Czy zauważyli/łyście, że wiele imion postaci nie trzeba poznać, żeby ukończyć grę?
W ric nie trzeba uczyć się czarów 3 poziomu, a niektóre rozmowy nie są konieczne do rozpoczęcia.
Ja nadal nie wiem kiedy w riwc powiedziano o królowej kuropatwie.Jeśli wiecie to napiszcie o tym tu.
Tu podajemy przykłady tych rzeczy.

Nie trzeba klikać na wodza w rikn po zakończeniu rozmowy automatyczne (po kliknięciu są fajne dialogi o strzelbach i hazardzie).

@odkop
Według mnie takie nieobowiązkowe (plis, modzi, poprawcie tytuł wątku) rzeczy są bardzo fajne. Podobają mi się, gdyż często zaspakajają moją ciekawość. Ogólnie całkiem ciekawie twórcy je wymyślili.

A jeżeli chodzi o taki przykład, to powiem po prostu: grota w prehistorii

Serio? Ja tam bez tych czarów jakoś nie mogłem skończyć gry. Zawsze gdy chciałem je pominąć, to coś mnie blokowało. Nie wiem, może to jakiś kolejny bug z RIC, których w tej grze nie brakuje.

Ale wracając do tematu, to dla mnie w tym momencie jest ułatwienie w grze, aby nie czekać tak długo, gdy gra się po raz kolejny. Przyznam, że takie nieobowiązkowe rzeczy mają swoje wady i zalety. Zaletą jest, jak już wcześniej wspomniałem, czas. On jest najcenniejszy, a jeśli ktoś nie chce czekać dodatkowych minut na słuchaniu tego samego, to może sobie to wszystko skrócić. Ale za to jest jedna wada. Mianowicie, brak zagłębienia się w fabułę trochę może powodować brak zrozumienia tego wszystkiego. Ale nie mam innych poważnych zastrzeżeń.


Przykład: w RiC możemy pominąć robienie eliksiru pomniejszającego Kretesa, bo i tak on później się pojawia jako normalny (na przykład w Piklibii lub gdy demaskujemy TKTPM).

Uwielbiam przechodzić piwnicę u Alchomika bez Kretesa. Mówiąc szczerze z Kretesem jest prościej i co za tym idzie: nudniej
Faktycznie możliwe jest przejście gry bez nauki III poziomu czarów, ale z tego co pamiętam u mnie wiązało to się z jakimś bugiem (zdobyłem za mało doświadczenia).

W Egipcie nieobowiązkową rzeczą jest też odciśnięcie łapy Reksia na szkatułce, a logicznie na to patrząc- bez tego powinno dojść do paradoksu. Przecież w szkatułce był list od Nostradamusa.

W takich grach wszystko powinno być obowiązkowe, a przynajmniej wszystkie podstawowe rzeczy. Ale gdyby je dodatkowo rozszerzyć o jakieś ciekawostki i dodatkowe przygody... to czemu nie... mogłoby być więcej takich nieobowiązkowych rzeczy.

BTW. Ciekawe jak ma się aktualizacja pierwszego epizodu CoS2... tam mają dojść różnie nieobowiązkowe rzeczy.

Jak dla mnie, rzeczy nieobowiązkowe w takich grach są super i bardzo dobrze, że są. Pozostawia to pole wyboru dla gracza, a jak się było młodszym było to wręcz czymś cudownym (!).

Pamiętam, na przykład, że za pierwszym razem nie otworzyłam klatki z białym królikiem w Czarodziejach, bo bałam się, że to wszystko tylko sztuczka TKTPM! Takie coś, jak dla mnie w tamtym wieku, było wręcz magiczne.
A pamiętacie pojedynki rycerskie w Reksio i Wehikuł Czasu? Też nie było obowiązkowe, można było dojść metodą prób i błędów. Najlepsze i tak zawsze było w Skarbie Piratów te kropki na ścianach, sugerujące ścieżkę jaką trzeba było przeskakiwać na skałach w wulkanie. Nie wiem, co było bardziej irytujące - błądzenie w labiryntach, czy po raz setne wpadnięcie do lawy.
No i w Reksio i Ufo niekoniecznie trzeba było odsłaniać wszystkie rysunki i nazwy roślinek. Też można próbować do skutku (choć tu już trzeba być hardcorem xD).
Co do zbierania doświadczenia w Reksio i Czarodzieje - Adam, a latałeś po kilka razy do Krainy Bajek i z powrotem, aby nauczyć się nowego czaru? U mnie, jak się wracało, doświadczenie było w porządku i wszystkich czarów można się było nauczyć z łatwością, natomiast jak nie - sprawa prosta, doświadczenia brak.

Według mnie odciśnięcie łapy było w porządku, twórcy sami zalecają, aby sprawdzać zmianę kursora, a wiadomo dzieci ciekawskie i wścibskie, więc nie ma najmniejszego problemu ^^

A próbowałam przechodzić piwnicę bez Kretesa - szału dostawałam przez te ptaszyska. Już wolę zrobić ten eliksir!
Co do groty - zawsze rozwalałam. Nigdy mi więcej kości niż dwie (albo trzy, nie pamiętam dokładnie) nie wyleciało.

Inne rzeczy? Wszelkie nawiązania. I hmm... Po co wiedzieć, kim byli Entowie? (ja nie kojarzę takiej nazwy, ale podobno to te kolorowe drzewa z oczami z Krainy Bajek; przynajmniej tak głosi Reksiopedia).

Chyba w Reksiu zrobiłem już wszystko, ale nadal nie wiem, skąd się wzięła królowa kuropatwa...

Ja osobiście muszę przyznać, że lubię nieobowiązkowe rzeczy, głównie dlatego, że gra staje się ciekawsza. Po tym jak przeszedłem wszystkie gry z Reksiem i gram od nowa staram się wykonać wszystkie nieobowiązkowe zadania.
W RIWC nie musimy podchodzić do strażników mantry Ibisa i wykonać dla nich zadania. Kiedy pierwsze przechodziłem RIWC po prostu wszedłem do piramidy i szedłem po tych zapadniach, a kiedy spadłem można było powtórzyć itd.

Ja myślę, że to w takich grach można powiedzieć, że ,,smaczek''.

Nie no są bombowe. Przykład? np. wódz wioski kurabura gdy klikamy na niego 100 razy mówi "wy już nie klikać na moja tą myszką".

No albo na Rodaka to mówi że wraca do kraju a Kretes mu odpowiada że chyba go na razie nie ma na mapie a on odpowiada słabo się znam na mapie.

Albo fajnie jak na konia roberta klikniemy w RiWC. Mowi cos o jakims teatrze mandragora....

I będzie w nim grał dromadera.Rozwalają mnie jego teksty.

Fajnie mówili ci wieśmacy na rynku w średniowieczu pytani o herb. Nieobowiązkowo oczywiście