Ach... nawet nie wiem, co powiedzieć, zatem poczekam na dalszy rozwój sytuacji. Ma ktoś trochę popcornu?
_________________ Co ja będę się rozpisywał, zapraszam: "Reksio i Kretes: "Skarb Umuritu" [KOMIKS] - czyli, dlaczego Kretes zasłania dymkiem innych kolegów oraz gdzie znajduje się skarb Umuritu. Ten kolor należy do Administratora dbającego o czystość i walczącego ze złem. Lepiej zacznij się zastanawiać nad sobą, kiedy ujrzysz ten kolor w swoim poście
Dołączył(a): N, 23 cze 2013, 15:54 Posty: 95
Naklejki: 0
Re: The Celestial War
Nestardiel zniknął. Jego berło leżało sobie na ziemi, jakby nigdy nic. Podniosłem je. Statek najzwyczajniej w świecie płynął. Niczym torpeda, taranował fale na swojej drodze. Był dzień, żaden z marynarzy nie był już pijany. Przy sterze statku, stał wreszcie sternik. Oprócz niego, na dziobie znajdowali się również kapitan i Krzysztof Kogut. Wejście do ładowni było otwarte.
Kurcze... normalnie jak Matrix. Tak wiem, zeżarło mi składnię.
Pt, 14 sie 2015, 20:03
Dawid6
Bezpieczeństwo Forum
Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12 Posty: 2174 Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Re: The Celestial War
SKĄD TY TU CO ZROBIŁEŚ NESTOWI Daj potrzymać berłooooo
Co robimy ogólnie. A może jesteśmy teraz rzeczywiście jakby w Matrixie? Może ten dziad wymarły pozbawił nas świadomości i myślimy, że se płyniemy normalnie, a tam Nest musi z nim walczyć ;-;
A w ogóle co robimy.
_________________ Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie! Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie. III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015 Tym kolorem moderuję.
Pt, 14 sie 2015, 20:14
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Re: The Celestial War
Dawid6 napisał(a):
A może jesteśmy teraz rzeczywiście jakby w Matrixie? Może ten dziad wymarły pozbawił nas świadomości i myślimy, że se płyniemy normalnie, a tam Nest musi z nim walczyć ;-;
A olać to. I tak nie uciekniemy bez pomocy z zewnątrz, więc...
Narrator napisał(a):
Nietoperz spokojnie siadł pod bezanmasztem, założył skrzydła za głowę i wyciągnął okulary przeciwsłoneczne, po czym uświadomił sobie, że może zniszczyć kontinuum i szybko je schował. Chwilowo nie miał żadnych pomysłów, miał wszystko w nosie.
_________________
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ! Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:
Pt, 14 sie 2015, 20:50
Sir Ser
Pogromca Smoków
Dołączył(a): N, 23 cze 2013, 15:54 Posty: 95
Naklejki: 0
Re: The Celestial War
Pojęcia nie mam co stało się z Nestem, ale nareszcie coś tu wygląda normalnie... w swojej nienormalności. Proponowałbym olać Kolumba i Kapitana i pozbyć się... dwóch najbardziej znanych konkwistadorów. Amerykę i tak by odkryli, a z drugiej strony i tak mieliśmy zacząć od Corteza i Pizzaro. - Jesteście podróżnikami w czasie? - zaczął Krzysztof Kogut. - Miejcie się na baczności, na europejskich dworach za takie fantazje, można zostać spalonym żywcem.
So, 15 sie 2015, 16:35
Dawid6
Bezpieczeństwo Forum
Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12 Posty: 2174 Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Re: The Celestial War
a'k, to już spadamy. Ufff, dobrze, że nie jesteśmy na europejskim dworze. thx za radę, bierej placka za to.
//wyciąga skądśtam placka //daje Kogutowi
AHMED SER, ODPALAJ
_________________ Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie! Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie. III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015 Tym kolorem moderuję.
So, 15 sie 2015, 17:03
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Re: The Celestial War
Dobra... no to przenosimy się teraz nieco w przyszłość... tak? Myślę, że lepiej uważać na tego Koguta... nie wiem, po prostu tak czuję, pewnie znowu błędnie... Dobra. Po prostu przenosimy się. Ser, proszę cię, postaraj się, żeby poszło bezwypadkowo...
_________________
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ! Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
... Czyli twoim zdaniem zaniesienie kultury europejskiej do ludów Mezoameryki jest błędem. Niech se żyją, składają se ofiary z ludziów, a państwo Meksyk niech nie istnieje Po co komu mariachi, sombrera i marakasy :')
Ja tam bym zostawił konkwistadorów i wziął się za prawdziwych zbrodniarzy. Stalin, Hitler, Pol-pot, Mao Zedong.
Dołączył(a): N, 23 cze 2013, 15:54 Posty: 95
Naklejki: 0
Re: The Celestial War
Wiem, to było słabe, beznadziejne i ciężko w sumie określić jakie jeszcze. Ale i tak... uważam, ze jak na amatora, to poszło mi całkiem nieźle. Zdecydowanie dużo brakowało mi do tego rudowłosego dziwaka, który rozpoczął ten cały cyrk. Berło zaczęło się trząść, wraz z nim cały statek, cała jego załoga.... W sumie to wszystko się trzęsło. Potem było jakieś jasne światło, aż w końcu... Zaraz... Gdzie my jesteśmy?! Znajdowaliśmy się znowu na jakimś statku, ale... jakimś innym statku... i w dodatku... nie byliśmy w pełnym składzie. Zniknęli gdzieś Mątek, Kretes, Art, Talia, Autor, Delaya i Lovelas. - Co za kretyn... - wkurzyła się na mnie Abigail. - Racja... udało Ci się przenieść nas do czasów konkwistadorów... Rozumiesz? Czasów konkwistadorów! Powiedziałeś to zbyt ogólnie i sprawiłeś, że nasi przyjaciele prawdopodobnie już nigdy nie wrócą do domu. Zostaną na zawsze w przeszłości... i nie będziemy mieć żadnych szans na uratowanie tego świata! - I skąd niby miałem o tym wiedzieć? - starałem się jakoś wybrnąć z niezręcznej sytuacji. - Witajcie. Nie wiem kim jesteście, ale liczę na bardzo szybkie odpowiedzi... - zabrzmiał w tym momencie donośny, męski głos. Jak się chwilę później okazało, należał do kapitana statku. - Kapitanie Cortez, możemy rozpocząć ostrzał?! - Jeszcze nie czas. - stwierdził. Konkwistador momentalnie doskoczył do Api i przystawił jej strzelbę do głowy. - Kim jesteście i czego chcecie? Proponowałbym odpowiadać w miarę szybko.
---
Mątek, Kretes, Art, Talia, Autor, Delaya i Lovelas znajdowali się prawdopodobnie na jakiejś wyspie. Mogły o tym świadczyć warunki klimatyczne, temperatura, a także to, że w okolicy było tylko morze i... wielka, dziewicza dżungla, niezniszczona jeszcze przez żadne demony cywilizacji. Siódemka bohaterów nie zdążyła się dokładnie rozejrzeć po okolicy, gdyż ich uwagę przykuł czarnoskóry kogut, który z przyjacielskim wyrazem twarzy, jak gdyby nigdy nic, wyszedł z lesistego obszaru. - Przybysze z przyszlości! To naprawdę wy! Wreszcie nadszedł czas odkupienia... Biały kret... Biały Kret z wąsem i jego przyjaciele!
Nie mam wąsa. CFELUCHÓ I GUPI GUPKU MINECRAFT MA DOBRĄ GRAFIKĘ.
Kim jesteś?
Cytuj:
Obdżekszyn co do Dizla. Cortez był bodajże admirałem. I kogo mieli ostrzelać? Indian? Oni nie podpływali w swoich dłubankach do wielkich statków, CFELUCHÓ I GUPI GUPKU.
To jest Cyrk jełopie, a poza tym robiąc szopkę na statku Kolumba, pozmienialiście trochę rzeczy. Teoria chaosu, skrzydła motyla, tornado na innym kontynencie i taka sytuacja. Wyjaśnij to jełopie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników