chwyciwszy kuszokilof, zaczął niszczyć kryształ.

Wnioskuję więc, że nie umiesz ziać ogniem, pluć kwasem, ani nic takiego... to dobrze, bo ja (prawie) umiem...
Narrator napisał(a):
Czyżby zaniedbywany dotąd miotacz płomieni miał się wreszcie przydać?

Bestia jak dla pokazu, zaczęła przedstawiać swoje umiejętności. Raz zapluła kwasem, który stopił kilka kryształów, a chwilę później zmieniła ich stan materii za pomocą ognia. Z kolei aby pokazać coś bardziej widowiskowego na koniec, wywołała najzwyczajniejszą w świecie.. trąbę powietrzną. Swoimi działaniami chciała ci przekazać prawdopodobnie to, że tobą gardzi i że i tak przegrasz.

Próbowałeś się podnieść, jakoś wyrwać z tej nieciekawej sytuacji, no ale z każdym krokiem potwora, ciągle wracałeś do pozycji wyjściowej.
Przepełniony brakiem nadziei, mogłeś tylko czekać. Poprzez kryształy patrzyłeś na mnie i Viviliona, walczących z przeróżnymi zielonymi dziwadłami.

Autor:

Stwór nie namyślając się długo, zasypał cię dziesiątkami ciężkich kryształów. Będąc w takiej a nie innej pułapce, nie miałeś szans na zrobienie czegokolwiek.


Czarny:

- Twój czas nadchodzi. Przygotowany, aby na wieczność pogrążyć się w ciemności? Muhahah! - zaśmiał się potwornym głosem. Przez jego struny głosowe mogły przemawiać wszystkie diabły i demony wszechświata. Był niezwykle mocny i kilka razy bardziej mroczniejszy.
- W imię przedwiecznego ognia śmierci, w imię chaosu, skazuję ciebie czarnoksiężniku NA ŚMIERĆ! - wykrzyczał pełen gniewu i przełknął ślinę. Zastanawiałeś się wprawdzie przez chwilę, jak będzie wyglądać twoja śmierć. Nie wiedziałeś, co tym razem wydobędzie się z jego paszczy. Miałeś do wyboru tornado, kwas, albo i piekielny ogień. Każdy moment kończący życie w pewnym sensie jest taki sam. Tu i tu cierpisz, tu i tu żegnasz się z najbliższymi, a także tu i tu dobiegasz do mety swojej egzystencji.
- A niech będzie to nawet i tornado. - pomyślałeś. Było Ci już to w zasadzie obojętne. Wiedziałeś, że umierasz i nie musiałeś znać tego szczegółów. W końcu nastał ten moment, kiedy bestia otworzyła paszczę.
- NIE! To będzie jednak kwas! - pomyślałeś, z nadziejami że to już ostatnia myśl twojego życia i zamknąłeś oczy. Czekając na śmierć, prosiłeś siły wyższe o kolejne wybawienie. Nie wiedziałeś czemu, ale stwierdziłeś ostatecznie, że przecież zawsze warto spróbować.
Minęło kilka, kilkanaście sekund, a wyroku wciąż i wciąż nie było.
Zdezorientowany i w pewien sposób znudzony, stwierdziłeś że to najwyższy czas, aby otworzyć oczy i realnie spojrzeć na sprawę.
- Czyżby stwór złapał jakiegoś laga? - przez chwilę pomyślałeś.
Kiedy otworzyłeś oczy, oniemiałeś z wrażenia. Gardło bestii było przebite przez znajomy Ci miecz. Z kolei ona, nieruchomo spoglądała na ciebie. Jej wzrok, choć pozbawiony już blasku życia, wciąż przerażał i był tym, którego lepiej nie przypominać sobie przed snem.
Kilka chwil później, stwór runął na ziemię, niszcząc za sobą setki kryształów. Nastąpiła potężna eksplozja, która zmyła z powierzchni.. krakena wszelkie pozostałości śmiercionośnego artefaktu.

Tymczasem na zewnątrz:
Wszelkie zielone ciała, prawie że jak za jednym razem.. zniknęły. Wiedzieliśmy już, że wam się udało.

Autor i Czarny:

Nieźle poobijani, ale wciąż silniejsi przez siłę doświadczalną, wróciliście na zewnątrz. Udało wam się roznieść w drobny pył i mak nietypową hybrydę i jej kryształy. Zabijając ją, osłabiliście układ nerwowy Krakena. Osłabiliście jego legiony zielonych ciałek, starające się z minuty na minutę jak najmocniej uprzykrzyć wam życie. Swoją podstawą moglibyście zasłużyć na medal, uznanie i pozdrowienie piłkarzy, no ale niestety... To przecież nie wasza zasługa, czyż nie? Ktoś przedziurawił na wylot krtań potwora i uniemożliwił mu wykonanie ataku.. ataku, który najprawdopodobniej uśmierciłby nas wszystkich. So.. Who's the hero(ine)? Kto włada Celexcalem? Kto jeszcze nigdy się nie poddał, mimo częstych wahań nastroju?
Wasze oczy spojrzały na leżącą w oddali Alysię. Prawdopodobnie upadek zaszkodził nieco bardziej niż poprzednim razem.
Podeszliście bliżej i wtedy zrozumieliście... Ujrzeliście wielki zielonkawy kryształ, wbity w pierś dziewczyny.

