- Niebo i Rok? Doktor Ty chory psychopato, nie. Tutaj nie ma roku. Teatr znajduje się w Niebie, bo czemu nie. Eheheheh. Nie jesteście na forum, jesteście w Niebie.

LoI? Nigdy Hee hee heee, bo zatopiliśmy im świat. Złożyło się na to wiele czynników i... dyskutowaliśmy o tym przez całe 2 lata. Za dużo rzeczy do streszczania.
Kto grał narratora? Heee było ich dużo. Nie rozumiem pytania. heee. Ta pewna doza irytacji nie zmieściłaby się nawet w dozowniku. Hee hee heee.
Krzyż? No nie wiem... Tu na przykład jakiś wisi - tu wskazałem na krzyż wiszący na jednej ze ścian.
ST? A... cóż. O to musisz już zapytać panny Zoe... Znaczy Alysii... Eeee... To skomplikowane.
- Cóż, pochodzimy z innej alternatywy rzeczywistości, gdzie nazywamy się lekko inaczej. Portal do niej uaktywnił się już jakiś czas temu... To... rzeczywiście skomplikowane.
- Stało się to wszakże podczas jednej z wojen z Przedwiecznym. - przerwał jej Vivilion.
- Wiele z nas... ma inne imiona - stwierdziła Riley. - Alysia to Zoe, Vivilion to Talos, a moje imię... to w oryginale... Naomi. April, zwana dalej Ivy, również pochodzi z naszego wymiaru I tak dalej... i tak dalej...
- To wróćcie tam skąd żeście przybyli! - oburzył się Mątek.
- To... nie takie proste. Azenesai zapieczętował przejście na zawsze.
- Właśnie! Na zawsze! Nikt nie przejdzie! -odezwał się Azen.
- Eeee... Dziwne - zdziwił się Doktor.
- Wow, nawet ja tego nie wiedziałem - zdziwił się jeszcze bardziej Pieseu.
- Mhm. - stwierdził Czarny - Ale kiedy ST?
- Już niebawem - uśmiechnęła się Alysia. - Proszę. Mówcie mi po tym imieniu. Pozwólcie mi, aby nasza ojczyzna... została jedynie w naszych sennych wspomnieniach. - tu załkała.
- Ej czmu smutasz - zaciekawił się Olexo.
- Tak... jakoś... Wybacz, Marianie.
- Groźnie.
- Co ma piernik do moderatora i dlaczego cham tak ustawił, żeby mod nie mógł wygrać? Czy można go zbanować?
- Pretensje do Pana i Doktora. Tylko oni odpowiadali za przebieg wydarzeń w scenariuszu. Hee heee heeee. Nie wiem czemu tak, może tak im się podobało. Czy zbanować?
Niee, nie wolno. Bądźmy tolerancyjni, Czarny!

