c) Wracam do czasów... "obecnych", by zgłębić tajniki Verdiktu. Jednocześnie zastanawiam się, czy podróże portalami przypominają te tunelami czasowymi, krótko mówiąc: czy w poszczególnych epokach czas płynie cały... czas. Zamierzam udać się jak najszybciej do Magixu czy gdzie tam Rada dokonywała badań dokumentu.

ROZBIERAM SIĘ I SKACZĘ NA NIEGO

-Trzy TARCZS, jedna w drugiej... pytanie, czy którakolwiek może stąd wylecieć, czy też wszystkie trzy są unieruchomione? I jak je naprawić? Technologia TARCZS nie jest moją mocną stroną, więc wolę zwrócić się do panów.

b) Ruszam do windy, uruchamiając ją i zatrzymując się mniej więcej w połowie statku, czyli w strefie czasowej numer 100.

c) Atakuję, bijąc ostrożnie notesem po głowie.

a) Ogłuszam insekta Młotkiem Sonicznym.

Wchodzę do rury

a) Kreśląc symbol litery M, staram się uśpić strażników zejścia. Oczywiście stoję za jakąś rurą, co by mnie nie zauważyli, ale uważam też na siebie - nie chcę, by zaklęcie się odbiło.

a) Staram się jakoś uciec przed armiami Różowych Szturmowców, przeskakując i wspinając się po budynkach.

Częstuję herbatką i mówię, że go kocham

a) Noir, korzystając z zapętlenia Sitokitowców, wkroczył w kolejną wyrwę.
-Profesorze, niech pan skacze!

c) By jeszcze bardziej przyspieszyć rozwój akcji, postanawiam zaatakować. Kreślę kilka razy klasyczny symbol piątki, oczywiście wcześniej nakładając na siebie zasłonę przed snem (tak dla odmiany). Następnie, jeśli uda mi się dożywić upiorne koguty, biegnę w kierunku głębi głębi i czeluści czeluści, w samo serce Verdiktu (mam nadzieję).

d) Idę na zachód, w kierunku pastwiska zielonych, dwugłowych krów.

brzmi najciekawiej

No więc chyba najlepiej będzie oddalić się, stale obserwując posągi. Jednocześnie Noir próbował przywołać swoją TARCZS.

a) Będąc świadom, że przeze mnie inne linie czasowe również zgłębiają tajniki Verdiktu, przewracam stronę. Jednocześnie sprawdzam, czy jestem w pomieszczeniu sam, jakby co, bronię się. Sprawdzam, czy mogę wziąć Verdikt do kieszeni.