Teraz jest Pn, 13 sty 2025, 12:40



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 431 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 29  Następna strona
The Silent Wood - Rozgrywka 
Autor Wiadomość
Postrach Siedmiu Mórz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 11 lis 2014, 12:26
Posty: 239
Naklejki: 0
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
- Mistrzu, na pewno chcesz to zrobić? - załkała Emmelie.
- Taka jest konieczność moja droga. Jeśli tego nie zrobię, nie uratujecie świata przed zagładą. Heheh. - zaśmiał się. W tym momencie objął dziewczynę i tkwił w tym stanie przez dobre kilkanaście sekund. Z oczu Emmelie zaczęły powoli sączyć się łzy.
- Oj, nie przesadzaj. Poradzisz sobie beze mnie. Nie zostaniesz samotna, bowiem ci wszyscy tutaj zgromadzeni to najpewniej twoja nowa rodzina. Wszyscy do niej należący są dzielni, odważni, honorowi i jestem pewien, że będą nawet w stanie oddać za ciebie życie. Nie smuć się, będzie dobrze. Będę czuwał nad wami. - starał się być przekonywujący. Dziewczyna stała w miejscu i bez przerwy szlochała. Najprawdopodobniej nie mogła się pogodzić z zaistniałą sytuacją. Spojrzała ukradkiem na Czarnoksiężnika, ale nim ten zdążył się zorientować, jej oczy wróciły do pierwotnego stanu
- Wiadomym jest, że zostaniecie rozproszeni, ale na pewno traficie do zbliżonego miejsca i co najważniejsze tej samej alternatywy rzeczywistości... Alysiu, możesz na chwilę pozwolić? - zwrócił się w moją stronę.
- Zarówno ty jak i Diego macie w sobie duszę lidera. Myślę, że nałożenie na was umiejętności spoglądania na swoich najbliższych, niezależnie gdzie oni się znajdują, będzie niezłym dodatkiem. To tak na wszelki wypadek.

Pięć minut później, po wszelkich pożegnaniach, płaczach, smutkach i innych tego typu Genesiss przybrał ostro fioletowy kolor. Przestrzeń wokół niego zdawała się rozpływać w powietrzu, a drgania ziemi i losowe wyładowania atmosferyczne, tylko pogłębiały schemat totalnej niepewności.
Ostatnią rzeczą jaką udało nam się zapamiętać, był niesamowicie głośny szum i wielki, ogarniający wszystko fioletowy rozbłysk.


Śr, 18 lut 2015, 22:09
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Narrator napisał(a):
Czarny wstał i otrzepał szatę. Jego przyjaciele powinni być w pobliżu, przynajmniej jeśli wierzyć Genesissowi. Ale kto jeszcze może być w pobliżu, usłyszeć go i zauważyć? Trzeba być ostrożnym...
Bojąc się nawoływać albo wzlatywać w powietrze, nietoperz zaczął rozglądać się za jakimś dobrym punktem widokowym - na przykład drzewem albo wzgórzem.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Śr, 18 lut 2015, 22:27
Zgłoś post
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2174
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Eeeeee... Dafuq. Gdzie Ciszu? Kim ja jestem? I gdzie? I... kiedy? Czemu w tej drużynie.

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


Śr, 18 lut 2015, 22:34
Zgłoś post
WWW
Postrach Siedmiu Mórz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 11 lis 2014, 12:26
Posty: 239
Naklejki: 0
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Czarnoksiężnik:
Razem z Emmelie znajdowałeś się w przerażającej mrocznej puszczy. Wszystko wskazywało na to, że zaklęcie Genesissa zadziałało bardzo dobrze. A ty... no cóż... całkiem możliwe, że wkrótce czekało cię spotkanie ze Slendermole'm.
- Nie, spokojnie... Nie mam zamiaru Cię podrywać. - powiedziała dziewczyna i spokojnym krokiem zaczęła rozglądać się dookoła.

Mątek:
Hmm... To dziwne, ale jednak żyjesz. Mało tego... czujesz w sobie cztery życia. Niczym pechowy kot, który ma ich zresztą siedem, powróciłeś do ziemskiej egzystencji.
Cóż... nie było to miejsce, którego byś oczekiwał. Znajdowałeś się obecnie w okolicach Uniwersytetu Magii. Ale... no cóż... Różnił się on znacznie od tego, jaki zdążyłeś zapamiętać z historii o dzielnym Psie i jego krecim komandorze.
Okolica otoczona była mroczną mgłą, która wydawała się zjadać wszelkie pozytywne barwy przyrody. Pozostawiła po sobie jedynie czerń i biel.
- Mój rudy przyjacielu, a może raczysz wreszcie zejść z tego mamuta? - nie kryła zażenowania Viviane. - W tym momencie uświadomiłeś sobie, że siedzisz na wielkim włochatym mamucie, który prawdopodobnie wyrwał się z areny razem z tobą.
- No, śmiało. Mamy misję! - poganiała Cię.

Dawid:
Bez kucyków? Ale.. ale.. jak to? Czy to w ogóle możliwe? No cóż, prawdopodobnie oczyszczanie areny ma również efekty uboczne.
Nie mogąc w to wszystko uwierzyć, zdecydowałeś się na przetarcie oczu. Wtedy też zobaczyłeś Mątka, który również ewidentnie nie znalazł się tam gdzie trzeba. Siedział przed Uniwersytetem Magii na mamucie i próbował go ujeżdżać.

Art:
A ty razem ze mną znajdowałeś się w czymś, co na pozór mogłoby wyglądać na salą zamkową. Roiło się tutaj od potężnych mieczy, jeszcze bardziej okazalszych zbroi, nie mówiąc już o złotych, prawie że barokowych dekoracjach.
- Nie wierzę! To wy kochani?! - usłyszeliśmy od razu. Naszym oczom ukazała się Celestine, która na twój widok od razu cię przytuliła i cmoknęła w policzek.


Śr, 18 lut 2015, 22:44
Zgłoś post
Pod-ziemniak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 26 lip 2012, 09:49
Posty: 1691
Naklejki: 10
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Eee... no to schodzę.


Cz, 19 lut 2015, 07:26
Zgłoś post
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Cytuj:
Art odetchnął z ulgą.


Cześć, Cellie... Jakby ci to powiedzieć... Generalnie to jestem martwy. Lenabeth musiała mnie zabić i wskrzesić ponownie, żebym mógł zdobyć Kwiat Paproci... nieważne dlaczego... w każdym razie Kwiatek ma teraz pewien mops no i jest mi trochę przykro, że to ja go nie mam, bo mógłbym się w jakieś fajne miejsca teleportować... Nieważne.
Jeśli tego bardzo chcesz... Możesz uczynić mnie wampirem. Mnie to obojętne. Na razie to jestem bezmózgim zombie i o mało co nie zjadłem mózgu (czy co on tam ma) mojego kolegi...

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


Cz, 19 lut 2015, 10:27
Zgłoś post
WWW
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2174
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Przyglądam się, jak Mątek złazi z mamuta. Wtapiam się w otoczenie - bo w końcu jestem szaro-czarny.

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


Cz, 19 lut 2015, 13:51
Zgłoś post
WWW
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
...
Narrator napisał(a):
Czarny, udając, że nie usłyszał uwagi, zaczął rozglądać się za mchem. Trzeba określić strony świata, jeśli mają gdzieś dojść. Mapa też by się przydała, ale na razie muszą się obejść bez niej.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Cz, 19 lut 2015, 15:42
Zgłoś post
Postrach Siedmiu Mórz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 11 lis 2014, 12:26
Posty: 239
Naklejki: 0
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Dawid i Mątek:

- Żeby była Jasność - powiedziała Viviane. - W żaden sposób nie popieram tego co zrobił Genesiss. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie dziwadła uciekły z Areny. Nie macie pojęcia ile nowych zagrożeń pojawiło się w okolicy jedynie od pstryknięcia palcem. Jako władczyni swojego królestwa, nie mogę zostawić go na pastwę losu, więc kiedy tylko uznam, że będziecie bezpieczni, wrócę na swoje ojczyste ziemie. - postawiła ultimatum.
W tym czasie Mątek zszedł ze swojego mamuta. Prehistoryczny słoń jednak bardzo przestraszył się całego zajścia. Z tego powodu podskoczył i... no cóż.. z racji swojej wagi zapadł się pod ziemię.
- Brawo... Chyba znaleźliście ukryte przejście. To chyba już wszystko i nie muszę wam już pomagać? - chciała rozwiać wszelkie wątpliwości.

Czarny:

Nie udało wam się znaleźć żadnego mchu. Z kolei wasza wyprawa nie wyglądała w żaden sposób na zorganizowaną. Jedno i drugie szło w zupełnie innym kierunku. Jedno i drugie nie chciało, aby przepowiednia natchnionych się ziściła.
- Mech! Lubię mech! ooo! Kora! Pyysznaa! Pyysznaa kora! - usłyszeliście w oddali. Naraz w jednym tempie postanowiliście pobiec w stronę nietypowych odgłosów.
Widok jaki ujrzeliście, przynajmniej was przeraził.

Instynktownie podleciałeś przed Emmelie, chcąc prawdopodobnie ją ochronić przed nieznanym zagrożeniem.

Art:

- Nie żyjesz?! - oburzyła się dziewczyna. - Wiesz, najchętniej to bym Cię za to zabiła, ale nie mogę tego zrobić, bo jesteś nieumarłym. - zachichotała. Kilka chwil później wzięło ją na zabawę. Z uśmiechem na twarzy, zniknęła z twoich oczu i chwilę później zmaterializowała się za Tobą. Aby dodać zabawie pikanterii, podrapała Cię swoimi pazurami.

- A to, żebyś już nigdy... przenigdy mnie nie opuszczał. Kobiety strasznie nie lubią tego jak im się robi nadzieje, a później znika na setki godzin!
- Ech... czego ja o tym nie wiem... - powiedziałam z nastrojem dekadentki. Los jednak chciał, żeby mój humor jeszcze bardziej się pogorszył. Naraz w okolicy zgasły wszystkie światła, a ciemność przez ułamek sekundy rozjaśniła niezwykle szybka, zielona smuga.
- Neville... - wypowiedzieli wszyscy jednogłośnie. - Przybył po Silvera... - stwierdziła ze smutkiem Celestine.


Cz, 19 lut 2015, 19:15
Zgłoś post
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Cytuj:
Art był trochę zażenowany zachowaniem Celestine, ale z pewnego rodzaju przerażeniem spojrzał w stronę znikającej zielonej smugi.


Może to samobójstwo, ale... szybko! Za nim!

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


Cz, 19 lut 2015, 19:21
Zgłoś post
WWW
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2174
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Eeee..... A możesz nam wyczarować jakąś drabinę, Viviane? I przydałoby się coś doobrony&ataku...

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


Cz, 19 lut 2015, 19:25
Zgłoś post
WWW
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Narrator napisał(a):
Czarny wyciągnął sztylet.

Mam nadzieję, że znasz jakieś czary-mary, avada kedavra czy coś.
Ty, eee... cosiu... można wiedzieć, kim jesteś?

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Cz, 19 lut 2015, 19:51
Zgłoś post
Pod-ziemniak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 26 lip 2012, 09:49
Posty: 1691
Naklejki: 10
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
-Dawid, zboczeńcu jeden, odsuń się ode mnie.
Odwiedźmy to ukryte przejście.


Cz, 19 lut 2015, 20:52
Zgłoś post
Postrach Siedmiu Mórz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 11 lis 2014, 12:26
Posty: 239
Naklejki: 0
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Czarny:

Emmelie nie odpowiedziała na twoje pytanie. Uznała je najpewniej za wyjątkowo prymitywne. Z uwagą jednak przyglądała się twojej rozmowie z przedziwną kreaturą.
- Ty, eee... cosiu... można wiedzieć, kim jesteś?
- Ach! Kora! Smaczna kora! Pyszna kora! - odpowiedział. Nie używając zbyt wiele siły, zamachnął się na ciebie. Chciał najpewniej pozbawić cię istnienia swoimi ostrymi szponami. Choć energia potencjalna monstrum nie określała się w najwyższych wartościach, to jednak jej kinetyczna odpowiedniczka, przebiła wszystkie rekordy świata. Nawet się nie zorientowałeś, kiedy straciłeś kontrolę nad swoim ciałem, a ono pod wpływem uderzenia z szybkością błyskawicy ścięło kilka pobliskich drzew.
Byłeś już pewien, że to znowu ten moment, kiedy będzie dane ci umrzeć. Przecierając oczy widziałeś lecące w twoją stronę wielkie gałęzie drzew. I wtedy w oddali dane było ci zobaczyć coś... co na oko mogło wyglądać na grzyb atomowy.
Kilka sekund później ujrzałeś Emmelie, która dzielnie kroczyła w twoją stronę z uśmiechem na twarzy. W zdezorientowaniu nie zwróciłeś nawet uwagi, kiedy na płaszczu pojawiły się ptasie odchody.
- Ciesz się, że to nie olbrzymie gałęzie. - zachichotała. Uświadomiłeś sobie wtedy, że twoja towarzyszka będzie osobą, której pomoc bardzo, ale to bardzo ci się przyda.
- No, wstawaj łosiu, mamy sprawę do rozwiązania. - nie szczędziła słów.

Dawid i Mątek:

Nawet się nie zorientowaliście kiedy w okolicy znalazła się setka karabinów maszynowych, a nowo stworzone przejście szczyciło się przepiękną, złotą drabiną.
- Tylko... Zachowajcie je dla siebie. Nie chcę tutaj żadnego GTA!
- GTA?! - zapytaliście ze zdezorientowaniem.
- A.. nieważne. Słyszałam, że to jakaś gra z waszej rzeczywistości. - powiedziała z uśmiechem na twarzy i zniknęła w mglistych obłokach.

Art:

Razem z Celestine błyskawicznie pobiegłyśmy w stronę miejsca, które według mistrzyni zakonu było kryjówką Silverblade'a. Po szybkim otworzeniu potężnych, lśniących złotym blaskiem drzwi, ujrzeliśmy dwójkę osobników. Jednym z nich był Neville, najbardziej bezwzględny morderca o jakim słyszał świat... zwany przez Natchnionych Egzekutorem.
Dało się dostrzec również postać ubraną w czarną szatę z kapturem. W pozycji byka siedzącego po turecku medytowała, jak zwykle to się jej pewnie zdarzało.
- MISTRZU! ON TU JEST! - wykrzyczała przerażona Celestine. Silver na jej znak poderwał się z miejsca w którym do tej pory urzędował i wypowiedział kilka słów.
- A więc nastał ten dzień, o którym mówił Genesiss. Witaj Neville.
- Niezmiernie mi miło Demonie. To prawdziwy zaszczyt, że uśmiercę kogoś takiego jak ty.
- Władasz wyszukanym słownictwem. Widzę, że również sporo czytasz, w końcu tylko nieliczni nazywają mnie tak a nie inaczej.
- Życie przez kilka milenium w jednym miejscu wydaje się bardzo oklepane, nie sądzisz?
- Nuda? To nie tak. To po prostu trwanie. Jeśli każdego dnia dbasz o swoje idee, pielęgnujesz je jak najdroższy skarb i kształtujesz nimi swoją mentalność, czujesz nic innego jak jedną wielką rozkosz.
- Rozkosz... Och... Ja odczuwam ją jedynie przy zabijaniu.
- Lazarius, tak? Naprawdę bardzo przewidywalnie. Uwalniając Omegę sprowadzisz na ten świat zagładę. Jesteś tego świadom?
- Ten świat jest już i tak bardzo, ale to bardzo wypaczony. Spójrz na te wszystkie wojny Silverze, spójrz na to cierpienie. Spójrz na całokształt chaosu, jaki dokonywuje się każdego dnia w tej chorej przestrzeni bezsensu. Zauważ, że wszystko to ma miejsce bez działania Lazariusa.
- Uważasz więc że odkupienie świata leży w twoich rękach? Och.. ambitnie.
- Po tym jak Alpha uwięził Lazariusa w Krypcie, nastał jeszcze większy nieład jak za panowania ciemności. Rozumiem, że stworzenie wszystkiego co żywe, danie mu możliwości rozwoju miało w zarysie szczytny cel. Ale widzisz, jest w tym jeden mały problem...
Alpha stworzył kolonię mrówek, która jest zdolna nawet do zabijania siebie samych, byleby tylko przetrwać. Jak nierozgarnięty dzieciak w końcu stwierdził, że jest mu ona w żaden sposób niepotrzebna. Opuścił ją i cały słuch o nim zaginął. Nie chcę naprawdę, abyś mnie źle zrozumiał, ale już dla samego dobra nas wszystkich, pragnę zakończyć ten cyrk. Pragnę, aby znowu nastał Lazarius i niczym płonąca zorza polarna spalił wszelkie istnienia żywe.
- Jesteś jeszcze młody... Ezgekutorze. Twoja porywczość w końcu doprowadzi cię do autodestrukcji. Świat rzeczywiście jest spaczony i nie ma w nim jakiegokolwiek sensu. Ale co zrobimy? Nie bez powodu istniejemy. W moim przekonaniu, to szansa, że wspólnymi siłami możemy go jakoś zmienić. Bardzo łatwo powiedzieć, że jedna osoba może zniszczyć świat. Bardzo, ale to bardzo łatwo. Jak sądzisz, dlaczego przeciwna opcja wydaje się trudniejsza? Uważam, że to odgórne zadanie od Alphy. Naprawienie świata należy właśnie od nas i ono prowadzi do kontaktu z nim.