- WONSZ NAS NIE ZJE! DALEJ SIEDZI W TERRARIUM I ŻRE SAŁATĘ! SORRY ZA SZCZEROŚĆ.
- COOO JAK TO! - oburzył się Infinemundi - Wypuście WONSZA! WONSZ JEST GŁODNY! WONSZ ZJE WSZYSTKO I WSZYSTKICH WONSZ ZJE AZENESAIA I W OGÓLE SAŁATE
- Jak to... zje mnie wonsz? - oburzył się Azenesai. - Myślałem, że to już koniec tej mordęgi... Chcecie wplątać mnie w coś jeszcze?! Już wystarczająco się nacierpiałem patrząc na to śmieszne i żałosne widowisko! - krzyczał jak oszalały. Po raz kolejny ktoś... odłączył komuś mikrofon
- Oj... mamy małe problemy techniczne. To pewnie Czarny. Bo to Chaker. Czarny, nie chakeruj.
- ... - stwierdził Czarny
- Czy Silence of Future powróci?
- Pewnie że tak! I to już... w tym tygodniu! Hee hee heee
- Kiedy statki?
- Pan Fantastic powinien odpowiedzieć na to pytanie.
- Przestań tak do mnie mówić. - oburzył się Olivier.
- Hee hee heee. Sorry.
- Ja chciałem to wszystko zorgaizowac i sprawić, żeby wszyscy byli Hepi, no ale co zrobię, nic nie zrobię. Już całkiem zapomniałem na czym niby będzie polegać to wszystko... Jak sobie przypomnę to dam znać - powiedział... ponuro.
- A, ok.
- Kiedy Cyrk 2?
- Ej, Czemu przekreśliłeś pytanie. Jełopie. To niegrzeczne. - oburzyłem się. - Cyrku 2 pewnie nie będzie, gdyż to niegrzeczne. Wszak... niewykluczone iż na ślubie Lily i Nesta zrobimy kolejne przedstawienie.
- Theo, naprawdę myślisz, że to przejdzie? - spytał Nest.
- Nie, to nie przejdzie. Już się zczają, że coś jest nie tak. Hee hee heee. A poza tym... co to niby za przedstawienie, które trwa 2 lata..
- Racja, nie powinniśmy tego kontynuować.
- Nie powinniśmy tego przedłużać. - potwierdziła Api.
- Czy Pieseu będzie organizował swój własny konkurs?
- Wow, Pieseu taki zaszczycony. Wow. Pieseu nie wie jeszcze Tak bardzo zakłopotany. wowowow. Pieseu powie i zobaczy, albo odwrotnie. Wow tyle komplikacji.
- Kiedy dzień sznura?
- Nie wiem, w Niebie takiego nie świętujemy.
- I kiedy wreszcie wojna z Rosją, na którą czekam od ogłoszenia wyników wyborów?
- Teoretycznie... może wybuchnąć nawet jutro. Ale nie, nic z tych rzeczy. Póki Niebo nad wami czuwa, czerwony diabeł pozostanie tam... gdzie jest obecnie.

- Rany, tak strasznie oklepane zakończenie, chociaż się go nie spodziewałem.
- SAM JESTEŚ OKLEPANY - oburzył się Pan, próbując utrzymać równowagę na scenie... po starciu z Doktorem.
- No... nie powiedziałbym.
- Pfff...
- Jak ludzie na widowni wytrzymali prawie dwuletni spektakl?
- A myślicie, że czym były przerwy na rozgrywkę? heee heee heeeee. Myślcie trochę.
- SKĄD MIELIŚCIE KASĘ NA TE EFEKTY SPECJALNE I DLACZEGO POLSCY TWÓRCY FILMOWI JESZCZE ICH NIE ZNAJĄ
- Nie bez powodu wasza Polska zalicza się do zwykłej rzeczywistości. Niebo to moi drodzy i kochani... już wyższa działka. Nawet.. arcydziałka. eheheh.
- Kiedy następny event, czyli pewnie Tommorowland?
- Nie wiemy. Wszak nieliczni przepowiadacze przyszłości, których prawdomówności nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć, mówią coś o wielkiej rewolucji, która zmieni poniekąd losy wszechświata. Sugerują, że ktoś nam niby zagraża.
Ale... heee hee heee - po co w to wierzyć.
- Hee hee - zaśmiał się złowieszczo Dizel.
- Czy Ciszu mógłby mnie zmusić do pisania opowiadania?
- Mógłby zmusić do wielu różnych rzeczy. Hee heee heeee.
- CISZU TY ZBOKU - oburzył się Dawid.
- Ale... do pisania opowiadania... to nie wiem.
- Kiedy fangejm?
- Przy takim rozmachu? Heeee heee heeee nigdy go nie skończycie.
- COOO??! - oburzył się Jimmi Strona.
- O, Jimmi.
- Wow.. - zdziwił się Pieseu..
- Ja tu haruje i się staram a wy co... Nie no, ja jestem zbulwersowany. Tak samo zbulwersowany jak Kretes102 tych pamiętnych czasów...
- Ej, przestańcie wreszcie to powtarzać! Bo będę zbulwersowany - oburzył się Kretes102
- Czy tańcem można wielbić Boga? - przerwał zaognioną atmosferę Art.
- Zależy jak tańczysz... Gdzie tańczysz i z kim tańczysz. Hee hee heee.