- A więc stwór się jednak bronił.. - wydedukowałem. W tym momencie w pomieszczeniu rozległ się dźwięk pochodzący najpewniej z jakiejś bajki dla dzieci. Jej słowa brzmiały mniej więcej tak - "Dnia nieszczęsnego księżniczka ugodzona zostanie śmiercionośnym narzędziem. Zaśnie i już nigdy więcej nie wstanie, chyba, że wreszcie zazna miłości. Obudzić może ją jedynie pocałunek tego właściwego".

- No i masz babo placek - stwierdził Viv. - Kraken połyka ciekawe bajki.. - zaśmiał się. - Nie zmienia to jednak faktu, że konieczne jest zrobienie czegoś, aby przywrócić jej życie. - stwierdził. W tym też momencie wszystkie oczy, nieprzypadkowo zresztą, były zwrócone na Czarnego.




_________________
Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci...
Dzieci lubią Pana Potwora,
Pan Potwór zjada dzieci..


Śr, 19 lis 2014, 22:16
Zgłoś post
ICQ YIM WWW
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Wszyscy spoglądali na Czarnego, a Czarny spoglądał na wszystkich, jednego po drugim.

No co się tak na mnie patrzycie? Za kogo mnie macie? Za nekromantę?... w sumie to jestem nekromantą, ale w Cyrku i tak nie jestem za bardzo w stanie rzucać zaklęć... No ale w każdym razie nawet jak jestem nekromantą, to w TEN sposób nie wskrzeszam. Mógłbym użyć Kryształu, ale właśnie go zn... właśnie Alysia go zniszczyła. Nic z tego.
Narrator napisał(a):
Oczywiście wiedział, że się nie wywinie, ale zawsze warto spróbować.

Ech... dobra, niech wam będzie. Ale jeżeli każde ratowanie niewinnej kobiety ma pociągać za sobą takie konsekwencje, to następnym razem wy będzie włazić przez okna do więzień, a ja będę spokojnie siedział kilkadziesiąt metrów niżej z popcornem...
Narrator napisał(a):
Podszedł do Alysi i pocałował ją. W sumie należało jej się. Biedna dziewczyna...

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Cz, 20 lis 2014, 13:22
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
No więc Autor był trochę smutny, że to nie on pomógł Czarnemu i że to nie on coś zrobił dla dobra świata i... takie tam. No i w ogóle był smutny, że wyszlo tak a nie inaczej no i wgl mu było smutno że słońce nie kręci sie wokół Ziemi no i wgl że nad swiatem nie zapanowaly jeszcze krzyzowki nosorozcow i ciastek. Był jednak powód do radości - to Alysia wreszcie poczuje się kochana i ona zostanie pocałowana przez Czarnego.
Obserwował jak Czarny wiedział, że się nie wywinie, ale mimo wszystko próbował.


Cz, 20 lis 2014, 15:02
Zgłoś post
I'm Monster And I Know it!
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40
Posty: 341
Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Alysia nieśmiało otworzyła oczy. Wyglądała na taką, która sama nie potrafiła uwierzyć w to co się właśnie stało. Mętlik myśli jaki jej teraz towarzyszył, stwarzał pozory ślepych idei, niemających odzwierciedlenia w praktyce alternatyw rzeczywistości.
- Czy... ja żyję? - wydusiła z siebie wciąż niepewnym, delikatnym głosem. Jej oczy spojrzały na wybawcę, który nie mógł jeszcze powrócić do miejsca w którym się wcześniej znajdował. Kontakt wzrokowy z wymarzonym księciem z bajki w teorii mógł jej polepszyć humor.
W praktyce jednak tylko pobudził w niej nieśmiałość i przypomniał o wcześniejszym miłosnym upokorzeniu.
Dziewczyna wstała z ziemi i rzuciła w stronę Czarnego niezbyt odważne spojrzenie, jakby mając nadzieję, że to on zacznie rozmowę.

- Allelluuuja, Allelluuja... Już mi niosą suknię z welonem.. eee.. - zaczął spiewać Vivilion. - Nie chcę nic mówić, ale tu na dole jest takie pinkniutkie fioletowe światełko - pragnął zauważyć. Szybko skoczyłem do lwa, by ocenić jego znalezisko. Przed naszymi oczami widniała spora wyrwa ziemi, którą nieliczni mogliby nawet nazwać kraterem. Na jego końcu znajdowała się przestrzeń przepełniona jaskrawym, aksamitnym kolorem.
- Myślicie, że warto zaryzykować? - zagadał Viv.


_________________
Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci...
Dzieci lubią Pana Potwora,
Pan Potwór zjada dzieci..


Cz, 20 lis 2014, 16:01
Zgłoś post
ICQ YIM WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL