|
|
Teraz jest Śr, 25 gru 2024, 17:48
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Hurricane
Roz-krecony
Dołączył(a): Pt, 13 lis 2020, 13:05 Posty: 148 Lokalizacja: Kryjówka Kapłona Hurricane'a.
|
Kamień Speedrunnerów
"Kamień Speedrunnerów" to historia wspólnej przyjaźni pomiędzy przyjaciółmi, którzy mają wspólną pasję: Szybkie przechodzenie (speedrunowanie). Pierwszy rozdział (właściwie rozdział zerowy) będzie o pierwszej trójce bohaterów, którzy najdłużej byli w zespole. W późniejszym czasie przedstawimy resztę bohaterów. Mam nadzieję, że sam koncept fanfika się wam spodoba. ̶A̶,̶ ̶i̶ ̶j̶e̶s̶z̶c̶z̶e̶ ̶n̶i̶e̶ ̶z̶w̶r̶a̶c̶a̶j̶c̶i̶e̶ ̶u̶w̶a̶g̶i̶ ̶n̶a̶ ̶m̶o̶j̶ą̶ ̶o̶r̶t̶o̶g̶r̶a̶f̶i̶ę̶,̶ ̶i̶n̶t̶e̶r̶p̶u̶n̶k̶c̶j̶ę̶ ̶o̶r̶a̶z̶ ̶s̶t̶y̶l̶i̶s̶t̶y̶k̶ę̶ ̶i̶ ̶f̶o̶n̶e̶t̶y̶k̶ę̶.̶ ̶M̶a̶m̶ ̶n̶a̶d̶z̶i̶e̶j̶ę̶,̶ ̶ż̶e̶ ̶n̶i̶e̶ ̶b̶ę̶d̶z̶i̶e̶c̶i̶e̶ ̶n̶a̶ ̶m̶n̶i̶e̶ ̶ź̶l̶i̶,̶ ̶j̶a̶k̶ ̶p̶o̶p̶e̶ł̶n̶i̶ę̶ ̶j̶a̶k̶i̶ś̶ ̶b̶ł̶ą̶d̶ ̶o̶r̶t̶o̶g̶r̶a̶f̶i̶c̶z̶n̶y̶ ̶a̶l̶b̶o̶ ̶s̶t̶y̶l̶i̶s̶t̶y̶c̶z̶n̶y̶.̶
Rozdział zerowy: Przedstawienie głównych bohaterów / Wszystkie wydarzenia przed 16 lipca 2020.
Na początku lat dziesiątych XXI wieku nie było znane szybkie przechodzenie, czyli tzw. speedrunning. To było dopiero spopularyzowane przez Roostara, który przeszedł całą Wyspę Skarbów im. Amona Kretesa i Wodza Kukuryka w zaskakującym czasie 15 minut. Teraz przejdźmy do historii i wspaniałej przeszłości Roostara. Roostar (pełna nazwa to Roostar Wielki herbu Orzeł Biały) jest założycielem tego legendarnego Zespołu, czyli Zespołu Szybkich (pełna nazwa to Zespół Szybkich i Rekordzistów [skrót: ZSiR]) Wcześniej Roostar był legendarnym rycerzem, który wygrywał "Współczesny Turniej Rycerski u Herolda Harolda" w latach 2009-2018. Z tego powodu był bardzo znany i szanowany na całym świecie. Pewnego słonecznego dnia Roostar stwierdził, że porzuci swoją wspaniałą karierę rycerską, aby zostać speedrunnerem. W tym celu popłynął na Wyspę Skarbów im. Amona Kretesa i Wodza Kukuryka, żeby ją przejść jak najszybciej. Udało mu się to. Roostar przeszedł Wyspę Skarbów w około 15 minut. Zespół Szybkich i Rekordzistów, który Roostar założył, okazał się być ogromnym sukcesem, ale Roostar o tym nie wiedział na samym początku. Dzięki Roostarowi tzw. speedrunning stał się bardziej popularny niż wcześniej, a więcej osób zaczyna się interesować speedrunningiem, a nawet znajdują się śmiałkowie, który podejmują się próby speedrunowania. Czasami takim osobom wychodzi, a czasami im nie wychodzi, co doprowadza ich do wściekłości. Teraz przejdźmy do drugiego członka w historii Zespołu Szybkich i Rekordzistów, czyli Playboiia. Playboii (pełna nazwa to Ozdobny Playboii VII Mądry) był starym mędrcem w Klasztorze Św. Boga Twaroga w krainie Szangrajko-La oraz okazjonalnie modelem do robienia zdjęć na okładkach różnych albumów. Playboii'owi podobała się ta praca, ale do czasu, gdyż jego praca była nudna. Playboii porzucił pracę jako mędrzec oraz modela i przeszedł na zasłużoną emeryturę. Pewnego, marcowego i słonecznego dnia postanowił popłynąć na Wyspę Skarbów im. Amona Kretesa i Wodza Kukuryka, aby pobić rekord Roostara. Ostatecznie udało mu się to zrobić. Udało mu się przejść w czasie o 30 sekund szybciej niż Roostar. Kilka dni później Roostar zaprosił Playboiia do Zespołu Szybkich i Rekordzistów, a Playboii bardzo chętnie przyjął to zaproszenie. Roostar i Playboii wypromowali Zespół Szybkich i Rekordzistów na cały świat, a znacznie więcej osób zaczęło speedrunować, w grach jak i w prawdziwym życiu. Teraz przedstawmy Hurricane'a, czyli honorowego, trzeciego członka w historii tego Zespołu. Hurricane był jedynym kapłanem w Świątyni Boga Twaroga i mieszkał w Wiosce Czarnych Kur na Wyspie Skarbów im. Amona Kretesa i Wodza Kukuryka, a jednym z jego zadań było zadawanie pytań dotycząch wszechświata i w ogóle. Sama praca była bardzo stresująca (przynajmniej zdaniem Hurricane'a), więc Hurricane postanowił rzucić swoją pracę i opuścić swoją wioskę. Hurricane wiedział, że jego wioska była bardzo odizolowana od jakiejkolwiek cywilizacji i to był jedyny problem, który Hurricane musiał rozwiązać, żeby opuścić swoją wioskę. Sam Kapłan (albo Kapłon, kto jak woli) nie widział żadnej nadziei, że może rzucić bardzo stresującą pracę i zajęcie. Ale, los chciał inaczej... (Ten los jest akurat bardzo dobry dla naszych bohaterów ale wróćmy do historii Hurricane'a.) Cała historia wydarzyła się w kwietniu 2020. Podczas spaceru na Hurricane'a prawie spadł jakiś samochód. Był to Prosche Kajman XL. Sam Hurricane był bardzo zdziwiony i zaskoczony tym wydarzeniem, ale zrozumiał, że to jest jego jedyna nadzieja. Obok samochodu stała huśtawka. Kapłan zaczął przygotowywać pewien plan, który mu pozwoli, żeby uciec z Wioski Czarnych Kur. Hurricane wjechał na jedną z belek od huśtawki i zaczął cofać samochód. Wydawało się, że to jest bardzo głupi plan, ale okazało się zupełnie inaczej. Hurricane'a tak wystrzeliło w powietrze, że prawie mu wyrwało głowę. Kapłan leciał tak przez kilkanaście minut. Wtedy zauważył budowle przypominające warsztat Koguta Wynalazcy i jakieś inne, rozmazane budynki. Wtedy Hurricane zdecydował, że wyskoczy z samochodu. Wyskoczył i otworzył spadochron. I wylądał bezpiecznie na trawie. Hurricane nie odniósł żadnych obrażeń podczas lądowania. Samochód poleciał jeszcze z kilkanaście kilometrów dalej, obok tzw. Sali do Przemówień. O dziwo samochód nie wybuchł, ale niestety, samochód był w opłakanym stanie. Trzeba było znaleźć kogoś, kto umiałby go naprawić. Ale wracając do Hurricane'a. Po wylądowaniu nasz bohater znajdował się jakieś 5 kilometrów od budynku warsztatu. Na szczęście była zaznaczona ścieżka, która najprawdopodobniej prowadziła do zamierzonego celu. Hurricane zaczął podążać za ścieżką. W tym samym czasie Roostar i Playboii zaczęli snuć teorie, co to mógł być za latający obiekt na niebie. Roostar zakładał nawet, że to mogło być UFO. Playboii to oczywiście wyśmiał, ponieważ nie wierzył w UFO i takie tam cudawianki z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Tymczasem Hurricane postanowił w końcu wyruszyć do nowo poznanego budynku. Po kilku minutach kapłan napotkał na jakieś drzwi, które prowadziły na podwórko. Niestety, drzwi były zamknięte na klucz. Hurricane zapukał w drzwi, mając nadzieję, że ktoś odpowie. Na szczęście Playboii (który ma doskonały słuch) usłyszał pukania z odległości 2.137 kilometrów. Tym razem jednak Playboii podszedł do furtki, zobaczył kto stoi za nią i otworzył ją i Hurricane mógł wejść na podwórko. Roostar spojrzał na Hurricane'a po czym zapytał. - Dzień dobry szanowny panie. Jak się nazywasz i skąd pochodzisz? - Nazywam się Kapłan Hurricane, ale slangowo możecie na mnie Kapłon Hurricane. Pochodzę z Wyspy Skarbów im. Amona Kretesa i Wodza Kukuryka i mieszkam w Świątyni Boga Twaroga. Roostar i Playboii zdali sobie sprawę z tego, że rozmawiają z osobą, którą już widzieli już niejednokrotnie pod. Spojrzeli sobie w oczy, ale Roostar kontynuował rozmowę. - A jak do nas przybyłeś? - Roostar pytał dalej. - To długa historia... - rzekł Hurricane wzdychając. - A mógłbyś tą historię nam powiedzieć? Mnie to bardzo interesuje. - powiedział Playboii. Hurricane ciężko westchnął i zaczął opowiadać historię. - Zaczęło się pewnego dnia, gdy postanowiłem opuścić tą wyspę. Nie wiedziałem jak to zrobić i myślałem, że z moich planów nic nie będzie. Jakimś cudem obok mnie była huśtawka i stał samochód. Wjechałem tyłem samochodu na jedną z belek huśtawki i zostałem wystrzelony w powietrze. Gdy zobaczyłem bardzo podobny budynek do warsztatu Koguta Wynalazcy to postanowiłem, że w tym miejscu wyląduję. Ten latający obiekt, który zapewne widzieliście to był samochód. - Ależ fascynująca historia. - rzekł Roostar. - Proszę na nas zaczekać, zaraz tu wrócimy. - powiedział tajemniczo Playboii po czym poszedł do tajemniczego miejsca z Roostarem. Roostar i Playboii się naradzali w cztery oczy. Chętnie o tym opowiemy, ale niestety, Roostar i Playboii nie zgodzili się, żeby umieścić ich naradę w tym fanfiku. Nie wiadomo dlaczego zdecydowali się na taki krok, ale uszanujmy ich decyzję. Ale teraz wróćmy do naszej historii. Playboii wrócił do Hurricane'a, żeby mu dać bardzo ważną informację. - Według nas masz ogromny talent do szybkiego przechodzenia oraz masz znajomość w różnych błędach na świecie i w grach. Jesteś osobą jeden na milion. Więc oficjalnie zostajesz członkiem Zespołu Szybkich i Rekordzistów! - rzekł Playboii ściskając Hurricane'owi dłoń. - Ależ bardzo dziękuję i to jest dla mnie zaszczyt, że mogę u was być. - odpowiedział Hurricane, który był szczęśliwy z przebiegu wydarzeń. - Również ja gratuluję, że udało się Hurricane'owi dostać do naszego zespołu. - powiedział Roostar na samym końcu i po tym zabrał się za urządzenie pokoju dla nowego członka. Pokój akurat był w charakterystycznym kolorze niebieskim, akurat w takim samym kolorze, co szata Hurricane'a. Kapłanowi bardzo spodobał się ten pokój, ponieważ mu w 100% wystarczał. Możecie sobie wyobrazić, co w tym pokoju musiało się znajdować. W ten sposób cały Zespół Szybkich i Rekordzistów żył aż do pewnego dnia. 19 maja 2020 roku Nieszalony Kapelusznik, Kwietniowy Zając i Suseł skontaktowali się z Roostarem, aby się umówić na wspólne spotkanie na podwórku. Spotkanie było pierwotnie zaplanowane na 31 maja, lecz ostatecznie odbyło się 6 czerwca. Tego dnia rozległy się głośne pukania. Roostar otworzył drzwi. - Dzień dobry panie Roostarze! Jestem Nieszalony Kapelusznik, a to jest Kwietniowy Zając i Suseł - mówi Kapelusznik wskazując na Zająca i Susła. - A dzień dobry. Proszę się rozgościć na naszym podwórku. - rzekł Roostar z pełnią uprzejmości. W tym samym czasie Playboii wytłumaczył Hurricane'owi, że przyszli właśnie Nieszalony Kapelusznik, Kwietniowy Zając i Suseł i żeby się ładnie wystroił. Hurricane ubrał się najlepiej jak mógł. Nawet mu to wyszło. Tymczasem goście już się rozgościli się po podwórku zespołu. Roostar krzyknął do Playboiia, aby przyszedł z Hurricane'm. - Dzień dobry! Już jesteśmy! - rzekli Playboii i Hurricane, którzy wyszli z domu zespołu w samą porę. - Witam panów, na szczęście zdążyliście. - odpowiedział Nieszalony Kapelusznik, który był pod wrażeniem jak Hurricane i Playboii się elegancko ubrali na tą okazję. Po kilkunastu rozmowach uprzejmej rozmowy, którą pozwolę sobię nie streszczać, ponieważ ten rozdział jest już wystarczająco długi. Od razu przejdźmy do najważniejszej wypowiedzi. Nieszalony Kapelusznik zamyślił się, spojrzał w oczy Kwietniowemu Zającowi i Susłowi po czym powiedział: - Ze względu na Waszą wyjątkowość to postanowiliśmy, że damy wam kilka artefaktów, które mogą się wam przydać w najróżniejszych przygodach. Powiedziawszy to, Suseł dał Playboiiowi pierwszy artefakt. To były Okulary Zgody i Równości. Te okulary sprawiały, że osoba, która nosi okulary mogła rozróżniać osoby uprzejme od nieuprzejmych. Przyszła pora na Kwietniowego Zająca. On dał Hurricane'owi Miecz Kapłonoggedonu. To był przepotężny miecz, który był lepszy od niejednego miecza. Nieszalony Kapelusznik dał Roostarowi najpotężniejszy artefakt wchodzący w skład legendarnych artefaktów. To był tytułowy Kamień Speedrunnerów. Kamień ten sprawiał, że speedrunnerom dawano szczęście podczas swoich speedrunów. Po wręczeniu artefaktów Nieszalony Kapelusznik wraz z swoimi przyjaciółmi pożegnał się i wyszedł z podwórka, a Roostar zamknął za nimi drzwi. Cały Zespół był zachwycony jakością i zastosowaniami artefaktów. Od tego czasu życie w zespole przebiegało raczej spokojnie. Do momentu, gdy wydarzyło się coś niespodziewanego. To będzie w następnym rozdziale Kamienia Speedrunnerów. Wyczekujcie.
_________________"Łaska Boga Twaroga jest... naprawdę olbrzymia."
|
N, 30 maja 2021, 20:28 |
|
|
Kaczor Dziennikarski
Norman
Dołączył(a): Wt, 11 sie 2020, 03:51 Posty: 226 Lokalizacja: Gdzie go wiatr tudzież środki komunikacji miejskiej poniosą
|
Re: Kamień Speedrunnerów
Okej, fajnie, mam tylko jedno pytanie - SKĄD TAM SIĘ WZIĄŁ TEN SAMOCHÓD??
A tak na serio: Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony, i to nie tylko tym, że udało Ci się przez cały rozdział utrzymać narrację w czasie przeszłym (za wyjątkiem jednego, malutkiego komentarza w dialogu z NSK). Bardzo podobają mi się tytuły Roostara i Playboiia (zawód tego drugiego to też jest złoto) i nowe pomysły na artefakty. Bardzo miło też się czyta, jak w końcu nie stawiasz siebie na świeczniku, tylko podział ról jest taki bardziej sprawiedliwy. Ale językowo też jest... lepiej. Na pewno dużo jeszcze do poprawy, sporo powtórzeń i kilka błędów nieuwagi, ale to wszystko kwestia wprawy w której nabraniu zdecydowanie pomaga czytanie książek :kuratoern: Podsumowując, czekam na ciąg dalszy!
_________________Mój avatar narysował MRX, za co jestem mu bardzo wdzięczny
|
Pn, 31 maja 2021, 14:51 |
|
|
Hurricane
Roz-krecony
Dołączył(a): Pt, 13 lis 2020, 13:05 Posty: 148 Lokalizacja: Kryjówka Kapłona Hurricane'a.
|
Re: Kamień Speedrunnerów
Będzie wprowadzony nowy format, czyli Szybkościowe Omówienie Poprzedniego Rozdziału (SOPR). To będzie polegało na tym, że przedstawię najważniejsze wydarzenia z poprzedniego rozdziału na wypadek, gdybyście nie czytali. ̶I̶ ̶t̶a̶k̶ ̶t̶e̶g̶o̶ ̶n̶i̶k̶t̶ ̶n̶i̶e̶ ̶p̶r̶z̶e̶c̶z̶y̶t̶a̶ ̶(̶w̶ ̶s̶e̶n̶s̶i̶e̶ ̶n̶i̶k̶t̶ ̶n̶i̶e̶ ̶b̶ę̶d̶z̶i̶e̶ ̶c̶z̶y̶t̶a̶ł̶ ̶t̶y̶c̶h̶ ̶p̶o̶d̶s̶u̶m̶o̶w̶a̶ń̶)̶.̶ ̶A̶ ̶i̶ ̶t̶a̶k̶ ̶p̶r̶z̶y̶ ̶o̶k̶a̶z̶j̶i̶ ̶c̶i̶e̶k̶a̶w̶e̶ ̶i̶l̶e̶ ̶z̶r̶o̶b̶i̶ł̶e̶m̶ ̶b̶ł̶ę̶d̶ó̶w̶ ̶o̶r̶t̶o̶g̶r̶a̶f̶i̶c̶z̶n̶y̶c̶h̶,̶ ̶s̶t̶y̶l̶i̶s̶t̶y̶c̶z̶n̶y̶c̶h̶ ̶i̶ ̶g̶r̶a̶m̶a̶t̶y̶c̶z̶n̶y̶c̶h̶ ̶p̶o̶d̶c̶z̶a̶s̶ ̶p̶i̶s̶a̶n̶i̶a̶ ̶t̶e̶g̶o̶ ̶r̶o̶z̶d̶z̶i̶a̶ł̶u̶.̶ Więc:
W poprzednim rozdziale Kamienia Speedrunnerów: Opowiedzieliśmy historie Roostara, Playboiia i Hurricane'a, Także opowiedzieliśmy niezwykłą historię Hurricane'a, który opuścił Wioskę Czarnych Kur, Zrekrutowanie Hurricane'a do Zespołu Szybkich i Rekordzistów, Dostarczenie przez Nieszalonego Kapelusznika, Kwietniowego Zająca i Susła artefaktów dla Roostara, Playboiia i Hurricane'a.
Rozdział pierwszy: Wydarzenia po 16 lipca 2020 / Porwanie Roostara.
16 lipca 2020 roku był najgorszym dniem dla naszego Zespołu. Tego dnia Hurricane miał ustawiony budzik na godzinę 7:30. Oczywiście budzik zadziałał. Wtedy Hurricane miał jeden z lepszych snów w swoim życiu (chętnie o tym opowiemy, ale nie dostaliśmy pozwolenia na to.), ale niestety budzik go rozproszył i Kapłan uderzył z taką siłą w budzik, że się zepsuł. Hurricane się częściowo obwinił i wstał z łóżka. Zauważył pewną niepokojącą rzecz. Nie było Playboiia i Roostara. - Playboii! Roostar! Gdzie jesteście?! - krzyknął Hurricane mając nadzieję, że coś usłyszy. Ostatecznie nic nie usłyszał. W końcu postanowił, że przespaceruje się po podwórku mając nadzieję, że coś zobaczy. Jego Prosche Kajman XL stał nadal zniszczony po ostatnim lądowaniu. Ale co było jeszcze bardziej niepokojące był fakt, że Hurricane nie znalazł żadnych artefaktów. Okulary Zgody i Równości, Miecz Kapłonoggedonu a przede wszystkim Kamień Speedrunnerów zniknęły w tajemniczych okolicznościach. Hurricane'a to bardzo załamało, bo wiedział, że ktoś może wykorzystać te artefakty w złym celu. Kapłan najpierw chciał odnaleźć Playboiia. Nie mógł go na początku znaleźć. Postanowił, że pójdzie do Sali do Przemówień. Sala była zamknięta na klucz. Hurricane pomyślał, że może w niej jest Playboii. Na szczęście Hurricane miał kluczyki do sali, więc mógł bezproblemowo wejść do środka. Niestety, Playboiia nigdzie nie było w Sali. Natomiast Hurricane usłyszał dziwne odgłosy dochodzące z piwnicy sali. Kapłan pomyślał, że tam może być uwięziony Playboii. Czym prędzej Hurricane poszedł do piwnicy. Również piwnica była zamknięta na klucz. Hurricane otworzył drzwi do piwnicy, wszedł do środka... i zobaczył Playboiia, który był uwięziony (podobnie jak Kretes w średniowieczu, ale w wersji bardziej łagodnej [bo wiecie, Family-Friendly Opowiadanie]). Hurricane oczywiście nie miał problemów, aby uwolnić Playboiia. Ten podziękował Hurricane'owi za uratowanie, i czym prędzej wrócili na podwórko. Nadal był jeden, bardzo poważny problem do rozwiązania. Nie było nigdzie Roostara. Hurricane i Playboii umówili się, że przeszukają pewien fragment terenu. Hurricane miał przeszukać tereny na podwórku, czyli warsztat i inne budowle, a Playboii miał do przeszukania tereny zielone, które były poza podwórkiem. Hurricane wszedł do warsztatu i natychmiast zauważył schody, które prowadziły na dół. To była akurat piwnica warsztatu. Niestety, drzwi były zamknięte na klucz, a Hurricane nie mógł wejść do środka. W związku z tym Hurricane poczekał na zewnątrz na Playboiia, aż wróci. Playboii wrócił do niego trochę załamany. - Nie znalazłem go! Roostar został porwany! - powiedział Playboii, który był załamany i zrozpaczony całą sytuacją. - Znalazłem drzwi do piwnicy warsztatu. Niestety, drzwi są zamknięte na klucz. Może tam być Roostar i czy masz klucze do tej piwnicy? - zapytał Hurricane z nadzieją, że Playboii ma klucze. - Niestety nie mam kluczy do tego pomieszczenia. Nie możemy tam wejść. - Ajć, no to jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Musimy poczekać jak sytuacja się rozwinie. - rzekł Hurricane i od tego momentu czekał, czy coś się wydarzy. Playboii i Hurricane poszli Domu Zespołu i czekali na rozwój wydarzeń. Nagle Hurricane i Playboii słyszeli głośny huk. - CO TO BYŁO?! - krzyknął Hurricane, który był zaskoczony tym, co się wydarzyło. - Spokojnie, trzeba się opanować. Trzeba sprawdzić, co to było. Nasi bohaterowie wyszli na zewnątrz i zobaczyli dziwny pojazd kosmiczny. Z początku wydawało się, że ten pojazd wylądował niespodziewanie jako pojazd pomocniczy dla naszych bohaterów. Okazało się, że nie. Z pojazdu wyszła jakaś tajemnicza postać. Była ubrana w niebieski kostium i była kretem. - Dzień dobry. Czy trafiłem do Roostara, Playboiia i Hurricane'a? - zapytał nowy gość. - Witaj nieznajomy podróżniku. Ja jestem Playboii, a to jest Hurricane. Roostara nigdzie nie ma. - przedstawił się Playboii. - A co się stało z Roostarem? - Niestety, ale został porwany. Czy możemy otrzymać od pana jakąkolwiek pomoc? - zapytał niepewnie Hurricane. - Tak, w tym celu przybyłem. Nazywam się Tomasz. Możecie na mnie mówić Tomek, albo najlepiej mówcie na mnie Kreton. W czym mógłbym pomóc? - Otóż znalazłem drzwi do piwnicy warsztatu, ale są zamknięte na klucz. Czy mógłbyś nam je jakoś otworzyć? - pytał dalej Hurricane. - Hmm... Powinienem mieć klucze do tej piwnicy akurat, możemy spróbować. Nasi bohaterowie w końcu stanęli przed drzwiami do piwnicy. Kreton przeszukał swoje kieszenie i w końcu znalazł klucze do piwnicy. - Lepiej uważajcie na siebie. Piwnica była opuszczona na kilkanaście lat. Przez ten czas nikt jej nie otwierał aż do tej pory. I to nie są żarty. Może tam być bardzo dużo pająków i innych niewytłumaczalnych stworzeń. Jak któryś z was ma arachnofobię to proszę się odsunąć od drzwi i na nas zaczekać. - powiedział Kreton, który popatrzył na Playboiia i na Hurricane'a. - Może ja poczekam na zewnątrz tak na wszelki wypadek? - powiedział zawstydzony Hurricane. - A co z tobą Playboii? Czekasz na zewnątrz czy idziesz do piwnicy? - pytał Kreton dalej. - A co mi tam! Idę do piwnicy! - powiedział bardzo pewny siebie Playboii. Kreton przekręcił kluczyk i już nasza dwójka poczuła charakterystyczny, śmierdzący zapach podobny do siarkowodoru. - Jezu!! Co było tam trzymane przez te kilkanaście lat?! Przecież to okropnie śmierdzi! Zamknij to natychmiast! - powiedział tak zniesmaczony Playboii, który już zatkał nos z powodu smrodu. - Pewnie musi to być siarkowodór. Potrzebujemy specjalnych masek siarkowodoro-odpornych firmy HydroMask. Mamy je gdzieś tutaj w warsztacie. Playboii i Kreton już zaczęli szukać masek siarkowodoro-odpornych. Hurricane spojrzał na nich i się spytał. - Jak tam wam idzie? Otworzyliście już piwnicę? Czego szukacie? - Szukamy maseczek siarkowodoro-odpornych, ponieważ wyczuliśmy zapach siarkowodoru. Nie możemy wejść do piwnicy, gdy będziemy czuli ten śmierdzący zapach. - rzekł Tomasz (czy tam Kreton, to ta sama osoba.) - No dobrze, rozumiem, życzę powodzenia w takim razie! Już Kreton i Playboii znaleźli te maski. Okazało się, że maski zawierają także system, który powstrzymuje inne szkodliwe związki. Już nasza dwójka była gotowa przed najgorszym, co miało ich spotkać. Ubrali już specjalne kombinezony firmy SecureFromSpiders, które mają ich zabezpieczyć przed pająkami i innymi stworzeniami. Więc Kreton i Playboii już byli gotowi do wejścia do piwnicy. Kreton jeszcze raz przekręcił kluczyk i tym razem weszli do piwnicy. Było wszędzie ciemno. Playboii wyciągnął latarkę i ją włączył. Potem obaj zamarli. Nie dość, że w piwnicy był siarkowodór, to jeszcze było opakowanie jakichś perfurm, które miały zapach cuchnącej wydzieliny skunska. - Co to w ogóle jest?! Kto takie rzeczy trzymał akurat w naszej piwnicy?! I dlaczego akurat u nas takie rzeczy trzymano?! - powiedział z niedowierzaniem Playboii. - Przynajmniej maski i nasz sprzęt działa. Nie widzę żadnych pająków, węży i takich tam innych. Ale przynajmniej tutaj są wynalazki, które mogą się nam przydać. Jest tutaj na przykład maszyna, która sprawia, że możemy się zmienić w gatunek homo sapiens. Się to nazywa: Change to Human Machine. Też widzę różne sprzęty do walki, jedzenie, picie i nawet jest tutaj przenośna toaleta. Tymczasem Hurricane zajął się naprawą swojego Prosche Kajman XL. Hurricane miał talent samochodowy i mógł naprawić każde auto, które było zepsute. A teraz wróćmy do naszej dwójki w piwnicy. Playboii coś zauważył. Spytał Kretona: - Ej Kreton, widzisz to? Wiesz co to może być? - Taaaaaaaak, wiem co to jest. To jest replika Wehikułu Czasu z gry Reksio i Wehikuł Czasu. Ta maszyna jest jednak większa, może pomieścić do 10 osób na raz oraz posiada większy silnik. Zastosowania się także zmieniły. Pomimo, że pozornie ma przenosić nas w czasie, to jednak nie możemy podróżować w czasie. Ta maszyna może latać i nas przenosić na bardzo długie odległości. Można nadal go złożyć w takiej postaci, jak to było pokazane w grze. Możemy to włożyć do kieszeni i warto nie zapomnieć o pilocie, który też jest dołączony do zestawu. Nie wiem co on robi, ale lepiej go mieć na wszelki wypadek. - powiedziawszy jak działa Wehikuł Czasu schował maszynę i pilota do kieszeni. - A czy dałoby się jakoś odnowić tą piwnicę? Jest jakieś rozwiązanie na to? - zapytał niepewnie Playboii. - Da się. - rzekł Kreton po czym z kieszeni wyciągnął oczyszczacz do pokoi i piwnic marki Filipy. - to jest oczyszczacz do pokoi i piwnic FILIPY AX8523LX53. Ten oczyszczacz ma formę dezodorantu do dezynfekcji. Trzeba spryskać piwnicę, zamknąć drzwi i odczekać 20 minut. Wspaniały wynalazek, prawda? - Prawda, wspaniały wynalazek. Nawet nie wiedziałem o istnieniu takiego wynalazku. - rzekł zdumiony Playboii. Kreton rozejrzał się, czy ma schowaną Maszynę Change to Human. Oczywiście maszyna była w jego kieszeni. Dwaj bohaterowie wyszli z piwnicy, a Kreton spryskał piwnicę i szybko zamknął ją na klucz. - No dobrze, sprawdźmy co u Hurricane'a. - rzekł Playboii. Gdy Hurricane'a nigdzie nie było w okolicy warsztatu to nasza dwójka się zaniepokoiła. Na szczęście Kreton znalazł Hurricane'a w krótkim czasie. - Witaj Hurricane. Co ty robisz? - spytał Kreton gdy zobaczył Hurricane'a naprawiającego samochód. - Jak was nie było to postanowiłem, że naprawię mój samochód. Szybko się uwinąłem. A jak tam u was poszło? - Poszło dobrze, znalezliśmy parę wynalazków, które mogą nam pomóc w przygodzie. Również spryskaliśmy piwnicę specjalnym dezodorantem, aby ją nieco odświeżyć. Można do niej wejść za 20 minut jak coś. - No dobra. Teraz przyszła pora na znalezienie nowych talentów (czyli nowych członków) do naszego Zespołu. To jest niezbędne, aby uratować Roostara. Ja opowiem nowym talentom całą historię o Roostarze i że potrzebujemy waszej pomocy. Według mnie najwięcej takich osób jest w Krainie Czarów. Kreton ma specjalny teleporter, który może przenosić jakiekolwiek osoby do Krainy Czarów i vice versa. Kreton powinien się wyrobić w 15-20 minut. Również ma pieniądze na wszelki wypadek. No to cóż Kretonie, powodzenia w twojej misji! - rzekł Playboii. - Ależ bardzo dziękuję, i również wam życzę powodzenia, właściwie to nie wiem w czym. - powiedział Kreton, po czym zniknął z podwórka i znalazł się w Krainie Czarów. Hurricane rozmawiał z Playboiiem na temat życia i życia po życiu i tak w kółko. Sama konwersacja była bardzo zabawna, ale nie możemy jej przedstawić (bo nie zyskaliśmy pozwolenia na to). Akurat wrócił Kreton z trzema nowymi osobami. Teraz ich na szybko przedstawimy. ● Newt Salamander (Pełna nazwa to Isaac Salamander Newton) był nauczycielem czarów drugiego stopnia w mieście Magix. Ukończył Harward znany z książek o Harrym Potterze z oceną celującą. Newt Salamander pierwotnie jest pomarańczowym wężem i nosi niebieski kapelusz, czerwoną szatę w księżyce oraz nosi małe okulary. W wolnym czasie lubi grać w gry komputerowe oraz szybko przechodzić różne lokacje i gry. ● Oisker (Pełna nazwa to Oisker IX Waleczny herbu Kura Zagłady) służył w 156 Dywizji Współczesnych Strzelców Drobiu Chaosu jako generał. Przeprowadził kilka udanych akcji dywersyjnych na Uniwersytet Magii w Magixie. Oisker jest zieloną Kurą Zagłady. Jego cechą charakterystyczną jest zielona korona, którą nosi od momentu awansowania na generała. Po służbie wojskowej Oisker przeszedł na emeryturę i postanowił odpokutować swoje grzechy ucząc na Uniwersytecie zaklęć pierwszego stopnia. W wolnym czasie Oisker tworzy własną muzykę Pop oraz gra w gry komputerowe i jest speedrunnerem. ● Myśliwy (Pełna nazwa to Myśliwy Bezstratności Obrazów i Filmów) brał udział w 3 Drużynie Pierścienia założonego przez Bulbo Bagnisia. Jego zadaniem było odstraszanie i zabijanie różnych stworzeń od jego przyjaciół. Myśliwy jest jeżem o charakterystyczym wzroście, ponieważ ma 1,79 metrów wzrostu. Jego cechą charakterystyczną jest strzelba, którą nosi zawsze przy jakiejkolwiek podróży. Prywatnie Myśliwy jest archiwistą. Playboii się zamyślił i ucieszył się na widok nowych osób. Od razu zaprowadził ich do Sali do Przemówień. Playboii wygłosił swoją przemowę do tych osób. Newt Salamander, Oisker i Myśliwy zrozumieli główny problem Zespołu. Zgodzili się, aby ich dodano do zespołu. Po tym Kreton podszedł do naszych bohaterów z prośbą, aby wszyscy skorzystali z maszyny Change to Human. Argumentował to tym, że taka przemiana może pomóc w przygodzie. Cały zespół skorzystał z tej maszyny... i wszyscy zmienili się w ludzi. Najbardziej komicznie to wyszło w przypadku Newta Salamandra i Oiskera. Okulary Newta okazały się za małe. Na szczęście, Newt Salamander ich już nie potrzebował. W przypadku Oiskera jego korona też była za mała. Koronę mógł już odstawić w kąt. Ogólnie wszyscy ładnie wyglądali jako ludzie, ale to pozostawiam Wam, abyście mogli to sobie wyobrazić. Ale wszyscy zastanawiali się co dalej zrobić. Co zrobi dalej nasz Zespół w nowym składzie? Jaką miejscowość odwiedzą w pierwszej kolejności? Tego dowiecie się w następnym rozdziale Kamienia Speedrunnerów.
_________________"Łaska Boga Twaroga jest... naprawdę olbrzymia."
|
Pn, 31 maja 2021, 20:45 |
|
|
Hurricane
Roz-krecony
Dołączył(a): Pt, 13 lis 2020, 13:05 Posty: 148 Lokalizacja: Kryjówka Kapłona Hurricane'a.
|
Re: Kamień Speedrunnerów
Zdaję sobie sprawę, że ten rozdział miał się pojawić na 1 czerwca, ale niestety się nie pojawił. Na szczęście teraz, czyli 6 czerwca (już nie, bo jest już 10 czerwca. XD [przepraszam za wszystkie opóźnienia, naprawdę przepraszam]) jest już nowy rozdział. Ten rozdział dedykuję użytkownikowi Forum i Discorda Newtowi Salamandrowi, ponieważ wiem jak bardzo lubi miejsce opisane w tym rozdziale. W poprzednim rozdziale "Kamienia Speedrunnerów": ● Porwanie Roostara w tajemniczych okolicznościach, ● Pojawienie się Kretona na podwórku Zespołu, ● Pierwsze otworzenie piwnicy warsztatu od kilkudziesięciu lat, ● Znalezienie cennych i przydatnych artefaktów w piwnicy, ● Naprawienie Prosche Kajmana XL przez Hurricane'a, ● Dołączenie Newta Salamandra, Oiskera i Myśliwego do Zespołu, ● Użycie przez Zespół nowoczesnej maszyny Change to Human. Rozdział 2: Wakacyjny wyjazd do Olsztyna. / Urlop im. Newta Salamandra. Był 26 lipca. Playboii obudził wszystkich członków Zespołu o godzinie 6:00, aby się zebrać w Sali do Przemówień. Hurricane, Newt Salamander i Oisker się oczywiście nie wyspali, ponieważ nie są przyzwyczajeni do wczesnego wstawania. Wszyscy zjedli pierwsze śniadanie i udali się do sali na godzinę 8:00. Playboii był gotowy do wygłoszenia przemówienia. W tym celu spojrzał na swój dokument z tekstem i zaczął wygłaszać przemówienie: - Słuchajcie moi towarzysze! Jak zapewne wiecie, Roostar został porwany i nie wiadomo co zrobić dalej. W związku z tym podjąłem decyzję, że trzeba go jak najszybciej uratować. Problem jest jeden, nie wiemy gdzie się udać. Teraz jest moment, w którym wy zagłosujecie do którego miasta trzeba się udać na krótki urlop. Może podczas naszych kilkudniowych wakacji uda nam się znaleźć pewne wskazówki, które pomogą nam dotrzeć do miejsca, gdzie jest przetrzymywany Roostar. Za chwilę dam wam kartki z kilkoma najpopularniejszymi i największymi miastami w Polsce. Macie zaznaczyć tylko jedną z dostępnych odpowiedzi. Macie czas do 8:30 na oddanie głosu. Po oddaniu głosu musicie oddać kartę z głosowaniem do mnie. Powodzenia! Na kartce były wymienione 10 miejscowości. Były to: Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Olsztyn, Białystok, Świnoujście, Gdańsk i Rzeszów. O 8:30 zakończyło się głosowanie. Trzy osoby zagłosowały na Olsztyn, dwie na Warszawę a jedna osoba na Gdańsk. Playboii spojrzał na wyniki głosowań i rzekł: - No dobrze. Widzę, że 3 osoby (Newt Salamander, Hurricane i Oisker) zagłosowały na Olsztyn, dwie (Ja i Myśliwy) na Warszawę, a jedna (Kreton) na Gdańsk. To oznacza, że wyruszamy na urlop do Olsztyna! Na tą wieść Newt Salamander bardzo się ucieszył, ponieważ chciałby wyjechać z zespołem do Olsztyna. Zapowiada się bardzo ciekawa podróż. Jednak cały Zespół musiał się przygotować do urlopu. W tym celu Playboii już po raz trzeci powiedział: - Musimy dobrze się przygotować na tą podróż. W tym celu przydzielę wam zadania. Kreton ma sprawdzić czy Wehikuł Czasu działa i czy nie ma żadnych usterek. Hurricane ma przynieść aparat Kanion MS-DOS EM5050 z załadowaną kartą SD do 256 GB. Newt Salamander musi znaleźć Miecz Wężów i Wężowników na wypadek walki z jakąś osobą. Oisker ma do znalezienia Czytnik Kodu Morse'a, Alfabetu Braille'a i Kodów Binarnych na wszelki wypadek. Myśliwy musi znaleźć rację żywnościową Seven Wizards. Podobno ta racja żywnościowa ma ważność na 2288 + 2137 + 6666 + 6969 + 1337 lat. No, więc wiecie co macie robić, powodzenia w szukaniu tego! Już kilkanaście później do Playboiia przyszli po kolei Kreton, Hurricane, Newt Salamander, Oisker i Myśliwy. - I jak tam chłopaki? Macie wszystko o czym mówiłem? - zapytał ciekawy Playboii. - Wehikuł Czasu działa, nie ma żadnych usterek i jest gotowy do działania. - powiedział Kreton. - Mam już aparat z gotową kartą SD, która ma 512 GB, bo akurat taką znalazłem przez przypadek w piwnicy warsztatu. - rzekł Hurricane. - Dobrze, dobra robota Hurricane. Im więcej gigabajtów tym lepiej. A jak wam poszło, Newt, Oisker i Myśliwy? - pytał dalej Playboii. - Udało mi się znaleźć ten miecz, trzeba było go wyczyścić nieco bo był zakurzony. - powiedział Newt Salamander. - Mam ten Czytnik Kodu Morse'a, Alfabetu Braille'a i Kodów Binarnych i takich tam innych. A właściwie po co nam taki czytnik? - Wiesz Oisker? Bierzemy to na wszelki wypadek, gdy znajdziemy się w sytuacji, że będzie coś napisane w niezrozumiałym języku. Chociaż i tak to urządzenie nie będzie potrzebne. - Mam tą rację żywnościową. Jest ona wypełniona jedzeniem aż po brzegi! Również woda się nawet znalazła w tej racji. - powiedział Myśliwy. - Dobrze, doskonała robota chłopaki. Mamy już wszystko co jest nam potrzebne. Za kilkanaście minut możemy ruszać do Olsztyna. - rzekł Playboii. Już na 11:00 wszyscy byli gotowi do niezapomnianej przygody. O 12:00 cały zespół wylądował w lesie obok Plaży Miejskiej. Newt od razu się zachwycił pięknym krajobrazem tego miejsca: - Ależ ta plaża ładnie wygląda! Ahh, jakie piękne słońce! Jak namalowane! - Ciesze się, że podoba Ci się to miejsce. - powiedział Playboii. - Ja też się cieszę, że z Wami mogę być w tak wspaniałym miejscu jakim jest Olsztyn. Jak chcesz Hurricane to możesz zrobić zdjęcie. - rzekł Newt Salamander. - A mógłbym zrobić Wam zdjęcie, proszę bardzo. Odbyła się prawdziwa sesja fotograficzna. Podczas tej sesji okazało się, że Hurricane ma niezwykły talent do robienia zdjęć. - Bardzo ładne są te zdjęcia. Ten Hurricane to jest urodzony fotograf! - stwierdził Oisker po przeglądzie zdjęć. - A dziękuję za wystawienie pozytywnej opinii o moich zdjęciach. - rzekł szczęśliwy Hurricane. - Również stwierdzam, że te fotografie ładnie wyszły i wszystko jest takie wyraźne. Ten aparat firmy Kanion jest świetny. Hurricane umie obsługiwać taki aparat. - powiedział Kreton. - Dziękuję bardzo za pozytywną opinię o moich zdolnościach. - Dobrze chłopaki, mam mapę miasta. Nie pytajcie skąd ją wziąłem. To zbyt skomplikowany temat... No ale dobrze, gdzie się teraz udamy? - Może udamy się do jakiejś restauracji fastfood np. do McDonalda, aby coś zjeść? - zapytał Oisker. - Ooo, McDonald, podobno tam mają Happy Meala z kolekcji o Harrym Potterze. Tam są postacie z tej serii i to jest edycja limitowana!. Musimy udać się tam. Najbliższy McDonald jest przy skrzyżowaniu ulic Tuwima i Synów Pułku. Odpalamy Wehikuł i ruszamy! Już po kilku minutach nasi bohaterowie wylądowali przy McDonaldzie. Nastała decyzja co wziąć i kto będzie płacił. - Myślę, że każdy musi dostać dużą porcję frytek i ewentualnie dla paru osób jakiegoś Big Maca albo chicken nuggetsy. Też możemy wziąć McWrapa. Oczywiście też bierzemy zestaw Happy Meala, żeby nie było. - stwierdził Playboii. Ostatecznie wszyscy wzięli dużą porcję frytek, a Hurricane wziął dodatkowo opakowanie z 20 chicken nuggetsami, Newt Salamander wziął Big Maca z McWrapem a Oisker wziął samego BigMaca. Całe zakupy wynosiły 150 zł i 30 groszy. Zapłacił za to Playboii, ale Hurricane dorzucił 25 zł, a Myśliwy 25 złotych i 30 groszy. Po wykonaniu zakupów Oisker powiedział: - No dobra, to ja idę do toalety. Zaraz wrócę. - Dobrze, poczekamy na Ciebie! - powiedział Kreton. Już nasi bohaterowie dostali zamówienie. Zamówienie na szczęście przyszło w takiej formie, jak Zespół zadecydował. - Hmm, pysznie wygląda. Ale teraz my tego nie zjemy. - stwierdził Hurricane. - Może niech Newt Salamander otworzy ten zestaw Happy Meala i zobaczymy co tam się kryje - zaproponował Kreton. - No dobrze, czas otworzyć ten zestaw! Newt Salamander otworzył Happy Meala i jego oczom ukazały się figurki postaci z Harrego Pottera. Byli to najróżniejsi bohaterowie (nie będę wymieniał ich z nazw bo nie oglądałem i nie czytałem [ Newt, nie zabij mnie za tą moją niewiedzę.]), ale do pełnej kolekcji brakowało kilku figurek. Nagle Kreton zaprezentował swój nowy wynalazek, który wyciągnął z kieszeni. To dzieło nazywało się: Machine Type 13345. Maszyna ta sprawiała, że jakiekolwiek przedmioty zmniejszały się w taki sposób, żeby mogły się zmieścić do kieszeni i na odwrót. Kreton wypróbował tego wynalazku na jedzeniu, którzy nasi bohaterowie zakupili. Kreton schował jedzenie do torby McDonalda i przetestował maszynę. Torba z jedzeniem idealnie się zmniejszyła, a Hurricane schował ją do kieszeni. Zespół miał już wychodzić z McDonalda, gdy nagle Oisker wrócił z toalety. Myśliwy zauważył wypchane kieszenie Oiskera i go spytał: - Ej Oisker, co ty trzymasz w tej kieszeni? - Cśśśś. Tajemnica, powiem Ci w trakcie lotu. - szepnąwszy to dał znak Myśliwemu, żeby nie odpowiadać na jego słowa. Nasi bohaterowie teraz w komplecie mogli kontynuować przygody. Odpalili Wehikuł i wyruszyli w kolejną miejscówkę. W tym czasie Oisker opowiedział o swojej przygodzie w toalecie McDonalda. - Więc to się zaczęło się, gdy zauważyłem pewne figurki stojące przy kiblu. Były to figurki stylizowane na postaciach z Harrego Pottera. Ze względu na to, że nie było podpisu właściela tych figurek to postanowiłem, że je po prostu zabiorę. Mam nadzieję, że nie dostanę kary pieniężnej za to. - Póżniej sprawdzę, czy to są te figurki, których mi brakuje. - stwierdził Newt Salamander. Zespół wylądował gdzieś na obszarach podmiejskich na północ od Olsztyna. Bohaterowie znaleźli pobliskie ławki i na nich usiaeli. Oisker dał Newtowi Salamandrowi figurki, które znalazł obok kibla w McDonaldzie. Newt zaniemówił. Okazało się, że to były te figurki, których brakowało do pełnej kolekcji. Zobaczywszy swoją kolekcję Newt Salamander krzyknął: - Tak jest! Mam całą kolekcję! Tylko jak zabierzemy ją do domu? - Użyjemy Machine Type 13345, zmniejszymy Twoją kolekcję, aby Ci się zmieściła do kieszeni, a jak wrócimy do domu to powiększymy do normalnych rozmiarów. - stwierdził Playboii. Kreton użył Maszyny Typ 13345. Kolekcja z Happy Meala zmniejszyła się, a Newt Salamander schował ją do kieszeni. W tym czasie Myśliwy trafnie stwierdził: - Musimy zjeść jedzenie z McDonalda, aby nam nie wystygło. Całe jedzenie jest jeszcze ciepłe. - Dobrze, to tylko powiększę nasze jedzenie i możemy zajadać. - odparł Kreton. W kilka sekund całe jedzenie zwiększyło się do normalnych rozmiarów i było gotowe do jedzenia. Podczas posiłku na Playboiia spadła jakaś dziwna kartka. Karteczka zawierała jakąś wiadomość, ale napisana w Kodzie Morse'a, Alfabecie Braille'a i Kodzie Binarnym. - Nie dam rady tego oczytać. Ktoś ma jakiś pomysł co zrobić z tą wiadomością? - zapytał Newt Salamander. - Trzeba odczytać tą wiadomość. Całe szczęście, że wzięliśmy ten czytnik, bo inaczej nie moglibyśmy preanalizować treść tego listu. Oisker powinien mieć to urządzenie w kieszeni. - odetchął z ulgą Playboii. - Tak, mam ten czytnik w kieszeni. Zaraz możemy przeczytać treść tej wiadomości. - rzekł Oisker. Oisker ustawił tryb All-In-One w czytniku, przyłożył go do listu i to jest treść wiadomości, którą otrzymał po przetłumaczeniu: Drogi Zespole Szybkich i Rekordzistów, jeżeli chcielibyście dowiedzieć się gdzie polecieć, aby uratować Roostara to proszę udajcie się pod ten adres: ul. Bohaterów Wojny Izraelskiej 23/632. To jest 10 kilometrów na południe od Olsztyna. Musicie przybyć do mnie albo nie będziecie mogli mieć możliwości uratowania Roostara. Czekam na Was. Ikscek. - Wiecie co to może znaczyć? - spytał niepewnie Oisker. - Adres jest naprawdę podejrzany... Może trzeba polecieć w to miejsce? - zapytał Newt Salamander. - Wygląda na to, że to zwykły pustostan po jakiejś luksusowej willi. Jakby się okazało, że tam mieszka Ikscek to byłoby naprawdę dziwne przeżycie. - rzekł Hurricane. - Dobra chłopaki, możemy się tam udać. Ciekawe, co tam spotkamy. Będziemy tam za 15-25 minut. Odpalajcie Wehikuł Czasu i możemy ruszać! - powiedział Playboii. Po tym już cały Zespół wyruszył w tamto miejsce. O przygodach w tamtym miejscu będzie w następnym rozdziale "Kamienia Speedrunnerów". Mam nadzieję, że będziecie czekać na nowy rozdział. C.D.N
_________________"Łaska Boga Twaroga jest... naprawdę olbrzymia."
|
Cz, 10 cze 2021, 10:20 |
|
|
kretonpodziemny
Bardzo Stary Norman
Dołączył(a): Śr, 1 sie 2012, 18:14 Posty: 657 Lokalizacja: Międzysieć
Naklejki: 0
|
Re: Kamień Speedrunnerów
Dzięki za kolejną część. Nie mogę się doczekać reakcji Newta na ten epizod. Może kiedyś naprawdę spotkamy się w Olsztynie? Mam wrażenie, że na początku rozdział był lepszy językowo, a potem niestety wyrównał. Dziwię się jeszcze, że poszukiwania Roostara zaczęli od wakacji XD Ale się ustawiłem, że nie musiałem płacić za Maca.
_________________ Mu matku! Pozdrawiam was wszystkich, ludziki dobrej woli! Mój avatar został przygotowany przez MRX-a, za co serdecznie mu dziękuję.
|
Cz, 10 cze 2021, 15:12 |
|
|
Newt Salamander
Starszy Norman
Dołączył(a): Pn, 25 maja 2020, 12:08 Posty: 366 Lokalizacja: Mazury
|
Re: Kamień Speedrunnerów
Dzisiaj wstałem wcześniej i przeczytałem cały kamień speedrunerów (A przynajmniej tyle ile teraz jest ) Bardzo mi się to wszystko podoba. Te wynalazki, artefakty. Też cieszę się, że nawet ulica na której jest McDonald's się zgadza (TYLKO CZEMU NIE NA UL. DWORCOWEJ????). Czego by tu się czepnąć....chyba niczego, bo naprawdę dobrze to napisane. No może, że nie jestem aż takim dzikim fanem Pottera No i nie mówi się "kibel" W każdym razie cieszę się, że powróciłeś z fanfikiem. Życzę weny twórczej do pracy nad kolejnymi rozdziałami.
|
So, 12 cze 2021, 05:39 |
|
|
Kaczor Dziennikarski
Norman
Dołączył(a): Wt, 11 sie 2020, 03:51 Posty: 226 Lokalizacja: Gdzie go wiatr tudzież środki komunikacji miejskiej poniosą
|
Re: Kamień Speedrunnerów
Ja nadrobiłem wczoraj, ale miałem przerwę w dostawie prądu i nie mogłem dodać odpowiedzi. Swoją drogą, dziwi mnie, że nie skomentowałem drugiego rozdziału, a przecież czytałem go zaraz po publikacji. No ale nic.
Spoko, jest fajnie, podoba mi się, że pozostawiłeś Kretona takim wynalazcą/majsterkowiczem, to bardzo mi się podobało w pierwotnej wersji. Playboii i Oisker są nawet fajnie napisani, właściwie tylko u Newta i Myśliwego nie czuć za bardzo postaci. Może rozwiną się w kolejnych częściach, bo jak na razie jedyną cechą charakteru Newta było to, że lubi Olsztyn i Harrego Pottera, a Myśliwy to w ogóle średnio cokolwiek robił. Powtórzę za Kretonem, ale Zespół Szybkich jest niemożliwy, że zaczyna poszukiwania od urlopu. To już drugi raz! No, przynajmniej teraz nie zdecydowali się wyjeżdżać na inny kontynent, no i znaleźli jakąś wskazówkę. Jak ją czytałem, to miałem wrażenie, że jest jakaś taka strasznie podejrzana i dziwna, ale potem zobaczyłem podpis, to aż się uśmiałem, zaczęło pasować. Powtórzyłbym też to, co napisał bardzo małymi literkami Newt - słowa typu "kibel" nie brzmią fajnie, przynajmniej nie kiedy pojawiają się w narracji, którą piszesz absolutnie niewulgarnym językiem. Poza tym, staraj się nie używać słowa "także" na początku zdania. Nie mówię, że się nie da, ale to nie jest takie proste i jeszcze nie widziałem, żebyś zrobił to kiedyś poprawnie.
_________________Mój avatar narysował MRX, za co jestem mu bardzo wdzięczny
|
N, 13 cze 2021, 10:41 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|