- Kraken? Aa też taki jeden złowrogi szkodnik... Również zamknęliśmy go w odpowiednim miejscu. Też... Kiedyś chciał zjeść świat i był niegrzeczny. Wszak... Dziękujemy za pochwałę.
- I co dalej, panie? Czy Kretes102 ma szansę się pojawić w kolejnym evencie?
- Podobno... Odegra dużą i ważną rolę.

- A dobra, w Niebie chyba jesteśmy, tak? To jak wrócimy na Forum?
- Możecie w każdej chwili. Ja nie wiem co tu jeszcze robicie. Heee
- Aha, i czemu Ziemie Nieśmiertelnych mają stać się Atlantydą?
- Bo taka decyzja stała się oficjalną po dwóch latach narady. Przystała na nią większa większość władców.
- Czemu zniszczenia Ziemii Nieśmiertelnych były duże? Wojna tam jakaś była czy co?
- Zanieczyszczenia płynące na Land Of Immortals z białego zamku wywołały wiele klęsk żywiołowych. Pojawiły się wietrzne, lodowe i ogniste tornada. Trzęsienia ziemi, tsunami i w ogóle wszystko. A to wszystko przez to, że ten jełop Azen uwięził członków organizacji, kierujących dobrem Krainy Nieśmiertelnych. Noo wiecie... tym no - porządkiem natury i w ogóle.
- I czy wydarzenia z Gry Cieni, niejakiej Zgodzie i Niezgodzie, są prawdziwe, czy Nicolette naprawdę istniała tak w ogóle?
- 2x nie. Chociaż... Wzmianki w kronikach, głosiły istnienie podobnej "arcycesarzowej" w przeszłości. Tak - Pan musiał je przeczytać. He hee heee. Była to jedna z jego kar.
- Czy Tenebris istniało?
- Istniało, lecz w bardziej logicznej formie. Zostało jednak wycięte w drobny pył, gdy armię Nieba, Czyśćca i Archipelagu Kreacji, wypowiedziały im wojnę.
Tenebris w każdym razie nie istnieje już od milionów lat, a pamięć o ich istnieniu... przenieśliśmy na terytorium Niemiec.
- Więc dlatego wszystkie Niemki są okropnie brzydkie? - spytał Kretes, przecierając swoje gogle
- Otóż to.
- O matku...

- Kiedy kontynuacja ślubu Cisza i Heav na czacie? No bo nagranie urwane jednak w połowie o 16:16 xD
- Moze kiedyś... przyślemy wam VHSY z nagraniami. Hee hee heee.
- Kto miał kiedy zginąć w oryginale?
- Ciebie miała zjeść kurde Clarisse, Neivll miał zadźgać Doktora, a Czarny miał go ostatecznie dobić. beznadziejna końcówka i chcąc nie chcąc... oklepana.
- Jakim cudem w oryginale Ciszu, Heav i Lev mieli przeżyć?
- Tak naprawdę nie umarli, tylko upozorowali swoją śmierć. Heee
- Dizel odejdzie? (PLZ NIE)
- DIZEL, ODEJDŹ! - krzyknąłem.
- Bujaj się. Nie chce mi się odchodzić - stwierdził Dizel.
- W Czarny vs. Dawid w trzeciej minucie widać złote strzały. Skąd ten rzecz się wynalazł?
- Jakiś Antoni zapewne. Nie powiem jaki, bo ktoś przypadkiem wparuje nam o świcie do Nieba. Heee hheee heee.
- Jak jełopsko mi poszło? xDD
- Toż przecież sobie odpowiedziałeś.