- Swoje zdanie już wyraziłem. Nie mam zamiaru się powtarzać.
- Jak chcesz... - powiedział ze zlekceważeniem. - Wybierz swoją broń. - zwrócił się do przeciwnika.
- Hmm... Chyba nie zrozumiałem... Wciąż ta stara ceremonia walki na miecze? Ciągle ta sama szopka, którą wymyśliłeś sobie setki lat temu?
- Gość powinien zaakceptować warunki gospodarza. Wymaga tego kultura walki.
- Z całym szacunkiem, ale gardzę twoimi warunkami. - zaśmiał się Neville. W tym momencie przyjął postać zielonej smugi i w takiej formie ruszył w stronę Silvera. Ten po prostu stał w miejscu i nie miał zamiaru zmieniać w jakikolwiek sposób swojej pozycji.
- Zróbmy coś... On go zabije! - nie wytrzymałam.
- Ali... tego nie da się zrobić. - powiedziała z przekonaniem. Walka wydawała się wciąż trwać. Zielona smuga biegała jak oszalała po całym pomieszczeniu i zbyt wiele z tego nie wynikało.
- Bardzo mi przykro, ale twój wysiłek jest zbędny. - powiedział Silver. Neville w tym momencie zastopował i zadyszany stanął twarzą w twarz przed swoim przeciwnikiem.
- Widzisz mój drogi... Zakon Paladynów nigdy nie pochwalał podejmowania decyzji emocjami W walce naprawdę nie chodzi o bezwzględność. Wymaga ona przede wszystkim spokoju i wyczucia.
- Wiedziałem, że walka z kimś takim jak ty, będzie na pewno wymagająca. Nie sądziłem jednak, że będziesz potrafił blokować używanie pierwszych narzędzi. To bardzo ciekawe.
- Nie potrzebuje do tego żadnych artefaktów. Kluczem jest po prostu wewnętrzny spokój... Czyli coś, czego ty mój drogi nigdy, przenigdy nie osiągniesz. - w tym momencie podszedł do swojej prowizorycznej zbrojowni i chwycił dwie złote szable.
- Proszę, weź je. Przecież w końcu to los chciał tej walki. - uśmiechnął się do swojego przeciwnika. Neville ze zdezorientowaniem chwycił dwie bronie i zastanawiał się co robić dalej.
- Rozumiem. Resztki twojej wypalonej duszy mają w sobie jakiś honor i nie pozwalają ci zaatakować kogoś bezbronnego?
- Łżesz...
- To twoje zdanie. Nie potrzebuję, żadnej broni, aby Cię pokonać. - powiedział z przekonaniem. To zdanie jeszcze bardziej podminowało Egzekutora. W amoku znowu przybrał formę zielonej smugi. Nim się zorientowaliśmy, stał już za Celestine. Jak się później okazało, przystawił jej miecz do gardła.


Pt, 20 lut 2015, 16:10
Zgłoś post
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2174
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Silent Wood - Rozgrywka
Pa pa, Viviane.
Eee... Kurde, jak my mamy zabrać ze sobą tą całą broń... Dizel, można to wszystko wszystko wsadzić sobie... do ekwipunku? Jak tak, to schodzimy, a jak nie, to bierzemy tak po dwa/trzy, resztę pozbawiamy amunicji, amunicję umieszczamy w ekwipunku i schodzimy.

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


Pt, 20 lut 2015, 16:25
Zgłoś post
WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 431 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 29  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL