|
|
Teraz jest Pn, 13 sty 2025, 12:55
|
Autor |
Wiadomość |
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: The Celestial War
Fakt... wpakowaliśmy się... Dobra, że się tak chamsko spytam, bo do dyplomacji, jak wiadomo, się nie nadaję... Lady Abigail, prawda? Krótko: ten sierp jest na nas, na to coś, co nas zaatakowało, czy po prostu trafiliśmy na okres żniw? Mamy uciekać, czy też nie ma sensu, bo i tak zdążycie nas zabić? Z góry dziękuję za odpowiedź...
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
So, 30 maja 2015, 15:25 |
|
|
Matek
Pod-ziemniak
Dołączył(a): Cz, 26 lip 2012, 09:49 Posty: 1691
Naklejki: 10
|
Re: The Celestial War
BLA! Nie mój rozmiar, ale co tam. No, a wy tam go przekonajcie, bo ja i tak nie wiem o co chodzi.
|
N, 31 maja 2015, 17:18 |
|
|
olexo2
Starszy Norman
Dołączył(a): Cz, 4 sie 2011, 10:42 Posty: 316
Naklejki: 3
|
Re: The Celestial War
No siemka. -powiedział Olexo tak od niechcenia
_________________ Zwycięzca Dreams of Paradise, Potwornego Mundialu 3 i zdobywca 5 miejsca w MMS2 pondering drzwi stalowe
|
Pn, 1 cze 2015, 18:26 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: The Celestial War
Ano, panie Azenesai, sprawa jest prosta... Otóż, Kretes102 będzie śpiewał jakąś tam sadystyczną piosenkę, a Mątek będzie zamieniał demony w mięso. Mam nadzieję, że Święty Graal też jakoś w tym pomoże. Dzięki temu nie będziemy mieć problemów z obaleniem uzurpatora. Jego czeka zasłużona kara. Będzie gore i takietam. Kretes102 będzie śpiewał sadystyczne pieśni, trollpasty Doktora, a nawet pieśni Gracjana Roztockiego. Mątek będzie zamieniał jego ciało powoli na mięso, a ja będę nad wszystkim czuwał. Lucjan, jeśli przeżyje, nigdy więcej nie odważy się obwoływać królem piekła!
|
Pn, 1 cze 2015, 18:30 |
|
|
Z. Art
Żaba
Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40 Posty: 1641 Lokalizacja: student
Naklejki: 5
|
Re: The Celestial War
No cóż, czekam na rozwój wydarzeń.
_________________ – Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie. – Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!
Mistrz i Małgorzata <3
Moderuję na pąsowo bo mogę.
|
Pn, 1 cze 2015, 18:33 |
|
|
Dawid6
Bezpieczeństwo Forum
Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12 Posty: 2174 Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
|
Re: The Celestial War
"It's a trap" sobie myślę i odrzucam zaproszenie Doktora, przysłuchując się kuhde rozmowie i czekając na rozwój wydarzeń, bo w sumie co mam zrobić?
_________________Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie. III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015Tym kolorem moderuję.
|
Pn, 1 cze 2015, 19:18 |
|
|
Alysia
Postrach Siedmiu Mórz
Dołączył(a): Wt, 11 lis 2014, 12:26 Posty: 239
Naklejki: 0
|
Re: The Celestial War
Grupa 1:
- Dobra, że się tak chamsko spytam, bo do dyplomacji, jak wiadomo, się nie nadaję... Lady Abigail, prawda? Krótko: ten sierp jest na nas, na to coś, co nas zaatakowało, czy po prostu trafiliśmy na okres żniw? Mamy uciekać, czy też nie ma sensu, bo i tak zdążycie nas zabić? - No i widzisz Edziu? Ja mówiłam, że stylizacja na pirata przyniesie więcej nieporozumień niż zrozumienia. Jak mogłeś... przestraszyłeś pana wampira. - Przepraszam Panie Wampirze. - Panie Wampir, dla sprostowania: Jaki sens byłby w zabijaniu osób, którym przed chwilą ocaliliśmy życie? - Jak to?! - Może i Zephyr jest jednym z Wymarłych, ale ja... jestem lepsza. - uśmiechnęła się - Potwierdzam. Lady Abigail jest znacznie lepsza. - potwierdził Edward.
- Ekhm... Witajcie, lady Abigail i Edwardzie. Pamiętacie mnie państwo? To ja, Api... pamiętacie moją grupę? Na pewno pamiętacie, prawda...? - Gadający kamyczek... jak mógłbym zapomnieć. - Api, naprawdę miło Cię widzieć. Przyznam, że z początku nic nie zapowiadało, że zajdziesz aż tak daleko. Byłam wręcz pewna, że już więcej się nie spotkamy. Co tak właściwie stało się z Twoimi poprzednimi znajomymi? - zapytała.
- No siemka. -powiedział Olexo tak od niechcenia - Witam, jestem Edward - No siemka. - odparła Abby.
Haywood wciąż obserwował sytuację z przymrużeniem oka. Najprawdopodobniej pogrążał się w kolejnych filozoficznych myślach.
Grupa 2:
- Niezależnie co zrobicie, wciąż pamiętajcie, że Piekło należy do mnie. Jeśli spróbujecie przejąć tam władzę, ja dowiem się o tym pierwszy. - Mamy układ. Nie zawiedziemy Cię. - Obyś miał rację. Przynieście mi głowę Lucjana.
(...) Po teleportacji:
Powrót do przeszłości? Co? Wasza grupa znajdowała się obecnie w sali z kreaturą, która według Evangelagena, pochodziła prosto z Tenebris. Złączenie Piekła i Hadesu nie skutkowało żadną wyraźną zmianą. Zostały zachowane realia i przestrzenie jednego i drugiego miejsca. Bardzo prawdopodobne było więc to, że sala, w której znajdowaliście się obecnie była przedsionkiem do krainy Piekła i Hadesu. - Buuuu! - zabrzmiał donośny męski głos. Waszym oczom ukazała się kilkunastometrowa kreatura. - No nie wierzę, Panie Autor. Umarł pan? Och... i nawet przyprowadził pan swoich kolegów? Hmmm... proszę nie mówić... Sam zgadnę! - poddał się dedukcji. - Jjuuuż wiem! Został pan islamistą i wysadził jakimś dynamitem te wszystkie ślicznotki i... emm... ślicznotków! - Wiecie co robić? - wymamrotał Aideen.
Grupa 3:
Lily podeszła do Nestardiela i przyparła go do ściany budynku z biletami. - Posłuchaj mnie uważnie, bo nie mam zamiaru się powtarzać. KTÓRĘDY DO LADY NICOLETTE? - starała się zabrzmieć groźnie. Nestardiel wyglądał na zaskoczonego. A... zresztą. Wszyscy na takich wyglądali. Lily wreszcie pokazała wszystkim swoją mroczną stronę osobowości. - Oczywiiś...cie, że was zapro..wadzę. - Świetnie. A teraz... Oddaj mi swój zaczarowany ołówek. - rozkazała swojemu rozmówcy. Lord psychodelii nie zamierzał nawet protestować. Bez żadnych sprzeciwów sięgnął do swojej kieszeni i wyciągnął z niej jedno z najpotężniejszych Pierwszych Narzędzi. Nestardiel wręczył Lily to o co prosiła. - Dziękuję. A teraz posłuchajcie mnie wy. Nie zamierzam doprowadzić do żadnej wymiany. Ja, Córka Gwiazd, Lilyness zamierzam być pierwszą, która rozbije w drobny pył szwadrony Tenebris. Będziemy walczyć wszyscy. Potrzebuję was wszystkich. - Pomożecie? Pomożemyyy heee heeee. - Wszyscy zawsze marzyliście o zostaniu potężnymi wojownikami. Teraz jest na to czas i miejsce. Powiedzcie mi jakim orężem i jakimi umiejętnościami chcecie od teraz zadziwiać świat. Macie na to kilka minut.
Grupa 4:
Wiele wskazywało na to, że Jasmine zgodziła się na żądania Silence. Jej oczy świeciły się już na czerwono. Sama nie wiem co o tym sądzić. Z jednej strony chciała dobrze, dała nam czas na uratowanie Nieba, nie dopuściła do rzezi Nieba i Edenu... ale z drugiej strony... dopuściła do siebie intruza pragnącego zagłady... - AHAHAHAHAHAH RDUSIU - wykrzyczał Pan, przechodzący pobliskim korytarzem. - Dlaczego stoisz przy drzwiach? Podglądasz królową?! Weź przestań, ona jest paskudna. Może masz ochotę na winogrona? Ale takie... po których wszyscy się weselą... Ahahahah.
Adam siedział w Niebiańskiej Stołówce i był świadkiem zasztyletowania kolejnego z aniołów. Siedzący przy nim Izzy nudził sobie coś w stylu " mahna mahna " i popijał szkocką whiskey. - Ja wam mówię! To zrobił WONSZ! - wykrzyczał do nich Infinemundi. - On zje wszystkich! Bez wyjątku!
|
Pn, 1 cze 2015, 21:02 |
|
|
Z. Art
Żaba
Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40 Posty: 1641 Lokalizacja: student
Naklejki: 5
|
Re: The Celestial War
O wow. Możemy normalnie stworzyć wszystko co chcemy... Oczywiście bez przesady. Jeśli wolno mi wybrać kilka rzeczy. - Flakonik Bez Dna (znaczy się, znajduje się w nim nieskończona ilość płynu) z Miksturą Czytania w Umyśle
- Potężny Bicz Ibrahim, Zmiatający Wrogów z Powierzchni Ziemi
- Czołg (Koniecznie Bez Żadnych Zbędnych Pasażerów)
- Pilot, Dzięki Któremu Możesz Przyzwać Majestatycznego Ptaka Roka, Który Będzie Na Twoich Usługach
- Włócznia Świętego Maurycego Miotająca Piorunami, Mogącymi Zabić Duszę
- Spodnie Czasu, Których Jedna Nogawka Prowadzi Do Przeszłości, A Druga Do Przyszłości, Włożenie Nóg W Obie Nogawki Pozwala Przemieszczać Się Między Wymiarami, To Jest W Czasoprzestrzeni
- Omlety Z Cukrem (żadna to broń, ale głodny jestem).
Może i tyle wystarczy. Nie bądźmy aż tacy mocni i potężni.
_________________ – Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie. – Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!
Mistrz i Małgorzata <3
Moderuję na pąsowo bo mogę.
|
Pn, 1 cze 2015, 21:16 |
|
|
Dawid6
Bezpieczeństwo Forum
Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12 Posty: 2174 Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
|
Re: The Celestial War
Droga Lily, narysuj mi tu proszę coś prostego z lekkiego i elastycznego, lecz mocnego i wytrzymałego materiału. Coś w ten deseń: Czyli zbroja składająca się z rękawic, hełmu, tej podstawy zbroi i butów jakichś. Z tym, że w hełmie zamiast zasłony na oczy itp. jakieś pancerne szkło czy cuś. Do tego oręż: szpon musi bać, taki, co by go wyłączyć i schować, a potem wyjąć i włączyć, a także wielokrotnie hartowany idealnie naostrzony miecz półtoraręczny z ciemnej stali, czy co wy tam macie ostre i twarde oraz pochwa do niego, co bym się nie pokaleczył lub nie odciął sobie... czegośtam... A, no i tarcza, zapomniałbym o tarczy. Lekka, nieprzebijalna i pozwalająca na odrzucenie wroga. A jakby coś, to nie pogardziłbym takim małym pudełeczkiem z czerwonym przyciskiem, co po naciśnięciu przenosiłoby mnie w krytycznej sytuacji w miejsce pozwalające mi na jakieś pokonanie wroga lub bezpieczne miejsce, ale nie tak bardzo oddalone.
_________________Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie. III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015Tym kolorem moderuję.
|
Pn, 1 cze 2015, 21:30 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: The Celestial War
Przejrzałeś mnie, Buu. No cóż, to teraz nas wszystkich grzecznie zaprowadź do piekła.
|
Wt, 2 cze 2015, 06:04 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: The Celestial War
Pani Wampirzyco, dla sprostowania: jestem gackiem, nie wampirem. A więc mamy do czynienia z Zephyrem... Arya męczy grupę drugą, Silence niszczy Niebo od środka... nie wiemy natomiast, co się dzieje z Dragonfly, Zero, Nemesissem i Starlightem... Lady Abigail, jaki mamy plan? (Bo mamy jakiś, nie?) Co mamy robić? Co się stało z Genesissem i Zachariachem? Ten... no... ...czy też po prostu zostali porwani i da się ich jeszcze uratować?
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Wt, 2 cze 2015, 11:23 |
|
|
Matek
Pod-ziemniak
Dołączył(a): Cz, 26 lip 2012, 09:49 Posty: 1691
Naklejki: 10
|
Re: The Celestial War
No właśnie, zaprowadź
|
Wt, 2 cze 2015, 13:06 |
|
|
Kretes102
Poznaniak Nieszczelny
Dołączył(a): Wt, 24 lip 2012, 11:47 Posty: 2434 Lokalizacja: Poznań, Rzeczpospolita Polska
Naklejki: 17
|
Re: The Celestial War
Autor islamistą, hoh. Chciałbym zobaczyć go w akcji. Ale na poważnie, to dołączam się do słów Autora i również twierdzę, że najlepszym sposobem jest zaprowadzenie nas do Piekła (jakkolwiek to brzmi).
_________________Co ja będę się rozpisywał, zapraszam: "Reksio i Kretes: "Skarb Umuritu" [KOMIKS] - czyli, dlaczego Kretes zasłania dymkiem innych kolegów oraz gdzie znajduje się skarb Umuritu. Ten kolor należy do Administratora dbającego o czystość i walczącego ze złem. Lepiej zacznij się zastanawiać nad sobą, kiedy ujrzysz ten kolor w swoim poście
|
Wt, 2 cze 2015, 16:55 |
|
|
Alysia
Postrach Siedmiu Mórz
Dołączył(a): Wt, 11 lis 2014, 12:26 Posty: 239
Naklejki: 0
|
Re: The Celestial War
Grupa 1:
- Pani Wampirzyco, dla sprostowania: jestem gackiem, nie wampirem. - W takim razie... pardon. Dałabym komuś głowę uciąć, że w wolnych chwilach żywisz się krwią małych słodkich króliczków. - uśmiechnęła się. - A więc mamy do czynienia z Zephyrem... Arya męczy grupę drugą, Silence niszczy Niebo od środka... nie wiemy natomiast, co się dzieje z Dragonfly, Zero, Nemesissem i Starlightem... - Masz zaskakująco dużo informacji Czarnoksiężniku. To dobrze i źle. Wiesz czemu? Nie możesz się skupić na jednym problemie i martwisz się ich setkami jednocześnie. Zephyr nie przyprowadził was tu bez powodu. Przez ten czas zdążyłam poznać jego sposób działania. Wymarły zrobi wszystko, aby zdobyć poddanych. Podporządkowanie się jego regułom, niezależnie od sytuacji, w których zaistniało, jest jednoznaczne z zawarciem paktu z diabłem.
- Wiedziałem, że coś tu śmierdzi! - odezwał się w tym momencie Haywood. - Zephyr zaaranżował sobie to całe przedstawienie w jakimś celu... Lady Abigail, czy na pewno wiemy o wszystkim? - Naznaczył was, kiedy zgodziliście się na jego rządy. Z pewnością... kiedyś powróci i zrobi z wami to co z waszym przyjacielem, bobrem. - Jeśli przedstawienie Zephyra było iluzją, a ty się jej pozbyłaś, to dlaczego nigdzie nie widać Zachariacha i Genesissa? - Cóż... Wygląda na to, że wasi przyjaciele zniknęli już przed tą całą szopką, albo po prostu przeteleportowali się w inne miejsce i nie mogą powrócić. Całkiem możliwe, że nigdy nie powrócą.
- Lady Abigail, jaki mamy plan? (Bo mamy jakiś, nie?) Co mamy robić? - Cóż, jeśli ucieczka z jednego miejsca do drugiego to sytuacja, którą można określić mianem planu... to tak. Mamy plan! - odpowiedziała z lekką irytacją.
Naraz w okolicy rozległ się kobiecy krzyk. Praktycznie od razu odnaleźliście jego źródło. Wysoka na kilkadziesiąt metrów bestia, która wyrosła praktycznie spod ziemi miażdżyła naszą przyjaciółkę swoją potężną łapą.
- MOLLY! - wykrzyczał przerażony Kretes. - Zostaw ją... Już jest za późno. Z nimi nie da się walczyć! - poleciła Lady Abigail.
Grupa 2:
- Dobrze więc. Pan Lucjan teoretycznie nie spodziewa się gości, ale znam sytuację. Kończy się świat, wciąż zagrożenie ze strony sił pierwotnej ciemności... Rozumiem, rozumiem. Życzę udanej rozmowy. - powiedział Buu. Wiele wskazywało na to, że nie był świadomy zagrożenia, które może wyniknąć z wpuszczenia was do środka.
Kilka minut później znajdowaliście się już w znacznie cieplejszym pomieszczeniu. Na pierwszy rzut oka, wyglądało ono na jakąś saunę. Oczywiście... saunę w klimatach piekła. Do której wstęp miały jedynie dusze.
- Huhuhu, duszno tu, no nie? - Przepraszam... ale dlaczego nie ma pan spodni? - oburzył się Aideen na widok dziwnie wyglądającego osobnika.
- Spodnie? A na co mi spodnie? Panie... ja nie potrzebuję spodni. Na waszym miejscu dostosowałbym się do naszych standardów i zaczął się ubierać tak jak my! - To jakaś paranoja...
Grupa 3:
Lily nawet nie zdążyła narysować pierwszej rzeczy, a już pojawiły się poważne kłopoty.
- Widzieliście gdzieś Cellie? - zapytała Talia z zaniepokojeniem. - Stała koło mnie i nagle... zznik... - przerwała. Wszyscy w jednym momencie spojrzeli na niebo.
- Córka Gwiazd i jej ślepa ferajna... Hahah, naprawdę miło mi was widzieć. A teraz poproszę o Zaczarowany Ołówek. - rozległ się w oddali młody, kobiecy głos. - Nikt nie chce rozlewu krwi, na pewno wszyscy kochacie swoją przyjaciółkę. - Arya... jak zawsze niewidzialna. - wymamrotał Nest. - Więc naprawdę myślisz, że dostaniesz to czego chcesz i uda Ci się przeżyć? - Ujmę to tak. Jeśli wykonacie choć jeden niewłaściwy ruch i nie będzie on związany z oddaniem ołówka w miejsce, które wyznaczę, waszą przyjaciółkę przedziurawią setki złotych strzał. Proszę, nie każcie mi udowadniać kto będzie szybszy. Niezależnie od tego jak potężną magią władasz Nestardielu, zaufaj mi... wykonam pierwszy krok przed tobą. - Proszę... nie zgadzajcie się na jej żądania. Pozwólcie mi umrzeć... - załkała Celestine.
Grupa 4:
Rdusiu uległ namowom Pana i poszedł z nim zasmakować rozweselających winogron. Adam i Izzy wciąż siedzieli przy stole i wciąż zajmowali się błahymi, stosunkowo przyziemnymi, nawet jak na Niebo... sprawami. Inne potwory podążały ich śladem, wszyscy zupełnie nieświadomi zagrożenia robili wszystko, czego tylko dusza zapragnie.
Z... jednym, małym wyjątkiem.
- Fenku, nie uważasz, że powinnam już nie żyć? - Dlaczego tak twierdzisz słońce? - Nie pasuję tutaj. Jestem inna, nie myślę tak, jak oczekują tego ode mnie inni. - I to wystarczający powód na chandrę? Wcale nie jesteś głupia. Jesteś śliczną, uroczą istotą, która nadaje sensu wszystkim moim dniom. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie... - zapewniał Riley Fenrise. - Mam złe przeczucia... - Odnośnie czego? - Coś tu jest nie tak. Może jestem przewrażliwiona, ale wyczuwam czyjąś obecność... Myślę, że królowa Jasmine może być w poważnym niebezpieczeństwie.
|
Pt, 5 cze 2015, 14:14 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: The Celestial War
Co to właściwie jest!? Jak to "nie można z tym walczyć"!? Musi być jakiś sposób!
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Pt, 5 cze 2015, 14:22 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|